- yaoi no ai http://www.yaoi-no-ai.pun.pl/index.php - Wille i apartamenty http://www.yaoi-no-ai.pun.pl/viewforum.php?id=8 - witaj w moim świecie. http://www.yaoi-no-ai.pun.pl/viewtopic.php?id=254 |
Elias - 2014-02-05 13:42:47 |
Już z daleka ją widać. Nie różni się budową, lecz kolorami. Willa Eliasa. Posiada ona kolory typu szarego, ciemnego brązu wraz z czerwienią. Duża przestrzeń zwana "tarasem". Tam wielki basen, altanka oraz różnego typu pierdoły. ~・~・~・~・~・~・~・~・~・~・~・~・
~・~・~・~・~・~・~・~・~・~・~・~・ Witaj w jego skromnych progach~ |
Haruki Makoto - 2014-02-05 17:44:07 |
Nie wiem jakim cudem stałem teraz pod drzwiami tego domu. Kumpel powiedział , że będę miał okazję zarobić. Kurde mać... Telegram... Miałem na sobie sweter , a na głowie kaptur z króliczymi uszami , a na końcu bluzy był puszysty ogonek. Przypominałem sobie telegram... "Wszystkiego najlepszego z okazji urodzin! Nie zadław się czekoladkami ode mnie , no i nie narusz posłańca za bardzo. Wiem , że jeżeli chodzi o To to lubisz te czekoladki... No i... Do zobaczenia niedługo! Nick" . Dobra. Raz królikowi śmierć. Odważyłem się zapukać. Gdy to zrobiłem na moją twarz wstąpiła maska. Maska jaką przywdziewa aktor na scenie. |
Elias - 2014-02-05 17:53:55 |
Minimalnie przymrużyłem swe powieki wraz z brwiami. Musiałem również kilkakrotnie zamrugać i dłonią przejechać po swej twarzy. Bo albo przed własnymi oczami widziałem kogoś "przebranego" w połowie za królika, albo posiadałem schizy.. Odetchnąłem również ciężko. Nawet na me usta nie wykwitł uśmiechem, który witał niemalże każdego. |
Haruki Makoto - 2014-02-05 17:57:55 |
Wyszczerzyłem swoje białe zęby po czym wyrecytowałem : |
Elias - 2014-02-05 18:05:13 |
Jeszcze mocniej zmrużyłem powieki w momencie gdy z ust chłopaka zaczęły wychodzić dane słowa. Z początku niewiele zrozumiałem, gdyż tak naprawdę niewiele kontaktowałem. Ale jak mus to mus. Otrząsnąłem się z swych myśli, idealnie słuchając go. Skomentowałem to jedynie donośnym śmiechem, po którym nadszedł cwaniacki uśmieszek. Uchwyciłem w dłonie czekoladki i telegram, choć wzrok mój bardziej skupił się na posłańcu. I to mój kumpel Nick. Jak tego gnojka nie kochać. Bezkarnie powiodłem wzrokiem po jego sylwetce, osuwając się w bok. |
Haruki Makoto - 2014-02-05 18:10:06 |
Odchrząknąłem lekko. Zdjąłem kaptur. -Niestety tu moje zadanie się kończy. Nie mam też więcej czasu. -Tak , tak , Haruś , dalej okłamuj siebie i innych. Tak naprawdę nudziłem się jak mops... Kyrie Elejson , nie mogę wejść do obcego domu... Te wszystkie rzeczy kłębiły się pod maską z tym miłym półuśmieszkiem. |
Elias - 2014-02-05 18:16:06 |
I kolejny raz śmiech wyszedł z mych własnych warg. Gdyby nie posiadał czasu tak naprawdę już by go nie było. Nawet by się nie tłumaczył. Oblizałem spierzchnięte wargi, własny wzrok pozostawiając na jego twarzyczce. Nie pasowało mi wypuszczenie go od tak. |
Haruki Makoto - 2014-02-05 18:19:42 |
Spoglądałem to na niego , to na wnętrze jego domu... Niepewnie wszedłem za próg jego drzwi. Coś czułem , że prędzej czy później tego pożałuję. A raczej prędzej. Nick jest nieobliczalny. I jak cię wciągnie w gówno to będziesz się w nim babrał do usranej śmierci. Już raz tak było. I nie chcę więcej... |
Elias - 2014-02-05 18:42:06 |
"Udało się"~ Właśnie te słowa przeszły przez me myśli, a usta starały się nie ukazywać cholernie niemożliwego uśmieszku. Samokontrole jeszcze w Sobie posiadałem, a więc wyszło mi to. Po tym jak wszedł drzwi pchnąłem, by się domknęły. Ominąłem go kierując się do salonu. Mimo dnia spędzonego w domu i ilości żarcia, które wchłonąłem miałem dość czysto. Jak nie ja. Odłożyłem pakunek na stół, już wracając wzrokiem na chłopaczynę. |
Haruki Makoto - 2014-02-05 19:25:46 |
-Króliczek ma imię. Jeżeli chodzi o to co chcę to chcę kawy...-uśmiechnąłem się. Rano jej nie wypiłem. Wiem , że nie powinienem pić kawy bo jestem za młody. Ale piję bo lubię. Rozglądnąłem się po czym niepewnie usiadłem na kanapie. |
Elias - 2014-02-05 19:39:20 |
-A imię króliczka, to? |
Haruki Makoto - 2014-02-05 19:59:10 |
-Mam na imię Haruki. Haruki Makoto. -Przedstawiłem się pośpiesznie. -Ładnie tu...-wymamrotałem rozglądając się po pomieszczeniu. Było... przytulnie moim zdaniem , ale nie nudno. Boże...Nie jestem dekoratorem wnętrz do cholery... |
Elias - 2014-02-05 20:07:32 |
Oblizałem się lubieżnie, choć z ust mych wyszło zaraz głośniejsze ziewnięcie. |
Haruki Makoto - 2014-02-05 20:12:47 |
-Nie , dziękuję... Moim priorytetem jest kawa. -westchnąłem. Całe życie grać , psia mać. Życie jest słodkie , a ja nie umiem tego wykorzystać. Toż to ironia losu jest do licha...Zdjąłem kaptur z tymi uszami i zaczesałem swoje włosy do tyłu. Wcześniej nie były widoczne spod tego..interesującego przykrycia głowy. |
Elias - 2014-02-05 20:20:05 |
No nic. Skoro nie, to nie. Zalałem kawę gdy woda się zagotowała. Kubek wraz z cukierniczką zaniosłem do salonu, gdzie tam padłem na swój fotel. Z mruknięciem i wrednym uśmieszkiem przyjrzałem mu się. |
Haruki Makoto - 2014-02-05 20:30:06 |
