Kyosukei - 2013-08-09 21:24:03

Tłumaczyć chyba nie muszę...

Aiden - 2013-08-10 00:35:05

Wzial gleboki oddech na uspokojenie, bawiac sie nerwowo krancem koszulki. Spokojnie, to tylko kolejny klient... Przez tak dlugi czas powinien sie juz przyzwyczaic, prawda? A mimo to, nadal za kazdym razem sie denerwowal, gdy Pani Grace kazala mu wyjsc do ktoregos z pokoi... Tego szczegolnie nie lubil. Sprawial, ze na pozor przyjemne i niewinne rzeczy kojarzyly mu sie z... Tymi wszzystkimi okropienstwami. Nie zeby odkad tutaj zamieszkal mial czas, czy chocby energie na bawienie sie zabawkami. Co to to nie. Na takie rzeczy mogl sobie pozwolic kiedys, jednak nie teraz. Teraz nie byl juz Paniczem, a... Sam nie wiedzial jak sie nazwac. W odroznieniu od wiekszosci chlopcow doskonale zdawal sobie sprawe z tego, co tu sie wyprawia i umial to nazwac po imieniu. Mimo to, wolal sie nie wpedzac w jeszcze wieksze przygnebienie, mowiac o sobie w ten sposob.
Westchnal cicho, zmieniajac pozycje na lezaca, przy okazji obciagajac w dol obcisly, bialy bezrekawnik. Na szczescie pozwolono mu sie ubrac tak jak chcial, bo klient nie mial zadnych specjalnych preferencji. Ciekaw byl, na kogo trafi... Mial nadzieje, ze nie bedzie to znowu ktos z dziwnymi zainteresowaniami. Ostatni Pan ktory u niego byl kazal mu sie kopac i na niego pluc, po czym najzwyczajniej w swiecie wstal i wyszedl. Z jednej strony cieszyl sie, ze nie musial robic nic... Zlego, jednak z drugiej bylo to naprawde dziwne. Inne od tego, co zazwyczaj robil, co wprawialo go w dosyc spore zaklopotanie. No i oczywiscie Pani Grace zawsze mowila, ze powinien szanowac klientow i im uslugiwac, wiec bal sie ze dostanie za to kare. Najwidoczniej jednak, skoro byla to prosba klienta, dobrze postapil. Dziwni ci ludzie...

Takeshi Mikami - 2013-08-10 00:54:17

Byłem już naprawdę zły. Po raz pierwszy od wstąpienia w szeregi Shiyami nie potrafiłem znaleźć kogoś, kto byłby chętny do pomocy. Nawet głupiego sukuba, no! To było niespotykane. Musiałem znaleźć się... w takim miejscu. No, ale przynajmniej zabawa z człowiekiem pozwoli mi zebrać trochę czasu, a i może znajdę kogoś sobie na stałe...? Nie, to nie dla mnie. Otworzyłem drzwi, które wskazała mi kobieta siedząca w recepcji*. Po wejściu doń uderzyła mnie masa cukierkowych ozdób, ozdóbek i bibelotów. Eh, gdzie ja się znalazłem. Ale gdybym poszedł do "prawdziwego" takiego miejsca, zapewne by mnie wyśmiano. Co ten nałóg robi z człowiekiem, wróć, demonem, to nie idzie uwierzyć. Dojrzałem w końcu niewiele młodszego chłopaka - co mnie zdziwiło, mimo iż nie miałem żadnych "preferencji", to po wystroju nie spodziewałem się nastolatka. A chłopak mógł być rok, dwa młodszy ode mnie. Leżał na łóżku, ubrany w coś białego nieokreślonego kształtu. Posiadał niebieskie włosy i podobnego koloru oczy, co było interesujące i skojarzyło mi się z elfami lodu, jednak żaden elf nie upadłby tak nisko, prawda? Zamknąłem za sobą cicho drzwi i podszedłem do niego bliżej.
- Witaj - mruknąłem. Nadal nie byłem zadowolony z przebywania w takim miejscu, uważałem to za poniżające.
//* Take nie potrafi się zmusić do pomyślenia słowa burdel mama XD Za dobrze wychowany <3

Aiden - 2013-08-10 01:07:50

Slyszac trzask otwieranych drzwi, momentalnie sie poderwal, stajac przy lozku, obciagajac nerwowo przylegajaca koszulke. Nie powinien przeciez tak beztrosko zachowywac sie przy kliencie...
Zamrugal ze zdziwieniem, widzac niewiele starszego od siebie chlopaka. Co on tutaj robil? Wpuscili go? Z tego co wiedzial, Pani Grace nie zgadzala sie, by z uslug domu korzystaly osoby ponizej 18 roku zycia, a i czasami takich nie wpuszczala, jesli jej nie przypasowali. To dosyc dziwne... Ale wolal sie nie zaglebiac w ten temat. Moze po prostu wyglada tak mlodo?
Druga rzecza, ktora zwrocila jego uwage byl nietypowy ksztalt oczu chlopaka. Wygladaly tak... Kocio. Chyba byly pionowe i... Moment, czy te zeby byly szpiczaste?!
Coz, jak wiadomo, osoby w wieku lat pietnastu nadal nie sa zbyt dorosle, bardziej im do dzieci. A jedna z cech dzieci jest wybujala wyobraznia, ktora wlasnie teraz torturowala intensywnie umysl Aidena. A moze on zabil Pania Grace i sie tu wlamal...? Albo ja zjadl i teraz jego ma zamiar zjesc...? Jest pewien, ze z takim uzebieniem nie mialby najmniejszych klopotow!
Przygryzl delikatnie usta, gdy chlopak podszedl blizej. Spokojnie, spokojnie... To tylko jego wymysly... Musi byc spokojny. W koncu co jesli klient poskarzy sie Pani Grace, ze sie dziwnie zachowywal...? Tak, zdecydowanie wolal tego uniknac.
-D-dzien dobry... Nazywam sie Aiden i jestem do Pana uslug...- Powiedzial cichutkim, lekko drzacym glosem, pochylajac glowe w gescie szacunku.

Takeshi Mikami - 2013-08-10 01:17:00

- Domyśliłem się - odparłem, nadal zniechęcony. Wyminąłem chłopaka i usiadłem na łóżku. Nie potrafiłem ot tak "przejść do rzeczy", chciałem wiedzieć, kto mi pomaga. Poklepałem miejsce obok siebie zachęcającym gestem. - Eh... Nie wierzę, że tak nisko upadam, wiesz, Aiden-chan? - skrzywiłem się, rozglądając się po pokoju.  Od tych ozdób robiło się niedobrze.

Aiden - 2013-08-10 01:27:48

No coz, to byla wyuczona formulka. Znal ja na pamiec i powtarzal ja za kazdym razem, do kazdego klienta. W koncu nie kazdy pytal sie o jego imie przed zamowieniem go i nie kazdy czul sie pewnie, wchodzac do pokoju. Niekiedy klienci byli pierwszy raz w tego typu przybytku, wiec subtelne ''Jestem do Pana uslug'' nieco ich osmielalo. Przyanjmniej tak Aiden tlumaczyl sobie fakt, ze Pani Grace kazala mu to mowic.
Scisnal delikatnie w raczkach kraniec koszulki, zdenerwowany lekko humorem mezczyzny. Nie spodobal mu sie...? Nie byloby za wesolo, gdyby poprosil o zmiane... Juz raz sie to zdarzylo. Nie chcial, by znow go spotkala kara za cos takiego.
Podszedl do lozka na ciut drzacych nogach, przysiadajac niepewnie na krawedzi lozka. I tak nie za dlugo bedzie zapewne siedzial...
-Nie prosze Pana...- Powiedzial cicho, nadal majac pokornie spuszczona glowe, a wzrok wbity w podloge. Caly byl spiety, z reguly nie ufal klientom, nawet gdy po prostu z nim rozmawiali. Tacy zazwyczaj byli najniebezpieczniejsi i najdziwniejsi. Najpierw byli spokojni, a dopiero po chwili wychodzil z nich demon.

Takeshi Mikami - 2013-08-10 01:34:16

Przyjrzałem mu się kątem oka. Był spięty, było to widać po sposobie, w jakim usiadł. Nie lubiłem, gdy ludzie się denerwowali samym spotkaniem ze mną. W końcu moja demoniczna natura jest nastawiona na... dawanie i odbieranie przyjemności.
- Nie jestem "pan" - powiedziałem cicho. - Jesteś o dwa lata lub rok ode mnie starszy, daj spokój. Mów mi Take - poprawiłem. - Co robisz w miejscu takim jak to? - zapytałem łagodnie, obracając twarz do Aidena i oczekując odpowiedzi.

Aiden - 2013-08-10 01:44:25

Zamrugal ze zdziwieniem, na krotki moment unoszac spojrzenie duzych, lodowato blekitnych teczowek na mezczyzne. Szybko jednak sie zreflektowal, spuszczajac go ponownie, lekko przy tym rumieniac.
Jak dotad zaden z klientow nie chcial, by nazywal go po imieniu. Zdarzalo sie, ze chcieli by mowil inaczej niz ''Prosze Pana'', jednak nie po imieniu! Powinien...? W koncu to jego rozkaz... A moze powinien zwracac sie do niego ''Panie Take''? Na dodatek... Jednak nie jest starszy niz na to wyglada!
-Przepraszam... Panie Take. - Powiedzial, jednak takim tonem jakby bylo to pytanie. Uniosl przy tym lekko wzrok, przygladajac sie uwaznie reakcji chlopaka.
Przygryzl lekko usta, jak zawsze gdy byl zaklopotany. A co mogl tutaj robic...?
Pracuje, Panie Take...- Powiedzial, jak zwykle cichym glosem. Bawil sie przy tym nerwowo paluszkami, przygladajac sie swoim paznokciom. Coraz bardziej sie denerwowal... Taka rozmowa byla niepokojaca.

Takeshi Mikami - 2013-08-10 19:51:20

Znowu nie opanowałem lekkiego wzdrygu, gdy chłopak użył do mnie zwrotu per "pan".
- Samo Take wystarczy, dobrze? - poprosiłem, patrząc na swoje dłonie. - Taka praca to nie jest szczęśliwa - dodałem ciszej. - A właściwie... Nie spodziewałem się, że... w takim miejscu znajdę kogoś, kto jest tak niewiele młodszy ode mnie - dodałem jeszcze. - Wystrój wskazywałby na kogoś innego...

Aiden - 2013-08-10 20:08:33

Take... Wymowil w myslach te imie, zastanawiajac sie jak bedzie brzmialo wypowiedziane przez niego na glos. Od dawna do nikogo nie mowil po imieniu. Bardzo, bardzo dawna. Ostatnio chyba jeszcze przed porwaniem... Na ogol byl zmuszany by do swoich klientow zwracac sie z nalezytym szacunkiem. Ewentualnie zdarzaly sie wariacje, wedlug zyczenia jego obecnego Pana...
-Tak jest... Take...- Przytaknal, nadal z lekkimi oporami.
Zacisnal dlonie na swoich kolankach, podkulajac lekko ramionka ichowajac w nich glowe. Nie musial mu tego mowic... Chyba to on z ich dwojki lepiej zdawal sobie z tego sprawe.
-Um... Pani Grace mowi, ze nie wygladam na swoj wiek i to dlatego, pro...- W pore dziabnal sie w jezyk, powstrzymujac od dodania zwrotu grzecznosciowego. No co on moze poradzic, to po prostu przyzwyczajenia. 

Takeshi Mikami - 2013-08-10 20:22:39

- Nie wyglądasz? Jak dla mnie masz piętnaście, czternaście lat. Czy w rzeczywistości masz więcej? - spytałem, unosząc z powrotem wzrok na niebieskowłosego. Wciąż się kulił, co nie było również dla mnie zbyt przyjemne, a w dodatku mój wewnętrzny sukub domagał się... Przyjemności. A raczej jej dawania i odbierania. Czas mi się kończył, byłem jak chodząca bomba zegarowa.

Aiden - 2013-08-10 20:27:21

Potrzasnal lekko glowa, wprawiajac w ruch niebieskie kosmyki. Byl ciut zdziwiony, ze chlopak tak bezblednie odgadl jego wiek. Zazwyczaj dawano mu jakies trzynascie - czternascie lat, przez jego niski wzrost.
-Nie, mam pietnascie lat.- Odpowiedzial dosyc cicho, unoszac niepewne spojrzenie, jeszcze raz lustrujac chlopaka. Coz... Nie wygladal na wiecej niz siedemnascie lat.

Takeshi Mikami - 2013-08-10 20:48:39

- Intuicja funkcjonuje prawidłowo - uśmiechnąłem się do niego, chcąc sprawić, by jakoś się rozluźnił. Nie pomyślałem tylko, że mój uśmiech nieco inaczej działa na ludzi. Często o tym zapominałem. Odchyliłem ramiona do tyłu i ściągnąłem z siebie marynarkę, układając ją obok siebie na łóżku. W tym pokoju musiała panować jakaś niezwykła temperatura, gdyż już od wejścia wydawało mi się, że powietrze jest gęstsze. Westchnąłem sobie i znów pomyślałem, jak nisko trzeba upaść, by znaleźć się w takim miejscu. Pełnokrwiste sukuby nigdy nie mają podobnych problemów z znalezieniem celu! Zaczynałem powoli dostrzegać wady mojej wyjątkowości.

Aiden - 2013-08-10 20:56:10

Byc moze i ten swobodny komentarz podzialalby chociaz troche rozluzniajaco na chlopca, gdyby nie... Ekhem... Wyjatkowosc uzebienia Takeshiego, ktore sprawilo jedynie to, ze Aiden spuscil czym predzej przestraszony wzrok.
Drgnal lekko, gdy ciemnowlosy zdjac z siebie odzienie, kladac obok nich. Czyzby mial zamiar zabrac sie do roboty...? Najwidoczniej nie koniecznie, a przynajmniej nie zanosilo sie na to, sadzac po jego zachowaniu.
Mlodszy z nich szybko sie jednak odpedzil od mysli o nieuniknionym, podrywajac sie w trybie ekspresowym z lozka, rozluzniajac lekko drzace lapki i puszczajac kraniec koszulki, by siegnac po marynarke.
-Powiesze ja, dobrze?- Spytal cichutko, rzucajac Takeshiemu pytajace spojrzenie duzych, niebieskich oczu.

Takeshi Mikami - 2013-08-10 23:21:50

- Eh... W sumie, obojętne - wzruszyłem ramionami. Na samej marynarce niespecjalnie mi zależało, miałem w kwaterze shiyami i sto podobnych. Bardziej cenne mogły być moje szklane kulki, zbierane przez długi czas, oraz specjalna, zaprojektowana przeze mnie talia kart do pokera. Ale co w sumie mogło się stać z moimi kartami w takim miejscu? Nic, dokładnie. Ale skoro tak się rwał do powieszenia tej marynarki, to proszę bardzo, nie zabronię mu. Aiden wziął do ręki moje odzienie i podszedł do wieszaka stojącego przy drzwiach. Gdy stawał na palcach, żeby sięgnąć do wieszaka, koszulka, którą miał na sobie, podwinęła się mu do góry. Moim oczom ukazała się biała, koronkowa bielizna. Taktownie odwróciłem wzrok, odchrząkując. Może i przyszedłem tu... w pewnej sprawie, jednakże to nie znaczy, że mam przestać być sobą i być dobrze wychowanym człowiekiem, wróć, demonem, prawda? Nie muszę nagle robić się jakimś nachalnym idiotą. Niebieskowłosy wrócił do mnie i usiadł obok, na łóżku. Przyjrzałem się mu. Nadal był cały spięty, uhgr. Nie byłem pewien, czy to pomoże, ale sięgnąłem dłonią do jego policzka i pogłaskałem go łagodnie po twarzy. - Prosiłem cię, żebyś nie był taki spięty - wymamrotałem.

