Huang ZiTao - 2014-05-18 23:22:30

Do kolejnego comebacku został już zaledwie tydzień. Ile czasu minęło odkąd zadebiutowali? Dwa lata? Trzy? A może cztery? Czas zleciał tak szybko, że Tao już sam nie wiedział. Wydawało mu się, jakby zaledwie wczoraj męczył się na sali treningowej jako trainee. Doskonale to pamiętał. Chłopak od samego początku wkładał w zespół swoją ciężką pracę. Całego siebie. I chociaż nadal napotykał na swojej drodze przeszkodę, jaką jest bariera językowa - jakoś dawał sobie radę.
Aby się dobrze przygotować, Tao ćwiczył przy każdej napotkanej okazji. W łazience, na spacerze, przed snem... i nawet teraz. Stał przed dużym lustrem w swoim pokoju, powtarzając kroki nowego układu. Panda chciał być jeszcze lepszy niż jest. Dla fanów, dla EXO i oczywiście dla siebie samego. Ciągle mu się wydawało, że nie wykorzystuje swoich zdolności w stu procentach. Teraz również tak uważał i kiedy ręka po raz trzeci powędrowała tam, gdzie nie powinna, chłopak się poddał. Dlaczego ciągle mu nie wychodzi?! Może za bardzo się tym wszystkim przejmuje? Może powinien poprosić kogoś o pomoc? Nie, da radę sam! Zdeterminowany spróbował od początku, jednak był już lekko poddenerwowany. Jego koncentracja nieco osłabła, przez co wpadł na stolik nocny, zrzucając z niego lampkę.
Kolejny błąd już doszczętnie odebrał Tao ochotę do dalszych ćwiczeń. Wkurzony zaklął cicho po chińsku, osunął się w dół po ścianie i najzwyczajniej w świecie rozpłakał. Czemu nic mu nie wychodzi...?

Kris - 2014-05-19 19:42:10

Kris nie miał łatwo jako lider EXO-M. Tyle roboty, tyle spraw do ogarnięcia. Ktoś musiał kupić jedzenie, ktoś musiał kupić leki, ktoś musiał za gonić ich na trening. Jednak, bycie liderem to nie tylko obowiązki związane z organizacją. Gdy ktoś miał dość, to on zagrzewał do walki. To on musiał być postawą do naśladowania. Musiał dawać z siebie najwięcej. I tak też było Układ nie był łatwy, ale on musiał dać przykład, że wszystko da się wygrać. Tak więc, mimo swojego lenistwa, z westchnieniem poszedł poćwiczyć.
Wyszedł z pokoju, przeszedł korytarzem....i coś usłyszał. Płacz. Po plecach chłopaka przebiegł dreszcz. Znał ten płacz aż za dobrze - Tao. A jeśli stało się coś złego? Jeśli maknae się uszkodził? Zaniepokojony szybko wszedł do jego pokoju. W jednej chwili znalazł się obok chińczyka.

- Ej, nie płacz....co się stało?

Spytał cicho.
Nie cierpiał, kiedy Tao płakał w sumie...od samego początku. Nie wiedział dlaczego. Może był to efekt ich wzajemnej bliskości? W końcu, to on najczęściej idzie z nim pod prysznic. No i inne, bardziej lub mniej ciekawe sytuacje....ale kto zna prawdę? Dla Kri są obojętny był powód. Tak po prostu było i tyle.


Huang ZiTao - 2014-05-19 22:59:52

Kiedy Tao usłyszał otwierane drzwi, automatycznie wstrzymał oddech. Nie lubił gdy ktoś widzi lub słyszy jak płacze - to była ta oznaka słabości, której nie pożądał chyba nikt z całej dwunastki. A maknae miał ponoć brzydki płacz, po co się więc nim dzielić z resztą świata?
Jednak okazało się już za późno. Wbrew pozorom nie ukryje się we własnym pokoju, szczególnie że usiadł centralnie naprzeciwko drzwi. Oczywiście musiał to być akurat Kris! Tao westchnął głęboko, przygotowując się mentalnie na śmiech ze strony lidera, jednak nic takiego nie nastąpiło. Chłopak aż z wrażenia przestał płakać. Albo może inaczej - łzy przestały kapać mu po policzkach. Zaskoczony zadarł głowę do góry, patrząc na Krisa.

- Chyba tracę siły...
Powiedział cicho, wstając z podłogi. Zrobił to tylko po to, żeby usiąść na łóżku - kto bogatemu zabroni.
- Może nie fizyczne, ale psychiczne. Próbuję któryś raz i za każdym razem jest coś nie tak.
Posunął się odrobinę, robiąc miejsce dla lidera.
- Hyung... a co jeśli tracę motywację?
Zapytał, lekko zaniepokojony. Nie chciał teraz stracić zapału do tego wszystkiego. EXO było czymś co kochał i co dawało mu radość i poczucie dobrze wykonanej roboty. Każdy występ, każdy teaser, każdy show... nie chciał tego tracić przez jakieś zwykłe zmęczenie materiału!
A może po prostu coś odwraca uwagę Tao od tego, co powinien robić?

Kris - 2014-05-19 23:22:54

Kris usiadł na łóżku obok chłopaka, uważnie go słuchając.
- Nie martw się. Na pewno wcale tak nie jest. Po prostu stres robi swoje. Ja też nie opanowałem układu. Ale najważniejsza jest walka, no nie?

Rzucił, posyłając mu sójkę w bok.[/i]
- Kiedy już nie możesz dalej, bo nie czujesz motywacji, wiesz co zrób? Spójrz na pozostałych i powtórzył sobie w myślach te trzy słowa - We Are One. Ja zawsze tak robię.

Uśmiechnął się lekko, tarmosząc młodszemu grzywkę.
Tak, to była prawda. Każdemu się kończą siły. Trening jest koszmarny, występ pełen stresu. Czasem nikomu się nie chce. Kiedy tak się działo, brunet zawsze patrzył na pozostałych i powtarzał sobie ich zawołanie. Skoro oni dają radę, on też da. W końcu są jednością, prawda? I choć dla większości były to puste słowa, dla nich znaczyły wszystko, tak jak ich przyjaźń.
Lider wstał z łóżka i pociągnął za sobą drugiego. Postawił go na równe nogi i stanął za nim odrobinę zbyt blisko.

- Okej, spróbujemy razem. Może we dwójkę pójdzie nam dobrze.

Rzucił



Huang ZiTao - 2014-05-24 00:13:48

Tao słuchał uważnie, nie odważając się odezwać chociażby raz. Każdy głupek wiedział, że Krisowi lepiej nie wchodzić w słowo. A że ten mówił (o dziwo) sensownie, maknae nie przysparzało to większych trudności.
- Nie zamierzam się teraz poddać po tym wszystkim co razem przeszliśmy.
Odpowiedział zdeterminowany, rozcierając lekko obolały bok. Czasami lider mógłby być jednak nieco delikatniejszy.
Usta Tao praktycznie same się ułożyły, akcentując ich grupowe zawołanie. Nieme "We Are One" wywołało uśmiech na jego twarzy.