-Nie podoba mi się sposób w jaki na mnie patrzysz. Nie jestem Czerwonym Kapturkiem , cholera. -wymamrotałem słodząc kawę trzema łyżeczkami cukru. Zamieszałem po czym pociągnąłem łyk. Uśmiechnąłem się lekko moim uśmiechem numer 13... |
Elias - 2014-02-05 20:40:15 |
No nie mogłem. Stłumiony, lecz dość kpiący śmiech rozniósł się po salonie. Czerwony Kapturek? Rozbawił mnie do sedna. Odchrząknąłem po skończonym śmiechu, ostatecznie jednak kaszląc. |
Haruki Makoto - 2014-02-05 20:47:41 |
-Może jednak wyjdę...-wymamrotałem. Szczerze to ten facet wydawał mi się groźny w jakiś sposób. I chuj wie Nick'a czemu akurat mnie wysłał...A tak. Potrzebowałem kasy. No i ją dostanę po dostarczeniu tych czekoladek. Wstałem próbując zdjąć tę bluzę. Zaplątałem się i runąłem na podłogę tuż przy stopach gospodarza. -Niech to szlag jasny trafi.. |
Elias - 2014-02-05 20:54:17 |
Daleko by mi nie poszedł. Powolny to ja jednak nie byłem. Powiodłem po nim wzrokiem, rozkładając się wygodniej. To co zdarzyło się po chwili, a mianowicie jego upadek- przyszło dość szybko. Jak mrugnięciem oka. Zaśmiałem się, aczkolwiek o wiele ciszej niż wcześniej. Ciało minimalnie pochyliłem, a dłoń ku niemu wysunąłem. Teraz to fajnie pewnie wygląda. A mnie się jak zwykle podoba. |
Haruki Makoto - 2014-02-05 20:58:46 |
-Chciałbym...Ta cholerna bluza jest jak kaftan z domu wariatów...-szamotałem się po podłodze jak jakaś rolada starając się nie czerwienić. -Może pomożesz?-zapytałem sarkastycznie wiedząc , że wybuchnie śmiechem... Cholera by to wzięła Nicka i te jego pieprzone czekoladki.... |
Elias - 2014-02-05 21:14:32 |
-Po to Ci chyba dłoń podaję, czyż nie? |
Haruki Makoto - 2014-02-05 21:19:13 |
Wziąłem go za dłoń po czym gentleman ze mnie uleciał , a ja go pociągnąłem na podłogę. -Jesteś wredną istotą , nie ważne jak masz na imię , wciąż jesteś wredny. -mruknąłem uśmiechając się łobuzersko. |
Elias - 2014-02-05 21:24:46 |
Teraz miał przesrane. Ukazuje się we mnie choć nić dobroci, a ten tak to wykorzystuję. Zmrużyłem powieki. Kilkoma ruchami powaliłem go na plecy, zaś sam znalazłem się nad nim. Szczególnie nie było to trudne zważając na budowę mą, a jego ciała. Dłonie jego przytwierdziłem nad jego głową, do podłogi, swą jedną dłonią. Druga niebezpiecznie poczęła krążyć na jego brzuchu. |
Haruki Makoto - 2014-02-05 21:29:27 |
-Mógłbym poznać twoje imię? -mruknąłem. -I zejdź ze mnie , ciężki jesteś. -szarpnąłem biodrami na których siedział. -Poza tym zasłużyłeś sobie na takie traktowanie...-pokazałem mu język. Jak dzieciak...Którym właściwie byłem. |
Elias - 2014-02-05 21:35:13 |
-Jestem Elias. |
Haruki Makoto - 2014-02-05 21:39:44 |
-Grozi kara za molestowanie nieletnich...-zachichotałem. -Puścisz mnie , proszę?-co prawda nie pokazywałem tego , ale trochę się bałem... Czułem się bezbronny. Hej hej...Halt impreza. Co ten gościu ze mną robi. Zamachnąłem się nogą żeby go obezwładnić. Po chuja trenowałem sztuki walki jak się nie bronię w takich sytuacjach?! |
Elias - 2014-02-05 21:51:26 |
-A kto mi to udowodni? Ty? Proszę Cię. |
Haruki Makoto - 2014-02-05 22:17:36 |
Zamarłem jak kołek po czym odparłem poważnie : |
Elias - 2014-02-05 22:24:04 |
Dobił mnie. Do końca. Rozumiem, że nie wyglądam na najmilszą osobą, ale żebym zaraz był brany za jakiegoś mordercę? No przyznać się mogę, że nie raz nachodziły mi takie myśli o tej pracy. Jedynie dla własnej przyjemności. W tym kraju takie coś nie było rzeczą trudną do załatwienia. Zarechotałem jak typowy debil puszczając już jego dłonie oraz wstałem. Opadłem z śmiechem na fotel. |
Haruki Makoto - 2014-02-05 22:31:59 |
-Jestem aż tak zabawny?-zostałem na podłodze. Była bynajmniej wygodniejsza od kanapy. Teraz to już dostałem lenia. Spojrzałem na zegarek. Prychnąłem rozbawiony. Pora na siestę? Zachichotałem w duchu. Westchnąłem przymykając oczy. |
Elias - 2014-02-05 22:40:40 |
Odetchnąłem wreszcie ciężko. Rozciągnąłem się ziewając też równocześnie. Jak i z niego, tak i ze mnie wszystko uleciało. Przyglądałem mu się cały czas w skupieniu. Oblizałem się oraz to przymknąłem jedną powiekę. |
Haruki Makoto - 2014-02-05 22:45:58 |
-Masz mnie za bardzo nie naruszyć , a co? -spojrzał na Elias'a po czym zerknął na pudełko czekoladek. -Nie otworzysz? A no fakt...Jak to od Nick'a to mogą być zatrute...-zaśmiałem się. |
Elias - 2014-02-05 22:53:08 |
A co?~ No co, co? Już moja głowa posiadała milion własnych myśli. Mlasnąłem chętnie, tak dwukrotnie wargami, plącząc dłonie na swym brzuchu. |
Haruki Makoto - 2014-02-05 22:56:52 |
-Doprawdy? Jaki?-zacząłem się rozglądać za tym drugim prezentem. -Nie widzę go nigdzie...-zmarszczyłem brwi. -Masz tylko te czekoladki... -Podrapałem się po szyi. |
Elias - 2014-02-05 23:04:04 |
Zmrużyłem powieki, przez moment milcząc. Jedynie ma głowa kręciła się na boki, a wzrok widniał na nim. Odetchnąłem tylko ciężko, siadając normalnie. |
Haruki Makoto - 2014-02-05 23:06:23 |
-Moje ciało nie jest na sprzedaż...-wymruczałem. Po chwili spojrzałem na niego pokazując mu język. Tak... Jednak jestem dzieckiem...A gdzież się podziały moje maniery....??? |
Elias - 2014-02-05 23:19:22 |
