Ogłoszenie




Forum opiera się na wątkach yaoi (miłość pomiędzy chłopakami), więc jeśli taka tematyka Ci nie odpowiada, radzę skierować się na inne zakątki internetów. A całą resztę witam z szeroko otwartymi łapkami! Mam nadzieję, że będzie Wam się tu dobrze grało i miło spędzało czas, zarywając nocki dla erpienia swoim chłoptasiem. A tak z mojej strony: jeżeli najdą Was jakieś wątpliwości co do funkcjonowania forum albo jeśli napotkacie jakiś kłopot, śmiało możecie pisać na numer gg: 33774595. Pamiętajcie, że administrator to też człowiek, więc spokojnie jak na wojnie. Na ogół jestem grzeczny i nie gryzę... no chyba, że jakiś przystojny seme by sobie tego zażyczył. ~ Kyo





Napisz odpowiedź

Napisz nowego posta

Kliknij w ciemne pole na obrazku, aby wysłać wiadomość.

Powrót

Podgląd wątku (najnowsze pierwsze)

Tetsu Isoruko
2013-11-01 18:46:27

- Kawał czasu, nie ma co.
Odparł nieco dziwnym tonem.
- W końcu to najstarszy zawód świata, gdzie się nie pójdzie, trafi się na miejsce takie jak to.
Westchnął.
Wampir potrząsnął nieco głową, jakby chcąc wyrzucić zbędne myśli z głowy. Była to po części prawda - niektóre rzeczy przypominają ludziom ich własną historie. Tak też było w tym przypadku, a Tetsu nie chciał psuć sobie humoru przypominkami. Wolał tu i teraz.

- Cóż, mniejsza z tym.
Objął obu chłopców w pasie.
- Przecież tutaj nie chodzi o gadanie, no nie?
Zaśmiał się cicho.
- Chciałbym zobaczyć, co potraficie.
Spojrzał po nich.
Cóż, przecież w końcu po to tu przyszedł, prawda?

Aiden
2013-09-22 18:53:49

Chlopiec przez caly czas sobie powtarzal, ze nie moze okazywac strachu. Z wymazaniem strachu nawet nie probowal, wiedzial ze to nic nie da. Tak samo jak Kyo-chan, odczuwal w tym momencie ogromny strach, jednak ze wzgledu na mlodszego, staral sie go zamaskowac jak najlepiej, co mu chyba nawet wychodzilo.
Drgnal ze zdziwieniem, slyszac ze mezczyzna chce cos o nich uslyszec. Po co? Przeciez i tak wyjdzie stad i o tym wszystkim zapomni. Sa dla niego tylko jednorazowym epizodem w zyciu, niewiele znaczacymi zabawkami sluzacymi do rozladowania frustracji seksualnej, a moze i nie tylko seksualnej.
Kiedy Kyo skonczyl mowic, uznal ze teraz jego kolej.
-Ja okolo pol roku, Prosze Pana... - Powiedzial, zgrabnie omijajac fakt, ze wczesniej... Hmmm... Pracowal na uslugach prywatnych. W koncu, mozna powiedziec ze w zawodzie byl od ponad dwoch lat. Do Pandemonium trafil juz jako wytresowane zwierzatko, co zaoszczedzilo mu sporo nieprzyjemnosci ze strony Pani Grace.

Kyosukei
2013-09-11 20:45:28

Kyoshiemu nieco ulżyło, jednak nie aż tak bardzo, żeby przestał  słyszeć bicie własnego, przerażonego serduszka. Co prawda Tetsu zaczął "wszystko od początku" i tej całej sprawy z wiarą w wampiry nie było, jednak nawet gdyby naprawdę nie zaistniała, chłopak i tak drżałby ze strachu jak listek na jesiennym wietrze. Miał tak praktycznie przy każdym kliencie. Pani Grace często go przez to karała, tłumacząc, że dla klientów ma być zdrowym i zadbanym chłopaczkiem, a nie trzęsącą się galaretą, jednak Kyo nie mógł nic poradzić na swoją wrodzoną strachliwość. Nad niektórymi reakcjami organizmu zwyczajnie nie da się zapanować. A przynajmniej w całości. Kyoshi nauczył się w miarę panować nad swoim strachem, dlatego teraz dreszcze ustały. Jedynie oczy zdradzały jego prawdziwe uczucie. I to bicie serca.
Poznać historię? Po co? Na co mu była ich historia? Przecież i tak jest tylko klientem. Osobą, która ich wykorzysta, a później odejdzie i zwyczajnie zapomni. Nic z tego nie rozumiał, jednak musiał posłusznie odpowiedzieć.