- I to naprawdę działa?
Zapytał, z trudem dowierzając. To niesamowite, kiedy jedno, z pozoru zwyczajne zdanie potrafi obudzić siłę tak wielką, żeby przebrnąć przez wszystkie przeszkody i to z uśmiechem na ustach! Takie było EXO. Każdy z dwunastu członków zdawał sobie sprawę jak ważne są te słowa dla całego zespołu. To było ich hasło, ich siła, ich radość i łzy. To byli oni. I właśnie dlatego Tao nie mógł się teraz poddać.
- Razem?
Ledwo zdążył zapytać, a został postawiony na nogi. W sumie może rzeczywiście we dwójkę będzie im łatwiej. Tylko czemu Kris nagle stanął tak blisko? Chłopak mógł wyraźnie poczuć jego oddech na karku. Było to nawet całkiem... czy ja wiem... przyjemne?
- Więc od czego zaczniemy?
Zapytał, na nowo zachęcony do ćwiczeń. Tym razem na pewno mu się uda!

Kris - 2014-05-24 21:27:40

- No i poprawnie
Na jego twarzy zawitał krzywy uśmiech.
Nie był świadomy czasem dużej ilości siły w swoich ruchach. Dlatego czasem klepnął kogoś za mocno, albo nabił komuś siniaka. Cóż...jednym słowem, Kris nie posiadał wyczucia. Było tak w wielu sprawach, niestety. Ale teraz niem o to chodziło, prawda?

- Na mnie tak.

Przyznał.
Dla każdej innej osoby były to zwykłe słowa. Jednak dla całej 12 EXO był to sens istnienia zespołu i ich przyjaźni. Wszyscy byli jednością, wszyscy znajdowali w sobie wsparcie. Jedno głupie zdanie miało dla nich większą moc niż wszystkie inne słowa pocieszenia i wsparcia.

- Tak, razem. Nikt tak cię nie uczył?

Spytał nieco zaskoczony.
Stanął za plecami chłopaka, wystarczająco blisko, by czuć bijące od młodszego ciepło. Złapał go za nadgarstki i uśmiechnął się lekko.

- Okej, zaczynamy. Na początek powoli. Zaczynamy od początku.

Mruknął, rozliczając takt.

Huang ZiTao - 2014-06-02 22:58:14

Tao sam do końca nie wiedział co ma zrobić. Co powinien mówić? Jak miał się zachować? Prawda jest taka, że niezbyt często widywał Krisa od tej strony. Chociaż przed kamerami i wśród chłopaków przeważnie się popisuje, kiedy przychodzi co do czego potrafi pocieszyć i podnieść na duchu jak nikt inny. Tao odnosił dziwne wrażenie, że lider najczęściej pokazuje tą stronę najczęściej przy nim. Ale skąd miał wiedzieć, że Kris nie zachowuje się tak również w stosunku do innych? Jednak z jakiegoś powodu przebywając sam na sam z liderem Panda czuł się co najmniej wyróżniony.
- Nie, nie. Uczyłem się już tak z Chenem, ale...
Tao westchnął, szukając w głowie odpowiednich słów.
- ... zaskoczyło mnie to po prostu.
Po chwili ciszy powiedział najbardziej banalne zdanie jakie mógł w tej sytuacji. Widać ktoś tu się nie może skupić nie tylko na tańcu.
Maknae zerknął w lustro i lekko się uśmiechnął. Na szczęście Kris był na tyle wysoki, że mógł bez problemu widzieć jego twarz. Kiedy ten chwycił go za nadgarstki, Tao starał się, żeby przypadkiem ręce nie zaczęły mu drżeć. To tylko zwykły układ, czemu się tak tym przejmuje!? Bo będzie ćwiczył z Krisem? Nie... to trochę dziwne.

- Okej.
Chłopak skinął głową, zbierając się w końcu do kupy. Żarty się skończyły - teraz trzeba się skupić i doprowadzić układ do perfekcji. Jednak Tao nie drgnął ani milimetr. Wolał, żeby to Kris wyznaczył początek i właśnie na to czekał.

Kris - 2014-06-05 20:49:15

- Hm. Chen.
Mruknął, ignorując kompletnie fakt o zaskoczeniu.
Eh...znowu to samo. Powoli miał już tego dość. Dlaczego po prostu to dziwne uczucie nie mogło dać mu spokoju? Za każdym razem kiedy tylko ktoś przebywał bliżej maknae, albo, broń Boże, go dotknął, Kris od razu się wkurzał. Tak było i tym razem. W głowie momentalnie stanął mu widok tej dwójki połączonej w tańcu...na pewno innym niż ten sceniczny. Starszy potrząsnął głową, odganiając myśli. No jasne, jeszcze czego! Nie będzie teraz myślał o takich rzeczach!
Chłopak bardo powoli zaczął wykonywać kroki układu, starając się w pełni skupić właśnie na nim. Oczywiście, nie było to proste - bliskość drugiego ciała, zwłaszcza tego konkretnego ciała odbierała zdolność pełnego skupienia się. Ale chińczyk i tak dawał z siebie ile tylko się dało.
Wolno zaczął przyspieszać kroki, starając się pamiętać o każdym, najdrobniejszy szczególe. Nawet nie zauważył, kiedy stanął wyjątkowo blisko Tao. Na tyle, że nawet najdrobniejszy ruch do przodu skończyłby się ocieraniem o blondyna


Huang ZiTao - 2014-06-16 23:22:38

- No tak, Chen.
Powtórzył, uważnie obserwując jego twarz w lustrze. Oczywiście zdążył zauważyć, że lider nie lubi, kiedy inni członkowie znajdują się zbyt blisko niego. Mimo wszystko nie traktował tego jak coś poważnego. Ot taka... przyjacielska zazdrość. Jednak ostatnio ta zazdrość się nasiliła, przez co Tao miał więcej powodów do zastanawiania się. Chińczyk na wszelki wypadek odwrócił wzrok, nie chciał zostać przyłapanym na zbyt długim "gapieniu się". Chociaż pewnie Kris i tak o wszystkim wie. W końcu obaj stoją przed lustrem i obserwują swoje ruchy w celu kontrolowania poprawności układu. Tao tylko dzięki nagle zgromadzonej silnej woli zdołał się nie zarumienić.
Lepiej niech skupi się na krokach... Kiedy Kris ruszył, Panda zaczął naśladować go krok w krok, dzięki czemu szło mu odrobinę lepiej niż za pierwszym razem. Jednak mimo wszystko układ nadal pozostawał trudny do ogarnięcia i jeszcze dużo trzeba było dopracować. Przynajmniej tak uważał Tao, obserwując swoje ruchy przed lustrem.
Nagle zdał sobie sprawę z nietypowej bliskości Krisa. Poczuł się dziwnie... Z jednej strony był nieco peszony, przez co jego poruszał się z mniejszą pewnością siebie i dokładnością, ale... ale z drugiej strony coś mu podpowiadało, że powinien przysunąć się jeszcze bardziej. Ba, on tego chciał! Ale... ale o czym on w ogóle myśli!? I to akurat teraz, kiedy powinien się skupić i przestać myśleć o takich rzeczach.