Uśmiechnąłem się kpiąco. Pochyliłem się w jego stronę, równocześnie dłoń wysuwając ku niemu. Opuszkami palców powiodłem po jego jakże gładkim policzku osuwając się do szyi. Nie na sprzedać~ Ciekawe, ciekawe. [z/t] |
Elias - 2014-02-06 00:03:10 |
Temat jeden zakończony. Znów zapraszam w skromne progi. |
Elias - 2014-02-06 00:37:14 |
Miałem ubaw. Będę to powtarzał co moment, aczkolwiek było to cholernie wielką prawdą. Nie ruszałem się do momentu, aż ten był już gotowy. Chciałem mu pomóc gdy upadł, ale dzielnie dał Sobie radę. Pokręciłem głową będąc obok niego. Uchwyciłem go na ręce doskonale wiedząc, że jego tempem wchodzenie do limuzyny będzie ciężkie. Kierowca doskonale wiedział, że nie wytrzymam tu do końca, a więc pilnie czekał. Nie zdziwił się na widok towarzysza. Wsadziłem go do środka, zapiąłem pasy i sam znalazłem się w środku. |
Nutty - 2014-02-06 00:49:58 |
Nie pamiętał chyba nic z jazdy limuzyną, a tak się cieszył na myśl o niej. Przez pamięć przelatywały mu sceny; jest niesiony przez Eliasa, chyba siedział, aczkolwiek mógł leżeć w limuzynie, a teraz został wniesiony niczym panna młoda do wielkiej willi, która swą wielkością przekraczała wszystkie wyobrażenia Nathana. Musiała być cholernie droga. Będąc jeszcze w ramionach właściciela willi kręcił się i rozglądał, musiał zobaczyć wszystko co znajdowało się w pobliżu. W środku była chyba jeszcze bardziej okazała niż z zewnątrz. Nawet rodzice Nathana nie mieli tak wielkiej willi w Paryżu, a jego rodzina też jest bogata. |
Elias - 2014-02-06 01:00:34 |
-Jakieś księżniczce przystało by tak się upić? |
Nutty - 2014-02-06 01:20:35 |
Naburmuszył się, nadymając policzki. Musiał wyglądać komicznie, a i tak Elias co chwilę śmiał się z niego. W myślach szukał księżniczki, która mogła się upić w swojej bajce. Przez chwilę w ogóle się nie odzywał, nie ruszał po prostu myślał. Chyba przypomniał sobie każdą księżniczkę z każdej bajki, książki i filmu. Trochę mu to zajęło, ale doszedł do wniosku, że żadna nigdy nie była wstawiona. |
Elias - 2014-02-06 11:00:32 |
No to mamy nową księżniczkę. Teraz tylko bajkę o nim stworzyć, która była by symbole demoralizowania małych dzieci. Królewna, która w bajce była by transwestytą. I tak po miesiącu chłopcy chodzili by ubrani jak dziewczyny i dawali takie zachowanie. Choć nie zdziwiłbym się ani trochę, gdyby tak się stało, iż nawet mali chłopcy już "zmieniają płeć". A co mnie to interesowało, każdy robił co tak naprawdę chciał. A ja tu miałem inny "problem". To jest tak: mam cholerną ochotę na tego malca, który właśnie leżał bez koszuli na mym łóżku, z lekko zaróżowionymi policzkami od alkoholu. I tu, gdyby nie silna wola już bym się na niego rzucił.. Z daleka było widać jak ma gładką skórę.. Taka słodka chudzina. Zagryzłem karcąco wargę. A z drugiej strony on.. Był pijany i właśnie jak takie słodkie, małe dziecko. Odzywała się we mnie jakaś dobra cecha.. To nie było normalne i nie powinno się zdarzyć. Nie jestem przyzwyczajony do takiego czegoś.. On tak na mnie działał.. Ale co z tego? Skoro nie rozumiałem swego zachowania. |
Nutty - 2014-02-06 14:52:20 |
Całkiem ciekawa musiałaby być ta książka. Otóż księżniczka miałaby kochających rodziców, którzy zbankrutowali (jak król mógłby zbankrutować?!) i wynieśli się ze swojego państwa, potem zaś okazałoby, że księżniczka jest mężczyzną, a jej rycerz na złotym rumaku jest bogaczem z limuzyną wielką willą, żyliby sobie długo i szczęśliwie. Koniec. Po tej historii każdy młody chłopak chciałby spotkać takiego rycerza, a może nawet zakładaliby różowe sukienki. Ale koniec z bajką, tu prawdziwa księżniczka oczekiwała swego rycerza, który jak na złość nie chciał podejść. Wpatrywał się w niego swoimi błękitnymi oczyma, obraz ulegał zniekształceniu, ale mimo to mógł zauważyć jak Elias zagryza wargę. Chłopaczek uśmiechnął się zachęcająco, no przecież po coś tu przyjechali. I na pewno to nie było wpatrywanie się w siebie. Niemniej jednak z chęcią patrzył na mężczyznę. Ten bogaty paniczyk był przystojny, był wysoki i na pewno dobry w łóżku. Właśnie takiego osobnika Nathan szukał. Jeszcze gdyby umiał znieść jego przenikliwy urok. |
Elias - 2014-02-06 15:03:06 |
I później by się okazało, że dziewczyny byłyby mężniejsze niż nie jeden chłopak. Ubaw na całego. Najpierw film, a później książka. I normalnie mały został by gwiazdą. Milion myśli na sekundę. Kim jestem?~ Czemu jeszcze nie dobieram się do niego?~ Za jaką cholerę posiadam chęć na ochronę go?~ Nie. To nie ja. Coś nie tak ze mną~ |
Nutty - 2014-02-06 15:19:00 |
Z pewnością można i teraz znaleźć dziewczyny bardziej męskie od mężczyzn, jednak to nie czas na rozmysły nad takim tematem. Wpatrywał się w twarz Eliasa, była taka… taka piękna. Jego oczy, nos, kości policzkowe i usta. |
Elias - 2014-02-06 15:30:52 |
-Nie wcale nie marudzisz. |
Nutty - 2014-02-06 15:45:29 |
