Ogłoszenie




Forum opiera się na wątkach yaoi (miłość pomiędzy chłopakami), więc jeśli taka tematyka Ci nie odpowiada, radzę skierować się na inne zakątki internetów. A całą resztę witam z szeroko otwartymi łapkami! Mam nadzieję, że będzie Wam się tu dobrze grało i miło spędzało czas, zarywając nocki dla erpienia swoim chłoptasiem. A tak z mojej strony: jeżeli najdą Was jakieś wątpliwości co do funkcjonowania forum albo jeśli napotkacie jakiś kłopot, śmiało możecie pisać na numer gg: 33774595. Pamiętajcie, że administrator to też człowiek, więc spokojnie jak na wojnie. Na ogół jestem grzeczny i nie gryzę... no chyba, że jakiś przystojny seme by sobie tego zażyczył. ~ Kyo





#1 2015-05-05 21:18:24

Aomine Daiki

seme

Skąd: Liceum Tōō
Zarejestrowany: 2015-05-04
Posty: 4
Punktów :   
Status: seme
Rasa: człowiek
Partner: a po co to?
Znaki szczególne: czarnoskóry
Ekwipunek: telefon komórkowy

boisko do koszykówki

Po zawodach "Winter Cup" Aomine minimalnie zaczął ćwiczyć grę w koszykówkę... A to już mimo wszystko należy zaliczać do cudu! Ale nie ekscytujmy się za bardzo, przecież ktoś taki jak on nie będzie od razu uczestniczył we wszystkich treningach, prawda? Obecność koszykarza raz w miesiącu w zupełności wystarczała.
Pewnego ciepłego dnia jak zwykle wylegiwał się na dachu szkoły i leniuchował. Jednak nie było mu dane rozkoszować się tym stanem zbyt długo, ponieważ w pewnym momencie usłyszał bardzo znajomy dźwięk - a mianowicie dźwięk piłki, odbijanej od boiska. Starał się to zwyczajnie zignorować, jak to miał w nawyku, ale po dziesięciu minutach w końcu się poddał i postanowił sprawdzić kto odważył się zakłócić jego wolny czas. Daiki wstał, pozbierał porozrzucane wokół niego gazetki i niezbyt chętnie opuścił szkolny dach. Przeszedł korytarzem, w połowie drogi ziewając potężnie - warto też dodać, że nawet nie raczył zasłonić sobie ust. W jego oczach zebrały się wilgotne kropelki, jednak Aoime zbytnio się tym nie przejmował. Zawsze tak było, kiedy ktoś zakłócał jego cenną drzemkę.
W końcu dotarł na boisko do koszykówki. Osoba, którą tam zobaczył na moment sprawiła, że standardowa znudzona mina zniknęła z twarzy koszykarza, ustępując miejsca lekkiemu zaskoczeniu. Co on robił na terenie jego liceum? I dlaczego akurat teraz?


Jedynym, który może mnie
pokonać, jestem ja sam.

A nie, przecież mnie pokonali.
To już nie przejdzie...

Offline

#2 2015-05-16 18:44:21

Kuroko Tetsuya

uke

Skąd: Japonia
Zarejestrowany: 2013-07-24
Posty: 3
Punktów :   
Status: uke
Rasa: człowiek
Znaki szczególne: biegający za nim piesek : 3
Ekwipunek: piłka do kosza

Re: boisko do koszykówki

Zawsze tak było, już od czasów gimnazjum. Od kiedy został odkryty przez Akashiego, nic się nie zmieniło. Nauczył się kilku sztuczek więcej, może miał odrobinę więcej siły. Ale to wszystko. On jako jedyny się "nie rozwijał". Miał wrażenie, że on stał w miejscu, podczas gdy wszyscy inni szli na przód. A wiedział już, jak tragiczne skutki to ze sobą niosło. Wygrana tylu meczów niesie ze sobą odpowiedzialność i obowiązki, przed którymi musi stanąć cała drużyna Kuroko. I to właśnie on miał ich przed sobą najwięcej.
Co tu tak właściwie robił? Nie wiedział. Chciał jedynie pomocy kogoś, kto go zna najlepiej. Zamyślony, nawet nie zauważył, kiedy skończył przed liceum Aomine. Przez krótką chwilę myślał nad tym, by się wycofać. W końcu, Aomine już dawno przestał traktować go jak przyjaciela. Jednak z drugiej strony...nie wymarzą tylu lat wspólnie spędzonych nad jedną pasją. Przecież znali się jak nikt. Stojąc przed wejściem na licealne boisko zdecydował, że tylko Aomine, jeśli już ktokolwiek, będzie w stanie mu pomóc. Jednakże...wciąż pozostawał problem. Jak dostać się na teren szkoły, nie będąc jej uczniem? Próbował już kilka razy, jednak spotykał się z tym samym - zakaz wstępu osobom z zewnątrz. Zrezygnowany chłopak skończył ostatecznie na boisku szkolnym, bez sensu próbując wsadzić piłkę w obręcz.


~ Shadow ~

The brighter the light, the darker the shadow.

