Ogłoszenie




Forum opiera się na wątkach yaoi (miłość pomiędzy chłopakami), więc jeśli taka tematyka Ci nie odpowiada, radzę skierować się na inne zakątki internetów. A całą resztę witam z szeroko otwartymi łapkami! Mam nadzieję, że będzie Wam się tu dobrze grało i miło spędzało czas, zarywając nocki dla erpienia swoim chłoptasiem. A tak z mojej strony: jeżeli najdą Was jakieś wątpliwości co do funkcjonowania forum albo jeśli napotkacie jakiś kłopot, śmiało możecie pisać na numer gg: 33774595. Pamiętajcie, że administrator to też człowiek, więc spokojnie jak na wojnie. Na ogół jestem grzeczny i nie gryzę... no chyba, że jakiś przystojny seme by sobie tego zażyczył. ~ Kyo





#1 2013-01-22 18:47:14

Kyosukei

`forumowa przyzwoitka

33774595
Skąd: Hiroshima
Zarejestrowany: 2013-01-19
Posty: 384
Status: uke
Rasa: człowiek
Partner: należę do Pana
Znaki szczególne: siniaki na ciele
Ekwipunek: krzesiwo dziadka

Składzik na miotły

niektórzy wolą nie płacić za dodatkowy pokój

Offline

#2 2014-05-29 18:10:30

 Amai

uke

Zarejestrowany: 2014-05-05
Posty: 33
Punktów :   
Status: Uke
Rasa: Człowiek
Partner: brak
Znaki szczególne: tatuaż
Ekwipunek: okulary, gumki

Re: Składzik na miotły

Pierwszy raz w życiu uciekł z pokoju przed klientem. Ale co tu się dziwić, facet nie dość, że był ogromny (raczej nie chodziło tu o rozmiar jego przyrodzenia) to jeszcze tak spity, że Amai kilka razy ostro dostał w ciry. Na całe szczęście udało mu się umknąć przed kolejnym ciosem, a także przed następnym. Nawet dobiegł do drzwi, a gdy je otwierał mężczyzna uderzył z dużą siłą, aż chłopakowi zakręciło się w głowie, a z kącika warg spłynęła krew. Nie przejmując się tym wybiegł z pokoju i uciekał przed nim. Po prostu uciekał z podkulonym ogonem. Nie chciał takiego bólu, ileż można. Obejrzał się przez ramię, ten facet zataczał się próbując go dogonić.
Amai przyspieszył, skręcił w kolejny korytarz i wpadł na kogoś. Nie patrząc na osobę, którą uderzył, złapał ją za rękę i otworzył pierwsze lepsze drzwi. Zatrzasnął je za sobą i wtulił w "nieznajomego". Błagał w duchu, by pijany facet nie znalazł ich tutaj. Oddech miał szybki i nie mógł się uspokoić. Oblizał spierzchnięte wargi i poczuł metaliczny smak swojej krwi. Cholera... jak w swoim fachu mam sobie poradzić z posiniaczoną twarzą. Kiedy był pewien, że nikt nie otworzy drzwi odsunął się od mężczyzny, a także zapalił światło w pomieszczeniu. Okazało się, że wlazł do składziku na miotły. Małe pomieszczenie, dobrze, że zmieścili się tutaj we dwoje.
-Ja przepraszam... za wciągnięcie Pana w swoje sprawy..
Opuścił nisko głowę, miał nadzieję iż nie trafił na następną osobę, która lubi bić takich jak on.

Offline

#3 2014-05-29 18:46:32

Seth

postać specjalna ★

Zarejestrowany: 2014-05-25
Posty: 25
Punktów :   
Rasa: Wilkołak
Partner: Szukam?
Znaki szczególne: Tatuaże, złote ślepia
Ekwipunek: 2xBeretta, papierosy