Pokręcił delikatnie głową. Potrafił być marudny, a w tej chwili mówił tylko to co ślina mu na język przyniosła. Na szczęście nie były to przekleństwa, rodzice nie klęli, więc on też nie. Zdarzało się, że siostra przeklinała w jego obecności, ale zaraz była karcona. Także nie przywykł nawet do najlżejszych przekleństwa. Otworzył szeroko oczy zaskoczony tymi epitetami. Nikt nigdy nie ośmielił się mu powiedzieć takich rzeczy. Może za plecami nazywali go słodkim maluchem, ale w twarz… To pierwszy raz jak ktoś mówił mu całkowitą prawdę i to w takiej formie, że gdyby stał z pewnością zmiękłyby mu kolana. |
Elias - 2014-02-06 16:07:31 |
Rozbawiał mnie. Czasem nie powinien nic mówić, bo jedynie zaprzeczał samemu Sobie. Ale zdziwienie też nadeszło do mnie, gdy tak zareagował. Był słodki, czy uroczy, no przecież było to widać, czyż nie? Może jego reakcja była zwykła, bo komplement~ Tak to są komplementy, ale w tym zdziwieniu miał coś w Sobie, jak gdyby pierwszy raz usłyszał jaki jest. |
Nutty - 2014-02-06 16:31:23 |
Był całkowicie zmienny, czasami mówił tak, a po chwili zmieniał zdanie. Ot taki niezdecydowany chłopaczek, który nie wie czego chce. Często też zaprzeczał swoim słowom, które wcześniej wypowiedział. Był osobą, z którą trzeba było się liczyć. A może byli tacy ludzie, którzy uważali go za t uroczego, słodkiego czy też rozkosznego. Ale tylko Elias z nich wszystkich nie obawiał się i powiedział to otwarcie. Po kolejnych usłyszanych słowach Nathan mógłby zapaść się pod ziemię ze wstydu. Jego twarz po raz kolejny tego wieczoru zrobiła się czerwona, ale to nie przez promile we krwi. Czy mogliby zmienić temat, z chęcią porozmawiałby o wyglądzie tegoż mężczyzny. Miał w sobie coś takiego, że aż ciężko było oderwać od niego wzrok. |
Elias - 2014-02-06 16:47:43 |
Ludzie mówili jeśli chodziło o osobę w pewnym sensie ważną, tego co ona oczekiwała. Nie liczyli się z tym, by powiedzieć jedynie prawdę. Najczęściej się mówi, iż prawda ta jest czymś złym. Ale nie zawsze. Tak jak na przykład w tej sytuacji. Doskonale widać, że nikt w życiu nie powiedział mu tej jedynej, szczerej prawdy. I na pewno nikt, albo niewiele osób powiedziało jaki jest jego charakterek. Ja nie muszę się wahać. Doskonale bym wszystko teraz wypowiedział, całą prawdą, gdyby ktoś, a raczej on się o to zapytał. Mam kłamać? Po co, skoro co nieco już wiem o nim, dowiadując się po tym co robił i był świadom oraz oczywiście po tym co robił i nie był świadom. Tak jak wspomniałem wcześniej dziwny "dar". A może przekleństwo? |
Nutty - 2014-02-06 17:12:27 |
A on niestety czy stety należał do takich ludzi, którzy chcieli słyszeć tylko to co było dla nich wygodne. Nawet jeśli byłyby to kłamstwa, Nathan przyjąłby to z ulgą, bo jest tak jak on chce. Nie lubił, gdy mu się sprzeciwiano, gdy coś szło nie po jego myśli, a teraz… teraz dosłownie wszystko było tak jak chce Elias, a nie jak chciał tego Nutty. Trochę go to drażniło, ale przy tak dominującej osobie nie był w stanie się odgryźć. Charakterek Nathan miał trudny. I oczywiście, że nikt nigdy nie zwrócił uwagi na to, gdyby cokolwiek powiedziano złego na ten temat, ci ludzie, którzy śmieliby wyrazić swe zdanie, nie mieliby radosnego życia. Ojciec Nutty’ego zgotowałby im piekło na ziemi. Nathan był jednak świadom tego, że gdyby spytał tego mężczyzny o to co sądzi o jego wyglądzie czy charakterze usłyszałby czystą prawdę, bez zbędnych kłamstewek, nawet jeśli nie podobałoby mu się to. Trafił na godnego przeciwnika nie szczędzącego języka. |
Elias - 2014-02-06 17:54:02 |
Tak naprawdę już starałem się nawet w połowie nie myśleć o niczym innym niż tej chwili. Co w połowie powiem, że mimo wszystko było trudne. Zapach jego powodował, że milion głosów mówiło mi co mam teraz zrobić. Szkoda tylko, że każdy głos mówił co innego. Mieszało się to z Sobą tworząc jeden wielki terkot. Niewiele z tego rozumiałem. Roześmiałem się wrednie na jego odpowiedź. |
Nutty - 2014-02-06 18:33:00 |
Gdy tylko poczuł na sobie jego ręce przestał myśleć, jego mózg w ogóle nie przystosowywał żadnych informacji. To znaczy myślał, ale tylko o tym jaką przyjemność sprawia mu dotyk Eliasa. Może i w tej chwili był całkiem bierny, ale gdy tylko się rozgrzeje nie będzie przebacz. Nathan stanie się nieco agresywniejszy i bardziej aktywny w tej rozgrywce. |
Elias - 2014-02-06 18:53:34 |
Choć miałem być całkowicie delikatny, aby doprowadzić go do szaleństwa.. Nie wyszło do końca, lecz kto nie powiedział, że czasem ból nie sprawia przyjemności? A poza tym to był minimalny ból jaki mu sprawiałem. Delikatnie przygryzienia, których odczuje swej skórze jeszcze wiele. Sam uwielbiałem ugryzienia na mej skórze. Bardziej mnie tylko podniecały. A co do tego co mnie jeszcze podniecało. Reakcje, takie jak: stęknięcia, jęknięcia, typowy ton głosu czyli błagalny, odczucie jak ciało pode mną się wije. Nie zawsze, lecz w niektórych momentach, niektóre reakcje działały na mnie jak płachta na byka. Doskonale dochodziło to mnie to, iż dziś tak będzie. Cholernie podobały mi się jego stęknięcia. Miał melodyjny głosik.. Przygryzłem jego prawe sutka, kręcąc chwilę po nim zębami. Jednak za mała zabawa. Drobnymi, a jakże i czułymi pocałunkami począłem się teraz zsuwać na jego brzuch. Tuż wokół pępka przejechałem językiem, który jechał w dół, aż do jego podbrzusza. Sprawna dłoń już dopięła sprzączkę paska, guzik oraz rozporek tych jakże eleganckich spodni. Przygryzłem cudem skórę na jego brzuchu, choć tu malinka.. Nie wyszła idealnie. Podniosłem się; dłonie me spokojnie rozpiły mą własną koszulę, którą odrzuciłem w kąt. Umięśniona klatka piersiowa, od łokcia w górę, aż przez całe ramię i pierś przechodził wielki tatuaż. Nie był on konkretnym obrazem. Złączony z wielu. Na lędźwiach można było odnaleźć dwie blizny. Nie miłe wspomnienie. Do połowy linii kręgosłupa znajdował się kolejny tatuaż, powiązany z napisem. Osunąłem i z niego spodnie. Oblizałem się z wrednym uśmieszkiem, opuszkami palców, ledwo wyczuwalnie drażniąc skórę na jego udach. |