Kris - 2014-06-17 22:11:07

"Ogarnij się, Kris!", mruknął do siebie. Czas przestać z tą nie zdrowa zazdrością. W sumie, to nawet nie wiedział, czemu traktował go jak swoją własność! Owszem byli przyjaciółmi.... no i czasem....czuł przy nim dreszcze....ale nic po za tym! Czy chwilowe zainteresowanie jest powodem tego uczucia? Kilka snów na jawie, parę chwil sam na sam i kilka przeblyskow nagiego ciala pod prysznicem i już nie chciał, by dotykał go ktokolwiek inny? Bezsens.
Przygryzł wargę, kompletnie skupiając się na układzie. Koniec z durnymi myślami! Wykonywał jedną figurę za drugą, ignorując bliskość Tao, to jak szybko oddycha i jak puls przyspieszał mu na nadgarstkach, które ściskał coraz mocniej....ignorując widok który stanął mu przed oczami - on pod nim, z tak szybkim oddechem...chwila, wróć! Kanadyjczyk oderwał się od blondynka z wymuszonym uśmiechem. Jeśli by tego nie zrobił...kto wie, czy nie spełnił by wizji.

- Nie wiem, czemu płakałeś. Tańczysz naprawdę dobrze.

Usiadł na łóżku


Huang ZiTao - 2014-06-19 01:31:33

Tao nie potrafił tak łatwo odgonić od siebie niechcianych myśli. Oh, co by sobie Kris pomyślał, gdyby wiedział jakie obrazy stawały przed oczami maknae! Pewnie uznałby go za dziwnego i trzymał się z daleka - znając Kanadyjczyka mniej więcej tak by to wyglądało. Ciekawe jak zareagował by Tao, gdyby się dowiedział, że jest w błędzie i, że myśli jego hyunga jeszcze przed sekundą krążyły wokół tego samego toru. Jednak jakim cudem miał to wiedzieć? Patrzenie na przyjaciela w taki sposób jest raczej niezdrowe, a myślenie o chwilach spędzonych sam na sam niewskazane. Oczywiste więc, że Tao od razu wykluczył prawdopodobieństwo, że lider myśli o tym samym. Niestety Krisa nigdy nie udało się rozgryźć do końca. Bywają sytuację, kiedy ten mówi coś wprost, a reszta zespołu i tak nie zrozumie o co mu chodziło. A co dopiero odgadnąć o czym myśli!
Tao głęboko odetchnął, skupiając całą swoją uwagę na tańcu. Nie może zajmować się takimi rzeczami. Nie teraz. Dzięki odpowiednio zebranej koncentracji Panda zdobył się na poprawienie płynności w swoich ruchach i nabranie odpowiedniego tempa. Na zdrętwiałe od uścisku lidera nadgarstki wolał póki co nie patrzeć.

- Dobrze, to nie jest poziom jaki planowałem osiągnąć, hyung.
Powiedział, siadając obok niego. Lekko sapiąc z wysiłki, wytarł spocone czoło rękawem od bluzy. To był zaledwie początek dzisiejszego treningu naszej Pandy. Teraz dopiero się zacznie.

Kris - 2014-06-21 03:03:19

Kris nadal udawał rozluźnionego, ale było dokładnie inaczej. Bo jego przyspieszony oddech nie był związany jedynie z tańcem - wiązał się również z uroczym maknae, który usiadł na jedno wyciągnięcie ręki...niezauważalnie zacisnął dłonie. Nie czas i miejsce na myślenie o tym, co on ma pod tym swoim ubrankiem! Trzeba się skupić przede wszystkim na układzie, na wystąpieniu...
- A jaki sobie życzysz, co? Perfekcja jest nudna

Zaśmiał się nieco sztucznie.
Wstał, unikając kontaktu. Znał siebie aż za dobrze i wolał nie ryzykować. Chociaż...co miał do stracenia? Przyjaźń i zaufanie chińczyka? Nie..to nie było warte chwilowej przyjemności, nawet tej, jaką byłoby zdobycie ciała blondyna.

- Ale niech będzie, możemy powtórzyć to jeszcze raz.

Mruknął


Huang ZiTao - 2014-08-07 01:12:47

Chłopak wstał i zaczął przechadzać się po pokoju, próbując choć trochę ochłonąć. Ćwiczenia i treningi zwykle nie męczyły go tak bardzo... Czuł, że jedyne co robi, to niepotrzebnie marnuje czas Krisa. I tak nie poczyni żadnych postępów, wiedział to. Przy liderze jakoś nie potrafił się odpowiednio skoncentrować. Wcześniej nie miał takich problemów. Tak szczerze, zauważył to dopiero niedawno i niekoniecznie zdawał sobie sprawę czym to jest tak właściwie spowodowane.
- Perfekcja jest dla ciebie nudna, hyung?
Tao nieco się zdziwił. W końcu każdy w EXO dążył do perfekcji [Kris też czy tego chciał, czy nie]. Dlaczego więc Kanadyjczyk traktował wszystko w ten sposób? Ehh... Kto zrozumie Krisa, powinien dostać Nobla.
- Dobrze, tylko pójdę po coś do picia.
Panda już od jakiegoś czasu zauważył, że strasznie chce mu się pić, a język miał praktycznie suchy. Nie czekając na odpowiedź, wyszedł z pokoju i skierował się w stronę kuchni. Po drodze zdjął bluzę, którą miał na sobie - może w ten sposób uda mu się choć trochę ochłonąć. Tao wziął dwie butelki wody z lodówki i dwie saszetki witamin z torby Suho [liczył na to, że hyung się nie obrazi]. Wrócił do Krisa i postawił zdobycze na szafce nocnej - tej samej, z którą wcześniej zdążył się bliżej zapoznać. Jego klatka piersiowa była całkowicie odsłonięta, a umięśnione ramiona okrywał  biały ręcznik, który Tao zdążył "skubnąć" z łazienki.

Kris - 2014-08-07 01:39:40

Kris uśmiechnął się lekko tylko kącikami ust.
- Oczywiście, ze perfekcja jest nudna. Każdy może zatańczyć czy zaśpiewać perfekcyjnie. Zauważ, ie jest więcej rozrywki, kiedy któryś z nas zafałszuje albo się pomyli!

Zachichotał.
- Okej. Tylko szybko.

Wymruczał, wyciągając telefon.
Kiedy tylko drzwi się zamknęły, Kanadyjczyk przesłonił ręką oczy. Matko, coraz ciężej było mu to wszystko wytrzymać. Tao był tak niewinny, że doprowadzało go to niemal do szewskiej pasji! Po za tym, tak łatwo szło przy nim zapomnieć, co się właściwie robiło, miało zrobić lub, ze jest się w towarzystwie lub na wizji. A jeszcze kiedy człowiek niewyżyty....a do tego jeszcze facet to już w ogóle!
Kiedy drzwi się otworzyły, chłopak udawał, że przegląda coś w telefonie. Jednak, kiedy podniósł wzrok na Pandę, od razu zapomniał, co robił, jak się nazywa i który mają rok. Wszystko za sprawą odsłoniętego torsu maknae. Wu Fan głośno przełknął ślinę, wpatrując się w delikatny ale stanowczy zarys mięśni młodszego, czując, jak krew odpływa mu z twarzy, zdecydowanie gdzie indziej.
Lider podniósł się z łóżka i podszedł do chłopaka. Nie krępując się ani trochę, przejechał dłonią po jego brzuchu.
- No, proszę, więc to chowasz pod koszulką...

