Ogłoszenie




Forum opiera się na wątkach yaoi (miłość pomiędzy chłopakami), więc jeśli taka tematyka Ci nie odpowiada, radzę skierować się na inne zakątki internetów. A całą resztę witam z szeroko otwartymi łapkami! Mam nadzieję, że będzie Wam się tu dobrze grało i miło spędzało czas, zarywając nocki dla erpienia swoim chłoptasiem. A tak z mojej strony: jeżeli najdą Was jakieś wątpliwości co do funkcjonowania forum albo jeśli napotkacie jakiś kłopot, śmiało możecie pisać na numer gg: 33774595. Pamiętajcie, że administrator to też człowiek, więc spokojnie jak na wojnie. Na ogół jestem grzeczny i nie gryzę... no chyba, że jakiś przystojny seme by sobie tego zażyczył. ~ Kyo





#1 2013-05-31 19:17:26

Cesar

przelotny czytelnik

Mieszkanie Cesara

Ostatnie piętro, drugie drzwi po lewej. Numer osiemnaście.
Dzwonek zepsuty.

#2 2013-05-31 19:30:54

Ignaś

uke

Zarejestrowany: 2013-05-31
Posty: 21
Punktów :   
Status: Nieświadome uke
Rasa: Człowiek, dziecko
Partner: Brak
Znaki szczególne: Uśmiech i iskierki w oczkach

Re: Mieszkanie Cesara

To nie było sprawiedliwe. Zostawili go i kazali zamieszkać tymczasowo z wujkiem. Pomysł mu się nie podobał, bo wolaby mieszkać w akademiku jak dotychczas, ale nie, oni wiedzą lepiej, pfi! Odkąd pogorszył się w nauce, to pilnują go coraz bardziej. Czy to jego wina, że jest humanistą i kompletnie nie radzi sobie z przedmiotami ścisłymi? W akademiku mieszkał ze swoim przyjacielem, który pomagał mu czasem z zadaniami domowymi i tłumaczył od czasu do czasu pewne rzeczy, a tutaj... będzie pewnie musiał okropnie się zamęczać, bo wujek uczy matmy. Gorzej chyba trafić nie mógł. Wiedział doskonale, że wybierze studia kompletnie z tym niezwiązane, a jednak wymagali od niego takiej "olbrzymiej" wiedzy i umiejętności w zakresie tej nudnej matematyki czy fizyki. A blee! Miał nadzieję, że tata nie prosił wujka o prywatne nauczanie w domowym zaciszu. To by była totalna katastrofa, na myśl o której zbierało mu się na wymioty.
Podrzucili go pod blok i dalej musiał taszczyć samodzielnie swoją okropnie ciężką, bo wypełnioną książkami w większości, walizkę. Długo to trwało, ale wreszcie udało mu się wnieść ją na górę po tych przeklętych schodach. Usiadł na niej i przetarł łapką swoją śliczną buźkę. Miał być grzeczny, posłuszny i miał po sobie sprzątać. Tak, tak, rady mamusi zapamiętał dokładnie. Tylko, że wujek raczej nie należał do sympatycznych i pewnie wcale nie chciał się nim zajmować. Tak samo jak Ignaś wcale nie chciał do niego trafić. Dobrze, że zabrał swojego pluszka, książki i laptopa. Może wcale nie będzie tak źle?
Wstał i zapukał. Mocno, porządnie i wiele razy, jakby paliło się co najmniej. Zepsuty dzwonek. Czy tak samo zepsuty jak wujek? Swoją drogą nie za wiele o nim wiedział. Mieszkał sam, ale przecież mógł mieć jakąś dziewczynę, prawda? W końcu był już trochę stary.