Aiden - 2013-08-10 23:40:21

Gdy uzyskal zgode, podreptal do wieszaka przy drzwiach, zawieszonego ciut za wysoko. Bylo to nieco dziwne, zwazajac na wzrost ''pracownikow''. Zmusilo go to do wysilenia sie lekko i staniecia na paluszkach, wyciagajac raczki tak wysoko do gory, jak tylko mogl.
O tym, ze koszulka podeszla do gory, ukazujac to i owo zorientowal sie dopiero gdy stanal na calych stopach, czujac wyrazny ''przeciag'' w pewnym miejscu... Jego raczki od razu powedrowaly do kranca koszulki, zaciagajac ja tak bardzo jak tylko mogly. Sam Aiden zas odwrocil sie na piecie, wracajac na lozko, zupelnie jakby go to nie poruszylo. Jedynym dowodem jego zawstydzenia byly lekkie rumience, ktore wyplynely na blade policzki chlopaczka. Przywykl juz do pokazywania o wiele, wiele wiecej niz bielizna. W tym miejscu byla to wrecz norma.
Przysiadl spowrotem na poscieli, kladac scisniete w piastki dlonie na swoich udach. Widzac katem oka jak dlon mezczyzny sie podnosi, myslal ze oto nadszedl czas by przejsc do rzeczy...
Zamrugal ze zdziwieniem, wlepiajac w niego zdezorientowane spojrzenie lodowych teczowek.
-Przepraszam p... T-take...- Powiedzial cicho, odruchowo przechylajac glowke w strone jego dloni, nie spuszczajac jednak z niego spojrzenia. Nie chodzilo o to, ze sie bal czy cos. Bardziej po prostu... Ta sytuacja byla dziwna. Siedzieli i nic nie robili. Cos takiego mu sie jeszcze nie zdarzylo. Owszem, zdarzaly sie rozmowy okraszone roznymi podtekstami, uzgadnianie z klientem tego, co ma zrobic, czy krotka rozmowa zapoznawcza, jednak to bylo dosyc... Inne. W sumie, to nie mowili o niczym konkretnym. To chyba najbardziej go dezorientowalo.

Takeshi Mikami - 2013-08-11 00:36:27

- Nie przepraszam, ja po prostu... Mam taką naturę, że zestresowani ludzie w mojej obecności sprawiają, że sam popadam w złe emocje - wyjaśniłem pokrętnie, starając się unikać słowa demon i sukub. Miałem nadzieję, że chłopak pojmie - wydawał się nawet inteligentny. Zatrzymałem dłoń na jego szyi, gładząc kciukiem wystający obojczyk. Aiden był chudy, co niezbyt dobrze świadczyło o tutejszym... przybytku.

Aiden - 2013-08-11 00:49:05

-Rozumiem...- Powiedzial cicho, nieco tym zaklopotany, jednak mile zaskoczony.. Byl przyzwyczajony do okazywania szacunku, spelniania rozkazow i uslugiwania, a chlopak najwidoczniej nie ociekiwal zadnej z tych rzeczy. Moze wyjawszy trzecia, jesli wiadomo o co chodzi... W kazdym razie, wydawal sie on mily i delikatny. Moze dzisiaj nie bedzie tak zle...? Ta mala iskierka nadziei spowodowala, ze na buzie Aidena wyszedl lekki, niemal niezauwazalny usmiech, a chlopiec poczul sie ciut pewniej, rozluzniajac nieco.
A mimo wszystko, chlopak jednak oczekiwal od niego pewnych rzeczy. To akurat bylo jasne jak slonce i Ai nie robil sobie zadnych nadziei na to, ze cala wizyta starszego bedzie tak wygladac.
Wzial gleboki oddech na uspokojenie, gdy ciemnowlosy przesunal dlonia po jego szyi, dotykajac kciukiem obojczyka. Z jego wczesniejszych slow wywnioskowal, ze w tego typu miejscu byl pierwszy raz... Moze sie wstydzil?
-Prosze sie nie krepowac...- Powiedzial cichutko, spuszczajac odruchowo wzrok i pokrywajac lekkim rumiencem. W sumie, im szybciej przejda do sedna sprawy, tym szybciej skoncza. Prawda?

Takeshi Mikami - 2013-08-11 00:55:48

- Ja się krępuję? - zaśmiałem się cicho. To zdanie mnie rozbawiło. Słyszałem wiele różnistych opinii na mój temat, jednakże nigdy nikt nie skojarzył mnie z słowem skrępowany. To było po prostu jak dwa różne bieguny. Przyjąłem z zadowoleniem to, że chłopak nieco się odprężył. Przekrzywiłem głowę na bok*, wciąż trzymając dłoń na jego szyi, a raczej w miejscu, gdzie bark łączy się z szyją. - Ja się nie krępuję, a chcę.. po prostu trochę cię poznać - wyjaśniłem niemal niedosłyszalnym głosem, obdarzając ciepłym spojrzeniem Aidena.
//* właśnie zdałam sobie sprawę, że moje postaci bardzo często robią ten gest o.o

Aiden - 2013-08-11 01:03:15

Speszyl sie nieco, slyszac smiech z ust chlopaka. Ojej, zle, bardzo zle... Obrazi sie? Nakrzyczy? Uderzy? Przygryzl lekko usta*, w oczekiwaniu na reakcje.
O dziwo, chlopak wydawal sie rozbawiony, a nawet z lekka zadowolony. Naprawde, dziwny klient... Ciekawe, czy inni chlopcy tez takich miewali. W koncu, Aiden pracowal tutaj od niedawna. Przedtem obslugiwal tylko swojego Pana i jego znajomych, a ich preferencje znal na pamiec.
-Rozumiem... Wybacz, pomylilem sie...- Przyznal tym samym, ciuchutkim i pokornym glosem co zawsze, rzucajac mu przepraszajace spojrzenie.


*Moje ukesie za to czesto gryza usta xD

Takeshi Mikami - 2013-08-11 01:11:59

- Miałeś prawo nie wiedzieć, przecież nikt nie wie wszystkiego - odparłem łagodnie. Chłopak znowu się speszył i zestresował... Skojarzył mi się z... porcelanowymi królikami. Bo... króliki to takie płochliwe zwierzątka, a Aiden wydawał się być kruchy, jak z porcelany. (XD)Musiał przeżyć coś wyjątkowo strasznego w życiu, skoro tak się zachowuje, a może od najmłodszych lat jest w tym miejscu? Obie opcje były możliwe, ale wolałem nie pytać, by jeszcze bardziej go nie przestraszyć. Czułem się nieco dziwnie z tak wyciągniętą ręką, toteż ostrożnie przesunąłem ją w dół i spróbowałem złapać niebieskowłosego za rękę. Małymi kroczkami, żeby za bardzo go nie przestraszyć, chciałem w końcu, żeby się rozluźnił.

Aiden - 2013-08-11 01:28:43

Coraz bardziej byl przekonany, ze Takeshi nie pasuje do tego miejsca. Wiekszosc osob ktore tutaj spotykal nie zamieniala z nim nawet trzech zdan. A on... Nie tylko do niczego go jeszcze nie zmusil, lecz takze byl mily i nie traktowal go jak... Jak jakiejs zabawki bez zdania.
Poslal mu blady usmiech, w odpowiedzi na jego slowa. Mimo, ze dopiero co go poznal Aiden juz mogl powiedziec, ze go lubi.
Widzac jego ruch, bezblednie odczytal to, ze w obecnej pozycji mu niewygodnie lub czuje dyskomfort. Tak wiec przysunal sie do niego i jak to mial w zwyczaju jedna dlon ulozyl na jego piersi, a druga objal go w pasie. Glowke zas ulozyl na jego boku, tak by nie ograniczac mu ruchow.
Wielu mezczyzn, ktorzy tu przychodzili lubili glaskac go po glowie, wolna dlon trzymajac na jego biodrze, a ta pozycja byla do tego idealna. Poza tym, w jednej chwili mogli go od siebie odczepic, lub po prostu zrobic z nim co tylko chcieli, przesuwajac dlon. Czesto tez sami kazali mu tak siadac, wiec to logiczne, ze wyrobil sie u niego takowy odruch, polegajacy wlasnie na tym sposobie siadania przy klientach.
-Czy tak jest wygodnie, Take?- Upewnil sie, zadzierajac glowke i wpatrujac sie w niego z dolu.

Takeshi Mikami - 2013-08-11 02:40:50

- Może być - mruknąłem niewyraźnie, nieco zaskoczony nagłą śmiałością chłopaka. Jedną rękę oparłem na jego biodrze, a drugą, z racji tego, że to było najwygodniejsze, położyłem delikatnie na jego prawym udzie. - Cieszę się, że już się tak nie stresujesz - dodałem jeszcze. Naprawdę poprawiało mi to humor - z racji tego, że byłem już jedną nogą za "granicą", włączał się mój wewnętrzny sukub, co polegało na tym, że dostawałem przyjemność, tylko, gdy tę przyjemność dawałem. Skomplikowana demoniczna natura, co tu poradzić...

Aiden - 2013-08-11 02:48:09

Nawet nie drgnal, gdy dlonie chlopaka spoczely na jego cialku, a tylko spuscil znow glowe, wpatrujac sie w blizej nieokreslony punkt w wystroju pokoju, czekajac na nastepny ruch Takeshiego.
Coz... Z tym moglo byc ciekawie. Jak dotad chyba zaden klient nie przejmowal sie tym, co czul Aiden. Po prostu brali to, za co placili, nie zwracajac uwagi nawet na to, czy zadaja mu bol. Nie mowiac juz o osobach pokroju jego starego Pana, ktory specjalnie chcial by go bolalo. Oczywiscie, czasami tez dbal o to, by i dla chlopaczka bylo dobrze, jednak tylko po to by go torturowac w bardziej wyszukany sposob, zostawiajac z ''problemem'' na dluuuugi, bolesnie ciagnacy sie czas, co bywalo rzecza gorsza nawet od pejczy i biczy.

Takeshi Mikami - 2013-08-11 03:04:20

Po chwili milczenia delikatnie przyciągnąłem chłopaka bliżej, przytulając go. Będąc w takim miejscu zapewne nie był przyzwyczajony do takich czułości, ale ja nie potrafiłem inaczej. Nie potrafiłem zachowywać się brutalnie wobec osoby, która, realnie rzecz biorąc, ratowała mi tożsamość i życie. Albo inaczej - nie potrafiłem tak się zachować, jeśli to była osoba podobna do Aidena - płochliwa, delikatna. Nachyliłem się do niego i pocałowałem go delikatnie w kącik ust, odsuwając się na parę milimetrów, żeby sprawdzić, jak zareaguje. Czy przypadkiem znowu się nie spłoszy? Nie chciałem, by znowu stał się kłębkiem nerwów. Wpatrywałem się w jego bladobłękitne oczy uważnie, a przez głowę przemknęła mi myśl, jak on reaguje na moje oczy? Mogłem pomyśleć, zanim tu przyszedłem, i założyć jakieś soczewki.

Aiden - 2013-08-11 03:16:24

Fakt, nie byl przyzwyczajony do bezinteresownej delikatnosci i czulosci. Nawet wtedy, gdy mieszkal jeszcze z rodzicami. Za szczyt swoich doswiadczen w tym temacie mogl uznac poglaskanie po glowie, gdy dobrze wykonal zadanie dane przez Pana.
Czujac jak go mocniej przytula, objal go odruchowo scislej, podazajac za tym, czego, jak mu sie wydawalo, oczekiwal od niego. Byl przyzwyczajony do spelniania zadan swoich klientow i czytanie z mowy ciala bylo jego chlebem codziennym.
Odruchowo rozchylil ustka, czujac delikatny dotyk na krancu swoich warg. Myslal, ze chlopak od razu przystapi do glebszego pocalunku, ten jednak go zdziwil i, o dziwo, odsunal sie.
A co mogl ujrzec po odsunieciu? Ano, nic ciekawego. Mina Aidena nie wyrazala nic niezwyklego. Zadnego poruszenia, przyjemnosci, czy strachu. Byc moze mozna bylo dostrzec lekkie zaciekawienie, no i oczywiscie typowe dla niego poddanie i uleglosc, wymalowana w jasnych oczkach chlopca.
A co do oczu dzisiejszego ''goscia''... Chyba sie juz przyzwyczail. Nie jedni dziwni ludzie tutaj bywali. Byc moze Take po prostu nosil soczewki..?

Takeshi Mikami - 2013-08-11 03:28:43

Widząc w wyrazie twarzy chłopaka uległość, pocałowałem go jeszcze raz, ale wciąż łagodnie, ledwie muskając jego wargi. Dopiero po chwili pozwoliłem sobie na nieznaczne zgłębienie pocałunku, przysuwając się jeszcze bliżej i mocniej naciskając na jego wargi. Nie przerywając tego, nieznacznie popchnąłem Aidena i położyliśmy się na łóżku. Cały czas całowałem go powoli, w leniwym tempie - jak już stwierdziłem na początku, po co się spieszyć? Wisiałem trochę nad nim, opierając się na łokciach po obu stronach jego głowy. Niebieskowłosy uchylił po chwili usta, co potraktowałem jako zaproszenie. Powolutku wsunąłem swój język między jego wargi, badając delikatnie wewnętrzną stronę jego policzków, prześlizgując się po ząbkach i nawet zachęcając jego język do wspólnej zabawy.

Aiden - 2013-08-11 03:44:13

Nie reagowal na jego dzialania, ani nieodwzajemnial pocalunkow. Dlaczego? Po prostu nie dostal takiego rozkazu. Badz co badz, Take mogl byc mily, mogl pozwolic mowic do siebie po imieniu,  mogl wydawac sie inny, ale nadal byl klientem. Panem. A tym, co w pierwszej kolejnosci wbil mu do glowy jego stary Pan bylo to, ze takiej osoby ma sie bezwzglednie sluchac i nigdy nie robic niczego samemu.
Chociaz Aiden musial przyznac, ze szlo mu to coraz gorzej. Ten pocalunek byl zupelnie inny niz wszystkie inne, ktorymi wczesniej obdarzali go klienci. Byl taki... Delikatny, nienachalny, spokojny i... Przyjemny? Ta jedna, dziwna mysl spowodowala, ze policzki Aidena znow pokryly sie piekna, rozana czerwienia. Nie byla to jednak jedyna reakcja, jaka wywolaly wargi ciemnowlosego.
Cialko mlodszego drzalo leciutko, oszolomione zupelnie nowym przezyciem. Owszem, calowal, a raczej byl calowany wczesniej. Mimo to, nie mozna bylo porownac tych dwoch czynnosci. Sam tego nie rozumial, co zarowno ciekawilo go i przerazalo, sprawiajac ze kurczowo sciskal w raczkach przod koszuli chlopaka.
Czujac jak jezyk starszego traca zachecajaco jego maly jezyczek, z wachaniem poruszyl nim, tak jak kiedys uczyl go Pan, to znaczy przejechal nim ostroznie po wargach chlopaka, starajac sie je piescic najlepiej jak umial.