- J-ja od dwóch proszę pana. Trafiłem tu w wieku dwunastu lat...
Odpowiedział, patrząc gdzieś na sąsiednią ścianę i co jakiś czas zerkając nerwowo w stronę Aidena. Czy on czuł to samo? Też się bał? Może i wyglądał na przestraszonego, ale z pewnością maskował to dużo umiejętniej od niego. Tak czy siak Kyo musiał się w końcu nauczyć, że współlokator nie będzie przy nim wiecznie. Musiał przestać szukać w nim oparcia, pomocy. Przestać traktować go jak starszego brata. Jednak z jakiegoś powodu nie mógł. Miał wrażenie, że chłopak jako jedyny go rozumie...

Tetsu Isoruko
2013-08-18 19:29:29

Uśmiechnął się do obu chłopców.
Cieszył się, ze udało mu się choć trochę załagodzić sytuacje. Gdyby tak nie było, mogło by być nieco kłopotliwie, zwłaszcza patrząc na strach chłopaczków. Nie lubił, gdy inni się go bali. To było dobre w średniowieczu, nie w tak nowoczesnych czasach.

- Chciałem najpierw poznać trochę waszej historii, jeśli zechcecie mi powiedzieć.
Rzucił, siadając między nimi.
- Od ilu lat już tu pracujecie?
Spytał na początek.
Miał w dziwnej manii pytania o przeszłość. Czemu? Może jego własna ciągle go prześladowała. W końcu, mordował i zabijał dla własnej przyjemności przez prawie dwieście lat swojego, za długiego na normalne, życia. Ale on też uczył się na błędach i teraz wiedział dużo więcej, niż przed kilkuset lat. Jedną z nich właśnie było to, ze dawcy nie trzeba zabijać - można z niego skorzystać, wymazać pamięć i dalej żyć.

Aiden
2013-08-16 04:05:46

Powolutku chyba udawało mu się opanowywać drżenie. Teraz, kiedy mężczyzna przestał wyglądać tak strasznie, było to coś dużo, dużo prostszego...
Zerknął na niego niepewnie, bawiąc się nerwowo krańcem swojej koszulki. Chciał zacząć od początku...? Więc po co zaczynał ten temat...?
Nie, stop. Nie powinien o tym myśleć. Jeżeli klient chciał o tym zapomnieć - nic mu do tego. Takie były zasady. Nawet gdyby jemu to nie pasowało - słowo Pana jest świętością.
-T-tak jest...- Powiedział cichutko, ponownie spuszczając wzrok.
Miał nadzieję, że teraz mężczyzna nie wpadnie na coś gorszego... W końcu te "od początku" nie musiało być wcale miłe, prawda? Zwłaszcza że mieli do czynienia z osobą, która zamówiła dwóch chłopców na raz. To nigdy nie wróżyło nic dobrego. Z tym szczegółem, że zazwyczaj to kilka osób płaciło Pani Grace "ekstra", biorąc więcej niż jednego chłopca... A nie jeden.