http://e.deviantart.net/emoticons/g/glomp.gif

Offline

#3 2013-05-31 20:30:01

Cesar

przelotny czytelnik

Re: Mieszkanie Cesara

Zabawne jak rodzina może komplikować życie. Podobno ma równać się wsparciu, więzi, a koniec końców okazuje się tylko niepotrzebnym ciężarem, balastem, który trzeba za sobą ciągnąć. Cesar nigdy nie czuł specjalnego przywiązania do żadnego z członków rodziny, mimo że przecież powinien - bo krew, bo wychowanie, bo DNA i inne podobno bardzo ważne sprawy. A jednak traktuje matkę, ojca, brata tak samo jak wszystkich, z równym zdystansowaniem podchodzi do każdego z nich. To, że ta kobieta go urodziła, ten mężczyzna spłodził, a tamten wyszedł z tego samego miejsca nie robiła z nich jeszcze wielkiej, szczęśliwej rodzinki. Wieczne problemy z Cesarem. Może dlatego wszyscy tak cieszyli się, gdy w końcu wyprowadził się z domu i zamieszkał na swoim? Zawsze się wyróżniał i nie pasował do tego obrazka. Nie to, co jego brat, który był dumą obojga rodziców. Niech to, może stracili wszystkie siły tworząc pierworodnego, a na drugiego dzieciaka zostały tylko resztki? Zwalić na kogoś winę, dobra rzecz.
Z jakiego powodu zgodził się przyjąć do siebie bratanka. Nie ma bladego pojęcia, co go podkusiło. Oprócz oczywistego faktu, że dali mu bilety na mecz. Dwa, jakby miał z kimkolwiek tam iść. Chyba wciąż łudzili się, że znajdzie sobie porządną kobietę. Albo w ogóle kobietę. Nikt głośno w rodzinie nie powie, że młodszy z braci Cayerów jest stuprocentową ciotą, mimo że ten nigdy się z tym nie krył. Nieważne jednak w jaki sposób do tego doszło, dzieciak ma spędzić z nim kilka dni. Ta myśl niejako wpływa negatywnie na jego samopoczucie, sprawia że staje się dość mrukliwy (co przecież w jego przypadku nie jest żadną nowością). Słyszy pukanie, irytujące w swej natarczywości i idzie otworzyć drzwi. Skina głową, by ten wszedł, nie obdarza go nawet słowem. Dawno go nie widział, bo nie utrzymuje kontaktów z nikim z rodziny. Ostatni raz bodajże cztery czy pięć lat temu. Wyrósł, choć to nadal dzieciak. Dlaczego do cholery zgodził się na to wszystko? Czy go do końca popieprzyło?

#4 2013-05-31 20:55:57

Ignaś

uke

Zarejestrowany: 2013-05-31
Posty: 21
Punktów :   
Status: Nieświadome uke
Rasa: Człowiek, dziecko
Partner: Brak
Znaki szczególne: Uśmiech i iskierki w oczkach

Re: Mieszkanie Cesara

Rodzina jednak pozostaje rodziną. Wyjechali sobie, podrzucili dzieciaka Cesarowi, chociaż wiedzieli, że jest on homoskeusalistą. Kto normalny podrzuca dojrzewającego, młodego chłopca pod dach nieobliczalnego geja? No nic, czego się nie robi, by pozbyć się dzieciaka i mieć trochę czasu dla siebie? Powiedzieli, że kilka dni, ale Ignace i tak wiedział, że to się przedłuży. W końcu spakowali się tak, jakby co najmniej miesiąc mieli tam spędzić, a on jest tylko nieznośnym problemem. Oczywiście chłopiec nie miał pojęcia o tym, jakie to kochany wujaszek ma preferencje. W jego główce nawet pojawiła się myśl, że będą mogli... ach, wróć, to kompletna głupota, która sobie uświadomił, kiedy tylko przypomniało mu się, jakim wujek jest człowiekiem. Ignaś tak naprawdę był rozpieszczonym trochę dzieckiem, które raz było grzeczne do bólu, a następnego dnia dostawało rogów i diabelskiego ogonka. Nie do końca jeszcze wiedział, na co będzie mógł sobie pozwolić. A może jak będzie niegrzeczny, to przyjadą i go stąd zabiorą? Byłoby super. Z drugiej strony wcale nie uważał się za dzieciaka i czuł, że nie powinien się tak dziecinnie zachowywać,ale to czasami było silniejsze od niego.
Widzi go. Widzi go i dochodzi do wniosku, że jest zimnym jak lód facetem, u którego wcale nie chce być. Żadnego uśmiechu, żadnego pozytywnie poruszonego mięśnia na twarzy. Nic. Brak słów, brak gestów, poza tym jednym, zapraszającym go do środka. A może wcale nie chciał go tu zaprosić? Jest teraz trochę niepewny i grzecznie wchodzi ze swoją walizką. Staje w korytarzu i patrzy na niego, jakby co najmniej był jakimś bogiem. No, Ignaś, do kogo się będziesz modlił? Jak zwykle ma na sobie obcisłe spodnie i za dużą koszulkę z przydługimi rękawami. Jest gorąco i duszono, ale on i tak lubi być zakryty. Choćby najcieńszym materiałem. Teraz łączy swoje łapki i, niepewny dalej, zerka na niego. Mruczy tylko cicho pod nosem jakieś "dzień dobry". Już postanowione. Dopóki się nie zorientuje co i jak, to będzie grzeczny. No chyba, że ten zacznie w niego wciskać matmę.