Takeshi Mikami - 2013-08-11 04:00:32

Uśmiechnąłem się, nie przerywając pieszczoty. Ucieszył mnie fakt, że Ai jakoś odwzajemniał pocałunek i nawet nie przeszkadzało mi, że gniecie jedną z moich lepszych koszul. Wyczuwałem też, jak jego ciało całe drży - raczej wyczuwałem to czymś w środku, jakimś paranormalnym zmysłem, niż po prostu słuchem czy dotykiem. Mój wewnętrzny sukub cieszył się, że mojemu "partnerowi" robi się przyjemnie, i mi też od tego robiło się przyjemnie. Opadłem nieco w dół całym ciałem, ponieważ takie wiszenie na dłuższą metę może być niewygodne. Gdy język Aidena niepewnie dotknął moich warg, również się ucieszyłem. Zaczepiłem jego język własnym, zapraszając go do wnętrza moich ust, chciałem, żeby chłopak też trochę nabrał tej odwagi i zabawił się, choć trochę. Jedną z dłoni bezwiednie przysunąłem do jego głowy i lekko zaplątałem palce w jego włosy, głaszcząc go powoli po głowie.

Aiden - 2013-08-11 04:18:26

Zupelnie tego nie rozumial... Tak chyba nie powinno byc! Rozumial, ze wszystko to, co normalnie mu robiono, w odpowiedniej atmosferze i za zgoda moglo byc przyjemne.... Ale zeby az tak? A moze to Takeshi bardziej sie rozni od jego innych klientow, niz na poczatku myslal...?
Powoli zaczynalo o byc za duzo. Po prostu tyle przyjemnosci, to o wiele za duzo na raz. Zacisniete oczka zaszly mu z lekka lzami, po raz pierwszy odkad zostal tutaj sprowadzony nie bolu czy upokorzenia. Sam nie rozumial, dlaczego plakal.
Powoli zaczynal sie tego bac. Bylo przyjemnie, lecz tego nie rozumial. Najchetniej odepchnalby teraz chlopaka, jednak bal sie kary za to. No i po czesci nie chcial stracic tego wspanialego uczucia...
Zadrzal ciut mocniej, gdy chlopak znow dal mu niemy rozkaz. Jego stary Pan nigdy mu nie pozwalal na cos takiego... Zreszta nie tylko on. Zaden z klientow. Domyslal sie, ze byl to zbyt duzy pprzejaw stania na rowni. Czy aby na pewno mogl...?
Niepewnie, kilkukrotnie sie wahajac, jakby chcial sie wycofac, wsunal swoj jezyk do jego ust, przejezdzajac nim po ostrych zebach.

Takeshi Mikami - 2013-08-11 04:50:54

Czułem, jak wewnętrzny sukub coraz bardziej podkręca i podkręca moją moc, która polegała na tym, że im więcej przyjemności dam, tym więcej otrzymam. Poczułem, jak język Aidena zahacza o moje ostre ząbki, jakby z zaciekawieniem, ale jednocześnie strachem. Uchyliłem lekko powieki i zobaczyłem, że z zaciśniętych oczu chłopaka ciekną łzy. Na początku się przestraszyłem, że coś jest nie tak, jednakże moje "sukubie" zmysły (rozkręcone teraz na maksa) mówiły mi, że niebieskowłosy odczuwa dużą przyjemność. Więc może... Te łzy to z tej przyjemności? Niepewnie uniosłem drugą rękę i starłem krople z twarzy Aidena. Jednocześnie miałem wrażenie, jakby cały czas się czegoś bał, co niezbyt mi pomagało. Oderwałem się na chwilę od niego i czujnym wzrokiem przyjrzałem się mu.
- Nie bój się mnie - szepnąłem, całując go delikatnie w nos. Potem pocałowałem go w policzek, brodę, czoło... Obdarzałem lekkimi całusami całą jego twarz i szyję. - W tym wszystkim chodzi o to, żeby dawać przyjemność drugiej osobie - dodałem wciąż szeptem, gładząc ręką jego klatkę piersiową przez ubranie. - Inaczej nie ma sensu...

Aiden - 2013-08-11 11:42:28

Nie rozumiem... Przeciez przyszedl tu po to, by TO zrobic, wiec dlaczego jest dla mnie taki delikatny?
Uchylil lekko oczy, czujac jak palce nephilima rocieraja wilgoc z kacikow jego oczu. Ta twarz... W odroznieniu od zwyczajnego wyrazu, ten u chlopaka nie wyrazal zwyklego, niecierpliwego pozadania czy przyjemnosci. Byla tam tez wpleciona jakas troska o druga osobe...
-Przepraszam, ja... Ja nie przywyklem do tego...- Wyznal cichutko, spuszczajac znow wzrok. Jego spojrzenie zatrzymalo sie na koszuli chlopaka, niezwykle pogniecionej od sciskania w dloniach, ktore swoja droga nadal kurczowo trzymaly te najbardziej zmaltretowana czesc. Widzac to, szybko poluznil paluszki, wyglacajac z lekka zagiecia i przygryzajac usta. Mial nadzieje, ze nie bedzie o to zly...
A wiec musialo chodzic o wlasne przekonania!
-N-nie musisz byc taki, jesli nie chcesz...- Zapewnil go, odchylajac glowe lekko do tylu. Te pocalunki byly takie przyjemne... Az wyrwalo mu sie ciche, rozkoszne westchniecie. To wszystko bylo takie delikatne i mile... Moze nie powinien tego mowic...?

Takeshi Mikami - 2013-08-11 14:07:31

- Nie szkodzi - uniosłem dłoń, którą wciąż miałem wplątaną w jego włosy , i pogłaskałem go po główce. Słysząc jego dalsze słowa, nie potrafiłem powstrzymać pobłażliwego uśmiechu. Gdyby chłopak wiedział, że ma do czynienia z osobą o sukubiej krwi, nie mówiłby takich rzeczy... Przecież dla sukuba było niemożliwym nie być takim, jakim chciałby partner. Zawsze nastawiamy się tak, by sprawić jak najwięcej przyjemności. - Nie chcę? A może ja chcę? - spytałem retorycznie, przysuwając usta do jego ucha. - Zresztą nieważne... Rzecz w tym, że ty tak chcesz, prawda? - upewniłem się, słysząc ciche westchnięcie od strony Aidena.
Ostrożnie, uważając, by go znowu nie przestraszyć, powędrowałem drugą ręką w dół. Dotarłem do granicy jego koszulki i wsunąłem pod nią dłoń. Nie zatrzymałem jej ani na tej jego koronkowej bieliźnie, ani na brzuchu, na którym wyczułem małe blizny. Przejechałem palcami po jego torsie, znajdując jeden z sutków. Zacząłem delikatnie masować tę część jego ciała, zaś ustami tworzyłem ścieżkę z pocałunków na linii jego szczęki, niespiesznie zbliżając się z powrotem do jego warg.

Aiden - 2013-08-11 15:01:50

Zamruczal cichutko, ocierajac sie dodatkowo czubkiem glowy o jego dlon niczym maly kociak, przymykajac dodatkowo oczka. To tak niezwykle mile... Szkoda, ze pewnie wiecej go nie zobaczy. Jak dotad wiele klientow wracalo do niego, by znow sie ''zabawic'', jednak czul, ze ten raz bedzie pierwszym i ostatnim. Przeciez juz od poczatku Takeshi nie wyrazal zadowolenia z tego, ze tu byl...
Zadrzal lekko, czujac jak goracy oddech owiewa jego uszko, pod wplywem szeptu starszego.
-N-naprawde, to niewazne...- Zapewnil, rumieniac sie uroczo. Nie byl przyzwyczajony do tego, ze klienci przejmowali sie jego uczuciami bardziej niz swoimi. Ze w ogole sie nimi przejmowali. - Po prostu... Prosze mnie uzyc tak jak chcesz...- Dodal cichutko, znow ocierajac sie o jego dlon.
Przysunal sie do niego mocniej, czujac jak wsuwa dlon pod jego ubranko, drazniac opuszkami palcow skore na jego torsie. Dziwne... To nadal bylo przyjemne. Jego rece, usta... Zazwyczaj jedynie lezal poslusznie, reagujac w taki sposob, w jaki chcieliby tego ''goscie'', a teraz... Sam nie rozumial, co dzialo sie z jego cialem.
Wyrwal mu sie cichutki jek, gdy palce chlopaka spoczely na sutku, pieszczac go delikatnymi ruchami. W tym momencie nie przejmowal sie po prostu tym, ze nie dostal zgody naglosne wyrazanie siebie... Zreszta, dla Takeshiego chyba to nie przeszkadzalo. Malo komu przeszkadzalo.

Takeshi Mikami - 2013-08-11 15:10:45

- Nie jesteś rzeczą - powiedziałem stanowczo, ale wciąż cicho. Pocałowałem jego usta, lekko, by zaraz znów się odezwać. - Chcę, żeby tobie było przyjemnie... Wtedy i mi będzie - dodałem, znowu go całując, jednak dając krótkie przerwy i odczekując, gdyby chłopak miał ochotę na to jakoś odpowiedzieć. Lewą dłonią nie przestawałem pieścić jego sutka, zaś prawą opiekuńczo głaskałem jego włosy. Gdy Ai wydawał z siebie cichutkie dźwięki, uśmiechałem się w duchu, że niebieskowłosy odczuwa przyjemność z moich działań. O to mi przecież chodziło.

Aiden - 2013-08-11 15:20:21

Coz, po tak dlugim czasie spelniania rozkazow i zachowywania sie jak laleczka na sznurku, trudno bylo mu pojac to, ze ktos traktuje go inaczej niz zabawke wynajeta do spelnienia swoich zachcianek.
Przytaknal niepewnie, raczki zaciskajac teraz na poscieli, nie chcac zdenerwowac chlopaka poprzez niszczenie mu ubrania. Sam nie wiedzial, co ma robic... Przywykl do tego, by uslugiwac. By zaspokajac, a nie byc zaspokajanym. Bal sie tego... Jak na razie bylo przyjemnie, ale czy reszta tez bedzie...?
-P-prosze...- Zaczal cichutko, w przerwie gdy usta chlopaka nie dotykaly jego- Prosze mi powiedziec, co mam robic...
Uniosl na niego spojrzenie jasnych oczek, z wymalowana w nich niemym blaganiem. Mimo wszystko, wciaz czul sie tak, jakby robil cos zlego...

Takeshi Mikami - 2013-08-11 15:28:56

Westchnąłem mimowolnie, słysząc prośbę chłopaka. Pewnie przez pobyt w takich miejscach przywykł do rozkazów, podczas gdy ja nie potrafiłem rozkazywać w takich sytuacjach. Po prostu... Samo tak jakoś leciało~~.
- Zapomnij - powiedziałem w końcu. Nie użyłem do tego tonu nakazującego, ale proszącego, żeby Ai bardziej.. się wczuł. - Zapomnij, gdzie jesteśmy i kim tu jesteś. Jesteśmy gdzieś daleko, sami - mówiłem niskim głosem, pocierając swoim nosem o nos niebieskowłosego. - I liczysz się tylko ty, żeby tobie było dobrze. Dasz radę? - zapytałem na końcu, niepewny, czy Aiden w ogóle zaakceptuje taką... prośbę. Rozkaz, znaczy się.

Aiden - 2013-08-11 15:38:18

Sluchal chlopaka, mimowolnie marszczac czolko, od czego pojawily sie na nim drobne zmarszczki. Zapomniec... Jeszcze nigdy nie mial taskiego rozkazu. Nikt nigdy nie chcial od tak, by bylo mu dobrze. Czasami kazano mu robic dziwne rzeczy ze soba... Jednak nie w tym sensie.
Mimo dziwnosci, byl to jednak rozkaz. Czasami sie zdarzaly osoby o innych ''zainteresowaniach'', moze Takeshi to jedna z takich osob...? Tak wiec, nie majac za duzego wyboru, pomiedzy dalsza przyjemnoscia, a rozczarowaniem ciemnowlosego i laniem od Pani Grace, Aiden skinal lekko glowka, zaciskajac dlonie bardziej na poscieli.
-Rozumiem... A... A czy moge Cie dotykac...?- Spytal niepewnie, mimo wszystko czujac sie nieswojo, po prostu lezac. Poza tym, nie wiedzial na ile moze sobie pozwolic z tym ''Zapomnij''...

Takeshi Mikami - 2013-08-11 15:45:36

- O to w tym wszystkim chodzi - powiedziałem z ulgą, że chłopak zrozumiał, co miałem na myśli. Chciałem jednak, żeby w pełni to pojął, co mogło być trudne, jeśli już dłuższy czas... tu pracował. I wyglądał na takiego, co nigdy nie zaznał nic dobrego w życiu... Wyplątałem dłoń z jego włosów i sięgnąłem po jego rękę, splatając nasze palce. - Nie ma tu... ani pana, ani klienta - oba te słowa niemal z siebie wyplułem, czując, jak całe moje ciało się wzdryga. - Nie liczy się pani Grace... jesteśmy równi - zakończyłem zachęcająco, z uwagą wpatrując się w oczy Aidena, żeby zrozumieć jego reakcję.

Aiden - 2013-08-11 16:48:11

Slyszac ze chlopak nie ma nic przeciwko, jego raczki niepewnie powedrowaly na tors ciemnowlosego, spoczywajac na nim, jak sie okazalo, tylko na chwilke.Brak Pana... To bylo tak piekne, ze Aiden bal sie, chocby tylko w wyobrazeniach przeskoczyc do takiego swiata. Dlaczego? Zdawal sobie sprawe, ze powrot do normalnosci bedzie bolesny..
-Dobrze...-Powiedzial cichutko, zaciskajac lekko paluszki. Na jego dloni, dajac tym samym niema prosbe. Chcial jeszcze dodac ''Skoro tego chcesz'', jednak czul, ze nie spodobalo by sie to Takeshiemu.

Takeshi Mikami - 2013-08-11 17:46:36

Czułem się trochę oszołomiony. Nie do końca rozumiałem swoją troskliwość względem niebieskowłosego - w ciągu całego życia ani razu nie odczułem czegoś takiego jak instynkt opiekuńczy, podczas gdy tutaj, dla Aidena chciałem być troskliwy, czuły i delikatny. Może to były skutki mojej anielskiej krwi, którą jak na razie sam w sobie tłumiłem... Nie byłem tego pewien, jednakże podobało mi się to. Zacząłem znowu całować jego wargi, powoli, spokojnie i w oczekiwaniu, aż zacznie reagować. Jednocześnie puściłem jego dłoń, która znowu wylądowała na mojej koszuli. Znowu się tym nie przejąłem, co tam. Wyciągnąłem lewą rękę spod jego ubrania i złapałem lekko za kraniec tej jego koszulki, niespiesznie podwijając ją do góry, w żółwim tempie.