Huang ZiTao - 2014-08-13 01:56:52

Tao instynktownie się uśmiechnął w sposób, do jakiego tylko on jest zdolny.
- Rzeczywiście jest w tym trochę racji, ale o niektórych wpadkach wolałbym jednak nie pamiętać.
Ręka chłopaka automatycznie powędrowała do lewego łokcia, który jakiś czas temu zaliczył bliższe spotkanie z brzegiem sceny, dzięki czemu przez dwa tygodnie przyozdabiał go całkiem okazały siniak. Uh... co jak co, ale między "wpaść pod scenę", a "nieczysto zaśpiewać" była bardzo widoczna granica. Tao do dzisiaj pamiętał ten kłujący ból, co i tak było lepsze - gorzej gdyby uderzył się w głowę. Jednak to nie on zawinił! To podłoga była śliska [po cholerę ją tak mocno pastują...]!
Ale wracając do tematu. Tao lekko zakłopotany przetarł wilgotne włosy ręcznikiem, ostatecznie zostawiając go jednak na głowie. Eh.. a Kris znowu siedzi z telefonem! Jakby był do niego podłączony... Swoją drogą Pandę zawsze interesowało co lider tak namiętnie przegląda, ale jakoś nigdy nie miał dość odwagi, żeby zapytać. Chociaż prawdopodobnie i tak by się nie dowiedział. Znając Krisa, ten albo spojrzał by na niego spod byka, albo kompletnie zignorował. Taki już był - udawał, że nie słyszy, gdy sprawa jest dla niego niewygodna. Na samą myśl Tao lekko się uśmiechnął.
Zmianę w zachowaniu Kanadyjczyka zauważył niemalże od razu. Telefon przestał być dla niego ważny, a sam hyung wpatrywał się z równym zainteresowaniem... właśnie w niego! Zaraz... co? Czemu Kris tak nagle zamilkł... czemu wstał... czemu do niego podszedł? Tao zaczął czuć się nieco dziwnie, a kiedy poczuł długie palce lidera na swoim brzuchu, jego delikatne mięśnie zareagowały i lekko zadrżały. Co to miało być? Przecież niektórzy chodzą po dormie praktycznie cały czas bez koszulki
[Minho xD], czemu więc Kris zareagował tak, a nie inaczej? Maknae nie wiedział co robić - udawać, że nic się nie stało? Jakby to było naturalne? A może kazać mu przestać? Jednak z jakiegoś powodu Tao tego nie chciał.
- H-hyung?

Chciał coś powiedzieć, ale w efekcie był zdolny wydusić z siebie tylko tyle.

Kris - 2014-08-13 22:50:21

Kris był, jaki był. Wyjątkowo niestabilny w decyzjach, podpisujący się i nieprzewidywalny, ale także przyjacielski, nie rzadko naiwny, a czasem skryty. Jednakże, kiedy czegoś chciał, próbował to zdobyć. Tak samo było teraz. Chciał zdobyć Tao, tak, jak zdobył jego przyjaźń. Od dłuższego czasu wiedział, że to, co do niego czuł, to nie była zwykła "męska solidarność". Oh nie, to na pewno. Wiedział również, że w tym tempie albo zrobi z tym coś, albo się wykońcxy. Kto by jednak pomyślał, że to Tao przypieczętuje swój los? Mógł nie przychodzić prawie nagi do pokoju, zostawiając za zamkniętymi drzwiami ich sam na sam.
Lider przesunął ciężar ciała, zmuszając chłopaka, by oparł się plecami o ścianę. Jedną rękę położył obok jego głowy, drugą przekręcił klucz w zamku. Uśmiechnął się do młodszego przyjaźnie, ale w jego oczach pojawiła się drapieżność.

- Tak? Chciałbyś mi coś powiedzieć?

Spytał cicho.
Jednak, zanim Tao zdążyłby otworzyć usta, Kanadyjczyk przysunął się bliżej, jednocześnie pochylając się odrobinę, by nadal mógł patrzeć mu prosto w oczy.

- Ale najpierw ja ci coś powiem. Nie cierpie, jak ktoś cię dotyka, jak jesteś blisko kogoś innego. Doprowadza mnie to do szewskiej pasji. Nienawidzę, jak uśmiechasz się do innych, jak uciekasz do nich, prosząc o pomoc. Nienawidzę, jak prosisz kogokolwiek innego, by poszedł z tobą pod prysznic

Złapał go za podbródek.
Tak, Kris wreszcie powiedział na głos to, co się w nim gotowało od jakiegoś czasu, dając cały pokaz swojej nieprzewidywalności. I choć był bardzo świadomy, jak maknae może to odebrać, miał to gdzieś. Chciał mu to powiedzieć i wręcz nakazywał mentalnie, by to wszystko zaakceptował.

- Mam gdzieś ten układ. Chcesz wiedzieć, czego teraz chce? Chce się pozbyć twoich ubrań i pięścić twoje ciało tak długo, aż oszalejesz. Jeśli chcesz, możesz uciec. Wtedy już nigdy nie zrobię nic nieodpowiedniego. Ale jak zostaniesz....spełnie swoje pragnienia.