Re: Składzik na miotły

Podobno wilkołaki miały spory popęd seksualny. Tak więc chyba już nikogo nie dziwiło, gdy członkowie gangu, do którego należał Seth odwiedzali tak często domy publiczne. Oczywiście większość nie wiedziała, że członkowie Ci nie są do końca ludźmi. Ale mniejsza o to. Byli po prostu stałymi bywalcami.
A Seth? On również lubił pokazać się od czasu do czasu w burdelu. Bo dlaczego by nie? Jeśli jeszcze trafił na jakiś skarb o ślicznej buźce, to chadzał tam częściej. Był młodym mężczyzną, który lubił się zabawić, niekoniecznie szukając stałego związku. Tego dnia akurat miał wolne - poniekąd - dlatego postanowił pojawił się w "Pandemonium". Na korytarzu przywitało go parę uśmiechów. Jednak wilk szedł do konkretnej osoby. Miał tu upatrzonego kogoś specjalnego, po prostu. I nim się obejrzał, wpadł na niego ktoś znacznie niższy. Seth skwitował to jedynie gardłowym warknięciem. Nie lubił takich akcji, kiedy to ludzie nie patrzą przed siebie i wpadają na innych, a w tym przypadku na niego. Nie sprawiło mu to żadnego bólu, bo i szczerze mówiąc nawet nic nie poczuł, no ale! Dał się zaciągnąć do schowka, o dziwo, bez słowa. Przytulił nawet ową osóbkę do siebie. W pewnej chwili był po prostu zaintrygowany tym całym zajściem. Odczekał chwilę i wtedy spojrzał już normalnie na sprawcę całego tego zamieszania. W kącikach ust Wilka błądził uśmieszek.
- Powinno być Ci przykro. - skrzyżował ręce na piersi, kiwając przy tym wolno głową - Takie afery na dzień dobry, kto by pomyślał.
Seth wyciągnął swoją dużą, ciepłą dłoń i ułożył ją na głowie młodszego. Znał go. I to właśnie do niego tu przychodził. Nie rozumiał w sumie po jaką cholerę, nie wiedział jeszcze co w tym chłopaku było takiego specjalnego. Może jego niewinność? A nawet jeszcze ze sobą nie spali. Pogładził jego włosy, zsuwając dłoń na jego podbródek, który ujął w dwa palce i uniósł go lekko do góry. Tylko po to, by złożyć na ustach Amai'a delikatny pocałunek. Na dzień dobry. - Dawno się nie widzieliśmy. - spojrzał na niego uważnie swoimi złotymi ślepiami.

Offline

#4 2014-05-29 19:26:31

 Amai

uke

Zarejestrowany: 2014-05-05
Posty: 33
Punktów :   
Status: Uke
Rasa: Człowiek
Partner: brak
Znaki szczególne: tatuaż
Ekwipunek: okulary, gumki

Re: Składzik na miotły

Nie śmiał nawet unieś spojrzenia, a co dopiero głowę. Dalej usilnie spoglądał na buty. Słuchał z uwagą to co miał do powiedzenia mężczyzna. No i naprawdę było mu przykro, tylko że to był taki odruch... po prostu złapał go za rękę i pociągnął. Nie myślał za wiele uciekając przed tamtym pijakiem... Był przekonany, że po skończeniu przemowy mężczyzna go uderzy. Nawet nie liczył na taryfę ulgową. Był tylko pracownikiem, a on klientem. Co by nie było mężczyzna i tak będzie górą.  W momencie styku jego dłoni z głową Amai'a chłopak drgnął. Oto i nadchodzi cios. Zacisnął powieki, napiął wszystkie mięśnie w ciele, a pięści ścisnął, aż mu kłykcie zbielały. Ale, ale nic takiego się nie wydarzyło. Był to zaskakująco subtelny gest ze strony "nieznajomego". Mógł się wyżyć, jednak tego nie zrobił. Fushin odetchnął z ulgą, gdy jego oczekiwania się nie spełniły. Przez chwilę napawał się ciepłem dłoni klienta rozluźniając przy okazji ciałko. Ciekawe do kogo przyszedł. przeszło mu przez myśl. Z pewnością do kogoś o kogo mimo wszystko dba. A nie do takiego chudzielca jak ja. Jego dłoń była taka przyjemna, ciepła i duża. Zaskoczony otworzył szeroko oczy, mężczyzna był niezwykle delikatny w sposobie w jakim sprawił, że Amai spojrzał na niego. Otworzył je jeszcze bardziej, gdy poczuł jego wargi na swoich. Znał to ciepło, wiedział do kogo należą te niewiarygodne usta.
-Seth.-rzekł radośnie. Uśmiechnął się szeroko, czego chwilę potem żałował. Ranka w kąciku wargi zapiekła go niemiłosiernie, aż się skrzywił wydając przy tym syk. Machnął głową, nie mógł przecież okazać bólu przed klientem, czy po prostu osobie, która częściej przychodziła pogadać niż się kochać. -Przyszedłeś do mnie? Nie masz pracy... Uhm.. Znaczy skończyłeś już pracę, czy może się urwałeś by spotkać się ze mną.. Nie to niemożliwe, byś specjalnie dla mnie urwał się z pracy. - zaczął mamrotać pod nosem rozglądając się na boki. W końcu znów spojrzał prosto w złote oczy Seth'a. -Ja... matko, za dużo gadam... na policzki wszedł mu czerwony rumieniec.