Aiden - 2013-08-11 19:58:01

Zas Aiden powoli zaczynal sie ciekawic, do czego doprowadzi to wszystko. Take do konca bedzie taki delikatny i mily? A moze w trakcie mu sie zmieni? Tej drugiej opcji zdecydowanie sie bal i nie chcial by cos takiego zaszlo, jednakze, gdyby nagle kazal mu zrobic cos niezbyt przyjemnego... I tak nie mialby wyboru.
Majac przyzwolenie, niesmialo i powoli ulozyl lappki na jego karku, splatajac je ze soba, zas opuszkami palcow masujac skore chlopaka. W pocalunku nadal pozostawal bierny, i raczej chyba nie bylo co liczyc na zmiane tego. Dlaczego? Coz... Dwuletnia tresura jednak daje efekty i nie ma mozliwosci, ze jedna prosba nagle wszystko zmieni. To tak, jakby Takeshi nagle poprosil Aidena o to, by przestal mrugac.
Zadrzal lekko, czujac jak chlopak wysuwa dlon spod jego ubran. Chyba czul sie nawet leciutko zawiedziony, ze nie piesci juz tamtej czesci... Moment, zawiedziony?! Czyms takim?! Robilo sie coraz ciekawiej...

Takeshi Mikami - 2013-08-12 00:00:11

//Take nie zamierza krzywdzić Aidena, bo Ai wywołuje w nim jakieś dzikie popędy opiekuńczości xD//
Nie przerywając całowania, rozebrałem z koszulki niebieskowłosego, odrywając się od jego ust tylko na chwilę. Chłopak położył się z powrotem pode mną. Nie podobało mi się trochę to, że nie odwzajemnia moich pocałunków. Nie, zaraz, nie w sensie, że nie podobało mi się całowanie go, a raczej było smutne to, że nie chciał tego odwzajemnić. Bo przecież mu się podobało... Wyraźnie okazywał to, że mu się podobało. Zacząłem nieco intensywniej napierać na jego usta, delikatnie łapiąc między swoje wargi jego dolną wargę. Niemal się na nim położyłem, nasze ciała dzieliło zaledwie parę centymetrów. Chciałem zejść z pocałunkami na tors Aidena, jednakże chciałem zyskać choć minimalną odpowiedź, odwzajemnienie z jego strony, coraz bardziej zaczepnie i prowokująco pieszcząc jego usta.

Aiden - 2013-08-12 00:33:18

Leciutki dreszcz przeszedl po cialku chlopaka, gdy Takeshi zdjal z niego koszulke, zostawiajac go w samej bieliznie. Nie byl to bynajmniej dreszcz spowodowany zimnem... W pokoju panowala temperatura idealna, do  ''pewnych rzeczy'', tak wiec na zimno akurat nie mozna bylo narzekac.
Po ruchach chlopaka wyczuwal, ze robil cos zle... Napieral na niego zupelnie tak, jakby chcial do czegos sklonic, na cos namowic. Aiden zawsze staral sie spelniac nieme rozkazy, jednak w tym momencie bylo to utrudnione przez ''niezwyklosc'' jego dzisiejszego klienta.
Mruknal cichutko w usta starszego, gdy jego dolna warga zostala pociagnieta, bedac zamknieta miedzy ostrymi zabkami Takeshiego. Chcac poprosic by ja puscil, niesmialo wysunal jezyczek, dotykajac nim jego zebow.

Takeshi Mikami - 2013-08-12 00:52:10

Odebrałem z zadowoleniem ciche mruknięcie Aidena. Gdy jego język wsunął się między moje wargi i dotknął moich zębów, błyskawicznie puściłem jego wargę, jednakże równie szybko zaczepiłem jego język własnym, po raz kolejny namawiając go do zabawy. Tak na chwilkę, noo~~. Prawą ręką znowu powędrowałem na jego klatkę piersiową, wciskając dłoń w wąską przestrzeń między nami. Moje palce znowu odnalazły sutki chłopaka, jednak nie zostały tam na długo. Przesunąłem nimi po brzuchu, delikatnie gładząc małe, okrągłe blizny. Nie chciałem pytać, skąd są (NO W TAKIEJ SYTUACJI TO BY TO INTELIGENTNE NIE BYŁO -3-), co zapewne by tylko przestraszyło Ai'a. Domyślałem się jednak, że po wypadku to nie było. Łagodnie przesunąłem opuszkami palców po każdej z nich, mimo takiej sytuacji czując nieme współczucie. Ten chłopak nie miał zbyt przyjemnego życia.. Ale ja mogłem to zmienić~~

Aiden - 2013-08-12 01:07:22

Znow zadrzal, tym razem mocniej i nie pod wplywem przezyc cielesnych, a raczej... Raczej uswiadomienia sobie czegos. On chcial, by takze sie calowa... Czy umial? Chyba musial jedynie masowac jego usta od srodka jezykiem, prawda?
Tak wiec wsunal swoj jezyczek niepewnie miedzy jego wargi, przejezdzajac nim powolutku po jego podniebieciu, wiercac sie nerwowo na poscieli, ukladajac inaczej ugiete nozki. Ah, to wszystko bylo takie przyjemne, ze az nie realne...
Wyginal delikatnie plecki, gdy dlon starszego stopniowo wedrowala w dol torsu, pieszczac wrazliwa skore na brzuszku, miejscami oszpecona sladami po przypalaniu. Nie lubial, gdy ktos ich dotykal... Jednak nie mial nic do gadania, wiec sie nie sprzeciwial. Nie chodzilo zreszta o bol cielesny, a bardziej mentalny. Wywolywaly one zle wspomnienia... Tak, z pewnoscia to, jak powstaly te malutkie blizny to byly jego najgorsze wspomnienia. Byl to najwiekszy bol, jakiego w zyciu doswiadczyl. Nie chcial, by znow ktos mu zrobil to samo... Aczkolwiek zdawal sobie sprawe, ze pewnego dnia moze sie zdarzyc taki klient. Tego sie obawial najbardziej.

Takeshi Mikami - 2013-08-12 01:43:10

Takeś nie chciał sprawiać bólu Aidenowi, uhh. Musi mu to jakoś wynagrodzić =3=

Po chwili zabawy z jego językiem zacząłem schodzić z pocałunkami w dół, zostawiając jego wargi już w spokoju. Tworzyłem linię poprzez jego brodę, szyję, aż dotarłem do jego klatki piersiowej. Tam zaczepiłem językiem o jeden z jego sutków, do drugiego znowu sięgając ręką. Ugniatałem palcami i językiem stwardniałe już sutki chłopaka, chcąc mu pokazać, że taka mała pieszczota też może być przyjemna. Chciałem tym sprawić jak najwięcej rozkoszy Aidenowi, zanim przejdę do dalszych etapów, uhm~~

Aiden - 2013-08-12 02:03:58

A kiedy sprawil mu bol? OO

Jego glowka odruchowo odchylila sie niemal sama do tylu, gdy Takeshi przeniosl pocalunki na szyje, sunac powoli, lecz sukcesywnie w doll. Niepewnie rozplotl raczki, wplatajac paluszki w ciemne kosmyki, przeczesujac je ciut nerwowo, a moze po prostu z podnieceniem.
Jeknal cichutko, gdy wilgotne wargi nephilima objely jego sutka, pieszczac go jezykiem, podczas kiedy drugim zajely sie sprawne palce chlopaka. Jak dotad nie lubil gdy ktos dotykal jego sutkow... Zazwyczaj klienci robili to tak mocno, ze czasami i na drugi dzien nadal bolaly i byly opuchniete. Ten dotyk byl jednak delikatny i przyjemny, co chlopaczek nagradzal kolejnymi cichutkimi jekami i westchnieciami rozkoszy.

Takeshi Mikami - 2013-08-12 02:23:24

No, ten mentalny, no XD

Przy sutkach chłopaka też za wiele czasu nie spędziłem, choć jednocześnie nie spieszyłem się. Po prostu tyle czasu, ile trzeba było, popieściłem tę część ciała Aidena i znów ruszyłem w wędrówkę całusami w dół jego ciała. Doszedłem do jego brzucha, łagodnie obdarzając całusami część jego blizn. Nie chciałem mu sprawiać bólu, a jedynie pokazać, że to tylko przeszłość, że nie powinien nimi żyć, i że one go w żaden sposób nie oszpecają. Zawinąłem zgrabne kółeczko językiem wokół jego pępka i zbliżyłem się jeszcze bardziej do miejsca docelowego (XD). Ai patrzył na moje poczynania, unosząc lekko głowę. Zakończyłem ową wędrówkę na linii jego bielizny, i patrząc uważnie mu w oczy, pocałowałem lekko jego męskość przez materiał ubrania.

Aiden - 2013-08-12 02:41:37

W miare jak chlopak podazal w dol, w chlopaczku narastaly coraz wieksze watpliwosci. W sumie to czul sie tak, jakby ktos wykonywal za niego jakas czynnosc. Mozna to bylo porownac do sytuacji, gdy ktos wyreczal cie na sile, a ty bys jeszcze stal obok i na niego patrzyl. No ale coz, jak sie mial pozbyc tych uczuc, skoro jak dotad seks byl dla niego wlasnie praca. Ledwo mogl sobie wyobrazic sytuacje, gdy dla obu osob bylo przyjemnie, tym bardziej na swoim przykladzie.
Czujac jak usta Takeshiego zsuwaja sie z jego piersi, uniosl lekko glowke, wpatrujac w niego z zaciekawieniem. Przygryzl delikatnie usta, widzac oraz czujac jak obdarowuje drobnymi pocalunkami jego blizny. Ledwo sie powstrzymywal od tego, by odepchnac  ciemnowlosego.
[i]Nie... Nie chce by ich dotykal...[/b]
Na powrot sie rozluznil, gdy usta nephilima podazyly dalej, sukcesywnie kontynuujac wedrowke w dol. Mimo wszystko, nadal sie z lekka zdenerwowal, czujac jak niebezpiecznie zbliza sie do... Dosyc erogennej strefy, swoja droga juz calkiem pobudzonej.
Pisnal cichutko z zaskoczenia, odsuwajac lekko i zabierajac bioderka od twarzy Takeshiego, niemal nie zdajac sobie sprawy co zrobil i dopiero w kilka sekund pozniej reflektujac sie. Zaczerwienil sie lekko, ponownie przyblizajac poslusznie krocze do jego buzi, spuszczajac glowe.
-P-przepraszam...- Zajakl sie cicho, czujac jak ze strachu zaczynaja drzec mu dlonie. Bal sie, ze chlopak zezlosci sie tym gestem i go uderzy, lub co gorsza naskarzy na niego Pani Grace...

Takeshi Mikami - 2013-08-12 02:54:27

Take nie czyta Aidenowi w myślach, uhum, ale chciał dobrze z tymi bliznami, gomen za niego -3-

Nie wzruszyło mnie przestraszenie chłopaka, a raczej - spodziewałem się tego, oceniając po tym, co robił wcześniej.
- Nie bój się mnie - powiedziałem, opierając lekko głowę o jego lewe udo, a prawą rękę kładąc mu na prawe biodro. - Nie chcę ci nic robić na siłę, wiesz? - powiedziałem po chwili, zdając sobie sprawę, że była to prawda. Choć nigdy wcześniej w moim krótkim życiu nie odczuwałem potrzeby chronienia kogoś - ewentualnie spłacanie długów wdzięczności wchodziło w grę - to właśnie tutaj, w tym niechlubnym miejscu wątpliwej cnoty, po raz pierwszy nabrałem ochoty kogoś chronić i dbać o niego. Właściwie to dziwne, ponieważ o Aidenie wiedziałem tyle, co nic...

Aiden - 2013-08-12 03:30:04

Ale ja to wiem, nie przepraszaj no xD

-Przepraszam... Postaram sie nie bac...- Zapewnil, nogi odruchowo ustawiajac tak, by chlopakowi bylo wygodnie trzymac glowe. Nie jego wina, ze Ai byl taki... Plochliwy.
Nie znaczy to oczywiscie, ze zawsze taki byl. Na ogol byl nad wyraz ulegly i spokojny. Ani w glowie bylo mu sie cofnac, nawet gdy klient unosil dlon by go uderzyc. Ale do tego wszystkiego przywykl, zostal nauczony co robic. Nikt mu nie mowil jak ma sie zachowywac, gdy ktos chce mu sprawic przyjemnosc...
-Rozumiem... Przepraszam, wiecej nie bede sie cofac i protestowac...- Powiedzial cicho, zaciskajac lekko palce na poscieli, po bokach jego cialka. A moze powinien cos zrobic, by Takeshi przestal sie zrazac jego zachowaniem...? Niektorzy klienci lubili, gdy na chwilke to on ''przejmowal paleczke''. Jedyny szkopul w tym, ze to oni zazwyczaj kazali mu to robic... Nie wiedzial, czy odwazylby sie na to bez pozwolenia.

Takeshi Mikami - 2013-08-12 03:49:09

- Ciągle przepraszasz - zauważyłem, głaszcząc jego nogę. - To urocze, ale zbędne - dodałem po chwili, przesuwając dłoń na krocze niebieskowłosego.
Wciąż mając głowę opartą na jego udzie powiodłem palcem poprzez materiał po jego erekcji, odrobinkę ją drażniąc. Po chwili położyłem w tym miejscu całą dłoń, delikatnie naciskając i masując penisa chłopaka, jednak wciąż nie rozbierając go do końca. Na wszystko przyjdzie czas. Tja. W końcu chodziło o to, żeby nam obu było przyjemnie, inaczej to nie będzie mieć sensu. Nacisk kładłem w różnych miejscach, chcąc chłopaka jeszcze bardziej pobudzić, bo co tu kłamać, pobudzony już był. Trzeba tylko bardziej o niego zadbać, o.

Aiden - 2013-08-12 04:01:59

-Wybacz, postaram sie tego nie robic...- Zapewnil, przygryzajac lekko usta. Coz, nie jego wina, tak go uczono. Powinien okazywac szacunek innym, sluchac sie ich i w razie potrzeby, bez szemrania poddawac karze. I tak dobrze, ze dal sie przekonac do nazywania go per ''Pan''.
Zadrzal mocno, wydajac z siebie piskliwy, przeciagly jek, gdy chlopak przesunal palcem po naprezonej meskosci, drazniac ja przez bielizne. Nie rozumial... Dlaczego nie rozebral go do konca? Tak byloby mu wygodniej to robic.
Popiskiwal cicho, jeczal i momentami kwilil na zmiane, gdy ciemnowlosy droczyl sie z nim, nadal przez material ubranka (o ile mozna bylo tak nazwac ten kawalek materialu), masujac go i uciskajac w roznych miejscach. Jego bioderka raz po raz podrygiwaly nerwowo, zupelnie jakby jego cialo samo prosilo o wiecej przyjemnosci. 

Takeshi Mikami - 2013-08-12 04:35:16

Jeszcze trochę go tak pomęczyłem, słuchając jego dowodów przyjemności, po czym sięgnąłem obiema dłońmi do gumki jego bielizny, powolutku ją zsuwając. Pomogłem niebieskowłosemu się jej pozbyć, a następnie znowu ułożyłem się przy jego pasie. Lekko pogłaskałem wolną już jego męskość, po czym ostrożnie, nie chcąc znowu wywołać jakiejś gwałtownej reakcji z jego strony, pocałowałem leciutko główkę jego penisa. Po chwili objąłem wargami jego główkę, zaczynając zwinnie poruszać języczkiem wokół erekcji chłopaka.

