|
- Dam radę, szczerze to wole jak jest ciemno
Usiadł sobie na łóżku spoglądając na niego. Lubił ciemność i to bardzo. Dzięki niej czuł się bezpieczny. Tak, większość ludzi czuje się bezpiecznym w świetle a on w ciemności. Spojrzał znów przez okno i widzą swoje odbicie w nim przebiegło mu przez myśl dziwne stwierdzenie. Jakby ktoś się teraz mu tak dokładniej przyjrzał, to mógłby powiedzieć że wygląda trochę jak jakiś demon..jakiś...wampir. Blada skóra, czerwone oczy....brakowały tylko mu takich kłów i żeby te oczy mu tak świeciły jasno. Uśmiechnął się na to lekko pod nosem.
Offline
seke
Yoshimitsu przypatrzył się mu chwilę po czym wyciągnął z kieszeni paczkę papierosów.
-Palisz? -wstał i podszedł do okna zapalając. Palił od ok 3 lat. Uważał, że to dobre na stres. Nie zamierzał więc rzucać nałogu. Uśmiechnął się spoglądając z góry na chłopaka. Był dość niski. A może to Yoshimitsu był zbyt wysoki?
Masz... Ładne oczy... -powiedział przypatrując mu się z lekkim uśmiechem.
Offline
- Nie, nie lubię
Mimo że był dość daleko od okna to i tak czuł ten zapach. Nie znosił go, może dlatego że nigdy nie palił? Może. A co do wzrostu, to Yuki był w prawdzie niewysoki ale do niskich nie należał.
- Dziękuje
popatrzył na niego z lekkim zdziwieniem. Pierwszy raz dostał kompletem na temat oczu, zazwyczaj wszyscy się ich jakby obawiali
Offline
seke
-Jak tam chcesz... -powiedział wydmuchując dym.
-Tak właściwie... To na pewno nie są soczewki? Masz bardzo... Ciekawy kolor oczu... -przypatrzył się mu ponownie. Właściwie, on ciągle mu się wpatrywał. Nie wiedział czemu ale cały czas skupiał na nim wzrok. Coś go w nim najwidoczniej zainteresowało.
Offline
Patrzył na niego cały czas. Dziwiło go to jak w ogóle można palić papierosy. Były one ohydne a poza tym szkodziły, ale nie wtrącał się jak ktoś palił. Jak chce to niech pali jego sprawa.
- Nie noszę. Mimo że ludzie mówią że są wygodne, osobiście uważam że to nie prawda
Nie lubił ich nosić, po prostu. Wiele razy próbował je zakładać ale nie wychodziło, a żeby kolor oczu sobie zmienić to nawet nie próbował
- Dziękuje
Bez jego ingerencji na twarz wkradł mu się uśmiech. To było dziwne. Pierwszy raz mu się takie coś zdarza żeby przy chłopaków którego poznał dzisiaj się uśmiechał, nie że on w ogóle się usmiechał
Offline