Nutty - 2014-02-06 20:22:50 |
Bez bólu w seksie się nie obejdzie, czasami po prostu można stracić panowanie nad sobą. Do takich rzeczy trzeba się po prostu przyzwyczaić. Zresztą ból też potrafił podnieść poziom podniecenia. Westchnięcia i jęki jakie wydawał z siebie sprawiały, iż coraz bardziej czuł się tym zawstydzony. Bo przecież brzmiał jak kobieta, a on nią nie był. Nathan musiał być niczym czerwona płachta na byka, która coraz bardziej podniecała te groźne zwierzę. Zęby, które zahaczały jego skórę sprawiały przyjemne mrowienie. Nie wytrzymał i drgnął mocniej aniżeli by chciał, nie chciał okazywać ile przyjemności dostarczały mu te delikatne pieszczoty. Wyginał ciało w stronę ust Eliasa łaknąc coraz więcej doznań. Palce, które dotychczas zręcznie trzymały pukle włosów mężczyzny aktualnie znalazły swe oparcie na pościeli. Zacisnął na niej swe paluszki, aż zbielały mu kłykcie. A gdyby to już sam zrzuciłby z siebie ostatnie odzienie. Kiedy Elias się odsunął, tak nagle i bez żadnego ostrzeżenia, Nutty otworzył oczy, a widać było w nich wyrzut. Zaraz jednak jego wzrok wyrażał zafascynowanie, uważnie przesuwał spojrzenia od obojczyków, przez klatkę piersiową do umięśnionego brzucha. Po raz kolejny sunął wzrokiem studiując tatuaż na jego ciele. Serce zabiło mu mocniej, a krew zaczęła mu buzować w żyłach. Zadrżał, ileż on będzie go tak męczył. |
Elias - 2014-02-06 20:47:36 |
Czułem się jak gdybym dostawał jakąś nagrodę, za coś co lubię robić. Znaczy lubię.. Jeszcze kiedyś nie myślałem o dawaniu komuś przyjemności. A zwłaszcza nie w sposób, aż tak delikatny. Znów kilka myśli przebyło powolną drogę w mej głowie, dając mi wiele pytań. Odgoniłem je co jednak stanowiło jakiś tam problem. Ciężko było mi zrozumieć, jak potrafię się zmienić przez jedną osobę. Zapewne rano jednak będę miał coś w Sobie z chama. Choć.. Widok zaspanego i skacowanego chłopca niewiele pozwoli mu na coś wrednego. Jakieś odzywki na pewno, lecz nie dotyk. Przejechałem dłonią po własnych włosach, które chętnie popadły w nieład. To nie było problemem. Ktoś mi kiedyś powiedział, że tak wyglądam jeszcze seksowniej. Uniosłem brwi ku górze, pochylając się równocześnie nad nim. Skupionym wzrokiem przyglądałem się jego buźce. |
Nutty - 2014-02-06 23:55:02 |
Dawał mu wiele i chyba nawet nie oczekiwał nic w zamian, no może zaspokojenia pożądania. A chłopak, gdyby nie odleciał z pewnością dałby mu to czego pragnie. Nathan także z wielką ochotą przyjmował pieszczoty, którymi Elias go obdarowywał. Ale teraz w błogiej nieświadomości leżał na tym wielkim łóżku, w tej wielkiej willi, a zaraz obok niego znajdował się wspaniały facet. Klatka piersiowa Nutty'ego poruszała się spokojnie z każdym oddechem i wydechem. Może i nawet czuł na sobie spojrzenie mężczyzny, ale w ogóle nie zwracał na to uwagi. Brakowało mu snu i teraz miał zamiar to wszystko nadrobić. |
Elias - 2014-02-07 00:22:45 |
Przyglądałem mu się tak naprawdę przez dłuższy czas. Pewnie innej osobie miałby cholernie za złe, że od tak zasnęła. Ale nie mu. Coś nie pozwalało być na niego złym, czy być dla niego brutalnym. Nie wiem ile to tak naprawdę trwało, lecz długo. Oderwałem jednak od niego wzrok. Uchwyciłem delikatnie pod ciałem, aby ułożyć na poduszkach. Okryłem go delikatną w dotyku kołdrą, zaś sam się podniosłem. Spodnie zsunąłem odrzucając się gdzieś w bok. Musiałem ochłonąć. Musiałem, bo milion myśli na sekundę brało mnie z wszelkich stron. I tak wziąłem jedynie szybki, zimny prysznic i ubierając na tyłek spodnie od dresu znalazłem się tuz obok niego. Ostatecznie dostał ode mnie buziaka w czoło.. I zasnąłem. |
Nutty - 2014-02-07 00:47:55 |
Nie pamiętał praktycznie niczego co się stało dnia poprzedniego, a tym bardziej co się działo po bankiecie. Ale stwierdzając miejsce, w którym się znajdował musiał się upić i dopierać do... do Eliasa Doolb'a bogatego dziedzica. Jak do cholery jasnej się tu znalazł!? Nathan chwycił za kołdrę i podsunął ją pod samą szyję, nieco wystraszonym wzrokiem patrzył na mężczyznę, który jeszcze przed chwilą wyglądał tak uroczo, a teraz darł się w niebo głosy. |
Elias - 2014-02-07 00:59:41 |
Ułożyłem dłoń na własny kark, zaś drugą na lędźwie, obydwa te miejsce rozmasowując. Miałem problem z karkiem, tak samo i lędźwiami, więc ten upadek nie należał do najlepszych. Już nie patrząc na niego skupiałem się na obolałych miejscach, wypuszczając na świat milion bluźnierstw na sekundę. |
Nutty - 2014-02-07 01:21:19 |