Kyosukei
2013-08-15 00:20:40

Zerknął kątem oka na Aidena. Chwila... czy on właśnie właśnie próbował jakoś podnieść go na duchu? Kyo niekoniecznie był dobry w rozszyfrowywaniu zamiarów innych, ale mial wrażenie, że jego współlokator próbuje go uspokoić. Może w nieco dziwny i niezrozumiały sposób, ale jednak pocieszyć. Czy zadziałało? Chłopak sam nie wiedział, jednak poczuł w sercu nieco ciepła. Z resztą co się dziwić - jeszcze nikt nie myślał o tym co on czuje.
Kiedy klient zmienił do nich nastawienie, nieco mu ulżyło. Oczywiście nadal się bał, ale przynajmniej strach nie był taki silny, jak wtedy, gdy chłopak wyglądał jakby zaledwie godzinę temu wyszedł ze swojej własnej trumny. Kyoshi zawstydzony swoją własną naiwnością, spuścił głowę, wlepił wzrok w swoje bose stopy i pozwolił, aby przydługie końcówki, które aż prosiły się o strzyżenie, zakryły mu część twarzy. Klient nie mógł być prawdziwym wampirem, teraz to wiedział. Wiedział też, że znowu dał się nabrać jak jakieś żałosne dziecko, którym tak w gruncie rzeczy jeszcze był.

- O-od początku?
Podniósł głowę i skierował wzrok na swojego rozmówcę. Może i niezbyt zrozumiał o co mu chodziło, ale był pewien, że chce zapomnieć o tej krępującej sytuacji. Dlatego też skinął główką bez słowa.
Zaraz... a co jeśli drugi "początek" będzie o wiele gorszy od pierwszego? Tego nie przemyślał...

Tetsu Isoruko
2013-08-14 18:15:16

Uśmiechnął się do nich obu. Był to już zwykły uśmiech, kły schowały się w dziąsłach. Nie chciał ich dodatkowo straszyć, bo widział, jak się trzęśli. Jednak to był głupi pomysł. Cóż...najwyżej wyjdzie chwile wcześniej i znajdzie sobie kogoś, kto się podzieli sobą. Chyba, ze nie uda mu się wytrzymać.
Kucnął obok nich i spojrzał na nich przyjaźnie.

- Już nie ważne, chłopaczki...
W jego głosie pobrzmiewało ciepło.
- Naprawdę nic wam nie grozi z mojej strony, uwierzcie. Słowo skauta.
Zachichotał.
Czy bycie wojskowym liczy się do bycia harcerzem? nie wiedizął tego. jednak chciał za wszelką cenę uspokoić swoich dzisiejszych towarzyszy. W końcu, nie był przecież bestią bez serca! Wiedział, co to znaczy "śmiertelny strach"

- Zapomnijmy o tej rozmowie, dobrze? Może zaczniemy od początku?

Aiden
2013-08-13 20:10:06

Owszem, byc moze w tych wszystkich rzeczach o wampirach bylo ziarnko prawdy, jednak dajace sie zypelnie racjonalnie wytlumaczyc. W koncu to fizjologicznie niemozliwe, by istnial ktos taki! Przeciez... Przeciez taka osoba musialaby byc martwa! A martwi ludzie nie chodza, nie oddychaja ani nie wysysaja zywym krwii! Stanowczo!
A moze... A moze to tylko taka gra...? Moze akurat trafila im sie osoba, lubiaca gdy inni sie boja, lub ktora podniecalo odgrywanie rol...? Juz nie raz zdarzaly mu sie osoby z obu rodzajow, jednak jeszcze nikt nie wywolal u niego az takiego przerazenia i nikt nie byl az tak przekonujacy. Rece chlopaczka doslownie telepaly sie ze strachu, co usilnie staral sie opanowac, zaciskajac je kurczowo na krawedzi lozka, miedzy swoimi nogami.
Pisnal cicho, czujac jak jego glowa zostaje nakierowana na twarz mezczyzny. Te dlonie... Byly stanowczo za zimne jak na czlowieka!
Katem oka zerknal na przerazonego Kyo, momentalnie czujac przyplyw... Odwagi? Raczej nie, nadal sie trzasl jak osika. Moze czegos w rodzaju odpowiedzialnosci. W kazdym razie, chodzilo o to, by chociaz troche uspokoic Kyo.
-P-pro... Prosze wybaczyc, prosze Pana, ale ja nie... W-wampiry to stworzenia z legend...- Powiedzial cichutko, spuszczajac wzrok. Zdawal sobie sprawe, ze mezczyzna moze to wziac za zlekcewazenie rozkazu czy jego samego i go uderzyc, co tylko bardziej potegowalo strach chlopca.

