Kyosukei - 2013-01-22 23:21:53

...

Isamu Kakuei - 2014-03-01 17:17:16

]Od godziny siedzial w sali gimnastycznej, skakajac wzwyz. Chociaż byl juz zmęczony, dalej nie przestawal, uparcie podnosząc poprzeczkę coraz wyżej. Gdy zawalil po raz kolejny jedna wysokość, przeklnal siarczyscie i rzucil się z wsciekloscia na materace. Czemu ciągle musialo mu cos nie wychodzić?! Wszystko przez ten przeklęty gen! Chlopak przycisnal pięść do bandaza na pustym oczodole. Czemu musialo to spotkać wlasnie jego?! Westchnal z rezygnacja, obserwując calym okiem turlajaco się po podlodze wtyczkę.

Egao - 2014-03-07 11:55:10

Chciał zrobić sobie trening z koszykówki, tak dla rozruszania kości, ale coś go przed tym powstrzymało. Ogólnie powstrzymał go chłopak skaczący w wzwyż. Zajął dość miejsca, by Ao nie miał jak ćwiczyć. Dlatego też obserwował go stojąc w wejściu na hale. Wszedł dopiero, gdy nieznajomy rzucił się na materace, a tyczka turlała się po podłodze. Zrobił kilka kroków i zatrzymał ją nogą. Pochylił się łapiąc ją w wolną rękę, w drugiej zaś trzymał piłkę do kosza. Wyprostował się i podszedł do materaca.
-Coś Ci nie idzie, co? - spytał odkładając tyczkę obok materaca. - Może więc wolisz zagrać w kosza? - w ogóle nie zauważył opatrunku na jego twarzy, zresztą był tego typu osobą, która zwracała uwagę na bardzo mało rzeczy.

Isamu Kakuei - 2014-03-07 19:29:30

Isamu spojrzal na chlopaka, zaslaniajac grzywka opatrunek. Slyszac propozycje pokiwal przeczaco glowa.
- Moja gra w kosza nie ma sensu. Nie widzę odleglosci. Jest to zbyt niebezpieczny sport dla kogoś takiego jak ja.
Burknal.
Wstal z materaca i podniosl tyczkę. Odlozyl ja na swoje miejsce i sprawdzil wysokość. 155 centymetrów go pokonalo. Westchnal ciężko. Ostatnio bylo coraz gorzej z jego skokami. Oczywiście chlopak zganial to na swoja przyp a dość, wiec lata o się domyślić, ze nie znak prawdziwego powodu pogorszenia wyników.
- Jeśli chcesz grac to pomóż mi to zwinąć. Z reszta, i tak muszę juz kończyć.
Westchnal smutno.
Czas wziąć leki. Nie ma co zwlekac z tym. Bral je od trzeciego roku życia. Mialy zapobiec  zarośnięciu skory na pustym oczodole. Chociaż nie mial pojęcia, czemu mialoby to sluzyc, grzecznie sluchal lekarzy.


Egao - 2014-03-07 19:54:54

Uniósł delikatnie brwi do góry, starając się zrozumieć dlaczego ktoś komu w sumie dobrze szło skakanie, nie zechciałby zagrać w kosza.
-Wybacz nie chciałem cie zdołować jeszcze bardziej... ale nie proponowałem Ci meczu, tylko porzucanie do kosza. Mógłbym cie pouczyć. - na jego twarzy jak zawsze pojawił się szeroki, przyjazny uśmiech.
Jeżeli zechce to zgodzi się, jeżeli nie to trudno. To nie będzie jego sprawa jeżeli odmówi. I nie będzie namawiać go do czegoś co nie sprawiłoby mu frajdy. Kiwnął jedynie głową na znak, że się zgadza. Nie bardzo wiedział od czego ma zacząć te całe sprzątanie, ale chwycił materac i zaczął go ciągnąć. Nie spodziewał się jednak, że będzie dość sporo ważył.
-Musisz iść? - spytał spoglądając na chłopaka. - Gołym okiem widać, że chciałbyś zostać na sali... więc może się skusisz... po prostu posiedzimy, ewentualnie popatrzysz jak seksownie się pocę grając w kosza. - roześmiał się głośno do własnych słów.