Stał jak wmurowany nie odrywając wzroku od mężczyzny, dalej opuszkiem palca dotykając jego klatkę, a drugą ręką przytrzymując kołdrę. Skrzywił się słysząc tyle przekleństw, po pijaku tego nie lubił, więc na trzeźwo tym bardziej. Nawet po tym, może i udanym tłumaczeniu Nathan jakoś nie przekonał się do tego. Przez chwilkę się zastanawiał nad jego słowami. Tak to mogła być prawda. Jakieś urwane sceny przewijały się przez zaspany jeszcze mózg. Pamiętał, że na bankiecie pił szampana, a teraz znajdował się tutaj z tym osobnikiem. |
Elias - 2014-02-07 01:27:33 |
W skupieniu mu się przyglądałem, będąc całkowicie zaciekawionym jego reakcjami. Potrafiłem wiele języków, lecz tu mu się poszczęściło. Francuskiego nie znałem. Ani me ani be. Stał się tak nagle małym panikarzem. Co alkohol potrafi zrobić z człowiek. Dobrze, że on wczoraj jednak zasnął, bo teraz bym miał wrak człowieka, ryczącego jak dziecko. Chociaż teraz widzę, że też nie jest dobrze. Doskonale przyuważyłem łzy w jego oczach. I powiem wam, że nie pasowały tu one. |
Nutty - 2014-02-07 01:38:06 |
Dzięki Bogu za to, że nie potrafił francuskiego, był to chyba jedyny plus w całej sytuacji. Nie musiał się martwić, że jak zacznie gadać do siebie coś w swoim języku to on go zrozumie. Przesadnie emocjonalny stawał się dzień po wypiciu dużej ilości alkoholu, kiedy indziej starałby się bardziej zachowywać dystans. Nigdy nie był beksą, ale tym razem łzy same napłynęły mu do oczu, poniekąd nie miał do nich żadnego powodu. |
Elias - 2014-02-07 01:45:04 |
No nie dziwie mu się też z jednej strony. Obudzić się nie wiadomo u kogo, nie wiedzieć co dokładnie działo się wczorajszego wieczoru. Dobra. Najważniejsze jest to, że sytuacja została opanowana. On nie chciał płakać, mnie ból odpuszczał i było cacy. |
Nutty - 2014-02-07 01:59:58 |
Ziewanie jest zaraźliwe, kiedy Elias skończył Nathan otworzył szeroko usteczka również dotleniając organizm. Cała kłótnia, którą spowodował w ogóle nie była potrzebna. Mogli na spokojnie sobie wszystko wyjaśnić i teraz było już wszystko okej. Nie stawiał oporu z wielką przyjemnością poczuł pod sobą miękki materac a na sobie puchatą kołdrę. Przewrócił się na bok tak ażeby być twarzą do swojego towarzysza. Czując jak jego, że tak to ujmę, miękkie ciało spotkało się z twardością jego mięśni aż zadrżał z zachwytu. Oj, cały Nathan, pociąg do wysokich i umięśnionych pozostał mu z lat nastoletnich. Wtulił się mocniej w ciało Eliasa chowając głowę w zagłębieniu jego szyi, dalej był śpiący. Ziewnął. |
Elias - 2014-02-07 11:29:44 |
Obydwu nam chyba dzisiaj nie zaszkodzi nieco czułości w postaci czegoś delikatnego. Ważne, że był już trzeźwy i racjonalnie myślał. I widać teraz, że gdy się napije, lepiej nie robić niektórych rzeczy. Jeszcze raz powtórzę, ale bardzo dobrze, że padł mi wczorajszego wieczoru. Kto wie, czy właśnie teraz nie ryczałby rzewnymi łzami, rzucając we mnie rożnymi epitetami. Opuszkami palców powiodłem po jego ramieniu. Zdziwienie? A no racja, racja. Nie wyglądam na kogoś kto potrafi gotować, skoro też mogę zatrudnić Sobie tysiące gosposi. Nie lubiłem jadać czegoś co zostało przygotowane przez kogoś kogo byłbym niepewien. |
Nutty - 2014-02-07 12:30:45 |
Przy fałszywej miłości okazywanej przez wszystkich otaczających go ludzi, mógłby raz na jakiś czas zaznać prawdziwej czułości. I właśnie ktoś taki jak Elias mógł go tym obdarować. Nie wiadomo czy by zapamiętał cokolwiek co zdarzyłoby się w nocy. Ale nie był aż tak płaczliwy, raczej by się darł w niebo głosy niźli płakał. Z pewnością zaszczyciłby go wieloma epitetami, które z pewnością nie należałby do najpiękniejszych. Jego oddech stał się płytki i spokojny, nawet nie usłyszał odpowiedzi na swoje pytanie. Czuł się bezpieczny w jego ramionach i z największą przyjemnością zostałby tak do końca swojego życia. Było mu cieplutko i wygodnie. Elias miał farta, iż Nathan nie kręcił się w łóżku, przynajmniej teraz, zazwyczaj rzucał się we wszystkie strony. |
Elias - 2014-02-07 13:21:20 |
Ja w swoim życiu nie dostawałem miłości rodzicielskiej. Żyłem na tzw. fałszywej miłości nawet od rodziców. Nie byłem dzieckiem planowanym, a nawet jeślibym był to bardzo szybko przestaliby się tak naprawdę mną interesować. Ale dzięki temu stałem się już jako dziecko niezależny i proszę. Zawiesiłem wzrok na stworzeniu, który spało przy mnie. Byłem ciekaw ile on dostał szczerej miłości tak naprawdę. Odgarnąłem kosmyki włosów z jego czoła. Powolnymi ruchami począłem wyswobadzać się od niego, by zaraz już stanąć. Lenistwo zaczynało mnie już nużyć, także pokierowałem się do kuchni. Ja śniadania nie jadałem za często. Kawa, papieros lub sama kawa. Bez żadnego wahania w owym pomieszczeniu zabrałem się za robienie omletu. |
Nutty - 2014-02-07 19:11:13 |