Huang ZiTao - 2014-08-14 02:09:55

Sam już nie wiedział co się dzieję. Zaledwie chwilę temu szukał czystego ręcznika w łazienkowej szafce, a teraz został bezwstydnie przygwożdżony do ściany we własnym pokoju. A może to mu się po prostu śniło? Może podczas wypadku z szafką nocną uderzył się w głowę i to wszystko nie dzieje się naprawdę? Jednak Tao wyraźnie czuł dotyk Krisa na swojej nagiej skórze. Chłopak miał chłodne dłonie, ale jakoś niespecjalnie przeszkadzało to naszej Pandzie. Chciał poczuć te palce jeszcze raz - wywoływały takie przyjemne dreszcze. Kiedy do maknae dotarło o czym przed chwilą pomyślał, jego ciało pokryło się gęsią skórką. Dlaczego takie rzeczy przychodziły mu do głowy? Przecież w wyobraźni zdrowego, normalnego chłopaka (jakim miał nadzieję, że był) takie rzeczy nie powinny mieć w ogóle miejsca. Nie powinien tak myśleć. Mógł tylko niepotrzebnie zniszczyć ich przyjaźń, która z resztą była dla Tao bardzo ważna. Ale czy również i dla Krisa? Szczerze to Pandzie nigdy nie udało się rozgryźć przyjaciela - co w sumie nie jest niczym zaskakującym - rzecz w tym, że czasami naprawdę nie wiedział czy jego osoba jest w ogóle potrzebna Kanadyjczykowi do szczęścia. Czasami zachowywał się tak, jakby jego towarzystwo mu przeszkadzało (najczęściej działo się tak na wspólnych zakupach... interesujące). Innym razem Kris nie odstępował go na krok i tak śmiesznie się denerwował, gdy inny członek zespołu podszedł do niego zbyt blisko. Tak w sumie to ta dziwna zazdrość lidera rosła z każdym dniem.
- J-ja...
Tao zacisnął palce w pięści, czując bijący od ściany chłód na plecach i dziwne gorąco bijące od Krisa. Nie wiedział co powiedzieć. Z reguły niezbyt dużo mówił ani na wywiadach, ani podczas ich wolnego czasu w dormie. Teraz było mu jeszcze trudniej się odezwać.
Więc nie mówił nic - po prostu słuchał. I im więcej słów wylewało się ze strony lidera, tym bardziej oczy maknae lśniły. Z jakiegoś powodu czuł się poruszony. Może było to spowodowane tym, że Kris po raz pierwszy się przed nim otworzył i szczerze wyznał co czuje. Panda miał wrażenie, że już nie musi odgadywać co ten myśli. Wiedział już wszystko. W końcu doszło do tego, że Tao najzwyczajniej w świecie się wzruszył. Świadomość, że Krisowi naprawdę na nim zależy sprawiała, że czuł przyjemne ciepło, nazywane przez zakochane nastolatki motylami w brzuchu. Zaraz... zakochane? Czemu to słowo wpadło do głowy maknae? Nie chcąc za bardzo tego rozpamiętywać, zamknął na chwilę oczy, uspakajając się. Nie chciał się teraz rozpłakać - to byłby wstyd.
Chciał się odezwać. Chciał powiedzieć liderowi, że też jest dla niego bardzo ważny i już już otwierał usta, kiedy okazało się, że Kris nie skończył swoich wyznań. To co powiedział wstrząsnęło Pandą na tyle, że jego oczy na moment zrobiły się nieco większe niż powinny. Czy on właśnie powiedział... Tao głośno przełknął ślinę, słysząc odgłos przekręcanego klucza w drzwiach. Nie wiedział co odpowiedzieć, szczerze to sam nie wiedział czego tak naprawdę chciał. Wiedział za to czego nie chciał - rozczarować Krisa. Dlatego chociaż dostał propozycję odejścia, został na miejscu. Patrząc swojemu hyungowi prosto w oczy.

Kris - 2014-08-14 02:52:50

Kris patrzył uważnie na maknae, czekając na jego reakcję. Czekał na grymas twarzy, na odepchnięcie, na obraźliwe słowa. Ale zamiast tego wszystkiego dostał jedynie mu ważne spojrzenie w oczy. Na jego ustach pojawił się zwycięski uśmiech. No proszę. A więc jednak ta Panda wiedziała, że lepiej się liderowi nie sprzeciwiać.
Kanadyjczyk wyciągnął z drzwi klucz i wsadził go sobie do kieszeni. W końcu, przezorny zawsze ubezpieczony, prawda? Chłopak wolał nie ryzykować, że jego słodki maknae się rozmyśli. Z resztą...on jeszcze nie wiedział, co Kris dla niego planował przez ten czas.
Starszy złapał Tao za rękę i jednym ruchem obrócił go i pchnął na łóżko. Z podejrzanym uśmieszkiem zaczął grzebać w jednej z szuflad, świadomy, co tam mógłby znaleźć. Kiedy odnalazł to co chciał, z rękomaza plecami usiadł mu w biodrach i, wielce zadowolony, przywiązał jego ręce krawatem do ramy. Supeł zrobił na tyle mocny, by chłopak nie mógł z nim sobie poradzić. Z zadowoleniem pociągnął węzeł raz czy dwa, ale był nie do ruszenia.
Po wykonaniu próby, spojrzał młodszemu w oczy i uśmiechnął się delikatnie, głaszcząc go policzku

- Nie martw się, krew ci nie odpłynie z palców. Mam w tym wyprawę.

Rzucił uspokajająco

- Z resztą, szybko o nich zapomnisz....

Zachichotał.
Przejechał ręką po jego odsłoniętym brzuchu, pochylając się nad nim. Delikatnie pięści jego żebra, jednocześnie przyswajać twarz coraz bliżej jego własnej. Kiedy był na tyle blisko, że niemal stykali się ustami, jego uśmiech zgasł. W jego twarzy coś się zmieniło - teraz bardziej przypominał drapieżnika.

- Było uciekać.

Mruknął zachłannie wpijając się w jego usta.
Z zaciekawieniem, ale i pożądaniem badał kształt i smak ust młodszego. Chciał tego tak długo, że miał wrażenie, jakby odczuwał to silniej niż kiedy kolejek wcześniej. Każdy bodziec ze strony maknae potęgował jego pragnienie. Cos takiego zdążyli mu się pierwszy raz.
Nie czekając na zaproszenie wtargnął językiem do ust Tao, jednocześnie majstrując przy jego rozporku. Z początku tylko zaczepiał chłopaka - chciał, by w jakiś sposób on też odbierał przyjemność z tego wszystkiego. Potem jednak, nazbyt spragniony, zaczął całować go na poważnie, bez żadnych ceregieli, za to z silnym uczuciem.

Huang ZiTao - 2014-08-14 03:26:42

Kris się uśmiechnął, a Tao nie do końca wiedział czy ma się z tego uśmiechu cieszyć, czy raczej się go obawiać. Był dosyć trudny do rozszyfrowania i może właśnie dlatego tak bardzo pasował do Krisa. Ten facet był dość dziwny, co kilkakrotnie zostało już potwierdzone zarówno przed kamerami, jak i w ich codziennym życiu. Z liderem nigdy nic nie wiadomo, a jedno słowo raz może mu schlebić tylko po to, by innego dnia przestał się do ciebie odzywać. W jego przypadku trzeba było trafić w sytuację albo, jak to ci bardziej doświadczeni nazywają, po prostu mieć szczęście. Właśnie dlatego Tao sam nie wiedział co ma oznaczać ten uśmiech.
Czemu Kris schował klucz do swojej kieszeni? Kolejne dziwactwo nie umknęło przewrażliwionemu maknae, tacy jak on zwykle widzieli wszystko. Czyżby planował zrobić coś czego nie powinien? Tak szczerze Panda jeszcze na nic się przecież nie zgodził. Nic nie odpowiedział, a już został więźniem. Niekoniecznie mu się to podobało, co z resztą przez chwile było widoczne na jego twarzy.
Maknae nie miał jednak zbyt wiele czasu do wyrażania swojego niezadowolenia. Jego opór był niczym w porównaniu z siłą Krisa (chociaż w walkach na dłonie nie było tego widać) dzięki czemu został popchnięty na łóżko, nim zdążył cokolwiek zrobić. Eh... trenował sztuki walki przez tyle lat - mógł go przecież chociażby kopnąć, póki jeszcze miał jak to zrobić. Teraz było już na to za późno.