Offline

#5 2014-05-29 19:47:34

Seth

postać specjalna ★

Zarejestrowany: 2014-05-25
Posty: 25
Punktów :   
Rasa: Wilkołak
Partner: Szukam?
Znaki szczególne: Tatuaże, złote ślepia
Ekwipunek: 2xBeretta, papierosy

Re: Składzik na miotły

Oczywiście szedł do niego. Fushin, bo Wilk znał tylko jego roboczy przydomek, był jedną z niewielu osób, które mężczyzna obdarzył od razu swoistą sympatią. Seth znał się na ludziach, naprawdę. Często potrafił wyczuć jakie w nich ziółko siedziało, a i że za tymi słodkimi uśmieszkami czaił się tylko diabeł wcielony. Nie lubił kiedy inni byli dwulicowi, szczególnie przed nim. Jednak ten oto młodzieniec był po prostu uroczy. Niczego nie krył, o ile się postarać, można czytać z niego jak z otwartej księgi. Sympatyczny uśmiech, ciepłe spojrzenie, urocza buźka. Niczego więcej Wilkowi nie było trzeba. Więc dlaczego go jeszcze nie przeleciał? Skoro chłopak pracował w burdelu i przyjmował klientów by się im oddawać za pieniądze, skoro to była jego praca. Otóż dlatego, że na swój sposób, Seth go szanował. Owszem, podobał mu się, cholernie go pociągał. Ale nie chciał burzyć ich relacji. Nie był potworem, brew pozorom. Poza tym rozmowy i drobne czułostki mu wystarczały.
Kiedy Fushin się uśmiechnął, Wilkowi aż cieplej zrobiło się na tym złym serduchu. Nic nie mógł poradzić, więc poddawał się temu uczuciu. Właściwie to przychodził akurat do niego, aby to poczuć, aby oderwać się od zła którego doświadczał i którego dostarczał innym w swojej pracy. Jednak gdy zobaczył krew na jego ustach i małą rankę, ściągnął gniewnie szerokie brwi, nie spuszczając wzroku z chłopaka. Kciukiem dotknął dolnej wargi młodszego, zaraz się jednak prostując i patrząc na niego z góry.
- Dziś mam wolne. Póki co. - odparł oschle; widać było, że nagle jego humor zmienił się - Co za skurwysyn Ci to zrobił? - spytał od razu, wskazując na jego twarz. Jemu nawet przez myśl nie przeszło, żeby kiedykolwiek podnieść na chłopaka rękę. Zacisnął dłonie mocno w pięść, uparcie wpatrując się w twarzyczkę przed sobą.

Offline

#6 2014-05-29 20:50:21

 Amai

uke

Zarejestrowany: 2014-05-05
Posty: 33
Punktów :   
Status: Uke
Rasa: Człowiek
Partner: brak
Znaki szczególne: tatuaż
Ekwipunek: okulary, gumki

Re: Składzik na miotły

Byłby zawiedziony, gdyby szedł do kogoś innego. Nie wiedziałby czy nawet nie zraniony jakby dowiedział się, że Seth odwiedził w tym miejscu kogoś innego niż jego. Ale nie musiał się tym martwić, wręcz był przeszczęśliwy i wiedział, że mężczyzna o tym dobrze wie. Nawet sam Fushin musiał przyznać, iż jest jak otwarta księga. Wystarczyło pobyć z nim chwilę by wiedzieć jak się zachowuje w danej sytuacji, czy też co mówi, a nawet co myśli. Nie umiał kłamać, a jeśli to robił łatwo można było rozpoznać, że to kłamstwo. Czasami aż za dużo można było z niego odczytać. Czasami mógł się wydawać zawiedziony tym, że Seth nie bierze tego co powinien chcieć. Niby z radością w serduszku z nim rozmawiał i zachwycał się czułościami z jego strony, ale czasami brakowało mu czegoś więcej. Niekiedy zastanawiał się czy czegoś mu brakuje, czy może nie jest w jego guście, że jednak mógłby coś w sobie zmienić, żeby był bardziej zadowolony.
Ale nie będzie nalegał, nie będzie wypytywał o nic. Póki co jeszcze starczały mu rozmowy i te czułości, których nigdy nie miał za wiele. A mężczyzna o takiej posturze i sile nie wydawał się zdolny do takich delikatnych czynów. Nie miał nawet bladego pojęcia o tym, jak jego uśmiech działa na Seth'a. Był stu procentowo pewien, że jego uśmiech jest normalny i nie ma jakiegoś większego znaczenia. I pewnie się nie dowie.
Zmartwił się nagłą zmianą humoru Seth'a, wiedział, że to nie świadczy zbyt dobrze. Same ściągnięte brwi głosiły, że nie jest zadowolony. Amai przyłożył palce do ranki i delikatnie ją potarł. Owszem bolała, bolała jak cholera... ale Seth nie powinien się tak tym przejmować.
-Ciesze się, że w wolnym czasie odwiedziłeś mnie. - rzekł ze szczerością na jaką go było stać. Potarł mocniej ranę przy okazji ścierając zaschłą krew z brody. -Klient... przed którym uciekałem... to dlatego wpadłem na Ciebie.. był pijany, nie mogłem nic na to poradzić... ale Seth nic mi nie jest, wszystko ze mną w porządku.
Uśmiechnął się chcąc dać mu znać, że naprawdę wszystko było w porządku. Ranka nie była jakiś wielkich rozmiarów, więc łatwo uda mu się ją zakryć. Złapał go za dłoń i rozprostował mu palce, choć ciężko mu z tym szło. Znów poczuł to ciepło, przytknął sobie jego dłoń do policzka przymykając oczy. Wspaniałe uczucie.
-Naprawdę nic mi nie jest... nie denerwuj się.. Dobrze?