http://e.deviantart.net/emoticons/g/glomp.gif

Offline

#5 2013-05-31 23:04:29

Cesar

przelotny czytelnik

Re: Mieszkanie Cesara

Zimny jak lód. Idealne określenie. Nie tylko do opisania jego spojrzenia, ale i sposobu bycia, a także i wnętrza. Wydawać by się mogło, że żadne ciepłe emocje, uczucia nie mają w ogóle prawa bytu w tym niedźwiedziu. Jakby go wyciosano z kamienia, jakieś niezwykle twardej skały i dano do oszlifowania komuś niezwykle utalentowanemu. Był jak Pinokio z kamienia, który nie miał prawa ani możliwości kochania, bo w środku był pusty, był kukłą.
-Nie stój tak, nie ugryzę Cię przecież – mówi w jego stronę, przewracając oczami.
Jakby chcąc zaprzeczyć własnym słowom posyła mu spojrzenie, które wręcz krzyczy, że to zwierzę i zamiast tu stać, lepiej spieprzać. Chłopak jednak nie ma dokąd, co niezwykle Cesara śmieszy. Można się zresztą łatwo tego domyślić, bo w pomieszczeniu słychać jego śmiech, podszyty wibrującym tembrem. Mężczyzna podchodzi do lodówki i wyjmuje z niej piwo. Przez chwile chce wziąć jeszcze jedno, ale odwraca się i widzi to skupisko komórek niewinności i prawie ponownie parska śmiechem. Prawdopodobnie chłopaczyna upiłby się jednym łykiem, co dopiero o całym piwie mówiąc.
-Soczku? – pyta, odwracając się w jego stronę. Nie jest w stanie (i nawet nie próbuje) powstrzymać kpiącego tonu. Otwiera butelkę dłonią, co dla kogoś mogłoby wydawać się niezwykle dziwne. On jednak ma na tyle mocne dłonie i twarde opuszki palców, że zwyczajnie przestało mu to robić jakąkolwiek różnicę. Nadaje mu to z pewnością męskości i sprawia, że wydaje się jeszcze mniej ludzki.

#6 2013-05-31 23:18:42

Ignaś

uke

Zarejestrowany: 2013-05-31
Posty: 21
Punktów :   
Status: Nieświadome uke
Rasa: Człowiek, dziecko
Partner: Brak
Znaki szczególne: Uśmiech i iskierki w oczkach

Re: Mieszkanie Cesara

Jest olbrzymi. Chyba ze dwie głowy wyższy od Ignasia. A może więcej? Tyle zdążył wywnioskować, wpatrując się w niego wielkimi oczkami. Obserwował go tak i robiłby to dalej, gdy ten donośny, męski głos nie wybudziłby go z tego zamyślenia. Drgnął nieznacznie i podążył za nim wzrokiem. Czuł jego potęgę, czuł jego panowanie w tym domu i tylko utwierdzał się w przekonaniu, że łatwo wcale nie będzie. Mimo zapewnień wujka, chłopak ma dziwne wrażenie, że wcale nie zagwarantowano mu bezpieczeństwa. To wujek, rodzina, nie skrzywdzi - chciałoby się powiedzieć, ale jakoś jego myśl nie chcą zaakceptować takiego stanu rzeczy i nie potrafi oprzeć się takiemu dziwnemu wrażeniu, że coś dziwnego się wydarzy.
Trafia do kuchni, zostawiwszy wcześniej swoje rzeczy w korytarzu. Ładnie, choć widać, że mieszka tu facet, który nie przywiązuje większej uwagi do szczegółów. Dziwne, w końcu był matematykiem. W jego dłoni dostrzega piwo. Och, napiłby się, bo w sumie nigdy nie próbował i nawet nie wiedział, jak ono smakowało, ale wie, że i tak nie dostanie.
Kiwa więc główką na soczek, bo czuje, że jakoś dziwnie zaschło mu w gardle.
- Wujku... - zaczyna niepewnie. - Mam nadzieję, że nie jesteś zły za to, że zwalono Ci mnie na głowę. Mógłbym sobie poradzić sam, ale oni... Oni twierdzą inaczej - zaczyna, obserwując, jak ten przygotowuje dla nich napoje.
Oczywiście, że widzi, że facet nie skacze z radości na ten nowy stan rzeczy. Ignaś nie chciałby obwiniać się za to, że wepchnięto go komuś do domu, ale podświadomie czuje, że to własnie jest jego wina i nie ma pojęcia, co z tym zrobić.
No i przez cały czas jest jakiś taki nieswój. Wszystko przez to nowe, obce miejsce. Nie! To wujek. Dlaczego on musi być taki wielki i chłodny? Czuje się przy nim jak ostatnie dziecko, a przecież ma już piętnaście lat. Prawie szesnaście! Nie jest dzieckiem. Czyżby?

Ostatnio edytowany przez Ignaś (2013-05-31 23:25:07)