Kyosukei
2013-08-13 15:27:00

Z każdą chwilą ta sytuacja podobała mu się coraz mniej. Im dłużej chłopak mówił o wampirach, tym bardziej Kyo był przekonany, że próbuje im przekazać, że jest jednym z nich. Czy to naprawdę możliwe? Nie wiedział, jednak nie chciał dopuścić do siebie tej możliwości.
Zazwyczaj jest tak, że jeśli ktoś mówi, żeby się nie bać, w rzeczywistości strach jeszcze bardziej się nasila. I tak właśnie było w przypadku malucha. Automatycznie, jakby ktoś włączył w nim jakiś przełącznik, zaczął się niekontrolowanie trząść. Robił wszystko, żeby powstrzymać tą reakcję, jednak udało mu się to dopiero po jakimś czasie.

- J-ja wierzę, proszę pana.
Odpowiedział, podnosząc głowę i obdarzając klienta spojrzeniem dużych, przerażonych oczu. Jeśli chodzi o Kyoshiego, był z natury bardzo naiwny. Dziwne by było, gdyby odpowiedział inaczej. Gdyby nie uwierzył w to, co powiedział Tetsu. W końcu takiemu łatwowiernemu chłopaczkowi można wcisnąć dosłownie każdą bajeczkę. Nie ważne czy byłaby prawdziwa, czy nie.
Zastanawiał się dlaczego klient mówi im takie rzeczy. Jaki ma w tym cel? Może po prostu lubi, gdy inni się go boją? Miał już do czynienia z takimi ludźmi i wiedział, że niekoniecznie potrafią być delikatni. Dlatego też miał nadzieję, że się mylił.

Tetsu Isoruko
2013-08-13 02:17:46

-W każdej bajce jest ziarenko prawdy.
Odparł tajemniczo.
Usiadł podszedł do obu, złapał ich za podbródki i podciągnął głowy na linię wzroku.
- Nie musicie się mnie bać, chłopaczki. Chce na razie z wami tylko porozmawiać, dobrze?
Uśmiechnął się.
Wszystkie rzeczy składały się na jedno - coś było z nim nie tak. Tetsu wiedział, jak wyglądał w ich oczach - na przerażającego. I do tego jeszcze te kły, blada skóra i nieco za zimne na żywą istotę dłonie. Jednak chłopak nic na to nie mógł poradzić. Tak było i już.

- A gdybym wam powiedział, ze wampiry istnieją, uwierzylibyście mi?
Spytał cicho, zerkając raz jednemu, raz drugiemu w oczy.
- Bo tak się składa, ze to najprawdziwsza prawda. Tylko spokojnie, nie musicie się bać ani krzyczeć.

Aiden
2013-08-13 02:08:49

Aiden zerknal na mowiacego mezczyzne... I od razu pozalowal. Zacisnal lapki na koronce, niemal ja rwiac, z jedna mysla kolaczaca sie po glowie.
To wampir! Na pewno! Ma kly jak najprawdziwszy wampir!
Mimo wszechogarniajacego strachu, staral sie zachowac spokoj i nic po sobie nie poznac. No bo... No bo moze... Moze to tylko jakas proteza...? Jak ostatnio czekal w gabinecie u Pani Grace, to w jej telewizorze lecial taki program, w ktorym mowili o takiej Pani, co ma duzo tatuazy, nosi dziwne stroje i ma zeby zrobione tak, by wygladaly jak u wampira. Moze ten Pan tez sobie takie sprawil...?
Ta mysl nieco go uspokoila, jednak komunikacje z mezczyznal wolal pozostawic dla Kyo, przynajmniej tak dlugo jak mogl. A mogl do czasu, az ciemnowlosy nie zadal pytania, od ktorego wloski mu sie zjezyly na glowie.
-P-przeciez wampiry to tylko bajki...- Mruknal cichutko, w slad za Kyo spuszczajac glowe, zaciskajac przy tym dlonie w piastki tak bardzo, ze az zbielaly mu klykcie. Po co zadawal takie pytanie...? Aiden zapytalby sie go o to, jednak bal sie odzywac bez pozwolenia...