Offline

#7 2014-05-29 21:43:53

Seth

postać specjalna ★

Zarejestrowany: 2014-05-25
Posty: 25
Punktów :   
Rasa: Wilkołak
Partner: Szukam?
Znaki szczególne: Tatuaże, złote ślepia
Ekwipunek: 2xBeretta, papierosy

Re: Składzik na miotły

- Nie jest w porządku, skoro uderzył Cię tak mocno i musiałeś przed nim uciekać. - odparł nieco spokojniejszym i łagodniejszym tonem. Jednak wciąż słychać było, że jest podenerwowany. Gdyby sam był tego świadkiem albo dowiedział się o tym wcześniej, nim został wepchniętym do tego składzika, zapewne nie czekałby ani sekundy dłużej, tylko przylał facetowi. Ba! Wpadłby w złość i nie liczyłby nawet ciosów, czy nie przejmował się tym, że faceta mogłaby nie poznać nawet rodzona matka. Seth nie był zbyt wylewną osobą, ani nie przywiązywał się do wielu osób, jednak gdy ktoś taki się znalazł, ktoś, kto znalazł sobie drogę do serca Wilka, ten zrobiłby dla tej osoby wszystko. I dbałby o nią. I taką osobą był Fushin - mimo, że Seth znał go tylko z burdelu i nawet nie znał jego prawdziwego imienia, to jednak był on kimś wyjątkowym.
Mężczyzna zaciskał mocno szczękę, co było można zauważyć. I widać było, że hamował się, chociażby przed wybuchem gniewu. Czując jak młodszy ujmuje jego dłoń, odetchnął głęboko, patrząc na niego spode łba. Takie spojrzenie nie było przyjemne. Szczególnie w wykonaniu Seth'a. W jego oczach była dzikość. Uzasadniona. Choć wzrok ten nie był przeznaczony dla chłopaka. Wciąż nie był przekonany czy powinien tak odpuścić, ale nie chciał żeby Fushin widział tę jego złą stronę. 
- W porządku. O ile teraz spędzisz czas ze mną. - odparł, gwałtownie łapiąc chłopaka za karki, jednak zaraz przysuwając go do siebie delikatnie. - Jak spotkamy tego gościa, to nie obiecuję, że będę się hamował. - poinformował go, pochylając się i opierając swoje czoło o jego.
- Też się cieszę, że Cię widzę, tak na marginesie. - dodał po krótkiej chwili ciszy - Czułem, że nie odwiedzałem Cie od wieków. Cholerna robota. - zaklął cicho, jednak zaraz uśmiechnął się do chłopaka. Zdawkowo, aczkolwiek Fushin powinien się zorientować, że to wiele znaczyło.

Ostatnio edytowany przez Seth (2014-05-29 21:47:01)

Offline

#8 2014-05-29 22:23:04

 Amai

uke

Zarejestrowany: 2014-05-05
Posty: 33
Punktów :   
Status: Uke
Rasa: Człowiek
Partner: brak
Znaki szczególne: tatuaż
Ekwipunek: okulary, gumki