Aiden - 2013-08-12 14:46:19

Uniosl lekko bioderka, pomagajac Takeshiemu sie rozebrac, po czym poglaskal go delikatnie po wlosach, gdy znow ulozyl glowe na jego udzie. Chyba wiedzial do czego to wszystko zmierza, przez co w jego brzuszku, gdzies na samym dole pojawilo sie lekkie uczucie zdenerwowania, przypominajace radosne laskotanie.
Wyrwal mu sie dosyc glosny, okraszony mocnym drzeniem ciala jek, gdy starszy chlopak wzial go do swoich, niewiarygodnie goracych, mokrych i przyjemnych warto dodac, ust. Jego plecki same sie wygiely w delikatny luk, odrywajac od poscieli, zas sam Aiden... Coz... Wprost nie uwierzyc w to, co sie dzieje.
Jak dotad nie raz i nie dwa robil to dla osob ktore do niego przychodzily... Jednak sam nigdy nie doswiadczyl tego na swojej skorze. Chyba juz rozumial, dlaczego wszyscy tak to lubia...

Takeshi Mikami - 2013-08-12 15:32:09

Powolutku zagłębiałem w swoich ustach męskość niebieskowłosego, obejmując ją wargami. Sprawnie też poruszałem językiem, chcąc sprawić mu jak najwięcej rozkoszy. Dwa czy trzy razy delikatnie też drasnąłem go moimi ostrymi ząbkami, ale bez przesady, żeby go przypadkiem nie zabolało. Wpadłem też w pewien rytm, poruszając rytmicznie głową. Miłe dla uszu dźwięki wyrywały się z ust Aidena, co dodatkowo mnie nakręcało. Chłopak drżał aż od tego wszystkiego, co dowodziło tylko, że chyba nigdy nie zaznał takich przyjemności. Cóż, zawsze musi być ten pierwszy raz, a dlaczego nie teraz? W końcu mógł jakoś sobie zrekompensować to, co musiał tu zapewne wycierpieć. Dlatego skupiałem się tylko na tym, żeby za bardzo nie przesadzić i niespiesznie obdarzać Ai'a ograniczoną dawką przyjemności, dozując ją według własnego widzimisię i chcąc doprowadzić niebieskowłosego do szczytu~.

Aiden - 2013-08-12 17:11:34

Pojekiwal i popiskiwal, coraz glosniej i czesciej, w miare jak chlopak poruszal jezykiem i wargami na jego twardej meskosci. Jego bioderka co jakis czas niecierpliwie rwaly sie do przodu, co z calych sil probowal powstrzymac, w mimowolnej obawie przed kara za taka samowolke.
Chyba po raz pierwszy, Aiden nie chcial, by klient zaprzestal czegos. Podniecal sie coraz bardziej i bardziej, a przez jego cialko coraz czesciej przechodzily spazmy rozkoszy, wprawiajace je w drgania. Wieksze i wieksze cieplo kumulowalo sie w jego podbrzuszu, a miesnie spinaly do tego stopnia, ze poscieli dotykal jedynie czubkami paluszkow u stop, jesli chodzi o czesc ponizej posladkow. Po kilku chwilach, to wszystko bylo po prostu nie do zniesienia i Aiden wiedzial, ze jeszcze kilka ruchow glowy a dojdzie w usta chlopaka.
-T-take... Pro... Prosze... M-moge...?- Wyjeczal z trudem, w tym stanie majac problem nawet ze skleceniem zdania. Jedna raczke mial zacisnieta mocno na poscieli, zas druga mial przeslonieta oczy. Cala jego buzia byla rumiana, zas usta rozchylone, drzace lekko od stalego dyszenia.

Takeshi Mikami - 2013-08-12 19:16:25

Nie odpowiedziałem (nie mówi się z pełnymi ustami, Takeś dobrze wychowany <3). Domyśliłem się, że Ai próbował mi przekazać, że jest blisko dojścia. Nie zraziło mnie to w żadnym razie i nie odsunąłem się, tylko przyspieszyłem ruchy głową, doprowadzając chłopaka do orgazmu. Jego drżące ciałko wygięło się w łuk, a ja poczułem wpływające mi w usta nasienie niebieskowłosego. Wysunąłem jego członka z ust i przełknąłem wszystko z lekkim uśmiechem, po czym uniosłem się nad chłopakiem i pocałowałem go lekko w usta, mając na swoich wargach jeszcze słonawy posmak jego spermy. Aiden był cały czerwony i ciężko dyszał, co tylko poświadczało bardziej o tym, jak dużo rozkoszy dostał.

Aiden - 2013-08-12 19:34:08

W koncu, najzwyczajniej w swiecie nie mogac wytrzymac takiej dawki przyjemnosci, doszedl w usta ciemnowlosego, jeczac przy tym glosno i wyginajac plecki w idealny, koci luk. Z kacikow jego oczu znow wyplynely lezki, a gdy po kilku sekundach Aiden opadl spowrotem na lozko, jego cialko sie rozluznilo, dajac chlopaczkowi chwile odpoczynku, po tak dlugim, nieswiadomym napinaniu wszystkich miesci.   
Sam nie wiedzial, co ma teraz zrobic. Przepraszac, podziekowac...? Nie za dlugo mogl o tym mysclec, bo juz po chwili poczul w buzi znajomym, slono-gorzki smak spermy. Rozchulil grzecznie usta, przyjmujac pocalunek, nie zaprzestajac nadal dyszec. Szybko, jednak nie az tak jak na poczatku. Czerwien takze juz z lekka ustepywala i jego bladziutka skora na powrot stawala sie tylko lekko rumiana na policzkach.

Takeshi Mikami - 2013-08-12 19:53:04

- Nie było tak strasznie, prawda? - spytałem z cichym śmiechem. Pogładziłem lekko policzek Aidena, patrząc, jak te urocze rumieńce zaczynają zanikać. Usiadłem okrakiem na jego udach i podniosłem się, rozpinając swoją i tak już wygniecioną do reszty koszulę. Odrzuciłem ją gdzieś tam na podłogę i znowu się nachyliłem nad niebieskowłosym. - Może się obrócisz? - zasugerowałem delikatnie, nie chcąc, by Ai potraktował to jako rozkaz. Zszedłem z niego i rozpiąłem pasek spodni, ściągając  z siebie resztę odzieży.

Aiden - 2013-08-12 20:12:57

Pokrecil w odpowiedzi glowka, nadgarstkami ocierajac kaciki oczu, by zetrzec lezki. Naprawde nie bylo zle... Bylo bardzo dobrze. O dziwo. Szkoda, ze to sie pewnie nie powtorzy... Chcialby, by to takie osoby jak Take do niego przychodzily, a nie jak tamten Pan z wczoraj.
Lezal pod nim, przygladajac sie z lekkimi rumiencami jak chlopak sie rozbiera, odrzucajac koszule na podloge za nimi. Czyli, ze teraz...
-Rozumiem...- Powiedzial cicho, odwracajac sie poslusznie na brzuszek. Z przyzwyczajenia siegnal po poduszke, wsuwajac ja pod swoje biodra, tak by pupa byla lekko wypieta, i by wszystko ulatwic nephilimowi.

Takeshi Mikami - 2013-08-12 21:10:36

Gdy już nie miałem na sobie nic, przytuliłem się do pleców niebieskowłosego, chcąc mu pokazać, że nie zamierzam nagle zmienić swojego nastawienia do niego. Wciąż pragnąłem go ochronić, troszczyć się o niego i jemu sprawiać przyjemność.  Pogłaskałem go po barku, po czym włożyłem sobie rękę do ust. Nie chciałem przecież go krzywdzić, więc nie zamierzałem go nie przygotowywać. Jak już uznałem, że odpowiednio nawilżyłem swoją dłoń, zacząłem wsuwać jednego palca w dziurkę chłopaka. Ostrożnie zacząłem nim poruszać, drugą ręką jednocześnie głaskając go po włoskach, a ustami zostawiając mokre ślady na jego karku. Po chwili wsunąłem też drugiego palca i to nimi zacząłem poruszać na zmianę. Może i Aiden był przyzwyczajony do... bardziej brutalnych poczynań, co jednak nie oznaczało, że jego za każdym razem musiało boleć - ale nie za tym, już ja o to zadbam. A przynajmniej ograniczę ból do minimum.

Aiden - 2013-08-12 22:26:24

Czujac jak przylega do niego cialo starszego, zadrzal lekko, zaciskajac dlonie na poscieli, ciut wyzej niz przy glowie.
Jak dotad bylo przyjemnie... Nawet bardzo... Co nie zmienia faktu, ze gdyby tylko mogl, teraz z pewnoscia ucieklby gdzie pieprz rosnie. Nie mial najmniejszej ochoty przechodzic przez to samo, przez co przechodzi co noc od nowa. Obojetnie, jak bardzo dzisiejszy klient byl mily. To wciaz boli, wciaz jest straszne i wciaz nie chce.
Spial sie caly ze strachu i nerwow, czujac jak cos sliskiego napiera na jego wejscie. To co sie w nie wsunelo, bylo jednak duzo chudsze i mniejsze, niz to czego sie spodziewal, wiec momentalnie sie rozluznil, a strach zostal stlumiony w mniejszym, lub wiekszym stopniu. Skrzywil sie delikatnie, gdy palec chlopaka sie w nim poruszyl, nie wywolujac o dziwo bolu, a tylko delikatny dyskomfort.
Aiden rozluznil sie po chwili calkowicie, wiedzac ze dzieki temu bol bedzie mniejszy i latwiejszy do zniesienia. Dobrze wiedzial, ze przy pierwszym palcu moze i nie boli, ale za to przy nastepnych...
Jeknal cichutko, czujac jak kolejny palec chlopaka sie w niego wsuwa, rozciagajac wejscie niebieskowlosego. Jednak nie zaprotestowal w zaden sposob, jedynie zaciskajac raczki mocniej na poscieli. Takeshi byl pierwszym klientem Aidena tej nocy, tak wiec chlopaczek byl w chwili obecnej ciasny i nieprzygotowany, co powoli sie jednak zmienialo.
Swoja droga... Nie pamietal, kiedy ostatni raz ktos sie obchodzil z nim tak delikatnie przed stosunkiem. Czasami ktorys z klientow okazywal odrobine serca i go przygotowywal, jednak zazwyczaj bylo to robione niestarannie i niedelikatnie, chyba jedynie po to, by uciszyc wyrzuty sumienia, targajace niektorymi mezczyznami. Byla takze druga opcja, a mianowicie taka, z, zdarzal mu sie Pan, ktory chcial by sam sobie to zrobil, tak w ramach dodatkowej rozrywki.

Takeshi Mikami - 2013-08-12 23:58:08

Chciałem odsunąć jakoś uwagę Aidena od dyskomfortu, jaki teraz musiał odczuwać. Przesunąłem swoje usta z jego karku na plecy chłopaka, obcałowując jego ciałko. W tym samym czasie dołożyłem w jego wnętrze trzeci palec, sam krzywiąc się na pojękiwania niebieskowłosego.
- Przepraszam - wymruczałem, ponownie się przytulając do Ai'a. - Nie chcę ci robić krzywdy, a tak będzie mniej  bolało - szepnąłem, powolutku poruszając wszystkimi paluszkami. Nagle jednak naszła mnie pewna myśl, której nigdy wcześniej nie miałem w głowie - a co jeśli Ai tego nie chciał? Potrafiłem być taki, żeby to jemu było najprzyjemniej, ale on był zapewne przyzwyczajony do bólu w takich momentach i nie będzie mógł się tego pozbyć. Jeszcze dzień wcześniej nigdy bym nie zrobił czegoś takiego, jednak w tej chwili przestałem rozciągać chłopaka i położyłem mu się na pleckach, opierając obie dłonie na pościeli i ponownie się do niego przytulając. - Ai... czy ty tego chcesz? Tylko mnie nie kłam - zapytałem cicho, tuż przy jego uchu, które zacząłem dotykać nosem.

Aiden - 2013-08-13 00:19:45

Zakwilil cichutko, gdy ciemnowlosy dodal trzeciego palca. Mimo wszystko, to bolalo. Nie tak mocno jak robienie tego bez przygotowania, ale bolalo. Mimo wszystko wiedzial, ze niedlugo zacznie robic sie przyjemnie, tak wiec nie protestowal ani nic nie mowil, a jedynie grzecznie lezal.
-N-nie przejmuj sie tym...- Powiedzial cichutko, lekko drzacym glosikiem, na chwile unoszac glowe i patrzac do tylu, na Takeshiego.- Wiem to... Prosze, nie zawracaj sobie tym glowy...- Postaral sie go przekonac, posylajac mu slaby, niesmialy usmiech. Swoja droga, to chyba pierwszy raz, gdy usmiechal sie do klienta... W ogole sie prawie nie usmiechal, odkad tutaj trafil.
Najwidoczniej jego slowa nie byly zbytnio wiarygodne, gdyz po chwili Aiden wydal z siebie cichy jek zaskoczenia, czujac jak sprawne palce nephilima sie z niego wysuwaja. Czyzby to juz...?
-P-prosze, nie przestawaj... Naprawde tego chce...- Powiedzial cichutko, chowajac czerwona buzie w poscieli. Nie byl zbytnio pewny swoich slow... Jednak mimo wszystko, to Takeshi byl tutaj najwazniejszy. On byl Panem. Skoro w tym wszystkim chodzilo o to, by byl zadowolony, a glowe zaprzataly mu jakies watpliwosci, zadaniem Aidena bylo je rozwiac, prawda?

Takeshi Mikami - 2013-08-13 01:11:16

- Proszę cię, bądź ze mną szczery - przechyliłem się tak, żeby położyć głowę tuż obok schowanej w poduszkach twarzy Aidena. W głosie chłopaka czuć było drżenie i niepewność, każdy głupi by to wychwycił. Zaczynało mi coraz bardziej zależeć na niebieskowłosym i nie chciałem, żeby do czegoś się zmuszał - czy to w mojej obecności, czy też nie. W sumie nie wiedziałem, skąd się brało to irracjonalne uczucie potrzeby chronienia Aidena, którego nie rozumiałem. Żeby nagle mi zaczęło zależeć na człowieku? Niby... niemożliwe... Ale... Jednak? Pogłaskałem Ai'a po niebieskich kosmykach, chcąc mu dodać otuchy i odwagi, żeby tak się tego wszystkiego nie bał. Jakoś teraz powód, w którym zjawiłem się w takim miejscu, przestał się liczyć - mimo iż już dawno przekroczyłem swoją "granicę", nie straciłem swojej kontroli, chyba właśnie przez to, że tak martwiłem się o chłopaka. - I choć sam tego nie pojmuję, to przejmuję się tobą.

Aiden - 2013-08-13 01:26:18

Aiden przez chwilke milczal, starajac sie cos wydusic przez zacisniete gardlo. To bylo naprawde okrutne... Nie chcial tego, a i tak musial o to prosic. Juz nie raz mu sie to zdarzalo i nauczyl sie mowic te slowa automatycznie i bezuczuciowo, jednak z Takeshim to bylo co innego... Wydawal sie mily, czuly... Dobry. Inny od reszty.
-N-naprawde... Prosze, po prostu to zrob...- Powiedzial lamiacym sie glosem, usilnie starajac sie by zabrzmiec pewnie i przekonujaco, a jednoczesnie probujac powstrzymac cisnace sie do oczek chlopaka lzy.
Nie robil tego oczywiscie tylko ze wzgledu na obowiazki... Na ogol tak bylo, jednak nie dzisiaj. Bal sie, ze dla Takeshiego nie bedzie sie podobalo jesli nie zachowa sie w ten sposob i wtedy wiecej nie wroci. A bardzo, ale to bardzo chcial, by go jeszcze kiedys odwiedzil. Mozliwe, ze byl pierwsza osoba w ''Pademonium'' ktora polubil, oczywiscie nie wliczajac innych chlopcow.