http://e.deviantart.net/emoticons/g/glomp.gif

Offline

#7 2013-06-01 01:02:34

Cesar

przelotny czytelnik

Re: Mieszkanie Cesara

Może nie chodzi wcale o to, że nie przywiązuje on wagi do szczegółów, a raczej o fakt, że kompletnie nie posiada sentymentu. Nie znajdzie się więc zdjęć ani pamiątek, nic co symbolizowałoby przeszłość (ani przyszłość). Artystyczna dusza też z niego nijaka i tylko kolekcja płyt jest jakimś odniesieniem do jego pustego wnętrza. W zasadzie to mieszkanie symbolizuje jego, odwzorcowuje niemal perfekcyjnie złożoność, a zarazem prostotę Cayera. Bo jest tu łóżko, jest kanapa, jest lodówka, jest szafa z ubraniami i całkowicie nic osobistego, co mogłoby powiedzieć coś o osobie tu mieszkającej (pomijając już tę kolekcję płyt, bo ona zawsze będzie się w jakiś sposób wyróżniać spośród nicości tego miejsca). To, że był matematykiem oznaczało tyle, że lubił wiedzieć, lubił rozwiązania, lubił trzymać się jasności, a niedogodności straszliwie go irytowały. Tyle. Nic nie mówiło to o jego umiejętnościach projektowania wnętrz, a i bardzo dobrze, bo trudno byłoby wytrzymać z tapetą w pierwiastki i wzory.
Nie sądził, że chłopak zareaguje na ten sok, szczególnie że mówił to wyśmiewczo, co by podkreślić komizm sytuacji. Słucha uważnie, co ten ma mu do powiedzenia, ale że nie jest to nic interesującego wypada mu to niemal natychmiast drugim uchem. Nie należy do ludzi, którzy na długo zapamiętują przekazane im szczegóły, a już na pewno, gdy nie dotyczą one w żaden frasujący sposób jego własnego tyłka.
- Cesar – poprawia go na wstępie. – Żadne wujku. I skoro już tu będziesz to możemy sobie pominąć gadki o Twoich starych, bo nie nerwica od razu łapie.
Podaje mu szklankę soku, a następnie siada na kanapie, rozkładając się wygodnie ze swoją butelką piwa. Pije szybko, a grdyka drży mu przy tym wcale nie tak łagodnie, jak mogłoby się wydawać. W końcu kładzie na wpół pustką butelkę na stolę, po czym pochyla się, by oprzeć się łokciami o kolana. Wzrok wbija w chłopaka, po czym odzywa się ponownie, co by pewne sprawy wyjaśnić.
- Ja Cię niańczył nie będę, młody, więc nie oczekuj ode mnie specjalnego traktowania. Zajmuj się swoimi sprawami, nie wchodź mi w drogę, a będzie Ci dobrze. Bądź mi jednak wrzodem na dupie, a zamienię Ci to małe życie w piekło, zrozumiano? – pyta dość ostro, a przekaz jest na tyle jasny, że chyba nic więcej nie trzeba dopowiadać.

#8 2013-06-01 01:32:23

Ignaś

uke

Zarejestrowany: 2013-05-31
Posty: 21
Punktów :   
Status: Nieświadome uke
Rasa: Człowiek, dziecko
Partner: Brak
Znaki szczególne: Uśmiech i iskierki w oczkach

Re: Mieszkanie Cesara

Podsumowując, tu jest po prostu szaro, nudno i tak zwyczajnie. Nie podoba mu się i chętnie dostarczyłby temu miejsca trochę życia i kolorów, ale jedno spojrzenie na Cesara i zwyczajnie odechciewa się wszystkiego. Pewnie ten gotów jest pokroić go za coś takiego. Polałaby się krew. No i miał chłopiec pamiętać o tym, by się wujkowi nie naprzykrzać i być posłusznym. Zapewne Cesar nie życzyłby sobie chaosu i śladów po dziecku w swoim mieszkaniu. Jakby rzeczywiście gdzieś pojawiłby się pierwiastki i wzroki, to chyba by Ignaś zwariował, a potem uciekł stąd w popłochu. A precz, matmo!
Lubi gadać ten malec. I ludzie, jak ma wytrzymać tyle dni bez porządnego rozmówcy? Ten tu najwyraźniej lubował się w posiadaniu w głębokim mniemaniu tego, co do niego chłopak mówił. A on naiwnie liczył, że będzie dobrze, że się poznają, bo na tym jakoś mu zależało. No i dalej był wielce zainteresowany tym, czy wujek kogoś ma. Przelotnie wpadająca dziewczyna to też jakiś materiał do rozmów. Swoją drogą chyba Cesar nie liczył na nocowanie jednonocnych kochanków, mając dziecko w pokoju obok, prawda? Ciekawe, czy był tego świadom.
- Ale tak mi głupio - mruczy pod nosem, spuszczając główkę w dół.  - Jesteś moim wujkiem przecież, a nie kolegą - zauważa słusznie, obserwując go dosyć ciekawskim spojrzeniem. Musi jak najwięcej zauważyć i przede wszystkim z nim to było tak, że w przypadku obcych, a Cesara nie widział od ładnych paru lat, potrzeba trochę czasu, by się oswoił i rozkręcił. Potem to już powinno być z górki.
Dotyka go jakiś powiew zimna, kiedy słyszy jego słowa. Dochodzi do wniosku, że ten głos byłby całkiem przyjemny, gdyby właściciel mówił milsze rzeczy.
- Zrozumiano - odpowiada posłusznie i zerka na okno. Ściemnia się. Jak dobrze, że jutro sobota. Będzie miał trochę czasu na odnalezienie się w tym wszystkim. Wstaje i idzie po swoją torbę, wciąga ją do salonu, a następnie nachyla się nad nią i zaczyna czegoś szukać. Całkiem nieświadomie eksponuje swój tył wujkowi. No gdzie się podziała ta piżamka? Trafia łapką na maskotkę i stwierdza, że będzie musiał ją chować przed nim, bo zapewne stałaby się ona obiektem wyraźnych kpin. O, będzie dorosły i spróbuje zasnąć bez niej. Tylko tak smutno, kiedy nie ma się do kogo przytulić. No nie, szuka i szuka. Chyba zapomniał piżamy.