Isamu Kakuei - 2014-03-09 18:25:14

ISA weatchnal ciężko i spojrzal na chlopaka, odslaniajac nieco banda z przez zarzucenie grzywka.
- Chyba jesteś tu nowy. Nawet jeśli bym chcial, nie mogę. Za nic nie trafnie do kosza. Nie mam oka - tu syknal cicho, jakby palilo go to do żywego - wiec nie umiem celowac. Nie mam zmyslu odleglosci. Dlatego wszystko, co jest w ruchu, nie dotyczy mnie,
Rzucili z niechęcią.
Nie cierpial tym mówić. O swojej bezsilności. To bylo po prostu zbyt okrutne. Taki los....gdy rodzina zobaczyla go zaraz po porodzie, wiele osób proponowalo jego rodzica porzucenie lub oddanie takiego dziecka. Szczęśliwie, po wielu namowach matki udalo mu się wychować w milosci. Przez wiele lat nosili sztuczne oko, ale po wypadku, gdy rozbili mu się ono w oczodole, przestali stosować tego typu rzeczy. Robil tak tylko wtedy, gdy wykonywano mu jakieś zdjęcia.
- W sumie powinienem juz iść. Moja matka bardzo nie lubi, gdy się spóźniam, ale...najwyżej powiem, ze trening się przedluzyl. Pokaz, jak się seksownie pocisz.
Rzucil, odnosząc stojaki i tyczkę do schowka.

Egao - 2014-03-12 22:20:18

Nie chciał być nietaktowny wobec chłopaka. Po prostu nie zauważył opatrunku na jego oku. Zrobiło mu się nie tyle co głupio, ale przykro, że w jakiś sposób zranił jego uczucia. W końcu usłyszał w jego głosie, że nie jest to dla niego przyjemny temat i raczej szczęśliwy z tego powodu nie jest.
-Wybacz... nie.. nie zauważyłem. - nie ciągnął tego w nieskończoność. Chciał, żeby chłopak jakoś się rozluźnił.
Sam nie miał żadnych problemów ze zdrowiem. Matka często mawiała, iż jest zdrów jak ryba, i że za dużo je jak na swój wiek. Mimo to jest szczupły i no i nie musiał się martwić tym co mówiła jego rodzicielka. Teraz zresztą nie kontaktuje się z nią. Odniósł materac na swoje miejsce i stanął przed koszem.
-Nie zauważy, że ją okłamujesz? - spytał, aczkolwiek to nie była jego sprawa. - Tylko mi nie zemdlej z wrażenia. - zaśmiał się pod nosem.
Wpierw kilka okrążeń zrobił dla samego rozluźnienia mięśni, potem kilka ćwiczeń i zaczął z precyzją profesjonalisty rzucać do kosza. Cały świat zniknął. Pozostał tylko on, piłka i kosz. Szło mu całkiem nieźle i naprawdę delikatna warstewka potu pojawiła się na jego skórze.

Isamu Kakuei - 2014-03-19 12:49:41

- Mniejsza z tym. Nie lubię rozmów na temat mojego oka.
Mruknal zgorzknialym tonem.
Usiadl na lawce i napil się soku z bidonu. Skupil spojrzenie na swoich butach, gdy staral się dobrać odpowiedz.
- Moja matka...cóż, ufa mi ponad wszelka miarę. Myślę, ze nawet jeśli kogoś bym zabil, sama by zatuszowala morderstwo.
Zasmial się, choć nie bylo mu do śmiechu.
Tak, to byla prawda. I choć kochal matkę ponad wszelka miarę, bylo to wiecej niż denerwujace. Każdego dnia te same pytania, jej wieczna obecność. Nie mogl spokojnie siedzieć w swoim pokoju,by po chwili nie rozleglo sie z domu "i jak tam, kochanie?". Bylo to okropne - ciagla, super czula opieka. Jednak nie smial powiedzieć slowa w tej sprawie. Matka i tak dawala mu mnóstwo wolności.
- Żebyś ty nie zemdlal, jak cie zaraz trzasne.
Rzucil z lekkim uśmiechem.
Obserwowal jego gre....i byl pod wrażeniem plynnosci jego ruchów. zauważyli, ze chlopak znikną w swoim swiecie. Oh, czyli jest pasjonata, przebieglo mu przez mysl. Nazywal tak ludzi, ktorzy potrafili sie zatracic w swoim zainteresowaniu. On tak nie potrafil. On klepal tylko formulki, zadowalal rodzicow, nie siebie. To bylo straszne, jednak nauczyl sie zyc z czyms takim