Re: Składzik na miotły

-Nie chciałem... wiesz on był pijany, więc nie miałem zamiaru..
Westchnął pod nosem. Jakoś głupio było mu wypowiedzieć te słowa na głos, szczególnie przy nim. Chociaż Seth spotykał się z nim w miejscu jego pracy, samo stwierdzenie, że miałby kochać się z kimś innym sprawiało, że czuł się zażenowany. Zaś świadomość iż on wściekł się z jego powodu powodowała u niego radość. Pierwszy raz ktoś martwił się o niego, ktoś inny niż rodzice. Jego serce zabiło mocniej. Nie powinno tak być, mimo wszystko Seth był klientem. Klientem, który się o niego troszczył, że byłby wstanie pobić gościa, który śmiał uderzyć Amai'a.
Z pewnością nie czuł się przyjemnie pod tym spojrzeniem. Było tak samo przerażające, jak Seth potrafił być straszny. Drżał pod tym spojrzeniem niczym osika, obawiając się, że to właśnie ta złość jest skierowana na niego. Liczył jednak na to, iż to nie on był powodem takiego zachowania Seth'a.
-Oczywiście.. - podskoczył zaskoczony, nagłym mocnym chwytem za kark. Uśmiechnął się jednak czując jego delikatną stronę. Oparł dłonie na jego klatce. -Nie mam zamiaru spędzić tego czasu z nikim innym..
Czuł się naprawdę szczęśliwy.
-To naprawdę sprawia mi radość.. Wiesz.. ja zawsze będę tu na Ciebie czekać, nie zamierzam nigdzie wyjeżdżać.
Uśmiechnął się, jednak tym razem był to zawadiacki uśmiech. Dłonie, które do tej pory grzecznie spoczywały na jego masywnej klatce zsuwały się powoli w dół. Amai napawał się twardością jego mięśni, zatrzymał je dopiero przy pasku spodni. Zagryzł delikatnie wargę. Czasami potrafił zachowywać się niepoprawnie, tak jak w tej chwili.

Offline

#9 2014-05-29 23:11:50

Seth

postać specjalna ★

Zarejestrowany: 2014-05-25
Posty: 25
Punktów :   
Rasa: Wilkołak
Partner: Szukam?
Znaki szczególne: Tatuaże, złote ślepia
Ekwipunek: 2xBeretta, papierosy

Re: Składzik na miotły

Właściwie...Seth nawet nie myślał o tym, że inni faceci robią z tym chłopakiem co tylko zapragną, o ile tylko zapłacą. Nie chciał o tym myśleć. Można powiedzieć, że Seth jako wilkołak miał bardzo rozwinięty instynkt samca alfa (choć naturalnie nim w watasze nie był), który pilnował swoich własności jak oczka w głowie. Nie chciał więc myśleć o Fushin'ie jak o swojej własności, bo to by wszystko znacznie utrudniało, jednak nie mógł też uciszyć tego wewnętrznego głosu, który mówił mu, że musi go bronić. To było frustrujące. Przecież Wilk nie mógł przesiadywać w burdelu każdej wolnej chwili - poza tym to by nic nie dało. W końcu pracował tu, raczej z własnej woli. No ale cóż! Pozwalał sobie przynajmniej na martwienie się o niego. Co było właśnie widoczne.
- Taką miałem nadzieję. - cóż, nawet gdyby był ktoś inny z kim chłopak musiałby spędzić czas...raczej odstąpiłby kolejkę Seth'owi. On by już o to zadbał. Był facetem, który wychodził z założenia, że większość spraw da się załatwić siłą. Tak go wychowali i on w to wierzył. Poza tym jeszcze się na tej metodzie nie zawiódł. Na dalsze jego słowa, Wilk gwałtownie uniósł głowę oraz jedną brew ku górze - Spróbowałbyś tylko wyjechać bez słowa. - ostrzegł go, choć w jego głosie brzmiało już trochę rozbawienie. Na tyle ile go było stać. Nie trzymał go kurczowo przy obie, w końcu nie należał do niego. Więc starał się nie zachowywać zaborczo.
- Chyba bym Ci tego nie wybaczył. - wymruczał gardłowo, w momencie kiedy to drobne dłonie chłopaka wędrowały w dół, przez klatkę piersiową Seth'a. W jego głowie roiło się co prawda od setek pozycji, w których mógł teraz wziąć młodszego, jednak wciąż się hamował. Mimo wszystko zerknął w dół, na jego dłonie, a później powoli uniósł wzrok na jego twarz, unosząc pytając jedną brew ku górze.