Kyosukei
2013-08-13 01:34:53

On również już nie raz zbiorowo obsługiwał klientów, jednak tym razem czuł się wyjątkowo dziwnie. Dlaczego? Przez to, że drugą osobą był właśnie Aiden. Nie chciał, żeby starszy kolega zobaczył jego reakcje. Nie chciał, żeby oglądał go w takiej sytuacji. Nie chciał pokazać mu się od tej strony. Szczególnie, że był to jedyny chłopak w Pandemonium, któremu zaufał. Jednak nie miał wyboru. Gdyby się postawił, do końca swojej osiemnastki siedziałby w izolatce, dokarmiany skórkami od chleba i biczowany.
Dlaczego? Cóż... Może i kary w Pandemonium przypominały średniowieczne tortury, jednak na szczęście nie były zbyt często stosowane. A przynajmniej tak Kyoshiemu się stawało. Okrutne natomiast są specjalnie, aby chłopaczkom nie zachciało się przypadkiem postawić. Jak widać ta metoda skutkowała, ponieważ Kyo nie śmiał się odezwać nawet słówkiem.

- To nie my wybieramy ubrania, proszę pana, ale w-wydaje mi się, że to specjalnie...
Albo po prostu dyrekcji szkoda wydawać pieniądze na nowe ubrania. Cóż... wersje były dwie i nikt tak naprawdę nie wiedział, która z nich jest prawdziwa.
Kiedy sens ostatniego pytania do niego dotarł, duże oczy chłopaka nagle wydały się jeszcze większe. Przestraszył się, przez co lekko drgnął na swoim miejscu. Wampiry?

- S-sam nie wiem czy wierzę. J-ja... ja...
Urwał nagle, po czym spalił buraka i zawstydzony spuścił głowę, pozwalając przydługim końcówkom zasłonić połowę buźki.

Tetsu Isoruko
2013-08-13 01:22:22

Stanął przed nimi, jakby to on tu miał pozować, anie na odwrót.
- Cóż...Kyo, Aiden, ja nazywam się Tetsu.
Wyszczerzył się, ukazując cały zestaw zębów + kły.
Chłopak, zorientował się już, ze żeby są na wierzchu, jednak się tym nie przejął. W końcu, kto uwierzy dzieciom? mało osób. Zwłaszcza, jakby powiedziały, ze zostały "zabawione" przez wampira xD
Skierował swoje spojrzenie na ubrania chłopców. Coś go zaciekawiło. A on już miał to w genach, ze zawsze musi pytać, gdy czegoś nie rozumie.

- Czemu te ubrania są takie krótkie. Specjalnie? Z resztą, nie ważne..
Uniósł jedną brew.
Domyślając się prawdy, westchnął i przeczesał palcami włosy. Ehh...kiedyś burdele były światowej sławy, a teraz...niestety, żyje w takich czasach a nie innych i nic tego nie cofnie.

- Tak wiec...w recepcji dostałem, ze się tak wyrażę, karnet na wasz czas do rana, a dla dokładności do 4.43
Powiedział.
Ta godzina, choć dziwna, była dla niego akurat. Dziesięć minut przed wschodem słońca. Powinien zdążyć się do tego czasu wyszaleć i zdążyć na czas do hotelu. Tam się schowa w swojej trumience i będzie sobie spał. Ale nie o tym teraz. Są rzeczy ważne i ważniejsze, prawda? tak wiec, zerkając to na jednego, to na drugiego, zniżył głos do szeptu.

- Wierzycie w wampiry?
Spytał.