Egao - 2014-03-27 23:32:50

Zgodził się z nim bez żadnego słowa. Skoro nie chciał rozmawiać o tym, nie będzie pytał ani niczego wspominał na temat jego oka. Przygotowując się jeszcze do gry zerknął na chłopaka, który właśnie pił.
-To masz fajnie. - jego uśmiech tym razem był smutny. -Ja nie posiadam rodziny.
Nie był to jego ulubiony temat do rozmów. Rodzina. Kiedyś posiadał coś takiego, ale bardzo dawno temu, potem stał się samodzielny. Kontaktował się jedynie ze starszym bratem, tylko on jeszcze interesował się tym czy Ao żyje, czy może wpadł pod pędzący autobus.
-Mam się zacząć bać? zapytał chichocząc pod nosem.
Jeżeli chodzi o sport, było to jedyne hobby, jedyna rzecz, która zawsze mu wychodziła. Tylko dzięki siatce, koszykówce czy piłce nożnej czuł się sobą, czuł się wolny. I tak mógł być nazwany "pasjonatą" bo on uwielbiał to co robił, śmiało można rzec, że kochał. Zakończył swój pokaz zjawiskowym czystym rzutem za trzy punkty, po czym donośnie krzyknął "Yeah".   Powolnym krokiem podszedł do ławeczki i ciężko na niej opadł.
-I jak, podobało się? - był ciekaw co myśli chłopak, co właśnie w tej chwili siedziało w jego głowie. -Podobam Ci się spocony - po raz któryś z kolei roześmiał się radośnie.

Isamu Kakuei - 2014-03-31 22:16:20

- Niewiele brakowało żeby mnie tu nie było. Nie wiem, czy to tak fajnie. Ale wspólczuje.
Mruknął.
Czasem mówił za dużo, jednak słow się nie cofnie, nie ważne, jak bardzo się chce, prawda? Tak to w życiu bywa. Isa postanowił się po prostu zamknąć i w ciszy oglądać grę, która była naprawdę niezła. Budziła w nim jednocześnie podziw i zazdrość. Jednak to drugie uczucie bylo raczej oczywiste.
Kiedy zobaczył jego rzut, przygryzł wnętrze policzka, by nie otworzyć ust z wrażenia. To naprawdę było coś. Poczuł się prawdziwie zażenowany gdy przypomniał sobie, jaka wysokość go dzisiaj pokonała.

- Wrażenie estetyczne, czy zapachowe?

Rzucił z uśmiechem, udając, że koniecznie musi zatkać nos

- To była partia godna zostania dłużej. Miło się ogląda ludzi z talentem. A jeszcze lepiej pasjonatów. Wiesz, ja sam nie posiada żadnej z tych rzeczy.


Egao - 2014-03-31 23:44:19

-Nawet jeśli masz kogoś kto Cie kocha.
Nie było mu jakoś smutno z tego powodu. Nie chciał mieszkać z matką i z ojczymem i ich dwójką dzieciaków. Także wyjazd to najlepsza rzecz jaka go spotkała w tym życiu. Oczywiście miał jeszcze brata, z którym o dziwo jeszcze się kontaktował.
Na jego twarzy odmalowało się zaskoczenie. Czy aż tak się spocił, że cuchnął z daleka? Czy może robił sobie z niego niezłe jaja.
-Proszę o wrażenie estetyczne, zapachowe zostawimy na kiedy indziej.
No bo Egao liczył na to, że jeszcze się spotkają w jakiejś niedalekiej przyszłości, nawet jeśli teraz chłopak zniknie mu z oczu. Rozsiadł się wygodniej na ławeczce wyciągając ręce do tyłu, w którymś momencie nawet zdążył owinąć kark ręcznikiem, który teraz chłonął jego pot. Uniósł delikatnie jedną z czarnych brwi.
-Nie jestem aż tak utalentowany, po prostu lubię to co robię. -Chłopak spokojnie mógł dostrzec rumieniec na jego twarzy. Nigdy nie umiał przyjmować komplementów. - Na pewno jest coś co kochasz, może nie sport, ale na przykład sztuka, muzyka.. czy może jeszcze coś innego.