Offline

#10 2014-05-29 23:40:28

 Amai

uke

Zarejestrowany: 2014-05-05
Posty: 33
Punktów :   
Status: Uke
Rasa: Człowiek
Partner: brak
Znaki szczególne: tatuaż
Ekwipunek: okulary, gumki

Re: Składzik na miotły

Za każdym razem, gdy Seth odwiedzał go w tym przybytku Bożym, Amai całkowicie zapominał o reszcie świata. Dla niego inni mężczyźni mogliby w ogóle nie istnieć. Nie wiedział za bardzo dlaczego zależy mu aż tak na tej osobie. W końcu nie znali się zbyt dobrze, Fushin nawet nie podał mu swojego prawdziwego imienia. W "Pandemonium" wolał być incognito, nikt nigdy go nie znajdzie, nawet jeśli będzie próbował. Amai był niezależnym człowiekiem, który dbał o siebie sam. I rzeczywiście pracował w tym fachu z własnej woli, ale tylko ze względów finansowych. W innym zawodzie nie zarobiłby w tak krótkim czasie tak dużych pieniędzy. A klientów mu nie brakowało. Choćby taki Seth, który płacił sporą kasę, a cały wykupiony czas spędzali na rozmowie, bądź na tak zwanych czułościach. A jemu tak naprawdę przypadło to do gustu. Nie był do niczego zmuszany siłą. Seth wiedział dobrze co robi, przychodził tak i spędzał z nim czas, a teraz sam Amai miał chęć dobrać się do niego.
-Dziś... raczej już nikogo nie przyjmę. - nie z taką twarzą, chciał dodać, ale przemilczał to. Nie chciał go jeszcze bardziej wkurzać, a te słowa powinny połechtać jego ego. - Zawsze mógłbym zostawić Ci jakiś list lub wiadomość mejlową.
Zachichotał pod nosem. Może i nie trzymał go mocno, jednak Fushin czuł czasami jego zaborcze zachowanie. I szczerze mówiąc czuł się z tym naprawdę dobrze. Bardzo podobało mu się takie zachowanie Seth'a. Nawet nie miałby nic przeciwko, gdyby pokazywał swoją władzę nad nim.
-Mnie byś nie wybaczył? - z miny napalonego chłopaka nie pozostało śladu. Zrobił niezwykle uroczą minkę, zmarszczył delikatnie brwi, a z ust zrobił dziubek. Przesunął palcami po linii spodni od guzika po boki, wracając ponownie dłońmi do rozporka. - Tak się od jakiegoś czasu zastanawiam... Dlaczego nie chcesz się ze mną kochać?

Ostatnio edytowany przez Amai (2014-05-29 23:44:26)

Offline

#11 2014-05-30 00:07:08

Seth

postać specjalna ★

Zarejestrowany: 2014-05-25
Posty: 25
Punktów :   
Rasa: Wilkołak
Partner: Szukam?
Znaki szczególne: Tatuaże, złote ślepia
Ekwipunek: 2xBeretta, papierosy

Re: Składzik na miotły

Strategia moi drodzy. Po części Seth kierował się strategią. Nie naciskał na chłopaka pod żadnym względem, wolał żeby ten sam do niego przyszedł i powiedział czego chce. Nawet jeśli to Seth płacił za jego usługi. Cóż, był dziwną osobą, która lubiła od czasu do czasu takie gierki. Lubił mieć władzę, ale paradoksalnie nie lubił dostawać wszystkiego na złotej tacy. I to nie znaczyło, że Fushin nie podobał się Wilkowi. On go cholernie kręcił i czasem nawet kilka godzin po spotkaniu wilkołak o nim myślał  w sferze seksualnej, jednak to nic nie zmieniało.
- Nie wybaczyłbym. - odparł hardo - Nie dostałbym nawet pożegnalnego buziaka. - wytłumaczył takim tonem, jak by to było coś banalnego. Jakby mówił o pogodzie. I naprawdę, gdyby kiedyś przyszedł do tego domu i dowiedział się, że chłopak już tu nie pracuje, po prostu wściekł by się. Miałby mu to za złe do końca życia. A pamiętliwa z niego bestia. Widząc jak delikatne dłonie manewrują przy jego rozporku, kącik ust Wilka drgnął w uśmiechu. Koniuszkiem języka zwilżył suche wargi, a dłoń na karku machinalnie przyciągnęła chłopaka bliżej.
- Zbyt Cię szanuję, żeby przerżnąć Cię jak zwykła kurwę. - cóż, język Seth'a pozostawiał czasem wiele do życzenia. Był on momentami zbyt wulgarny, zbyt dosadny. Choć nie czuł się z tym źle. Jednak nie miał też zamiaru obrażać chłopaka, toteż powiedział mu to wprost, skoro już zapytał. I to była najświętsza prawda. Do burdelu szedł, zaliczał ślicznego chłopaczka i tyle go widzieli. Bez uczuć, czasem nawet bez imion. Sam seks, sam akt fizyczny, który dawał mu tylko częściowe spełnienie. Za to w młodszym upodobał sobie jego nie tylko ładną buzię, ale i charakter. O dziwo przy nim potulniał, on potrafił wprowadzić go w stan błogości, nie świecąc przy tym gołym tyłkiem. I mimo, że miał wysokie libido, nie chciał do niczego zmuszać Fushin'a.