Aiden
2013-08-13 01:07:51

Zdziwil sie nieco, gdy niczego ani nikogo nie dostrzegl. Moze klient jeszcze nie przyszedl i mial na niego poczekac...? Z ta mysla wszedl ciut glebiej do pokoju, starajac sie przyzwyczaic oczy do ciemnosci
Pisnal cicho ze strachu, slyszac niespodziewanie czyjs glos i czujac jak jego oczy reaguja na zmiane oswietlenia, mruzac sie lekko. Kiedy juz swiat przestal byc w bialo-czarne plamy, spojrzal na mezczyzne ktory zapalil swiatlo.
Tak, to niewatpliwie jest klient. Ta pewnosc siebie, zachowanie... Ale moment, moment. Chlopaczki? Liczba mnoga?
Aiden rozejrzal sie, dopiero teraz zauwazajac nikogo innego, jak jego mlodszego kolege, Kyo. Ale po co on tutaj...
Przelknal sline, w jednej sekundzie uswiadamiajac sobie, ze najwidoczniej mezczyzna zamowil dwie osoby do towarzystwa, co z pewnoscia nie oznaczalo nic dobrego. Jak dotad kilka razy bral udzial w spotkaniach przynajmniej trzy-osobowych, i za kazdym razem bylo gorzej niz normalnie.
Podreptal poslusznie za, a raczej przed mezczyzna, w miedzyczasie rzucajac spojrzenie na rownie zdenerwowanego Kyo. W tym momencie nie byl pewien czy bardziej wspolczuje jemu, czy sobie.
Usiadl grzecznie po drugiej stronie, kladac lekko drzace lapki na swoich chudziutkich udach, bawiac sie nerwowo materialem koszulki, a konkretniej koronka na jej krancu.
Gdy padlo pytanie, juz otwieral usta, jednak wyprzedzil go Kyoshi, co bylo dosyc dziwne. Zazwyczaj jego mlodszy kolega byl cichutki i niesmialy, jak zreszta wszyscy chlopcy w ''Pandemonium'', dlatego Aiden, jako starszy chcial odrobine mu ulzyc i odpowiedziec jako pierwszy. Jednak, skoro tak...
-A ... A ja Aiden, i mam pietnascie lat. Niestety, ja tez nie wiem, prosze Pana...- Powiedzial cichutko, wbijajac spojrzenie  w swoje dlonie. Albo mu sie wydawalo, albo ich dzisiejszy ''gosc'' mial kly... Ale oby mu sie tylko wydawalo. Bo przeciez wampiry nie istnieja, prawda...?

Kyosukei
2013-08-13 00:33:11

Kiedy zobaczył pasmo światła na podłodze, pomyślał, że to pewnie pani Grace przyszła skrzyczeć go za to, że pomylił pokoje. Jednak nie minęło kilka minut, a cały pokój zalało światło. Mały Kyo podskoczył z zaskoczenia, kiedy ujrzał chłopaka, stojącego za nim. Kiedy spojrzał w prawo, zauważył... Aidena? Co jego współlokator tu robił? Jednak wiadomo, że ta istotka niepytana się nie odzywa, dlatego też zostawił ten temat w spokoju, w końcu nie przyszedł tu po to, żeby myśleć (xD).
Grzecznie dał się poprowadzić i zajął miejsce z prawej strony chłopaka. Jego wygląd nieco go niepokoił, a szczególnie kły. Jednak był przekonany, że to jeden z tych "trendów", w końcu wielu ludzi nosi teraz specjalne nakładki, aby przyciągać uwagę i wyróżniać się w tłumie. Dlatego też nieco się uspokoił. O ile w ogóle mógł się uspokoić w sytuacji, kiedy wiedział co się z nim stanie.

- J-ja jestem Kyo, proszę p-pana. Mam czternaście lat i... nie wiem czemu akurat my...
Odpowiedział pierwszy, co było nieco zaskakujące z jego strony. Mogło to być spowodowane faktem, że nie chciał, aby po zadaniu pytania rozległa się grobowa cisza. To mogłoby rozzłościć chłopaka i jeszcze by na nich naskarżył!
Tym, że jest razem z Aidenem już się nie kłopotał. Kyo może i był naiwny, ale i również bystry, tak więc domyślił się, że najwidoczniej klient lubuje się w nieco większym towarzystwie.

Image and video hosting by TinyPic
Image and video hosting by TinyPic


Vampire Knight Image and video hosting by TinyPic

Stopka forum

RSS
Powered by PunBB
© Copyright 2002–2008 PunBB
Polityka cookies - Wersja Lo-Fi


Darmowe Forum | Ciekawe Fora | Darmowe Fora
https://klinikastonava.cz/