Grzejnik, który cały czas dostarczał mu ciepła nagle zniknął i zrobiło się niewygodnie zimno w tym łóżku. Nathan otworzył oczęta zastając sypialnię opuszczoną, był tam jedyną osobą. Elias z pewnością znudził się takim leżeniem i wyszedł się przejść. Chłopak usiadł i uśmiechnął do siebie. Nie spodziewał się takiej łagodności po kimś takim. Tak, Nutty czytywał gazety, w których każda znana osobistość była opisana od podszewki. Elias Doolb również znalazł się w takiej gazecie, a nawet na jej okładce. To wtedy pierwszy raz go zaintrygował. Jego twarz, spojrzenie i nonszalancka poza. Ciekawe gdzie poszedł. Nutty podniósł się w końcu z łóżka, śwież, rześki i wyspany. Po kilku próbach i błędach odnalazł drzwi do łazienki. No przecież nie zacznie szukać właściciela domu w takim stanie. Łazienka też miała spore rozmiary, na szczęście jakiś ręcznik leżał na półce, a i lustro się znalazło. Chłopak się w nim przejrzał. Włosy sterczały mu na wszystkie strony, oczy miał przekrwione, lekko podpuchnięte i miał pod nimi wory. Schodząc spojrzeniem w dół dostrzegł, iż jest tylko w bokserkach, a chyba w każdym możliwym miejscu widniały czerwone ślady. Gdyby mógł zapadłby się z chęcią pod ziemię. Przemył twarz, jakoś ułożył włosy i szybko wbiegł do pokoju szukając jakiegoś ubrania. Znalazł tylko koszulę Eliasa, no nic musiał ją założyć. |
Elias - 2014-02-07 19:24:43 |
-Dzień dobry. |
Nutty - 2014-02-07 19:35:27 |
Speszył się czując na sobie jego wzrok. Praktycznie czuł jak przesuwa spojrzenie od samych stóp po zarumienioną twarz, przytrzymując je trochę dłużej na malinkach. Przesunął dłoń na szyję starając się je zasłonić. Naprawdę nogi odmówiły mu posłuszeństwa i nawet gdyby chciał nie potrafił się ruszyć. Dłońmi dalej zasłaniał zawstydzające czerwone ślady na skórze. Ileż musiało go ominąć skoro było ich aż tyle. |
Elias - 2014-02-07 19:47:40 |
Miałem ochotę podejść, odsunąć dłoń od jego szyi i jeszcze wycałować idealnie każdą malinkę. I dorobić jeszcze kilka. Ale musiałem się powstrzymać z kilku powodów. Pierwszy i chyba najważniejszy to, to jak by się tłumaczył innym. Cała szyja w malinkach. Z szalikiem chyba musiałby cały czas chodzić. Kolejny powód to taki, że miał normalnie zjeść. Kolejny, to przecież co za dużo to nie zdrowo. Wytrzymałem nie ruszając się w jego kierunku. Choć wolałem widzieć go w całej okazałości, czyli razem z malinkami. |
Nutty - 2014-02-07 20:08:00 |
Nutty z pewnością nikomu by się nie tłumaczył skąd ma taką ilość malinek. Co to innych interesuje, jest prawie dorosły więc może robić co mu się żywnie podoba. A jak chciał mieć malinki to mógł je mieć, a jak chciał seksu wystarczyło poprosić kogoś z miną niewiniątka a już i seks załatwiony. Chwycił szklankę z sokiem i wypił ją duszkiem. Może i głowa go nie bolała, kaca porządnego nie miał, toć suszyło go trochę w gardełku. Aż dziw brał, że jeszcze mógł normalnie mówić. Usiadł przy stole łapiąc widelec i szybkimi ruchami włożył kilka kęsów do ust. Przeżuwał danie dość szybko praktycznie nie odrywając oczu od mężczyzny. Uniósł jedną brew. Nutty nigdy nie rozumiał ludzi, którzy nie jedli śniadania. Przecież to najważniejszy posiłek dnia! Zresztą, ten chłopak w każdej chwili swojego życia potrafił jeść i nie tył. Każda dziewczyna zazdrościła mu szybkiego metabolizmu. |
Elias - 2014-02-07 20:45:01 |
Doskonale wiedziałem, że nie dobrze jest, gdy nie jada się śniadań. Można obiad odstąpić, ale śniadanie trzeba spożyć. Jednak ja z takiego rana rzadko bywałem głodny, a teraz przyzwyczaiłem się, że moim "śniadaniem" jest kawa i jest jak jest. Z nonszalanckim uśmieszkiem przyglądałem mu się jak wstaje. Czyżby robił to o czym myślę? O proszę. Idealnie tak. |
Nutty - 2014-02-07 21:22:55 |
Nikt nigdy nie umiał sprecyzować tego co Nutty ma zamiar zrobić. On natomiast wszystko przewidywał i dzięki temu mógł robić takie ruchy, jak ten, którym przyciągnął go do siebie. Nathan zacisnął palce na talerzu, ażeby nie wypadł mu. Nie chciał być w jakikolwiek sposób dłużny. Zmarszczył delikatnie brwi i zrobił naburmuszoną minę. |
Elias - 2014-02-07 21:38:57 |
Jeden kęs. Naprawdę nie miałem ochoty na żadne jedzenie, ale skoro on tak stawiał sprawę to niech będzie. Zaplotłem tylko ciaśniej własne dłonie. Przysunąwszy usta do widelca zgarnąłem to co już dla mnie przygotował moment temu. Po przełknięciu oblizałem się i odchrząknąłem jak to miałem w zwyczaju po każdym "zjedzonym posiłku". Bo tu tak naprawdę zjadłem tylko kęs, no ale więcej nie miałem jeść, więc uznajmy to za skończony posiłek. |
Nutty - 2014-02-07 22:16:23 |
Taka mała rzecz, a ile radości mu sprawiła. Mówił, że nie je śniadania, a ten jeden kęs mimo wszystko mógł być za nie uznane. Jakoś udało mu się odstawić talerz na blat, a widelec przysunął do ust i powoli oblizał ząbki patrząc przy tym na Eliasa. Uśmiechnął się do niego odkładając również i widelczyk. |
Elias - 2014-02-07 23:01:56 |
Rozluźniłem nieco uścisk, by łatwiej mu było odłożyć talerz. Ale widzę, że zwinnie mu to poszło. Zmrużyłem powieki na widok.. Co robił z widelcem. Niby nic, bo to było przedmiotem niewielkim, a zwłaszcza, że on oblizał jedynie te ząbki. Jedynie mnie tym rozjuszył.. |
Nutty - 2014-02-07 23:11:08 |