Takeshi Mikami - 2013-08-13 01:43:05

Aiden był uparty, ale nie byłem w stanie do końca ocenić, na ile mówi prawdę, a na ile się zmusza do takiej odpowiedzi. Nie chciałem go dalej męczyć, w obawie, że po prostu się zaprze i będzie powtarzał tę odpowiedź jak mantrę. Z zrezygnowanym westchnieniem pocałowałem go w uszko i wróciłem z powrotem nad jego plecy. Wsunąłem w niego palce, chcąc dokończyć rozciąganie go, żeby uniknąć bólu. Ostrożnie poruszyłem jeszcze palcami na wszystkie strony, przeciągając tę chwilę. W końcu jednak czas ten minął i Ai był odpowiednio przygotowany, więc wyciągnąłem palce i przysunąłem do dziurki niebieskowłosego swoją męskość. Przytuliłem go jeszcze i rozplątałem jego palce z zacisku na pościeli, splatając je z własnymi. Zacisnąłem dłoń na jego rękach.
- Rozluźnij się - poprosiłem, powoli napierając na jego wejście, jak najwolniej, żeby najmniej bolało.

Aiden - 2013-08-13 01:54:21

Odetchnal w duchu z ulga, gdy ciemnowlosy dal sobie spokoj z wypytywaniem go. Bal sie, ze przy ktoryms pytaniu z kolei po prostu sie zalamie, rozplacze i powie ze nie chce tego robic, a to, ze wyszedl z pokoju nietkniety, z pewnoscia nie uciekloby uwadze Pani Grace. Wolal nie myslec, co by sie wtedy stalo... Przeczuwal, ze nawet gdyby sie tlumaczyl tym, ze taka byla wola Takeshiego, znalazlaby cos by go ukarac.
Jeknal cichutko, stlumionym przez posciel glosem, gdy palce chlopaka ponownie wsunely sie do jego wnetrza. Niemal od razuz znowu sie rozluznil, oddychajac gleboko i powoli. Z jego ust co jakis czas wychodzily kolejne ciche odglosy, w miare jak cialo w srodku sie poruszalo, drazniac jego wnetrze.
Uniosl lekko glowke, patrzac ze zdziwieniem,zalzawionymi lekko oczami na splecione dlonie.
-T-tak je...jest...- Wydusil z siebie, wtulajac buzie mocno w posciel, by stlumic zbyt glosne odglosy. Zadrzal mocno, czujac jak cos wiekszego niz palce napiera na jego wejscie.

Takeshi Mikami - 2013-08-13 02:13:12

Wszedłem odrobinkę w niebieskowłosego, po czym zaczekałem, aż się choć trochę do tego przyzwyczai. Potem zacząłem znowu wgłębiać się w niego, nie przyspieszając jednak. Słuchałem też uważnie, czy chłopak nie okaże choćby cienia niezadowolenia - czy to złego westchnięcia, czy jęku, czy łzy. Gdyby cokolwiek z tych rzeczy nastąpiło, chciałem przerwać, by dać chwilę odsapnięcia Aidenowi. W końcu wszedłem w niego do połowy i zatrzymałem się, tym razem robiąc mu z własnego pomysłu przerwę, żeby mógł się przyzwyczaić do mojej obecności w sobie. W międzyczasie powróciłem do całowania jego pleców, ramion i karku, mając nadzieję, że to choć troszkę odciągnie jego uwagę od tego, co się działo w dolnych partiach jego ciała.

Aiden - 2013-08-13 15:26:59

Zakwilil cicho, czujac jak lezki wzbieraja mu pod zacisnietymi powiekami, wtulajac buzie mocniej w posciel, gdy meskosc chlopaka wsunela sie w niego, powoli lecz sukcesywnie zaglebiajac sie we wnetrzu niebieskowlosego. Oczywiscie bolalo, jednak o wiele, wiele mniej niz zazwyczaj, dzieki czzemu i Aiden sie szybciej uspokoil i przyzwyczail, teraz oddychajac gleboko i spokojnie, opierajac sie dlonmi o posciel i trzymajac buzke troche nad posciela.
Zdziwil sie nieco, gdy Takeshi w pewnym momencie zatrzymal sie, zastygajac w bezruchu. Cos nie tak...? Przez chwilke sie zaniepokoil, jednak usta chlopaka na skorze plecow szybko rozwialy jego watpliwosci. Staral sie wlasnie na tym skupic i nie zwracac uwagi na rozdzierajacy bol, w dolnej czesci plecow.

Takeshi Mikami - 2013-08-13 15:50:15

Odczekiwałem, aż Aiden się w pełni rozluźni, czekając, aż przestanie go boleć. Zacisnąłem mocniej nasze splecione palce, chcąc dodać mu tej otuchy. Nie przestawałem też całować jego pleców. Aiden drżał pode mną, ale nie wiedziałem, z jakiego powodu - czy to strachu, bólu, czy czegoś innego.
- Nie chcę tego robić za szybko - szepnąłem do niego, opierając policzek na jego łopatkach. Miałem nadzieję, że Ai da mi jakiś znak, że już przyzwyczaił się do tego uczucia, ponieważ telepatą nie byłem, więc nie mogłem wiedzieć, że już jest wszystko w porządku - a jak na razie chyba nie było.

Aiden - 2013-08-13 18:30:34

Zadrzal lekko, gdy chlopak mocniej zacisnal palce, zacisniajac ich splecione dlonie. Powolutku sie uspokajal, a jego cialem przestawaly wstrzasac drgawki. Takzze jego oddech przestawal byc dyszacy i urywany, a spokojny i gleboki.
-R-ro... Rozumiem... Nie martw sie, juz wszystko gra...- Zapewnil, obracajac lekko glowe i posylajac mu slaby, zamglony usmiech.
Nadal nie mial pojecia, dlaczego chlopak sie nie rusza, jednak powoli ten stan rzeczy stawal sie... Frustrujacy. Uczucie jego meskosci w srodku...

Takeshi Mikami - 2013-08-13 18:50:30

Gdy usłyszałem te słowa nieco mi ulżyło. Wysunąłem się odrobinkę z niego i zacząłem wchodzić w niego głębiej, na zmianę. Próbowałem się wbijać w niego pod różnymi kątami, by znaleźć jego czuły punkt i sprawić mu jeszcze więcej przyjemności - bo jak na razie za pewne jej nie miał zbyt wiele. Czułem, jak między naszymi ciałami coraz bardziej narasta gorąco, a mi przyspieszył oddech. Wciąż nie puszczałem dłoni Aidena, ponieważ ten gest miał okazać, że nie uważam go za kogoś podległego mi, a za kogoś równego sobie. W końcu wszedłem w niego do końca, po czym znowu się cofnąłem i wróciłem. Złapałem też jakiś rytm tego poruszania się w nim, który starałem się utrzymywać spokojny.

Aiden - 2013-08-13 23:35:28

Pojekiwal w takt dyktowanych ruchow, czujac jak przesuwa sie delikatnie do produy za kazdym pchnieciem. Naprezonym juz od nowa czlonkiem ocieral sie o poduszke i pociel, co dodatkowo go draznilo i podniecalo.
Stopniowo, o dziwo bol ustepowal, a pozostawala jedynie przyjemnosc. To bylo... Wprost niezwykle. Jak dotad nie zdawal sobie sprawy, ze ta czesc moze byc tak przyjemna i przedewszystkim bezbolesna. Owszem, nadal delikatnie bolalo, ale dodawalo to w sumie  jeszcze wiecej przyjemnosci do tego wszystkiego, czego chlopiec juzz zupelnie nie mogl zrozumiec.
Szczerze mowiac, chlopaczek nadal byl rozerwany. Z jednej strony, to bylo... Niesamowite, lecz z drugiej, czul do siebie odraze. Te wszystkie rzeczy... Od kiedy sprawialy mu taka przyjemnosc? Wczesniej sie to nie zdarzylo... Czy to znaczy, ze teraz jest ta osoba, ktora dorosli nazywaja ''prostytutka''? Nie brzmialo to ladnie... Zdecydowanie nie chcial by tak bylo!

Takeshi Mikami - 2013-08-14 00:27:37

Przyspieszałem trochę za każdym ruchem wgłąb chłopaka. Słyszałem jego pojękiwania, które tylko bardziej mnie  podniecały. Robiło mi się też coraz bardziej gorąco, a oddech jeszcze bardziej mi przyspieszał, aż w końcu dyszałem ciężko, próbując złapać potrzebną mi ilość powietrza. W końcu chyba udało mi się trafić w prostatę niebieskowłosego, ponieważ krzyknął przeciągle, czego chyba nawet nie kontrolował. Wycofałem się odrobinkę, po czym ponownie uderzyłem w to miejsce, i znowu, znowu. W pewnym momencie wyszedłem z niego niemal całkowicie, a następnie powróciłem szybko wchodząc w tamten punkt. Wiedziałem, że drażnienie prostaty daje najwięcej przyjemności, a to o nią tutaj chodziło.

Aiden - 2013-08-14 01:14:47

Takze Aiden nie pozostawal obojetny na zmiane tepa, co bylo dosyc niezwykle, zwlaszcza ze jego udzial w stosunku ograniczal sie do wykonywania rozkazow, piszczenia z bolu i placzu. A teraz? Przypominalo to zupelnie inny akt. Chlopaczek jeczal z przyjemnosci, drzac pod cialem starszego, starajac sie opanowac niepokorne cialo, ktore bez jego zgody wciaz gielo sie na rozne strony.
Mimo wszystko, ta przyjemnosc ktora dostawal jak dotad, nie mogla sie rownac z ta, gdy Takeshi otarl sie o jakas dziwna czesc w srodku, powodujac taka fale rozkoszy, jakiej Aiden jeszcze nie zaznal. Momentalnie poczul jak wszystkie jego miesnie rozkosznie sie spinaja i zaciskaja, a przez cale cialko przechodzi fala ciepla i przyjemnosci. To wszystko wywolalo u niego glosny, niekontrolowalny krzyk wymieszany z jekiem, ktory zapewne bylo slychac w calym ''Pandemonium''
Jeszcze nie otrzasnal sie z pierwszego, gdy juz w ekstremalnym tepie nadchodzily kolejne drazniace pchniecia, nie mniej przyjemne od poprzedniego, wywolujac te same reakcje co wtedy. Chlopiec mial wrazenie ze po prostu oszaleje z tego wszystkiego, tak jak jego cialo, w tym momencie.
-B-blagam... N-nie... Nie wiecej...- Wyjeczal z trudem, gdy ciemnowlosy wszedl w niego z impetem, najsilniej jak dotad podrazniajac wrazliwe miejsce, powodujac ze po zarumienionych policzkach chlopaczka poplynely lzy, bynajmniej nie spowodowane bolem, lecz tak silna przyjemnoscia. Aiden nie chcial by to wszystko sie skonczylo, lecz mial po prostu wrazenie ze przy kolejnym takim pchnieciu po prostu zwariuje do konca.

Takeshi Mikami - 2013-08-14 05:19:46

Nie rozumiałem, dlaczego Aiden chce sam sobie odbierać przyjemność, jaką otrzymywał, jednak nie zamierzałem go posłuchać. W końcu obiecałem mu, że będzie mu dobrze, prawda? A ja słowny jestem i obietnic dotrzymuję. Dlatego też nie przestałem sięgać ku jego prostacie, po raz kolejny wychodząc z niego prawie całkowicie i wchodząc prosto w ten czuły punkt. Zamierzałem kontynuować tę "zabawę", dopóki nie doprowadzę młodszego do orgazmu, co wydawało się jednak bliskie, wnioskując po tym, jakie odgłosy z siebie wydawał. Ciepło bijące od naszych ciał prawdopodobnie mogłoby zagotować wodę na herbatę, a i tak cały czas rosło i rosło, dodając dodatkowej niby-rozkoszy do tego wszystkiego.

Aiden - 2013-08-15 00:47:10

Nie rozumial, dlaczego chlopak nie przestal. Przeciez mowil, ze nie chce robic niczego na sile, prawda? A Aiden coraz bardziej i bardziej zblizal sie do granicy dzielacej przyjemnosc i szalenstwo. Juz nie mogl panowac nad swoim glosem, ktory wypelnial pomieszczenie slodkimi jekami, momentami przechodzacymi w krzyki.
Mimo wszystko, sam siegal po wiecej rozkosznego cierpienia, wypychajac bioderka ku biodrom chlopaka, poruszajac nimi przeciwnie do niego, by jeszcze lepiejodczuwac pchniecia ciemnowlosego, zaciskajac sie na nim dodatkowo mocno. Wszystko to dodatkowo go pobudzalo i sprawialo wieksza przyjemnosc, tak ze w niedlugim czasie byl na granicy.
-Ta... Take... Dojde-e... Zaraz...- Wyjeczal z trudem, czujac jak cale jego cialo coraz mocniej i mocniej sie napina, a miescie dretwieja od stalego naciagniecia. Cale jego cialko drzalo mocno, przytloczone natlokiem przyjemnosci.
Niestety, wszystko sie konczy. Po kilku pchnieciach Takeshiego, Aiden w koncu doznal spelnienia, krzyczac glosno i pprzeciagle, zaciskajac wszystkie miescie silnie na czlonku chlopaka, wyginajac plecki w pelny luk, brudzac sperma poduszke oraz posciel.

Takeshi Mikami - 2013-08-15 00:58:05

Sam poczułem orgazm w chwilę po tym, jak mięśnie niebieskowłosego zacisnęły się na moim członku. Jęknąłem przeciągle, czując wypływające ze mnie nasienie wprost w chłopaka. Nie chcąc... un... męczyć? go dłużej, wyszedłem z niego i pomogłem mu położyć się na boku, z dala od białych plam jego spermy na poduszce. Sięgnąłem do swoich spodni, po czym wygrzebałem z kieszeni równo złożoną chusteczkę. Potem położyłem się twarzą do Aidena i sięgnąłem, by otrzeć mu twarz - mokrąod łez, potu i być może innych czynników. Uśmiechnąłem się do niego ciepło, uważając, by nie odsłonić zębów.