Isamu Kakuei - 2014-04-10 22:24:55

- Coś innego, co kocham?
Zamyślił się na chwilę

- Kochałem coś. A raczej kogoś. Ale któregoś razu wypadła mi proteza podczas skoku imod tamtego czasu nigdy więcej go nie widziałem.

Zaśmiał się sucho.
Och tak, to było naprawdę zabawne, kiedyś. Wiedy, kiedy wleciał w ten głupi słupek i przywalił głową, aż szklana kulka w pustym oczodole wyleciała z hukiem. Jeszcze nigdy nie widział tak obrzydzonego i przerażonego chłopaka. Dobrze, że nigdy go tak naprawdę nie kochał. Inaczej mogłoby go bolec coś innego od galowy i dumy.

- A tak po za tym, to jestem głodny. Co powiesz na wspólny lunch?

Spojrzał na niego.
Jak zawsze starał się ukryć emocje czymś innym, nie pokazywać swojego wnętrza. Dość skuteczną zagrywka dla takiego typa jak on.

Egao - 2014-04-15 12:18:58

-Coś? Masz na myśli człowieka? - pokręcił głową wzdychając cicho pod nosem. - Ten ktoś musiał być bardzo ograniczony, skoro coś takiego go odrzuciło.
Bo co, bo od urodzenia był trochę inny i dlatego miał się źle czuć w świecie takim jak to. Egao nigdy jakoś nie odczuł odrzucenia... no może ze strony rodziców, ale społeczeństwo akceptowało go takim jaki był. Poklepał go pokrzepiająco po ramieniu.
-Znajdziesz kogoś kto pokocha Cie za to jaki jesteś, a nie za to jak wyglądasz.
Uśmiechnął się pokrzepiająco. On również czekał na miłość swojego życia. Nigdy się nie zakochał a poza miłością braterską żadnej innej nie znał. Seks... to co innego, to znał dobrze. Wiele dziewczyn po prostu rzuca mu się do łóżka, ale żeby od razu zakochiwać się w takiej. No i... pokręcił głową, nie chciał sobie przypominać przeszłości.
-Jedzenie? Ja z wielką przyjemnością. - Uderzył dłońmi w kolana i wstał. - Pozwól tylko mi się wykąpać, nie sądzę, byś chciał iść na lunch z kimś tak spoconym.

Isamu Kakuei - 2014-04-17 13:49:03

- Tak, człowieka. A mianowicie chłopaka młodszego o rok. Taki mały, niepozgórny rudzielec. Może go zobaczysz gdzieś na szkolnym korytarzu.
Mruknął, poprawiając włosy.
W szkole każdy wiedział, że nie tylko jego zachowanie jest nienormalne, ale, że z jego orientacją też jest coś nie tak. Oczywiście, niejednokrotnie był z dziewczynami, ale wystarczyło, by ktokolwiek, niezależnie od płci, go zainteresuje, a już zmieniał swoje poglądy. Dobrze pamiętał nie tak dawne zakłady. "Kto pójdzie z Jednookim do łóżka ten dostanie miejsce w drużynie piłkarskiej!" Był trochę jak tor przeszkód dla innych uczniów. Przejdą przez niego, trafią gdzie chcą. Nikt jednak głośno o tym nie mówił. Jego rodzice byli zbyt wysoko postawieni.

- Wiesz, przy mojej "sławie", trudno znaleźć kogoś, kto się odważy mnie pokochać

Zaśmiał się gorzko.
Wstał, wziął swoją torbę i uśmiechnął się nieco zbyt znacząco

- Też mam patrzeć, jak się kąpiesz?

Egao - 2014-04-17 21:03:07

-Nie lubię rudych... takie wredne takie i nie wiadomo co z nim nie tak, że rudy.
Posłał mu pokrzepiający uśmiech. Egao przychodził do tej szkoły jedynie na halę, bo gdzie indziej nie mógł grać. A tu proszę taka miła szkoła, oczywiście za opłatą, pozwalała mu na wyszalenie podczas gry, którą kochał. Także nie mógł wiedzieć o panujących tu zasadach, ani o tym, że chłopak nie afiszował się ze swoją orientacją, ewentualnie, że inni zrobili z niego geja.
- Wybacz, nie znam Twojej sławy. Ale sądzę, że źle szukasz skoro uważasz, że nie znajdzie się taki co cie pokocha. Może przestań patrzeć w szkole i wyjdź poza nią, tam też jest wielu ludzi.
Sięgnął po swoją torbę, w niej miał wszystko co było potrzebne do kąpieli plus odzież na zmianę, na szczęście tym razem jakąś wziął. A miał w zwyczaju chodzić w tych samych ciuchach nawet po prysznicu. Przerzucił pasek od torby przez ramię i spojrzał na chłopaka.
-Prysznice są otwarte, a to czy będziesz mnie obserwował pod jednym z nich czy nie to Twoja sprawa.
Uśmiechnął się chytrze i ruszył do szatni. Musiał się wykąpać!