- Hyung, co ty...
Oczy Tao śledziły każdy ruch lidera, zwłaszcza wtedy, kiedy ten zaczął grzebać mu po szufladach. Maknae nieco się zdziwił widokiem krawatu, jednak nie musiał pytać, ponieważ dostał odpowiedź szybciej niż się tego spodziewał. Instynktownie chwycił palcami materiał krawatu i spojrzał Krisowi w oczy.
- Po co to wszystko?
No właśnie - po co? Skoro już i tak mieli to zrobić (bo raczej zachowanie Krisa nie wskazywało na nic innego), czemu nie mogli normalnie? Po co Kanadyjczyk go przywiązał? I czy Tao mógł już zacząć się bać? Chińczyk chciał powiedzieć coś jeszcze, ale masowy atak ze strony WuFana skutecznie mu to uniemożliwił. Ciałem rapera momentalnie zawładnął dreszcz. Chłopak zamknął oczy i westchnął cicho, nie było nawet tak źle. Westchnięcie ponowiło się, gdy poczuł smak Krisa w ustach. Co oni najlepszego wyprawiali... przecież nie byli sami w dormie! W każdej chwili ktoś mógł ich zawołać na film czy kolacje... powody mogły być różne. Tao sam nie wierzył, że to robił, ale starał się odpowiadać na pocałunki Krisa. Przyłapał się na tym dopiero po jakimś czasie, jednocześnie zdając sobie sprawę z tego, że jego niezdarność wypadała mizernie przy tym, co wyczyniał lider.

Kris - 2014-08-14 03:52:14

Lider odsunął się od niego, ponownie się uśmiechając. Obliczał usta, starając się zapamiętać smak mlodszego. Nie interesowało go to, jak bardzo niedoświadczony i nie poradny był. Ten pocałunek i tak zapadł mu w pamięci. I sprawił, źe jedno pytanie zaczęło mu się cisnąć na usta, ale chwilowo to przemilczał
- Chcesz wiedzieć po co?

Pocałował go w szczękę, zbliżając się do jego ucha.

- Bo jeszcze będziesz chciał uciec.

Przygryzł płatek jego ucha.
Oj tak, był pewien, że Tao jeszcze będzie chciał się ze wszystkiego wycofać. Kris podejrzewał, że nawet gdyby to nie był on, przy jakimkolwiek mężczyźnie maknae szybko by się wycofał. W końcu, znał go na tyle dobrze, by potrafić przewidywać jego reakcje.
Zachłannie całował jego szyję, starając się powstrzymać przed oznaczeniem go w tak widocznym miejscu. Wiedział, ze nie jest to najlepszy pomysł. W internecie fanki wychwytują wszystką, a malinki trudno nawet pudrem przykryć. Ale, kiedy zszedł na obojczyk, już się nie powstrzymał, grabiąc mu śliczne, czerwone znamię.

- Mm....ładnie.

Ocenił sam siebie.
Chlopak odchylił się do tyłu, jednocześnie rozpinając spodnie młodszego. Wysunął dwa palce za pasek i poslał Tao z pożądliwe spojrzenie. Zsunął je odrobinę z niego, z uwagą patrząc na jego reakcję. W większej części chciał sobie po prostu ulżyć, jednak gdyby jego Panda okazala strach, albo, co gorsze, zaczela plakac, na pewno zwolniony obroty. I postaralby się nie być taki jak zawsze.

- Powiedz....byłeś kiedyś z kimś? Tak na poważnie? Nie mówię oczywiście o mężczyźnie, w to bardzo wątpię.

Zsunął spodnie jeszcze bardziej

- To znaczy....eh, mam gdzieś subtelność

Zaśmiał się.
Jednym ruchem ścigąnął z niego spodnie i niby tylko przypadkowo przeciągnął palcami po jego bieliźnie. Kris spojrzał na niego i w jednej chwili poczuł, jak się w nim zagotowało. On był taki slodki! A do tego teraz, kiedy leżał niemal nago i to jeszcze związany, z tak niepewna minką! Lider poczuł, że podniecenie znacznie wzrosło, ograniczając mu miejsce w bokserkach. Na jego twarzy znowu błysnęło pożądanie. Zawisł nad młodszym chłopakiem, uśmiechając się z deczka groźnie.

- Powiedz, Tao..kochałeś się kiedyś z dziewczyną? Czy może nadal jesteś uroczo niewinny?

Spytał, oczywiście ani trochę się nie kreując

Huang ZiTao - 2014-08-14 04:23:58

Kris często pokazywał swoje najprzeróżniejsze strony. I kiedy już myślałeś, że znasz je wszystkie, nagle bam! Na nieszczęście całego zespołu należał właśnie do takiego typu osób. Tao sam nie wiedział czy chce poznawać stronę, którą lider w tej chwili powoli przed nim odkrywał. Było w nim coś... dzikiego. Coś, co jednocześnie niepokoiło maknae, ale również przyprawiało go o dreszcze. Nowy Kris niezbyt mu się podobał. Głównie dlatego, że Tao przywykł do tego, że WuFan jakiego znał był... może nie czuły - nie przesadzajmy zbytnio - ale na pewno bardziej opiekuńczy w chwilach, gdy byli sam na sam. A teraz? Panda miał wrażenie, że to nie jest człowiek, którego zdążył poznać przez dwa lata. Pożądanie w jego oczach sprawiało, że Tao zaczął się niepokoić. Czy Krisowi zależało tylko na jednym? Nie miał pojęcia. Wiedział tylko, że w głębi duszy bardzo tego nie chciał.
- U-uciec?
Czemu lider mówił w ten sposób? Miał na celu jeszcze bardziej go wystraszyć? Czy właśnie to go podniecało? Jeśli to była prawda, Tao sporo się mylił co do swojego hyunga. Jeśli bardziej się nad tym zastanowić, Kris był dla Pandy praktycznie wszystkim. To z niego brał przykład, dzięki niemu chciał się stawać coraz lepszy. Nie tylko dla całego EXO, ale i konkretnie dla Krisa. Przy nim czuł się jak ktoś wyjątkowy - i to nie tylko dlatego, że jako jedyny potrafił przekonać go do zrobienia czegoś, czego ten naprawdę nie chciał. Panda widział w nim swój wzór do naśladowania i niezawodnego opiekuna - mimo wszystkich tak bardzo widocznych wad. Więc czy Krisowi zależało tylko na jednym?
Czując pieszczotę na szyi, jego oddech stał się płytszy i odrobinę szybszy. Chciał przytulić Krisa. Chciał wyciągnąć ręce i przygarnąć go bliżej do siebie. Niestety związane ręce skutecznie mu to pragnienie ograniczały.

- Mmm..
Mruknął cicho, kiedy lider przyozdabiał jego skórę. To było wyjątkowo głupie posunięcie. Przecież charakteryzatorki często obcują z widokiem ich klatek piersiowych jak i obojczyków. Ten nieostrożny ruch mógł ich wydać na każdej zbliżającej się sesji zdjęciowej. A Panda słyszał, że malinki ponoć tak szybko nie schodzą.
Pytanie Krisa skutecznie odciągnęło myśli chińczyka i pozwoliło skupić mu się bardziej na tym co się działo.

- Czy byłem w związku?
Chłopak zawstydzony zbłądził wzrokiem gdzieś w bok.
- Nie. Nie czułem tego za potrzebne.
Czemu starszy wypytywał go o takie rzeczy? Był to kolejny punkt, który niezbyt mu się podobał. Twarz Tao wyrażała niepokój zarówno w chwili gdy miał na sobie spodnie, jak i w chwili, kiedy został ich pozbawionych. Aż tak mu się spieszyło? Chińczyk dość głośno przełknął ślinę.
- S-słucham...?!
Głos Pandy niebezpiecznie podskoczył w górę, przypominając na myśl piszczenie Key z SHINee (xD). Po cholerę Kris chciał to wiedzieć?! I tak w tej chwili na nic to mu się nie przyda. Tao odetchnął, odrobinę się uspokajając.
- Ja... to znaczy...
Twarz chłopaka zaczerwieniła się, za to on sam nie był w stanie już niczego wykrztusić. Wpatrzył się w sąsiednią ścianę, czekając na dalszy rozwój rytuacji.