Offline

#12 2014-05-30 00:30:40

 Amai

uke

Zarejestrowany: 2014-05-05
Posty: 33
Punktów :   
Status: Uke
Rasa: Człowiek
Partner: brak
Znaki szczególne: tatuaż
Ekwipunek: okulary, gumki

Re: Składzik na miotły

Był trenowany niczym sznaucer, chodził niczym zegarek, robił wszystko co Seth chciał. Nieświadomie, bo nieświadomie reagował na jego strategię, ale już nie mógł wytrzymać tego napięcia. Inni... eh inni klienci przychodzili i brali to co chcieli, płacili i Amai nigdy więcej ich nie widział. Tu żałowałby, gdyby tak się stało. Cieszył się z każdej chwili, którą razem spędzają, a i po spotkaniach nieprzerwanie o nim myślał. Jednak głupotą by było zakochanie się w kimś kogo praktycznie się nie zna. Może i rozmawiali ze sobą, ale nigdy na jakieś poważniejsze tematy. A o pracy Seth w ogóle nie mówił. Amai niby wiedział, że ma salon tatuażu, ale to chyba nie jest tak pracochłonna robota, prawda?
-Och... - uśmiechnął się mimowolnie. -Więc Tobie chodziłoby tylko o pożegnalnego buziaka, a potem mógłbym sobie od tak wyjechać?
Nie udałoby mu się tak łatwo zrezygnować z tej pracy. Oj nie, szef nie pozwoliłby mu na to. Przynosił jakieś zyski, a każdy pracownik przynoszący zyski to dobry pracownik, którego nie można wypuścić z łapek. Zresztą bez pożegnania by nie wyjechał, raczej poprosiłby go o ostanie spotkanie i dopiero potem by wyjechał. Za nic nie darowałby sobie wyjechanie w tajemnicy. Nie naraziłby się na jego gniew.
Nie spodziewał się takiej reakcji ze strony mężczyzny. Jednak miło było wtulić twarz w jego gorące ciało. Był umięśniony, wielki i tak cudownie Fushin czuł się w jego ramionach. Strasznie podobało mu się to uczucie i nie zamieniłby tego na nic innego. W duchu dziękował, że jednak pracuje w takim zawodzie.
-Twoje słowa... sprawiły, że serce zaczęło mi bić jak szalone... cieszę się, że nie myślisz o mnie jak o zwykłej dziwce... naprawdę to doceniam.
Fushin'owi nie przeszkadzała ta bezpośrednia wypowiedź, czasami też lubił dosadne słowa. Wolał to niż takie swoje jąkanie się przy mówieniu czegoś ważnego. Korzystając z okazji bycia tak blisko niego oplótł go drobnymi rękoma wokół pasa, za jego plecami złożył ze sobą palce. Przymknął powieki i głęboko odetchnął całkowicie się rozluźniając. Głowę miał opartą o jego klatkę. Wyżej by nie sięgnął. Ta różnica wzrostu kiedyś go zabije, gdy będzie częściej spoglądał w jego piękne, złote oczy. Chciałby, aby ta chwila nigdy nie minęła.  Było zbyt pięknie.

Offline

#13 2014-05-30 03:27:12

Seth

postać specjalna ★

Zarejestrowany: 2014-05-25
Posty: 25
Punktów :   
Rasa: Wilkołak
Partner: Szukam?
Znaki szczególne: Tatuaże, złote ślepia
Ekwipunek: 2xBeretta, papierosy