Isamu Kakuei - 2014-04-30 16:49:09

Pierwszy raz szczerze się uśmiechnął.
- Też tak myślałem i teraz jestem pewien swojego.

Rzucił

- Po za nią, owszem, jest wiele osób, które albo myślą o jednym, albo są za starzy. Po za tym, wyobrażasz sobie bez strachu spytać się drugiego faceta o coś takiego?

Mruknął niepocieszony.
Wiedział, że miłość, nawet heteroseksualna, nie jest łatwa, a znalezienie odpowiedniej osoby nie było łatwe. Co więc miał powiedzieć gej w takiej sytuacji?! Nie jest łatwo. Z resztą, dzielnica, w której mieszkał, była pełna uczniów z klasy. Nawet jeśli by sobie znalazł "drugą połówkę", na pewno ktoś by go poinformował z czystej dobroci serca o jego przygodach z drużyną piłkarską i klubem lekkoatletycznym. Chciał, czy nie chciał, nie będzie miał szczęścia.
Patrzył z uwagą na chłopaka, kiedy szedł w stronę łazienek. Naprawdę rozważał, czy nie pójść za nim pod prysznic. Byli sami, na salę po tej godzinie nikt nie przychodził. Miał prawdziwą okazję. Od dawna z nikim nie był, coraz częściej się nudził. Chłopak wstał ze swojego miejsca.


Egao - 2014-05-01 00:16:43

-Podchodzisz do tego zbyt sceptycznie. Nie musisz od razu pytać się "hej, chcesz być moim chłopakiem?", możesz zacząć od normalnej rozmowy.
W jakiś sposób był rad, że chłopak się uśmiechnął. Chyba od dawna tego nie robił, a przynajmniej nie szczerze. Egao nie wiedział w jakiej sytuacji jest chłopak, dlatego też trudno było mu w jakiś sposób mu radzić. Sam miał kłopoty ze znalezieniem kogoś kto dałby radę przekonać go do związków. Był uczuciowym chłopakiem, ale związek... związek go przerażał, a słowa "kocham cie" były jak płachta na byka, tyle że on uciekał gdzie pieprz rośnie.
Nie obejrzał się za siebie wchodząc do łazienki. Była spora i praktycznie składała się z samych pryszniców. Po co facetom kotary, nie mieli czego się wstydzić. Egao uszykował sobie ubrania i wyciągnął z torby wszystkie potrzebne rzeczy do mycia. Zawiesił ręcznik, a po chwili zrzucił z siebie wszystkie spocone ubrania, odłożył je grzecznie na bok. Później zapewne schowa je do jakiejś reklamówki. Znalazł się pod pierwszym lepszym prysznicem i puścił wodę. Ciepły strumień spłynął po jego, nagrzanym po ćwiczeniach, ciele. Jedno z najprzyjemniejszych uczuć jakie może poczuć sportowiec. Przetarł oczy słysząc jak drzwi trzasnęły, przechylił głowę ponad ramieniem i dostrzegł chłopaka.
-Jednak przyszedłeś?
W jego głosie na pewno nie usłyszał wyrzutu, czy odrazy. Był to spokojny głos, w którym można było dosłyszeć nutkę zaskoczenia. Nie więcej, nie mniej. Przy okazji posłał mu delikatny uśmiech.