Kris - 2014-08-14 04:58:22

- Widzisz...to jest stały element moich związków. Nikt mnie na początku zbytnio nie lubi. A jak jest inaczej, to po drodze przestają.
Westchnął, a w jego głosie zabrzmiał...smutek?

- Ale ty nie uciekniesz, prawda, Tao? Nie zostawisz mnie?

Spytał.
Nagle mogłoby się wydawać, że stał się o kilka lat młodszy. Jego rysy się wyprostowały i przez chwilę stał się niezwykle kruchy. Tak, to była prawda. Kris nigdy nie mógł znaleźć sobie kogoś na stałe, zawsze były jakieś problemy. Albo był zbyt gwałtowny w łóżku, albo po prostu zrażał swoim zachowaniem. Tak więc, Kanadyjczyk przeżył nie jeden zawód w życiu. Jednak nie chciał teraz tego rozpamiêywać, przez co na jego twarzy pojawił się lekki uśmiech, który miał szybko zatuszować wcześniejszą slabość.

- W sumie, i tak nie masz jak....

Powiedział, jakby właśnie nie pokazał swojej słabości.
Kiedy młodszy zamruczał, Kris poczuł, jakby został wynagrodzony. I to była również dla niego nowość. Od kiedy tak bardzo czeka na jęki partnera? Czyżby naprawdę był aż tak zdesperowany. To weszło mu odrobinie na ambicję, ale nie dał tego po sobie poznać. Jego wewnętrzne dylematy powinny zostać w jego głowie.
Czemu ucieszyła go tak bardzo wiadomość, że chłopak z nikim nie był? Czemu tak bardzo go zadowalało to, że będzie jego pierwszym? Oh, naprawdę! Wu Fan, co się z tobą dzialo? Czyżbyś znowu popełnił błąd i się zauroczył? Lider szybko odrzucił od siebie tą myśl. Raz już się przejechał na milości. Obiecał sobie, że nie popełni tego samego błędu dwa razy.

- Cieszę się. Będę twoim pierwszym.

Uśmiechnął się zaskakująco słodko.
Starszy pochylił się nad chłopakiem i zaczął całować jego pierś, jednocześnie przesuwając palcami po jego brzuchu. Ale był niecierpliwy, jak zawsze z resztą. Wtedy jednak zauważył i zrozumial, co się czaiło w oczach maknae. Krisa aż wzdrygło. Znowu to samo. Nienawidził w tego w sobie chyba najbardziej wśród wszystkich swoich wad. Odchylił się na wyciągnięcie ramion od niego i wlepił wzrok w jakiś nieistniejący punkt na podłodze, zakrywając oczy grzywką. Nie chciał, by Panda zauważył ich wyraz.

- Boisz się

Stwierdził lider.

- Co...myślałeś, że nie potrafię być taki, bo zawsze się wami opiekuje jak przykładny tatuś, nie? Myślisz, że łatwo jest udawać przed wami wszystkimi?

Jego głos nagle stał się gorzki.

- Zawsze jest tak samo. Zostałbym kompletnie sam, gdybym pokazał wam, jaki naprawdę jestem. Zdziwiony? Nie podobam ci się taki, jaki jestem? Mogę cię jeszcze uwolnić. Ale wtedy nie licz juz na mnie.



Huang ZiTao - 2014-08-19 22:24:09

Jeśli dokładniej się zastanowić, to żaden z chłopaków nie znał Krisa przed debiutem. Żaden z nich nie wiedział jaki chłopak był kiedyś, z kim się zadawał, gdzie pracował oraz co robił w wolnym czasie. Lider nie opowiadał o swojej przeszłości, więc naturalne, że nikt jej nie znał. Nawet Tao. Kris często wydawał się niezadowolony i zamknięty w sobie, ogólnie mówiąc nie dopuszczał do siebie nikogo. Czasem jednak robił wyjątki właśnie dla maknae, jednak i tak tylko na tyle, by ten nie był w stanie o cokolwiek zapytać. Tak właściwie dlaczego nikt nie zainteresował się przeszłością WuFana? Czyżby zespół bał odpowiedzi? Bazując na tym, co teraz usłyszał, Tao stwierdził, że ta opcja była całkiem prawdopodobna.
- Nie zostawię cię, hyung. Nie ważne co się między nami wydarzy.
Tao sam był zaskoczony tym, co przed chwilą powiedział. Albo nie, wróć - tym, że takie słowa były w stanie wydostać się z jego ust. Jednak jednego był pewien - te słowa były prawdziwe. Chłopak uważał Krisa za swojego najlepszego przyjaciela (bazując na ostatnich wydarzeniach, może nawet mógłby nazwać go kimś więcej) rzecz w tym, że nie ważne co się wydarzy, Tao postanowił wiernie pozostać u jego boku.
Kiedy poczuł kolejną pieszczotę ze strony Krisa, wyrwało mu się ciche westchnienie. Czy się bał? Owszem, ale tylko dlatego, że nie wiedział czego może się spodziewać (po liderze raczej wszystkiego...). Jednak wiedział, że mimo wszystko ten przecież nie zrobi mu krzywdy. Prawda...? Z jakiegoś powodu Panda cieszył się, że przeżyje pierwszy raz właśnie z Krisem. Ale w sumie... dlaczego? Przecież obaj byli mężczyznami, Tao się bał, a jego potencjalny partner przywiązał go do ramy łóżka krawatem. Dlaczego mimo tych wszystkich sprzeczności maknae uśmiechał się na myśl, że to właśnie Kris wprowadzi go w dorosły świat? Tego nie wiedział. Również nie potrafił wytłumaczyć, dlaczego świadomość, że WuFan przeżywał takie sytuacje już wcześniej niezbyt mu pasowała. Może Tao również pragnął być "tym pierwszym" dla lidera? Ale jakie to ma znaczenie?! Czemu aż tak się tym przejmował?!

- Ch-chwilę...!
Nieoczekiwany zwrot akcji zagrał na uczuciach Tao. Czuł, że musi coś zrobić. Nie zniesie dłużej rozczarowania w oczach Krisa. Nie ważne co się stanie, Panda musiał to zrobić. Dla niego. Tak, dla niego jest w stanie oddać swoją niewinność, nie ważne w jaki sposób zostanie ona odebrana. Zniesie wszystko, żeby zobaczyć uśmiech na twarzy swojego lidera.
- H-hyung... chodź do mnie...
Wymruczał niemalże szeptem, patrząc prosto w jego oczy. Tkwiła w tym zaproszeniu nutka erotyzmu, o której pewnie maknae nawet nie miał pojęcia. Już postanowił i teraz nie miał zamiaru się wycofać. To przecież nic złego - chcieć dobrze dla przyjaciela. Prawda?