http://e.deviantart.net/emoticons/g/glomp.gif

Offline

#9 2013-06-01 12:57:52

Cesar

przelotny czytelnik

Re: Mieszkanie Cesara

Na szczęście podobać to się musi Cesarowi i tylko jego opinia liczy się w wystroju mieszkania. Jest praktyczne, a przecież jego ścisły umysł właśnie na tym opiera wszystko, co się dookoła dzieje. Ma być właśnie tak, prosto i łatwo, bez zbędnych utrudnień. Czemu sam miałby sobie przypominać dzieciństwo jakimiś zdjęciami? Dzieciństwo, dobre sobie. Dobre sobie. Te kilka lat, które zniszczyły mu psychikę i skazały na ucieczkę z domu. Nie ma pojęcia jakim cudem ojciec Ignasia wyrósł na kogokolwiek, ale on nie mógł tam żyć, dusiło go to wszystko, podcinało już i tak zmaltretowane skrzydła. Ucieczka wydawała się jedynym rozwiązaniem. Nigdy jej nie żałował, choć czasem zdarzyło się, że jadał chleb z cukrem, bo brakowało pieniędzy. Udało mu się jednak wyjść na prostą, wykształcić, pogodzić byt z prostotą.
On też może mówić, jednak nie na tematy tak mu zbrzydłe jak rodzina. Nie czuje tej wartości, nie potrzebuje jej. Wręcz przeciwnie, samotność mu sprzyja. Ten chłopak natomiast, jako ucieleśnienie tej całej rodzinnej tragedii, stoi tu przed nim i mówi do niego wujku jakby chciał go z równowagi wyprowadzić na samym wstępie.
-Jakoś to przełkniesz - rzuca w jego stronę na tłumaczenia o tym, jak to tak głupio mówić po imieniu. Skoro jemu to nie przeszkadza, dzieciakowi też nie powinno. Niech się poczuje dorosły, a co tam.
To posłuszeństwo w jakiś sposób mu odpowiada, więc nie komentuje go żadnym zbędnym słowotokiem. Patrzy za nim jak odchodzi, wzrok wlepiając w nastoletnie pośladki. Dawno nie miał nikogo tak młodego. Wyrzuca z głowy tę myśl, bo mu ciąży i skupia się na opróżnieniu do końca butelki piwa. Następnie wstaje, by ją wyrzucić i opiera się o framugę drzwi przy swojej sypialni.
-Śpisz w salonie - oznajmia, skinąwszy głową w stronę kanapy. - Prysznic jest Twój na najbliższe pół godziny.

#10 2013-06-01 22:20:00

Ignaś

uke

Zarejestrowany: 2013-05-31
Posty: 21
Punktów :   
Status: Nieświadome uke
Rasa: Człowiek, dziecko
Partner: Brak
Znaki szczególne: Uśmiech i iskierki w oczkach

Re: Mieszkanie Cesara

On? Ucieleśnieniem tragedii? No tak, widzi w nim teraz Cesar rodzinę, na której się zawiódł i przez którą cierpiał. Tylko ten dzieciak nie jest niczemu winien. To nie on podkładał mu kłody pod nogi. Fakt, ciężko jest czasem patrzeć nam na innych zupełnie neutralnie, kiedy budzą w nas pewne nierozerwalne odczucia i emocje. Chłopak chciałby z nim rozmawiać, ale nie wie o nim absolutnie niczego poza tym, że jest matematykiem i jego wujkiem. No i za przyjacielski tez nie jest. To mieszkanie nie mówi o nim prawie niczego za wyjątkiem tego, iż nie lubi on gromadzić pierdołów i za bogaty to też nie jest. Sam wujek nie próbuje nawiązać rozmowy, bardziej ciepłego kontaktu, więc na co właściwie skazany jest ten chłopak? A, no tak. Niech sobie tam siedzi cicho i grzecznie spełnia polecenia.
Słyszy znowu jego głos, który gwałtownie stawia go do pionu. Przed chwilą panowała cisza, którą przerwało tylko krzątanie się wujka. Teraz stał w drzwiach i oznajmiał mu, jakby to było całkiem wymuszone i niechętne, że śpi tu i tyle. Zero normalnych, ludzkich rozmów. Dlaczego tak go traktuje? Chłopak czuje się z tym źle, choć to lepsze już od nadopiekuńczości.
Wyciąga długą koszulkę i bokserki oraz ręcznik i kosmetyczkę. Nie ma piżamy, to trzeba sobie radzić w inny sposób, choć będzie mu zimno bez długich spodni. Nie spogląda jednak na kołdrę, by sprawdzić, czy jest ciepła. Rusza tylko do łazienki, a tam w spokoju zajmuje prysznic i ma chwilę odprężenia, kiedy to całkiem nie myśli. Woda leci, a on trwa w niebycie i odkrywa, że to całkiem przyjemne. Pół godziny chyba minęło. Opuszcza łazienkę i szykuje sobie posłanie na kanapie. Nie będzie wygodnie, ale jest mały i się całkiem dobrze powinien na niej ulokować. Gasi światło, przykrywa się i wzdycha cichutko. Nie wyjął maskotki i nie zamierza tego robić w strachu przed reakcją wujka. Patrzy w okno i widzi jakieś podejrzane cienie. Odruchowo wzdryga się i zagryza wargę. Chowa główkę pod kołdrą i próbuje zasnąć. Tu jest tak sucho i nieprzyjemnie...