Isamu Kakuei - 2014-05-25 20:41:06

Isamu myślał nad słowami chłopaka. Czy naprawdę ludzoe tak robią? Zakochują się poprzez rozmowę? Tak po prostu? Dla niego było to jakieś takie....dziwne. Chyba znał inne pojęcie miłości - dla niego zaczynała się i kończyła na jednej nocy. Jednak chłopak mógł mieć trochę racji. Może zamiast ciągnąć wszystkich do łóżka powinien spróbować kogoś takiego poznać...?
Oparł się o mokre kafelki, oceniając spojrzeniem jego ciało

- Lubie dramatyczne zwroty akcji

Uśmiechnął się lekko.
Na palcach podszedł bliżej niego, starając się, by woda nie wlała się mu do butów. Złapał chłopaka za ramię, wyciągnął ze strumienia wody i głęboko pocałował. Czemu to zrobił? Bo miał ochotę, bo miał czas....bo miał złamane, pokruszone serce, a ten chłopak obudził w nim dziwne uczucia.


Egao - 2014-05-26 19:26:38

Co tam Egao mógł wiedzieć na temat miłości. Sam nigdy nie był zakochany, to zawsze ktoś był zakochany w nim. Niestety chłopak nie należał do rasy związkowców. Nie nadawał się do bycia z kimś w związku. No, ale rozmowa to podstawa, no nie? Przecież każdy chce poznać tę drugą osobę, a bez rozmowy byłoby to niemożliwe. Nawet nie bardzo się przejął tym, że chłopak go ogląda. Był pewien swojego ciała, a nigdy nie przeszkadzało mu inna orientacja. Mógł robić to z kim chciał, nie jego sprawa.
-Dramatyczne?
Uniósł delikatnie brwi do góry, nie wiedział o co chłopakowi chodzi. Przecież tu nie ma nic drama... Otworzył szeroko oczy, gdy ten wyciągnął go spod prysznica. Szczerze mówiąc nie spodziewał się takiego zwrotu akcji, więc to oto mu chodziło. Był jeszcze bardziej zaskoczony, gdy na własnych wargach poczuł jego usta. Jasne, pocałunek był niezły... Ale Egao nie przywykł do tego, że ta sama płeć go całuje. Złapał chłopaka za ramiona i odsunął go od siebie.
-Co Ty do cholery robisz..?

Isamu Kakuei - 2014-06-05 20:22:00

Nie cierpiał, kiedy był odpychany. I tak miał niskie samopoczucie, niską własną wartość. Tak czuł się jeszcze gorzej. Jak nic nie warty śmieć. Jakby nie był dość dobry dla nikogo, a co dopiero dla osób, na którym mogłoby mu w jakikolwiek sposób zależeć. A właśnie polubił tego chłopaka. Znowu przegrał wszystko....
- Co robię? Żyj, jestem i całuję zupełnie nieznanego chłopaka. A co to za problem?!

Zaśmiał się nieco histerycznie.

- Czy to jakiś problem? Więc po co dawałeś mi nadzieję, hę?! Nigdy nie gadaj załamanemu chłopaku o uczuciach!

Warknął, podchodząc bliżej niego.
musnął palcami jego policzek, będąc nienaturalnie i niebezpiecznie blisko jego ciała. Choć przed chwilą wybuch i nadal był wzburzony, jego dotyk był naprawdę delikatny. Czemu? Cały Isamu - wkurzony w środku, miękki na zewnątrz.

- Proszę.....pozwól mi....

Powiedział cicho i zaskakująco łagodnie

Egao - 2014-06-05 21:36:35

Był zaskoczony tym nagłym pocałunkiem. Nic więc dziwnego, że zareagował w taki, a nie inny sposób. Z początku myślał, że może to nawet żart ze strony chłopaka. Jednak jego słowa całkowicie wybiły mu ten pomysł z głowy. Stał i wpatrywał się w niego nie wiedząc co powiedzieć. A co zresztą mógł zrobić dalej był w zbyt wielkim szoku by słowo wyszło mu z gardła.
Nie spodziewał się takiego obrotu spraw po wypowiedzeniu swoich opinii. Zawsze gadał za dużo, a teraz jeszcze zranił kogoś tak miłego jak ten chłopak. Jesteś głupi wiesz... bardzo głupi
-Ja... jest mi naprawdę... - no właśnie jak się teraz czuł. Czy było mu przykro, czy może głupio. Przymknął powieki, myśląc, że teraz oberwie. Jednak blondyn tego nie zrobił, nie uderzył go w złości. Był wręcz niesamowicie delikatny dotykając jego policzek. Egao dzięki temu rozluźnił się.  -Przepraszam.
Nie wiedział co to ma do wszystkiego. Błagalny głos chłopaka rozkruszyłby nawet najmocniejszy mur, a Egao czasami naprawdę łatwo przekonać do czegoś. Chwycił go mocniej za ramiona i wpił usta w jego wargi. Z początku czuł się dziwnie, sam z własnej woli całował chłopaka. Oderwał się na chwilę.
-Rób... co chcesz.