Aiden - 2013-08-15 01:15:34

Dopiero w kilka sekund ppo fakcie, doszedl do niego fakt, ze Take wlal sie w niego, a od srodka wypelnia go znajome uczucie ciepla. Dopiero teraz pomyslal, ze mogl poprosic Takeshiego by nie dochodzil w srodku. Nie chodzilo o to, ze byl to dla niego dyskomfort, lecz o fakt, ze w ''Pandemonium'' oszczedzano na doslownie wszystkim, co bylo zwiazane z chlopcami. Tak wiec kapiel byla mozliwa dopiero przed kolejnym zleceniem, a tym samym moment zmycia tego wszystkiego z siebie takze.
Jeknal cichutko, czujac uczucie pustki w srodku, i to jak nasienie chlopaka wycieka z niego, gdy zostal polozony na boku.
-Dzziekuje bardzo...- Wychrypial cichutko, usmiechajac sie do niego slabo i jakby sennie. Ah... Z duza ochota by sie teraz po prostu wyspal...
Niestety, rzeczywistosc szybko sie o niego upomniala.
Drgnal mocno, gdy do drzwi zapukal ktos, kto najwyrazniej mial male poklady cierpliwosci.
-Prosze Pana! Informuje ze wykupiony przez Pana czas skonczyl sie 10 minut temu! Prosze sie ubrac i wyjsc[, inaczej wezwe ochrone!- Zagrozil surowy, pozbawiony delikatnosci glos, z pewno.scia nalezacy do Pani Grace. Aiden przelknal sline, odruchowo kulac sie lekko, na dzwiek glosu opiekunki. Slychac bylo, ze ma zly humor...

Takeshi Mikami - 2013-08-15 10:40:13

Wkurzyła mnie ta Grace. Nie zwracając na nią uwagi, powoli wstałem i się ubrałem, poprawiając koszulkę. Potem nachyliłem się nad Aidenem i dotknąłem opuszkami palców jego powiek, korzystając z mojej mocy.
- Śpij - szepnąłem, czując delikatne mrowienie w całym ciele. - Miej sen bez snów, śpij, dopóki nie nabierzesz pełni sił - nakazałem czarowi, który już po chwili zaczął działać na niebieskowłosym. Dopiero potem wyprostowałem się i podszedłem do wieszaka, na którym była moja marynarka. Ubrałem ją, a z kieszeni wyciągnąłem "zapasowy" plik banknotów. Podałem go kobiecie z przeuroczym uśmiechem na twarzy. - Wykupuję resztę jego czasu na dziś, a on ma się wyspać.... A jak wstanie, to porządnie umyć - dodałem po chwili. - A jak będzie miał przez to kłopoty, to ja się o tym dowiem - zmrużyłem groźnie oczy. - Moje polecenie ma być wykonane co do joty - powiedziałem, opuszczając pokój i Pandemonium.
z/t

Aiden - 2013-08-15 22:06:21

Juz mial wstac z lozka, nie zwazajac na dosyc duzy dyskomfort i sennosc, gdy nagle poczul jak opuszki Takeshiego dotykaja jego oczu. W chwile moment poczul sie... Senny. Zupelnie, jakby ktos go zaczarowal. Jego oczka zaczely sie same zamykac, coraz nizej i nizej, az w koncu chlopiec zupelnie je zamknal, zapadajac w gleboki, spokojny sen.
Gdy sie obudzil, Takeshiego rzecz jasna juz nie bylo. Sam za to byl w swoim, dzielonym z kilkoma innymi chlopcami pokoju. Przetarl sennie oczka, podnoszac sie z twardego materaca, co wywolalo cichy syk bolu. No tak... Tak wlasnie bylo co rano. Dzisiaj jednak jakby... Bolalo mniej? I byl lepiej wyspany. Co sie wczoraj dzialo...?
Rozejrzal sie po pokoju, ze zdziwieniem stwierdzajac, ze innych chlopcow nie ma juz w pokoju. Zazwyczaj, Pani Grace przychodzila ich obudzic, a nastepnie po skromnym sniadaniu zaganiala do roboty, jaka bylo sprzatanie, czy gotowanie. Wyjatkiem byli chlopcy, ktorzy zwyczajnie nie mogli wstac z lozek. A dzisiaj... Aiden wyjrzal przez okno, stwierdzajac ze jest juz grubo po poludniu. Nie mieli tu zegara, wiec umial stwierdzic pore dnia po ulozeniu slonca. W kazdym razie, normalnie o tej godzinie juz dawno bylby na nogach!
Nie za dlugo jednak lezal w spokoju, bo juz po jakiejs minucie, do pokoju wparowala Pani Grace, zimnym tonem karzac mu wstac. Chlopiec rzecz jasna od razu poderwal sie jak oparzony, ignorujac bol w dolnych partiach ciala. Byl przygotowany na wszystko. Kare, nagane, kazanie... Ale z pewnoscia nie na to, ze karze mu isc sie umyc! Przeciez klientow zaczynali przyjmowac dopiero o 17!
Wykonal jej rozkaz, myjac sie dokladnie z zadowoleniem i ubierajac przykrotka koszulke, orazz jak zazwyczaj, koronkowa bielizne. Nastepnie ruszyl do saloniku, czekajac az dostanie jakis rozkaz.

Takeshi Mikami - 2013-08-15 22:50:22

Szedłem pewnym siebie marszem po ulicy, kierując swoje kroki do "Pandemonium". Było po godzinie osiemnastej. A po co? W końcu wczoraj tu byłem, a po nocy z Aidenem mój nałóg powinien być jeszcze długo wyciszony. Jednak nie o to mi chodziło - gdy stamtąd wyszedłem, nie mogłem wyzbyć się tego drażniącego wszystkie zmysły uczucia, że nie powinienem tak zostawiać niebieskowłosego. Nie potrafiłem wypchnąć Ai'a z swoich myśli. No i przez niego odkryłem, jak dotąd nieznany mi fakt na temat mojego nałogu - im lepiej się zaspokoję, tym większą będę miał ochotę na następny raz. Jak dotąd myślałem, że tej wspólnej cechy z sukubami udało mi się uniknąć. Niestety. Utrzymywałem kontrolę, co nie znaczy, że nie miałem wieelkiej chcicy. O Tsi Sgili, jakich ja słów używam.
- Jeszcze raz, nie rozumiem, po co ta chora eskapada - stwierdził Dymitr, idąc spokojnie obok mnie. Ja oczywiście spieszyłem się jak mogłem, wyciągając maksymalnie swój krok.
- Mówiłem ci, że nie mogę tam po prostu wpaść i go zabrać. Przestraszy się - mruknąłem, skręcając w odpowiednią ulicę.
- Nie mogę uwierzyć, że dałeś się omamić jakiejś ludzkiej dziwce - wymamrotał wampir, spuszczając wzrok. - Ty, który mógłbyś mieć każdą istotę na ziemi, wybierasz... jakąś dziwkę?
- Nie zrozumiesz tego, a ja po raz kolejny ładnie proszę, nie używaj tak nieuprzejmych słów. Aiden nie miał wpływu na to, że tam się znalazł - westchnąłem nad brakiem okrzesania krwiopijcy. - Wiesz, co masz zrobić?
- Będąc niewidzialnym wejść za tobą do burdelu, zaczekać przy recepcji, aż namówisz do wyjścia chłopaka, gdy się z nim pojawisz wszystkich w recepcji i na korytarzu zahipnotyzować tak, żeby nie zauważyli wychodzącego chłopaka - wyrecytował posłusznie Rosjanin. Odetchnąłem z ulgą, że wszystko tak dokładnie zapamiętał. Przeżył te swoje trzy tysiące lat i wiele rzeczy mu się mieszało.
- Mam nadzieję, że się popiszesz, Dymitr, a może zyskasz moją przychylność w Shiyami - powiedziałem, klepiąc wampira po plecach. Oczywiście Dymitr był przeciętnych umiejętności krwiopijcą, jednakże nikogo lepszego nie namówiłbym argumentem "zyskasz moją przychylność". A poza tym powinien sobie z tym poradzić, co to takiego, trochę niewidzialności i parę zahipnotyzowanych osób.
Podszedłem do drzwi, które prowadziły do "pandemonium". Dałem znak Dymitrowi i wampir rozmył się na moich oczach. Nacisnąłem klamkę i wszedłem do Pandemonium, zostawiając drzwi lekko uchylone, żeby Dymitr mógł się wkraść. Po chwili już nie przejmowałem się wampirem, a kierowałem się do biurka, za którym siedziała pani grace, matrona tegoż miejsca.
- Witam - powiedziałem do niej uprzejmie. Odburknęła tylko coś w odpowiedzi, ale tym się nie zraziłem - wczoraj też zachowywała się tak gburowato. - Byłem tu wczoraj, i chcę tego samego chłopaka, Aidena - powiedziałem pewnym głosem. - Niech się ubierze, jak chce, ale ma mieć na sobie pełen komplet ubrań, a nie - zażądałem. Kobieta posłała mi mordercze spojrzenie, jednak gdy wyciągnąłem z kieszeni plik banknotów, od razu zmieniła swoje nastawienie. - Na cały dzień. I proszę nie mówić mu, że to ja - dodałem na koniec. Chociaż to było trochę głupie, bo ktoś taki jak ta kobieta na pewno nie udziela takich informacji chłopcom. Pani Grace zgarnęła szybko pieniądze w swoje łapy i wstała.
Poszła gdzieś, odchodząc korytarzem - zapewne zaprowadzić Aidena do pokoju. Czekałem, stukając palcami w blat  biurka, służącego za recepcję. Rozglądałem się po pomieszczeniu, widząc siedzących po kątach kilku chłopców. Wychwyciłem też załamanie światła, i jeden nadprogramowy cień koło miejsca, gdzie musiał stać Dymitr. Trochę się stresowałem - mój plan miał poważną lukę, a mianowicie - jak namówić Aidena do ucieczki? Nie miałem najmniejszego pojęcia, jak przekonam niebieskowłosego do opuszczenia pandemonium, jednak jedno wiedziałem - nie wyjdę stąd bez niego. Byłem uparty.
Po chwili pani Grace wróciła, po czym skinęła na mnie ręką. Ruszyłem za nią, rzucając ostatnie spojrzenie niewidocznemu wampirowi. Żeby tylko czegoś nie pomieszał.
Przeszliśmy korytarzem do pokoju, do którego wprowadziła mnie pani Grace ostatnim razem. Spojrzałem na nią, odganiając ją wzrokiem. W końcu odeszła, a ja wziąłem głęboki wdech i cichutko otworzyłem drzwi.
Na łóżku ujrzałem Ai'a, który leżał w identycznej pozie, co wczoraj. Przywołałem na usta ciepły uśmiech i wszedłem do pomieszczenia.
- Witaj, Aiden - powiedziałem spokojnie, jednak w środku cały się denerwowałem.

Aiden - 2013-08-16 03:58:21

Na szczęście, do godziny osiemnastej nie było żadnego klienta, zainteresowanego Aidenem. Co prawda było kilku, jednak byli to jacyś stali klienci, zawsze biorący tych samych chłopców. Aiden nie miał na szczęście takiej osoby. Zazwyczaj byli źli. Gorsi od normalnych. Mieli dziwaczne upodobania i wyszukiwali coraz to nowych sposobów by to robić z ich ulubieńcami. Byli jak jego stary Pan. Nie lubił ich najbardziej ze wszystkich, chociaż nie miał z nimi żadnego kontaktu. Wystarczało, że słyszał krzyki i jęki zza ściany. Domyślał się, że i on musiał tak brzmieć jeszcze rok temu. Teraz być może też.
Gdy Pani Grace weszła do jego pokoju, do którego odesłano go około godziny siedemnastej, wstał szybciutko z łóżka, spuszczając głowę. Domyślił się, że ktoś znów go wykupił. Cóż.. powrót do rzeczywistości był okrutny. W jednej chwili wszystkie te przyjemne rzeczy, a w drugiej... Po prostu codzienność. Znów będzie musiał to robić i znów na drugi dzień wstanie obolały i niewyspany. O ile będzie miał tyle szczęścia by móc wstać.
Nie chcąc, by Pani Grace musiała go poganiać (na co z pewnością miała ochotę, po ostatnim wieczorze), szybką czmychnął do przebieralni i w mgnieniu oka założył krótkie, czarne spodenki i tego samego koloru kamizelkę. Cały czas starał się opanować łzy cisnące mu się do oczu, pod wpływem tego wszystkiego.
Głupi... O czym ty myślałeś? Klient jak klient, po prostu milszy... Czego się spodziewałeś? - Zganił się w myślach, załamany własną głupotą.
Powłócząc nogami dotarł pod wskazany pokój, znów kładąc się jak wczoraj. To okrutne... Znów ten pokój, a dwie tak skrajne sytuacje. Znaczy się... Chyba skrajne.
Słysząc dźwięk otwieranych drzwi poderwał się, starając ze spuszczoną głową i wzrokiem wbitym jak zawsze w podłogę.
-Dzień dobry...N-nazywam się Aiden i dzisiaj...- Urwał, słysząc tak znajomy głos.
Nie... To nie może być możliwe... Wrócił...?
Podniósł głowę, wlepiając w niego spojrzenie szeroko otworzonych ze zdziwienia, niebieskich oczu.

Takeshi Mikami - 2013-08-16 12:37:29

Uśmiechnąłem się niepewnie, znowu uważając na swoje uzębienie. Podszedłem do niebieskowłosego i położyłem mu dłonie na ramionach, patrząc prosto w oczy.
- Cześć - powtórzyłem już bardziej rozluźniony. - Aiden... Mam dla ciebie dwa pytania. Czy możesz mi obiecać, że odpowiesz na nie w stu procentach szczerze, nie przejmując się tym, jak może zareagować pani grace czy ktokolwiek inny? - zapytałem cicho.

Aiden - 2013-08-16 12:55:28

Po prostu nie mogl uwierzyc, ze chlopak znow do niego przyszedl. I to na drugi dzien! Dzisiaj znowu tak bedzie...? Czy moze okarze sie zupelnie inny?
Stal spokojnie, gdy Takeshi do niego podszedl. Po wczorajszym niemal sie go nie bal, w odroznieniu od tych, ktorzy przychodzili wiecej niz raz do ktoregos z chlopcow. Nadal byl... Inny.
Zawachal sie przez chwile, nie bedac pewnym odpowiedzi. Bedzie mogl...? Coz... To... Odpowiedziec chyba moze...
Skinal niepewnie glowa, patrzac sie pytajaco na chlopaka.

Takeshi Mikami - 2013-08-16 13:11:13

- Gdybym ci powiedział, że nie jestem człowiekiem, uwierzyłbyś? - zapytałem. Może powinienem te pytania zadać w odwrotnej kolejności, jednakże wolałem pierw ostrzec chłopaka, niż mieć potem jakiś kłopot z tym. Wbiłem w niego czujne spojrzenie, oczekując na odpowiedź.

Aiden - 2013-08-16 13:18:25

Po chwilowym wahaniu, skinal powoli glowa.
Coz... Przy pierwszym spotkaniu, a wlasciwie pierwszych minutach byl praktycznie przekonany, ze Takeshi nie jest czlowiekiem. Te zeby, oczy... Nawet zlotawa skora. No i oczywiscie tamte wydarzenie z wczoraj, na chwile przed tym jak wyszedl. Nie wiedzial juz, co o tym wszystkim myslec... Na dodatek, po co zadaje takie pytania?

Takeshi Mikami - 2013-08-16 13:22:47

- To... dobrze, bo jestem człowiekiem tylko w jednej trzeciej - powiedziałem, lekko zaciskając palce na jego ramionkach. - A drugie pytanie... Gdybym ci powiedział, że jestem w stanie cię stąd zabrać bez żadnych konsekwencji, to czy zaufałbyś mi i poszedł ze mną? - zacisnąłem usta, kończąc to pytanie. Czułem od samego początku, że Aiden nienawidzi tego miejsca, ale czy potrafiłby je opuścić? W końcu dotychczas zdawało się, że jego życiem rządził strach...