http://e.deviantart.net/emoticons/g/glomp.gif

Offline

#11 2013-06-02 00:20:51

Cesar

przelotny czytelnik

Re: Mieszkanie Cesara

W spokoju odczekuje pół godziny, nie robiąc przez ten czas nic, co zasługiwałoby na uwagę. Kiedy w końcu łazienka jest pusta, a chłopak ląduje pod kołdrą, ten wychodzi z sypialni, zamyka łazienkę za sobą i bierze gorący prysznic, który zmywa z niego bród tego dnia. Dopiero wtedy zdaje sobie sprawę, że przez najbliższy tydzień prawdopodobnie nigdzie nie wyjdzie, a już z pewnością nie zaprosi do siebie żadnego z chłopców. To go martwi. A może nie tyle 'martwi', co zwyczajnie denerwuje. Bilety na mecz nie są warte tygodniowego celibatu. w końcu zakręca wodę, zakłada na siebie bokserki i wychodzi z łazienkę, przewieszając sobie ręcznik przez szyję. Idzie do sypialni, zgasza światło i zasypia.
Następne kilka dni mija spokojnie. Wręcz zbyt spokojnie i Cayer dostaje szału. Z chłopakiem nie rozmawia wiele, a kiedy w końcu to robią nie jest to nic inteligentnego. Czasem przy posiłkach uda im się zaśmiać z jakiegoś żartu. Przede wszystkim jednak przyłapuje go na ukradkowych spojrzeniach. Zauważa też, że jego reakcje na te spojrzenia są niepoprawne. Karci się w myślach za każdym razem, gdy tylko obraz tego chłopaka wpływa do jego głowy i w końcu panuje nad tym do tego stopnia, że spokojnie mógłby patrzeć mu w krocze i nie mieć brudnych myśli. W teorii.
W końcu nastaje piątek. Czyli przed nimi (podobno) ostatnie trzy dni pobytu chłopaka. Weekend i ma go z głowy. To pocieszające, bo patrzenie na niego wywołuje u niego ścisk w podbrzuszu. Nie miał w łóżku nikogo od tygodnia i jest naprawdę napalony i głodny świeżego mięsa. Aż nim targa pod prysznicem, więc nic dziwnego, że powoli zaczyna robić sobie dobrze, oparty o zimne kafelki. Jego umięśnione ciało prezentuje się nienagannie, w pełnej krasie. Unosi powieki, czując że zaraz dojdzie i wtedy właśnie dostrzega wpatrzone w niego oczy. Wzrok chłopaka nie jest jednak skierowany wprost na jego twarz, toteż ten nie widzi cesarowego spojrzenia. O dziwo, wcale nie przerywa. Przymyka powieki, odchyla głowę do tyłu i z bezgłośnym jękiem dochodzi. Dziesięć minut spędza jeszcze pod prysznicem, a następnie wychodzi. Ma na sobie tylko i wyłącznie jeansy; żadnej bielizny. Włosy na głowie wciąż są mokre, a jego ciało jak zwykle rozgrzane, choć teraz pobudzony przez niedawny orgazm wydaje się być zwyczajnie w lepszym stanie, jakkolwiek by to nie brzmiało.

#12 2013-06-02 00:49:17

Ignaś

uke

Zarejestrowany: 2013-05-31
Posty: 21
Punktów :   
Status: Nieświadome uke
Rasa: Człowiek, dziecko
Partner: Brak
Znaki szczególne: Uśmiech i iskierki w oczkach