Poczuł ten jego uśmieszek, zacisnął mocniej palce na jego ubraniu przyciskając wargi do jego ust. Delikatnie przesunął językiem po jego dolnej wardze. Tym razem to on będzie tym osobnikiem, który inicjuje pocałunek. Jeśli będzie chciał, całus będzie trwał, a jeśli mu się znudzi to skończy. Praktycznie stał na końcach palców przybliżając się do niego. Dłonie puściły jego koszulę i sunęły wolno przez jego tors ku górze. Po chwili opuszki palców Nathana łaskotały skórę na szyi Eliasa, by znaleźć drogę do włosów, w których zatopił palce. Pociągnął je mocniej, chciał więcej, musiał dostać więcej, i nie znał w tej chwili słowa nie. |
Elias - 2014-02-07 23:18:57 |
Jeszcze dojdzie do tego, że ten malec będzie chciał być "górą". Choć dałbym mu pewnie ten początek dla zabawy, ale niestety ja byłem tym co dominował. Rozchyliłem własne wargi, by mój język mógł rozchylić zaraz jego. Odnalazł tym samym wejście do środka jego warg. Zaczepnie dotknąłem jego języka, lecz dokładnie począłem badać jego policzki. Wiedząc doskonale ja musi się męczyć, stojąc na palcach, uchwyciłem go pod pośladkami. Uniosłem, obróciłem się i posadziłem na blacie, samemu oczywiście zajmując miejsce pomiędzy jego nogami. Takie śniadanie mogłem mieć codziennie. |
Nutty - 2014-02-07 23:27:28 |
Górą może być tylko wtedy, kiedy będzie go ujeżdżał, w żadnym innym przypadku. Zresztą gdyby chciałby być tym dominującym w związku z pewnością znalazłby kogoś o drobniejszej posturze niż on sam. A teraz... ledwo sięgał do jego ramienia. W tej "walce" nie był mu bierny. Językiem otaczał gościa w ustach. Palce u nóg totalnie mu zdrętwiały i praktycznie już ich nie czuł. Poczuł ulgę w momencie, gdy jego partner uniósł go i posadził na blacie. Tak było o wiele wygodniej. Oplótł go w pasie przyciągając bliżej do siebie, a rękoma otoczył jego szyję. |
Elias - 2014-02-07 23:43:30 |
Pocałunek starałem się utrzymywać na poziomie niezbyt brutalnym. Czasem mógłbym się zapomnieć, gdyż tak naprawdę on był pierwszą osobą, przy której pocałunek był dość delikatny. Zgarnąłem jego język pomiędzy swe zęby i zaraz się na nim zassałem. Trwało to moment. I jego wargę uchwyciłem w zęby, ciągnąc w swą stronę, aby później męczyć ją językiem. Oderwałem się od jego ust, teraz dobierając do szyi. Ucałowałem z osobna każdą malinkę, tak jak miałem chęć zrobić to wcześniej. |
Nutty - 2014-02-08 13:34:35 |
Nie był aż tak delikatny. Poradziłby sobie nawet, gdyby pocałunek był nieco agresywniejszy niż był. Ale to Elias teraz dominował w tej pieszczocie, on się tylko jej poddawał. Westchnął gardłowo, ten język wyprawiał cuda. Odchylił głowę robiąc więcej miejsca do popisu dla Eliasa. Głaskał delikatnie jego kark, przesuwając dłonie na jego ramiona, by z powrotem przeczesywać mu włosy. |
Elias - 2014-02-09 12:16:21 |
Zaśmiałem się. Wyprostowałem i ucałowałem jego czoło. Kto to widział, żebym był taki miły. I żebym śmiał się normalnie. Dobra. Będę o tym myślał później, teraz już koniec. Palcami powiodłem wzdłuż jego boku. W jego oczy wpatrywałem się w ciszy, przez bite kilka minut. Ale też koniec. On miał zjeść normalnie śniadanie. Gospodarz tak mówi i tak ma być. |
Nutty - 2014-02-09 18:52:25 |
Nie oczekiwał tak szybkiego końca tych całych pieszczot. Był całkiem zawiedziony, że Elias przestał go całować, czy nawet robić malinki w widocznych miejscach. Ludzie czasami zmieniali się w kogoś innego, Elias stawał się miły, a Nathan drżał z pożądania. Na jego twarzyczce odmalował się smutek, by zaraz zniknął za udawanym uśmiechem. No cóż.. na szczęście Elias nie zauważył co działo się z jego ciałem tylko po pocałunku. |
Elias - 2014-02-10 12:39:15 |
Wzrokiem co oczywiście odprowadziłem go i mu się przyglądałem. Było mi dziwnie ciężko z tym jak mój charakter może się zmienić przy kimś. To było po prostu dziwne, cholernie dziwne odczucie. Przygryzłem wargę, a słysząc jego słowa ocknąłem się. Nie powiedziałem nic, bo szczerze powiedziawszy nie odsunąłem jeszcze od Siebie myśli. Chwyciłem go za dłoń i pociągnąłem do sypialni. Tam pozbierałem rzeczy, które mu podałem, a dłonie ułożyłem na jego biodrach. Jeszcze moment zanim się ubierze. |
Nutty - 2014-02-10 21:34:00 |
Nie tylko on dziwił się zmianą swojego zachowania. Nathan, który każdego traktował z góry, nagle stał się słodkim dzieciaczkiem do całowania. A on taki nigdy nie był. Żeby doszło do czegokolwiek z Nutty'm osoba musiała przebić się wpiers przez mur, jaki zbudował wokół siebie. Zaskoczony dał się poprowadzić do samej sypialni. Sam z pewnością by tu z kuchni nie trafił. Złapał swoje ubrania w ostatniej chwili przed ich upadkiem na ziemię. |
Elias - 2014-02-10 23:54:22 |
To chyba będzie moja pierwsza randka w życiu.. Może nie pierwsza, jednak pierwsza normalna.. W głowie wahałem się z pytaniem "Czy mógłby zaprosić Cię na randkę",a ta kolacją. Jednak bezpośrednio kolacja będzie lepsza. |
Nutty - 2014-02-11 10:09:49 |
Był, że tak to ujmę, bardzo zaskoczony propozycją Eliasa. Nie spodziewał się zaproponowania randki z jego strony. Był ów czas przekonany, że na seksie wszystko się zakończy. No ale, tak seksu nie było, tylko się całowali- czy to dlatego go zaprosił? Żeby dokończyć coś co mu nie wyszło zeszłej nocy. Z drugiej strony, w łatwy sposób mógłby wziąć go na blacie w kuchni, a tak się nie stało. |