Isamu Kakuei - 2014-06-13 21:09:27

Był słabym mężczyzna, okropnie słabym.
Nigdy nie radził sobie z emocjami, nie ważne, czy swoimi, czy cudzymi. Od dziecka zawsze mu powtarzano, że nikogo nie jest wart, choć rodzice zawsze temu przeczyli. W szkole było tak samo - gdy dzieci lączyły się w grupy, on zawsze zostawał sam, gdy mieli iść w parach, dzieci płakał jeśli był z nimi. W gimnazjum wielokrotnie go bito, zamykano w salach, wyzywano. Jego samoocena była więc tragiczna. Czuł, że jest niczym. Dlatego pozwalał każdemu wykorzystywać to puste ciało, pozwalał się poniżać jeszcze bardziej. Zagłębia się z każdym razem coraz bardziej w depresji.
Kiedy ponownie wpił się w wargi chłopaka, z oczu popłynęły mu łzy. Objął go w pasie, przyciągając jego mokre ciało bliżej siebie, zachłannie pragnąc jego ciepła. Nie przejmował się przemoczonymi ubraniami. Teraz najważniejszy był chętny chłopak w jego ramionach i jego pogruchotana duma.


Egao - 2014-06-26 23:53:36

Egao tak nie uważał. Nikt nigdy nie jest słaby. Takiej osobie jednak jest potrzebne wsparcie. Szatyn mógł mieć podobną samoocenę, gdyby nie jego starszy brat. Tylko on doceniał Ao i tylko on pomagał mu we wszystkim. Także w chwili, gdy chłopak przyciągnął go do siebie Egao po prostu odwzajemnił uścisk. Sądził, że w tej chwili wystarczyłoby nawet tyle. Trochę uczucia i zrozumienia, a Isamu poczuje się lepiej. Oparł dłonie na jego ramionach i lekko odsunął. Potem powoli ułożył je na policzkach blondyna, by zetrzeć łzy. Uśmiechnął się do niego promiennie.
-Nie masz powodu do płakania.
Rzekł pogodnym tonem. Jeżeli seks ma mu jakoś pomóc, Egao był pewien, że da radę i mu pomoże. Choćby oddając swoje ciało w jego ręce.

Isamu Kakuei - 2014-07-10 21:28:28

Islamu spojrzał w jego duże oczy, a kilka drobnych łez spłynęły z jego oka. Westchnął ciężko. Miał setki powodów do łez. Był nikim i nic tego nie zmieni. W momencie w którym którym się urodził, był skazany na bycie popychadłem. Z miejsca została dana mu etykieta, której nigdy w życiu nie zmieni. I którą właśnie teraz potwierdzał.
- Nie wyobrazasz sobie, ile mam powodów do lez

Szepnął, pozwalając, by jego słowa przykrył szum wody.
Nienawidził siebie. Nawet bardzo. Nigdy nie rozumiał, czemu to właśnie on musiał tak cierpieć. Czemu nie kto inny. Ale od dziecka żył w wierze, że za coś sobie na to zasłużył. Tak po prostu. To była jego kara - takie życie.


Egao - 2014-09-16 10:07:33

Nie był pewien co może zrobić w takiej sytuacji. Był raczej kiepski w pocieszaniu, każda znajoma osoba mu to mówiła. Ale w głębi serca czuł, że musi coś zrobić by chłopak poczuł się lepiej, żeby nie płakał w jego obecności. Egao uśmiechnął się delikatnie ścierając kciukami łzy z policzków chłopaka. Pochylił się i złożył motyli pocałunek na jego wargach.
-W takim razie zapomnij o nich teraz...- mruknął. - Jesteś ze mną... nie chcę byś płakał kochając się ze mną...
Nie wierzył własnym słowom. Przyznał się i to bez bicia, że będzie uprawiał stosunek z innym mężczyzną. Egao co się z Tobą dzieje.

Pacific Palms ~ Family Home close to Beach, Pool