Re: Mieszkanie Cesara

Gdyby ktoś go teraz zapytał, czy ten tydzień był przyjemny, to odpowiedziałby, że koszmarny. Nie dowiedział się o wujku niczego nowego, a z każdą godziną czuł dziwną fascynacje jego osobą coraz mocniej. To dziwne i nie do końca dla niego zrozumiałe. Mężczyzna ten zdawał się być bardzo tajemniczym i nieobliczalnym osobnikiem. W dodatku któregoś dnia doszedł do wniosku Ignaś, że wujek jest bardzo przystojny. Przecież chłopak nie powinien oceniać mężczyzn, a kobiety, prawda? Czasami po prostu nie potrafił oderwać od niego wzroku, ale przez pewien okres czasu nie widział w tym nic aż tak dziwnego. Zwalał wszystko na ciekawość. Dwa razy zdarzyło się, że wstał rano i zaglądał do jego sypialni, by przyjrzeć się, jak spał. Nigdy jednak do niej nie wszedł. Te zdarzenia też usprawiedliwiał ciekawością dotyczącą owego pomieszczenia. Ależ on głupiutki, prawda? Starał się być grzeczny i nie sprawiał problemów. Nawet się sam sobie dziwił, bo przecież zwykle nie potrafił wytrzymać trzech dni bez odwalenia jakiegoś numeru. Tak, wujek nie miał dziewczyny. Z początku zasmuciło go to, ale potem dziwnie stało się zadowalającym faktem. Gubił się w tym wszystkim i czuł się bardzo niepewnie.
Aż w końcu nastaje piątkowe popołudnie. Wrócił ze szkoły, przekąsił coś i teraz przechadza się po mieszkaniu, aż dostrzega uchylone drzwi od łazienki. Słyszy szum wody. Wujek pewnie bierze prysznic i zostawił je takie. Ach. Zbliża się do nich z zamiarem zamknięcia ich, kiedy przez szparę dostrzega jego. Ściany kabiny prysznicowej są przezroczyste i łatwo dostrzec sylwetkę. Zamiera. Otwiera szeroko oczka i zauważa, że wujek się dotyka. Wcale nie wygląda to na to, jakby się pieczałowicie szorował. Ignaś zaciska delikatnie łapki w piąstki i z lekko rozchylonymi usteczkami przygląda mu się. Jest nagi i taki piękny. Momentalnie się rumieni i czuje dziwne ciepło.  Nagle jego obcisłe spodnie stają się niebywale ciasne, ale on tego nie zauważa. Przygląda się dalej i słyszy lekko zagłuszony wodą jęk. Obserwuje wszystko dokładnie, bo nie potrafi się przed tym w żaden sposób powstrzymać. Nie rozumie tego. Boi się tego, co czuje, ale nie przestaje patrzeć. Wkrótce zawstydzony nieczystymi myślami, jakie pojawiają się w jego główce, spuszcza ją w dół i dostrzega, że jest podniecony. Okropnie. Zagryza mocno wargę i szybko ucieka. Wpada do salonu i chowa się pod kołdrę calutki. Szybko zwija swoje ciało w kłębek i mocno zaciska uda. Stara się myśleć o okropnych rzeczach, ale nie potrafi, bo widzi tylko jego i to cudowne, męskie ciało. Czy tak powinno być? Co się stało? Dlaczego teraz? Czy przez niego? Jest przerażony i ma już łezki w oczach. Próbuje przepędzić to dziwne uczucie, ale nie potrafi. W duchu ma nadzieję, że Cesar niczego nie zauważył.


http://e.deviantart.net/emoticons/g/glomp.gif

Offline

#13 2013-06-02 01:04:32

Cesar

przelotny czytelnik

Re: Mieszkanie Cesara

Nie zastanawia się nawet sekundy nad tym jak powinien zareagować, bo doskonale wie. Powinien wyjść i przeprowadzić z nim poważną rozmowę, wyjaśnić że jest gejem i sypia z mężczyznami, a ten nie powinien oglądać go pod prysznicem nigdy. Wie też jednak, że tego nie zrobi. Naciska na klamkę i już znajduje się w salonie. Wzrokiem odszukuje Ignasia i na ten widok unosi delikatnie brwi, bo chłopak wygląda jakby zaraz miał się rozpłakać. Powolnym krokiem rusza w stronę kanapy i siada obok niego, nie odrywając wzroku od przerażonej twarzy. Przesuwa opuszkami palców po żuchwie, milcząc. Cmoka, sam nie będąc do końca pewny czy z dezaprobatą, czy może wręcz przeciwnie. Sam nie jest pewny czy pcha go do tej rozmowy podniecenie, które wciąż czuje. Może to jednak ciekawość? Własne korzyści, zdecydowanie. W końcu przesuwa koniuszkiem języka po spierzchniętych wargach.
-Nie zakrywaj się - odzywa się zachrypniętym, seksownym głosem. W jego oczach znów kryje się ten zwierzęcy magnetyzm. Czyżby postawa niedźwiedzia do tego zobowiązywała? - Pokaż mi się.
Kryje się w tym słowach coś niegrzecznego, Cayer kompletnie jednak nie zwraca na to uwagi. Chce czegoś konkretnego i skutki w tym momencie nie grają żadnej roli. Konsekwencje nigdy przecież nie były ważne, o nich można myśleć po fakcie. Nie myśli teraz o tym, że to jego myślenie zazwyczaj doprowadza do katastrof. Chce wiedzieć jak ten na niego reaguje. Chce też wiedzieć dlaczego. Dużo zresztą chce wiedzieć i ma zamiar doprowadzić do odpowiedzi i gestów, które tę odpowiedź udzielą.