Kris - 2014-08-22 01:16:36

Odpowiedź Tao wywołała w Kanadyjczyku napływ ciepłych uczuć, którymi był szczerze zaskoczony. Tak, zawsze wiedział, że ta mała Panda jest oddana. Nie uszło również jego uwadze, jak chłopak jest w niego zapatrzony i jak ewoluują jego odczucia w stosunku do niego. Chociaż mogłoby się wydawać, że mało go interesują inni, zauważał wiele, ale wolał milczeć. Niektóre rzeczy powinny zostać niewypowiedziane, prawda?
- Nie mówił bym takich rzeczy na twoim miejscu. Bo jeszcze ci uwierze...

Westchnął lekko, ale w jego słowach dało się słyszeć ból.
Szczerze...nie wiedział, czemu go tak ekscytowała myśl o tym, że to on z tego niewinnego chłopaka zrobi mniej niewinną osobóbkę. Przecież to nic wielkiego, nie raz mu się to zdarzyło w "miłosnej" karierze. Ot, kolejny chłopak. Wiec czemu? A może chodzi o to, że długo na to czekał? Albo to, że to jednak, jakby nie patrzeć, jego najbliższy przyjaciel? Kris tego nie rozumiał....jednak nazbyt też nie próbował zrozumieć siebie. Nawet on czasem miał z tym problemy. Nie dziwił się więc, że EXO jest takie...ostrożne w kontaktach z nim.
Zaskoczyły go słowa młodszego i to tak bardzo, że nawet oczy mu się rozszerzyły, a na twarzy pojawił się chwilowy dezorient. Czy on się czasem nie przesłyszał? Widział przecież strach w jego oczach, więc, czy to możliwe.....? O nie. Nie, nie, nie. Kris miał ochotę głośno zamknąć, ale zamiast tego przygryzł wargę. Wpadł. Tao się zakochał. A liczył, że to będzie tylko chwilowe zauroczenie, które przejdzie mu po tej nocy jak ręką odjął! Teraz wszystko się skomplikuje.... jednak... wszystko da się wykorzystać w jakiś sposób, prawda?

- Mm...to było seksowne.

Wymruczał, oblizując usta i nie wychodząc ze swojej roli.

- Seksowne i słodkie..tylko ty mógłes ułożyć taką kombinację

Uśmiechnął się.
Pochylił się nad jego brzuchem i zaczął kreślić językiem kółka wokólł jego pępka, zerkając od czasu do czasu w jego oczy. Póki co, przestał być taki "szybki" - chciał się pozbawić z młodszym, sprawdzić, ile wytrzyma. W końcu, to była dość ważna rzecz. Bez tego nie mógł przejść dalej. Wtedy ta zabawa mogłaby się skończyć przedwcześnie.


Huang ZiTao - 2014-11-05 21:07:25

Tao już sam nie wiedział co ma myśleć o nastawieniu Krisa. Najpierw wyglądał, jakby cała ich przyjaźń miała docelowo prowadzić tylko do tej jednoznacznej sytuacji, potem Wu Fan trochę się przez nim otworzył, dzięki czemu maknae poznał jego słabszą stronę. Potem on wydawał się taki... zraniony? w sumie nikt nie wiedział przez co Kris w życiu przeszedł. A na końcu znowu powrócił do tego pierwszego wrażenia. Ale... ale Tao już się tym nie przejmował. Jego przyjaciel wydawał się taki smutny, rozczarowany, może odrobinę zgorzkniały, a tej strony Wu Fana maknae na pewno nie chciał oglądać. Dlatego postanowił sobie, że zrobi wszystko, aby ulżyć swojemu liderowi we wszystkich jego sekretach i wątpliwościach. Nie musiał mu ich oczywiście ujawniać - Tao i tak podejrzewał, że Kris prędzej pomalował by cały Mur Chiński niż wyjawił swoje sekrety. Nie. Zespołowa Panda chciał po prostu, żeby Wu Fan chociaż na chwilę mógł odciągnąć swoje myśli od nieprzyjemnych dla niego wspomnień. A skoro póki co Tao nie znalazł innego sposobu, zdecydował, że jest w stanie to zrobić. Dla niego.
- I dobrze, hyung. B-bo to była prawda. Więc uwierz.
Maknae miał wrażenie, że z każdą chwilą wypowiada coraz krótsze zdania. Jak on tego nie lubił! Nawet w tak poważnej chwili musiał robić z siebie sierotę... Czy Tao się zakochał? Nie wiedział. Owszem, czuł miłość do Krisa, ale czy można pakować ją do tego samego worka razem z ludźmi, którzy planują wspólnie resztę swojego życia? A jeśli miłość Tao była czystko przyjacielska? Może to nawet nie jest miłość, a lojalność... Tak czy siak maknae jeszcze sam nie wiedział dlatego na widok przyjaciela jego serce przyspiesza, a język się plącze. Może dowie się tego później...
- S-seksowne?
Oczy Zespołowej Pandy powiększyły się odrobinę, przez co przestały przypominać wąskie szparki. Niby on był... seksowny? Nie, to niemożliwe. Albo mu się przesłyszało, albo lider widział go w innym świetle. Tao tak się tym zaabsorbował, że nawet nie zwrócił uwagi, że po "seksowne" było jeszcze "słodkie". Pieszczotę ze strony Krisa odebrał już dużo spokojniej, niż poprzednio. Teraz wydawała się przyjemniejsza i mniej gwałtowna. Może nawet on odniesie jakąś przyjemność z tej nocy?

Kris - 2014-11-10 22:33:52

*ostrzeżenie*
kolejna kupa-post

A co na to wszystko Kris? Co się działo w jego głowie? Ciężko powiedzieć. Instynkt samozachowawczy zaczynał brać górę nad racjonalnym myśleniem. Ale jednak. Kanadyjczyk nie mógł wyrzucić z głowy obietnicy Tao, która kołatała mu się po głowie jak serce w dzwonie. Wciąż i wciąż, jak coś nienaturalnego. Bo, tak prawdę mówiąc, to nie było dla niego normalne. Dobroć za ból? strach? gwałt? Tego jeszcze nigdy nie doświadczył. Wiele w życiu przeszedł - wiele sytuacji miał za sobą. Ale jeszcze nigdy nie spotkało go coś takiego, coś tak odstające od normy. Oczywiście, słyszał taką obietnicę miliony razu - zarówno od kobiet jak i od mężczyzn - ale to był pierwszy raz, kiedy czuł, że ta obietnica naprawdę może dojść do skutku. Ta mała Panda nawet w takiej sytuacji go zaskakiwała. Kiedy myślał już, ze zna każdą jego zagrywkę, pojawiała się nowa. Tylko ten mały Chińczyk potrafił nauczyć go czegoś nowego. I to było okropne i niesamowite za razem.
Lider leciutko się uśmiechnął, oglądając reakcję młodszego. On naprawdę był jak duże dziecko! W jakiś sposób rozczuliło to Wu YiFana. Posłał chłopakowi szybkie czułe spojrzenie, jednocześnie składając delikatny pocałunek na jego brzuchu. Poczuł w piersi dziwne ciepełko. Czyżby i jemu w tej chwili Tao nie pozostał obojętny? Czyżby...po raz pierwszy od długiego czasu....nie zależało mu tylko na sobie?

Проживание Сибиу