Aiden - 2013-08-16 13:42:49

Zadrzal lekko, czujac jak na jego ramionach mocniej zaciskaja sie palce Takeshiego. Jak to... Tylko w jednej trzeciej? To czym, a raczej kim on jest...? Chociaz... Moze nie chce tego wiedziec...
Popatrzyl na niego, rozszerzajac lekko oczy ze zdziwienia. Jak to... Zabrac go stad? To niemozliwe! Pod zadnym wzgledem! Jeszcze nie slyszal o chlopcu, ktoremu udaloby sie uciec i nie zostac zlapanym. A tych, ktorych zlapali... Na sama mysl o tym, jego drobne cialko przeszylo zimno, wprawiajace je w drobne drgania.
-Ja... Ja przepraszam, nie wolno mi rozmawiac na takie tematy...- Odpowiedzial, spuszczajac wzrok.
To okrutne... Tak po prostu pytac go o cos, co byc moze jest na wyciagniecie reki, a co musi z wlasnej woli odrzucic.

Takeshi Mikami - 2013-08-16 13:55:04

- Aiden. Proszę cię. Odpowiedz na to, szczerze - poprosiłem. Wiedziałem, że nie zgodzi się ot tak, byłem przygotowany na to, że nie uwierzy. - Pytam naprawdę poważnie... Jeśli teraz ze mną wyjdziesz, nigdy więcej tu nie wrócisz. Nigdy więcej nie zobaczysz pani grace - obiecałem, mając nadzieję, że to coś pomoże.

Aiden - 2013-08-16 13:59:51

Wiedzial, ze to nie moze byc prawda. Po prostu nie moze. Pani Grace z pewnoscia by go znalazla. Znalazla, a nastepnie ukarala.
A moze.. Moze ona chce go sprawdzic...? Moze specjalnie naslala tutaj Takeshiego, karzac mu najpierw to wszystko robic, a potem...
-K-klamiesz...- Powiedzial cichutko, krecac glowa i zaslaniajac dlonmi uszy- Klamiesz, klamiesz! To niemozliwe! Nie chce by mnie karali, musisz klamac!
Zaszlochal cicho, zaciskajac mocno oczy, by nie dac lzom splynac po jego buzi.

Takeshi Mikami - 2013-08-16 14:11:08

- Aiden, Aiden, nie! - zawołałem, żeby się uspokoił. Spanikowałem trochę, gdy zaszlochał. - Nie kłamię! ... - urwałem. Nie miałem pojęcia, jak mogę mu udowodnić moją wiarygodność. Przyciągnąłem go do siebie i objąłem, przytulając delikatnie. - Nie wiem, jak mogę ci to udowodnić, ale nie kłamię... Nie miałbym w tym żadnego celu - szepnąłem, przesuwając ręką po plecach niebieskowłosego. - Proszę... Uwierz mi... - powiedziałem cicho, odsuwając go na odległość moich wyciągniętych rąk i patrząc mu prosto w oczy. Miałem nadzieję, że chociaż z mojego spojrzenia odczyta fakt, że go nie okłamuję.

Aiden - 2013-08-16 14:20:29

Skulil sie lekko, slyszac nagly krzyk z ust chlopaka. Jego dlonie scislej objely glowke, a ramiona wysunely do gory, by jak najbardziej go ukryc.
Lzy teraz swobodnie splywaly po jego bladych, drobych policzkach, a chlopiec szlochal cichutko, drzac caly.
Zadrzal lekko ze strachu, gdy Takeshi przycisnal go bez ostrzezenia do siebie, przez co byl zmuszony zabrac rece z glowy i sluchac tego, co ma do powiedzenia.
-A-a-ale... Ty na pewno... Na pewno jestes od Pani Grace... Dostane kare, jesli uciekne...- Zaszlochal, pociagajac smetnie noskiem.
Spojrzal zalzawionymi oczkami na chlopaka naprzeciwko, nadal drzac lekko w placzliwych spazmach.
A moze...

Takeshi Mikami - 2013-08-16 14:28:38

- Nie jestem - powiedziałem twardo, zdumiony w ogóle, skąd taki pomysł wpadł do głowy chłopaka. - Obiecuję, że nic ci się nie stanie, jeśli ze mną pójdziesz - powtórzyłem obietnicę. - Nigdy więcej tu nie wrócisz. Mogę nawet zadbać o to, żeby wszyscy z tego miejsca o tobie zapomnieli - dodałem po chwili. Do czegoś takiego potrzebowałbym prawdopodobnie kogoś silniejszego, niż Dymitr - może jakiegoś elfa, czy silniejszego wampira. Jednak wciąż to było w moim zasięgu, wystarczyło poruszyć parę kontaktów, i mogłem spełnić taką obietnicę. Zależało mi bardzo, by uwolnić z tego miejsca Aidena - sam tego do końca nie rozumiałem, ale postawiłem sobie cel, że nie wyjdę stąd sam. I tego się będę trzymał.

Aiden - 2013-08-16 14:49:48

-N-no... Ale dlaczego az tak Ci zalezy, bym z toba poszedl...- Chlipnal, ocierajac zacisnietymi w piastki dlonmi lzy z oczu.
Samo to w sobie jest podejrzane... Aiden chcial wierzyc, ze sa tacy ludzie, jednak wiedzial doskonale, ze nikt bezimteresownie nie pomaga, wyciagajac z takiego miejsca. Jednak...
Take jest mily. I delikatny. Ai byl na 90 procent pewien, ze zycie z nim bedzie stokrotnie lepsze, od zycia w Pandemonium. Tak wiec...
-Z-zgadzam sie...- Powiedzial cichym, schrypnietym od placzu glosem.

Takeshi Mikami - 2013-08-16 16:57:31

- Nie pasujesz do tego miejsca, a ja... nie potrafię tego wytłumaczyć - zwiesiłem głowę, zawiedziony własną argumentacją. Nie nadaję się do przekonywania ludzi. A przynajmniej w takich sytuacjach. Uniosłem jednak głowę, gdy usłyszałem zgodę z ust chłopaka. Naprawdę się zgodził? W sumie, nie spodziewałem się, że tak łatwo mi uwierzy, jednak jak mogłem się nie cieszyć? Uśmiechnąłem się mimowolnie i objąłem Aidena ramieniem. - Obiecuję, że nie pożałujesz - powiedziałem, całując go w czoło.
Podszedłem do drzwi i nacisnąłem klamkę, nie otwierając ich jednak. Obejrzałem się na niebieskowłosego i wyciągnąłem do niego rękę, zachęcając go.

Aiden - 2013-08-16 17:19:29

Aiden nie uwazal, ze nie pasowal. Idealnie wtapial sie w tlumek chliopcow, a takze wystroj Pandemonium. No i przede wszystkim, juz dawno zapomnial o tym, jak to jest ''normalnie'' zyc. Jedyne co umial to wypelniac rozkazy. Wczesniej Pana, teraz w dzien Pani Grace, a w nocy klienow. Tak, z pewnoscia swietnie pasowal.
Wczepil sie dlonmi w jego ubracie, wtulajac mocno w jego bok. Mial jedynie nadzieje, ze nie okarze sie osoba jak jego stary Pan... On takze chcial go zabrac ze zlego miejsca. Aiden nie lubial swojego domu. Rodzice nigdy nie mieli dla niego czasu. Jednak w porownaniu z domem Pana, byl to istny raj.
Chwycil niepewnie wyciagnieta w swoja strone dlon chlopaka, nadal niepewnu podjetej decyzji. Nie powinien... Co, jesli ich zlapia...?

Takeshi Mikami - 2013-08-16 17:33:44

Gdy poczułem w dłoni palce chłopaka, otworzyłem drzwi i wyszedłem z nim na korytarz. Nie było na nim nikogo, na nasze szczęście. Tutaj Dymitr nie mógłby nam pomóc. Stanąłem przy drzwiach, zamykając je, i uniosłem wzrok na Aidena.
- Czy masz jakieś rzeczy, które chcesz zabrać? - zapytałem, rozglądając się. Nie miałem zielonego pojęcia, gdzie pracownicy Pandemonium nocowali (o ile w ogóle nocowali) i czy zezwalano im na posiadanie jakiś osobistych przedmiotów.

Aiden - 2013-08-16 17:48:30

Wyszedl za nim poslusznie, rozgladajac sie ostroznie. On sam nie widzial, by ktorys z chlopcow wychodzil z pokoju razem z klientem... Z pewnoscia, gdyby ktos to zobaczyl, zwrocilby na to uwage. A z ich planami, lepiej bylo jej nie przyciagac.
Pokrecil glowka,  z raczej zwyklym, lekko wystraszonym wyrazem twarzy. Wszystko czego cial mial przy sobie. Nie chcial stad nic zabierac. Jedyna rzecza, byl medalik na szyi, ktory mial obecnie zawieszony pod kamizelka. Tak wiec praktycznie rzecz ujmujac, byl gotowy do drogi.

Takeshi Mikami - 2013-08-16 19:57:54

- W takim razie chodź - ruszyłem korytarzem, trzymając go za dłoń. Poszliśmy powoli, zbliżając się do głównego pomieszczenia, "recepcji" Pandemonium.
Gdy byliśmy już na ostatnim zakręcie korytarza, kazałem Aidenowi się zatrzymać i wyszedłem pierw sam. Rozejrzałem się dookoła, szukając zamętnienia powietrza i dodatkowego cienia, wskazującego na obecność wampira. Gdy w końcu znalazłem miejsce, w którym stał niewidzialny Dymitr, pomachałem do niego ręką. Krwiopijca po chwili znów był widoczny. Rozejrzał się po innych osobach obecnych w pokoju i po chwili sam ujrzałem skutki działania hipnotyzującego czaru - wszystkim na twarze wpłynęły głupkowate uśmiechy, a ich spojrzenia stały się nieobecne. Obróciłem się do korytarza i wróciłem po niebieskowłosego.
- Chodź, spokojnie - powiedziałem, łapiąc go z powrotem za rękę.

Aiden - 2013-08-17 19:21:45

Podazal za nim, rozgladajac sie nerwowo na boki. Jego mala glowka wlasnie produkowala najrozmaitrze scenariusze, dotyczace niepowodzenia planu. W swoim umysle widzial sceny, wyjete jak z najprawdziwszego horroru, zaadresowane do .chlopcow z ''Pandemonium''. Nagle, zza korytarza wychodzi Pani Grace. Nagle, wlacza sie alarm. Nagle, Takeshi znika. Okazuje sie, ze tak naprawde ciemnowlosy byl szpiegiem Pani Grace. Kazda z tych rzeczy konczyla sie kara.
Patrzyl z trwoga w oczach, jak nie-czlowiek wyprzedza go i idzie do salonu. Moze poszedl powiedziec Pani Grace ze mu sie udalo...? Zapewne gdyby nie jasny rozkaz by stac w miejscu, w tym momencie by sie wycofal i uciekl do swojego pokoju.
A swoja droga... Czy Takeshi bedzie teraz jego nowym Panem? Bedzie robil mu te same rzeczy? Moze nadal bedzie taki delikatny? Mial nadzieje ze tak...
Odetchnal z ulga, gdy chlopak wrocil. Zacisnal paluszki na jego dloni, podazajac za nim.

Takeshi Mikami - 2013-08-17 19:49:48

Wyprowadziłem Aidena do salonu i jak gdyby nigdy nic przyprowadziłem go do Dymitra. Obecne w pomieszczeniu osoby wciąż miały na swoich twarzach te idiotyczne uśmiechy - gdyby nie moje dobre wychowanie, sam wybuchłbym śmiechem. Ta cała pani grace, paru klientów, a nawet kilkoro siedzących po kątach chłopców - wszyscy wyglądali, jakby ktoś im dosypał nieznanego pochodzenia proszków do jedzenia. Nie raz widziałem zahipnotyzowanych ludzi, jednakże w obecnej sytuacji wydało mi się to niesamowicie zabawne.
Objąłem Aidena ramieniem, chcąc mu dodać otuchy. W końcu nie każdy reagował pozytywnie na Dymitra - takie dwa metry rosyjskiego wampira z przylizanymi do tyłu czarnymi włosami i widocznymi nawet z zamkniętymi ustami kłami nie są zbyt przyjazne.
- Aiden, to jest Dymitr. Hm, w pewien sposób... mi pomaga - uśmiechnąłem się do Rosjanina, który zaśmiał się niskim głosem i przyjrzał się uważnie niebieskowłosemu.
- Masz niezłego farta, młody - powiedział z uznaniem i rozejrzał się po Pandemonium. - To jak, zwijamy kram?
- Tak, będziemy już wychodzić - pokiwałem głową.

Aiden - 2013-08-17 21:18:08

Kiedy chlopak go objal, wczepil sie w jego bok, zaciskajac dlonie na materiale jego koszuli, rozgladajac niepewnie i ze strachem wymalowanym w duzych, niebieskich oczkach.
Oni wszyscy... Dlaczego tak dziwacznie wygladaja? Chlopcy, klienci... Nie smial nawet spojrzec w strone, gdzie powinna stac Pani Grace. Zwyczajnie zbytnio sie bal.
Spojrzal z dolu na czarnowlosego mezczyzna, drzac lekko ze strachu i mocniej wtulajac sie w Takeshiego. Cale jego cialko mowilo mu, ze ten mezczyzna jest zly. Niebezpieczny. Ze powininien uciekac jak najdalej, najszybciej. Zupelnie, jakby byl to jakis ukryty w nim, podswiadomy lek. Byl w stu procentach pewien, ze nie jest czlowiekiem, tak samo jak Take.
Wtulil sie w Takeshiego, szukajac bezpieczenstwa, przysluchujac sie jedynie po cichu ich rozmowie. A wiec chca go juz stad zabrac... Ciekaw byl gdzie.

Takeshi Mikami - 2013-08-17 21:53:35

- Dobrze, to my idziemy - postanowiłem, czując, jak Aiden coraz bardziej się do mnie przytula. Taak, z całą pewnością nie zareagował pozytywnie na Dymitra. - Jakbyś potrzebował pomocy w Shiyami, to możesz na mnie liczyć - obiecałem. Zawsze spłacałem długi wdzięczności. - Nie zrób tu masakry, dobrze? - poprosiłem jeszcze. Oczywiście nie zamierzałem bronić Rosjaninowi, jeśli miał zamiar coś ekhem, przekąsić (wampiry w 90% przypadków nie zabijają ofiar), jednak znałem parę jego rodzimków właśnie z Rosji, którzy lubowali się w dziwnych metodach pożywiania. Nieistotne.
Wyprowadziłem Ai'a z budynku i przystanęliśmy na chodniku. Rozejrzałem się uważnie i po chwili udało mi się złapać wolną taksówkę. Oczywiście mogłem zadzwonić po kogoś z Shiyami, jednak kłopotliwa mogłaby się okazać obecność człowieka. A piechotą nie odeszlibyśmy z tego miejsca na tyle szybko, jak chciałem. Tak więc pomogłem chłopakowi wsiąść do samochodu i wsiadłem za nim. Podałem taksówkarzowi adres, pod który miał nas zawieźć i po chwili ruszyliśmy. Oglądając się jeszcze za siebie dostrzegłem, że Dymitr wychodzi z Pandemonium. Nie zabawił tam długo, na szczęście dla obecnych tam ludzi.

[obaj z/t]

kwizowo.pl nabijanie nap warszawa