#14 2013-06-02 01:16:32

Ignaś

uke

Zarejestrowany: 2013-05-31
Posty: 21
Punktów :   
Status: Nieświadome uke
Rasa: Człowiek, dziecko
Partner: Brak
Znaki szczególne: Uśmiech i iskierki w oczkach

Re: Mieszkanie Cesara

To staje się okropnie uciążliwe. Czuje, że jest rozpalony jak jeszcze nigdy i serduszko bije niebywale szybko. Ciało drży i ściska się samo w sobie jeszcze mocniej. Czy da się jakoś zdusić to uczucie? Chciałby się dotknąć, ale nie wie, czy to jest dobre. Nie, kiedy w jego głowie jest tylko wujek. Powinien czuć coś takiego, patrząc na kobiece wdzięki, a nie... Och! To ponad jego siły.  W kącikach oczek gromadzi się wilgoć i zaciska on je kurczowo. Tak samo jak uda, które obejmuje łapkami. Jest tak podniecony, że to aż boli i naprawdę ma wrażenie, że spróbował już wszystkiego, by się tego pozbyć. Podobno obrzydliwe myśli działały, ale teraz w ogóle nie pomagało.
No i zjawia się on. Ignaś zamiera. Znowu. Cisza i odrobinę nierówny oddech. Gotuje się cały pod tą kołdra, ale mimo to stanowi ona dla niego pewną barierę bezpieczeństwa. Boi się wujka i jednocześnie cieszy się, że przyszedł. To ostatnie jest dla niego tak abstrakcyjnym odczuciem, że ma ochotę się roześmiać. Ten głos przyczynia się do kolejnego drgnięcia w kroczu. Wie, że powinien być posłuszny, ale nie ma pojęcia, jak zareaguje wujek, gdy zobaczy, co się z nim stało. Na pewno wiedział. Wiedział, że Ignaś go podglądał, a mimo to nie zaczyna się na niego wydzierać. Dziwne.
- N-nie mogę - mruczy pod noskiem i chowa całą swoją główkę pod kołdrą. Tym razem nie potrafi być posłuszny i nie zgodzi się potulnie na jego polecenie.
Nie przestaje drżeć, a słone kropelki spływają po jego policzkach. Czuje się okropnie. Jakby zrobił coś bardzo złego i teraz jego ciało go za to karało. Tak bardzo się wstydzi. Już chyba bardziej się nie da.


http://e.deviantart.net/emoticons/g/glomp.gif

Offline

#15 2013-06-02 01:30:57

Cesar

przelotny czytelnik

Re: Mieszkanie Cesara

Nie rozumie ludzkiej wrażliwości. Ta to jest dopiero abstrakcyjnym uczuciem. Jak się ją odczuwa? Jak się ona objawia? Czym jest? Cayera jakby ta lekcja ominęła, bo wrażliwość zna z opowieści. Jak i zresztą łzy. Może płakał jako dziecko, no i wtedy, gdy mając siedemnaście lat po raz pierwszy wylądował na ulicy i nie miał gdzie spać. Płakał wtedy ostatni już raz, przeklinając się za to ostro, bo nie był przecież cipą, nie był jakimś pierwszym lepszym. Musiał im wszystkim pokazać, że sobie poradzi. I poradził. A teraz uderza w niego fala dziecięcej wręcz wrażliwości bijącej od bratanka i nie umie na nią zareagować. Przełyka głośno ślinę, przeczesując mokre włosy palcami. Wzdycha cicho, odwracając się w jego stronę, jedną z nóg podkładając pod siebie. Zdaje sobie sprawę, że tak być nie może i już nie tylko ze względu na niego samego, ale i ogólną sytuację.
-Porozmawiajmy - mówi, czując się z tym nadzwyczaj głupio. Dorosły, prawie trzydziestoletni facet i dzieciak, który dopiero odkrywa kim jest. Co ma mu Cayer powiedzieć? Widząc, że nie wychodzi spod kołdry (czego się w zasadzie spodziewał) postanawia zadziałać inaczej i po prostu mówi. Mówi o tym, co chłopaka może zadziwić, a może nie? Mówi o tym, co uważa za stosowne w tym momencie, interesujące na tyle by wywabić go z kryjówki. - Jestem gejem. Zawsze byłem gejem i zawsze będę pieprzył facetów. I widziałem jak patrzyłeś na mnie pod prysznicem. Tak się na kogoś patrzy jak się myśli o pieprzeniu. Podniecam Cię?

Image and video hosting by TinyPic
Image and video hosting by TinyPic


Vampire Knight Image and video hosting by TinyPic

Stopka forum

RSS
Powered by PunBB
© Copyright 2002–2008 PunBB
Polityka cookies - Wersja Lo-Fi


Darmowe Forum | Ciekawe Fora | Darmowe Fora
http://www.informacjewarszawa.pl/ blavia.pl