Re: Składzik na miotły

W ogóle wielką głupotą byłoby zakochanie się w Wilku. Szczególnie dla takiej osoby, jaką był Amai. Gdyby chłopak poznał nieco bliżej Seth'a, dowiedział się kim jest i czym się tak naprawdę zajmuje, ile osób zabił i jak bardzo mu to wszystko wisi...cóż, szybko zmieniłby o nim zdanie. Dlatego poniekąd Seth spotykał się z nim tylko w burdelu, gdzie była między nimi pewna bariera.
- Hmm? - uniósł obie brwi do góry, spoglądając na niego z ciekawością - A oczekujesz ode mnie czegoś jeszcze? - fakt, uwielbiał tego chłopaka, tego nie mógł się wyprzeć, ale czasem zastanawiał się czy on aby nie jest jego słabością. Rozbawiło go pytanie Fushin'a. Czyżby rzeczywiście zależało mu na czymś więcej? Buziak by chyba wystarczył, prawda? Seth raczej by go nie zatrzymywał, skoro ten podjąłby już decyzję. On nie był takim mężczyzną. Co innego, gdyby wcześniej między nimi coś więcej się wydarzyło. Wtedy ten scenariusz potoczyłby się całkiem inaczej. Ale w duchu Wilk cieszył się, że młody nie musi i nie chce opuszczać tego miejsca. Nie spędzałby już tu tylu miłych chwil.
W odpowiedzi na słowa chłopaka, Wilk tylko mruknął. Nie czuł, że musi coś więcej dodawać w tej sprawie, skoro Fushin już wiedział jaki ma on do niego stosunek. Poza tym, no nie był wylewnym facetem. Dlatego kilka słów i przytulanie powinni wystarczyć, aby okazać komuś jego sympatię. Choć w tym wypadku mógł ją okazać jeszcze na kilka innych, przyjemnych sposobów. Ale do tego jeszcze dojdą. - Jak Ci minął tak poza tym dzień? Prócz tego gnojka sprzed chwili. - tak, na tym polegała ich znajomość. Na rozmowach, o wszystkim i o niczym. Jednak przed odpowiedzią chłopaka, gdy ten tak na niego spoglądał z dołu, Wilk pochylił się. Wplótł palce w jego włosy, zaciskając na nich lekko palce i odchylając jego głowę nieco w tył. Połączył ich w pocałunku, czułym, jednak nienachalnym. Lubił jego usta, nawet bardzo. Nie musiał nic mówić czy tłumaczyć się z tego. Miał po prostu nieodpartą ochotę dotknąć tych ust. I nie tylko ich, szczerze mówiąc.

Offline

#14 2014-05-30 09:18:42

 Amai

uke

Zarejestrowany: 2014-05-05
Posty: 33
Punktów :   
Status: Uke
Rasa: Człowiek
Partner: brak
Znaki szczególne: tatuaż
Ekwipunek: okulary, gumki

Re: Składzik na miotły

Znał wielu ludzi o dziwnym pochodzeniu, czy też o dziwnych pracach. Mimo to nie była to jego sprawa i nie miał prawa wtrącać się w życie osobiste swoich klientów. Mogli mówić i robić co chcieli nie martwiąc się o konsekwencje. Amai chciał wiedzieć więcej, strasznie interesował się tym co robi, tak poza tatuowaniem ludzi, nie liczył jednak na to, iż nagle Seth się otworzy.
-Uhm.. myślałem, że może lubisz mnie na tyle, że powiedziałbyś choćby "nie jedź"?
Nawet jeśli sam ustaliłby sobie cel, bardzo łatwo go z tego obranego celu wytrącić. No nie wiem, jeśli chciałby wyjechać, a Seth poprosiłby czy może zażądał by został, on by to zrobił. Wiedziałby wtedy, że ten facet jednak ma coś do niego. Coś innego niż jakieś pożądanie. Owszem, teraz wiedział, że Seth go szanuje, ale może byłoby coś więcej?
Nawet takie mruknięcie w jego wykonaniu sprawiało, że Amai wiedział o co mu chodzi. W zależności od sytuacji wydawał inne gardłowe dźwięki. Także Fushin wiedział kiedy jest zadowolony, sfrustrowany, zły czy nawet szczęśliwy. Teraz po prostu potwierdził jego przekonania co do tego, że w jego oczach chłopak nie był kawałkiem mięsa wykorzystywanym tylko i wyłącznie do seksu. Uśmiechnął się szeroko zapominając o rance. Serducho zabiło mu mocniej, kiedy poczuł jak Seth wplątuje palce w jego włosy, na całe szczęście miał je rozpuszczone. Nie stawiał żadnego oporu, mu pozwoliłby na dosłownie wszystko. Jego wargi były takie przyjemne, gdy go całował. Naprawdę nie chciał się od nich odsuwać, a jednak musiał odpowiedzieć na zadane mu wcześniej pytanie.
-Do tej pory nie wydarzyło się nic ciekawego, wstałem, zjadłem śniadanie i przylazłem do roboty. A tak cholernie mi się nie chciało... - zrobił lekko naburmuszoną minę. -Ale teraz jest coraz lepiej, dzień stał się lepszy.

Offline

Image and video hosting by TinyPic
Image and video hosting by TinyPic


Vampire Knight Image and video hosting by TinyPic

Stopka forum

RSS
Powered by PunBB
© Copyright 2002–2008 PunBB
Polityka cookies - Wersja Lo-Fi


Darmowe Forum | Ciekawe Fora | Darmowe Fora
http://http://dobermanns.pl https://www.ehotelsreviews.com/