Offline

#3 2015-06-24 01:09:53

Aomine Daiki

seme

Skąd: Liceum Tōō
Zarejestrowany: 2015-05-04
Posty: 4
Punktów :   
Status: seme
Rasa: człowiek
Partner: a po co to?
Znaki szczególne: czarnoskóry
Ekwipunek: telefon komórkowy

Re: boisko do koszykówki

Ten dzień już od samego poranka był u niego spisany na straty. Z łóżka zwlókł się jeszcze później niż zwykle, co sprawiło, że przespał dwie pierwsze lekcje. Zapodział gdzieś specjalne wydanie jednej ze swoich ulubionych gazetek, a kiedy szedł do szkoły, rozwalił mu się but, więc musiał w połowie drogi zawrócić. Nie chciało mu się nawet otwierać lodówki, a gdy w końcu to zrobił, miał wrażenie, że jakiekolwiek jedzenie wywróci jego żołądek do góry nogami. O śniadaniu więc nie było mowy. Krótko mówiąc, Aomine miał dzisiaj jeden ze swoich dni "wstawania lewą nogą". I nawet uczniowie z wymiany wiedzieli, że lepiej go w te dni nie denerwować.
Chłopak, wchodząc na boisko, już miał ochotę ochrzanić ucznia, który śmiał przerwać mu jego Niezależną Od Godziny Wieczną Popołudniową Drzemkę. Jednak gdy zobaczył z kim ma do czynienia, zwyczajnie zdębiał. Kuroko? Co on do diaska robił w jego szkole?! I to na dodatek teraz, kiedy razem ze swoją drużyną sprawił, że Aomine przegrał pierwszy raz w swoim życiu. Koszykarz na początku się wkurzył, odbierając tą niezapowiedzianą wizytę jako czystą formę prowokacji. Jednak po chwili zorientował się, że Kuroko to przecież nadal tylko Kuroko. Westchnął więc tylko i podszedł bliżej chłopaka.

- Skąd się tu wziąłeś, Tetsu?
Zapytał, drapiąc się po karku, a kiedy zauważył bezowocne próby swojego byłego partnera, nie mógł się powstrzymać i wybuchł śmiechem.


Jedynym, który może mnie
pokonać, jestem ja sam.

A nie, przecież mnie pokonali.
To już nie przejdzie...

Offline

#4 2015-07-12 01:36:23

Kuroko Tetsuya

uke

Skąd: Japonia
Zarejestrowany: 2013-07-24
Posty: 3
Punktów :   
Status: uke
Rasa: człowiek
Znaki szczególne: biegający za nim piesek : 3
Ekwipunek: piłka do kosza

Re: boisko do koszykówki

Kolejna bezowocna próba skończyła się tym, że piłka nawet nie dotknęła tablicy. Kuroko westchnał ciężko, biorąc piłkę i wracając do linii rzutów wolnych. Gdyby tylko umiał grać tak jak wszyscy...ale to było niemożliwe. Był świadomy, że jego zadaniem na boisku jest podawanie. Od kiedy Akashi powiedział mu, co będzie jego specjalnością, był w stanie zrobić tylko jeden krok do przodu, ucząc się dryblować. Ale przecież powinien to umieć już dawno, tak samo jak rzucać do kosza i do niego trafiać! Przez to, że jego nauka szła tak topornie, miał wrażenie, że spowalnia swoją drużynę. Ta myśl powodowała okropny ucisk w piersi, którego nie chciał czuć.
Rzucił znowu z tym samym efektem. Piłka odbiła się z głośnym brzdękiem od obręczy, lecąc daleko w stronę boiska. Niebieskowłosy stał przez chwilę, próbując zrozumieć, co źle robił. Przyjmował chyba każdą możliwą pozycję do rzutu, jaką zarejestrował. Próbował rzucać jak Midorima, Kise, Kagami, Hyuga...i nic. Ani jedna piłka nie dosięgnęła celu. Czy był aż tak beznadziejny w swojej ukochanej grze? Czy to w ogóle możliwie? Nawet najgorsi gracze potrafią wysadzić piłkę! Dlaczego tylko on jeden tego nie potrafił?! Był świadomh, że jego umiejętności nie pozwolą mu wygrać. Jeżeli nadal nie będzie się rozwijał, znowu zostanie pochlonięty przez własne światło i wyrzucony w kąt jak popsuta zabawka.
Słysząc kroki, odwrócił się, biorąc piłkę w dłonie.

- Witaj, Aomine-kun.

Mruknął, podchodząc bliżej.

- Ja....przyszedłem prosić o pomoc...


~ Shadow ~

The brighter the light, the darker the shadow.

Offline

#5 2015-12-27 00:25:49

Aomine Daiki

seme

Skąd: Liceum Tōō
Zarejestrowany: 2015-05-04
Posty: 4
Punktów :   
Status: seme
Rasa: człowiek
Partner: a po co to?
Znaki szczególne: czarnoskóry
Ekwipunek: telefon komórkowy

Re: boisko do koszykówki

Ciemnoskóry przyglądał się bezowocnym próbom trafienia do kosza z nutą rozbawienia na ustach. Tyle lat trenowali ramię w ramię, a on nadal nie potrafił wykonać chociażby wsadu? Przecież to nie było nic nie wiadomo jak trudnego! Już te całe akcje, które Kuroko odstawiał na boisku, były dużo bardziej skomplikowane, niż zwyczajny rzut! Dlaczego więc błękitnowłosemu nie wychodziło? Aomine starał się za bardzo z niego nie nabijać, ale jego własne reakcje postanowiły zrobić mu dzisiaj na przekór. I to ma być ta silna osoba, która była w stanie go pokonać? Koszykarz czuł się jak głupek, kiedy widział komu dał się ograć na mistrzostwach. Co to świadczyło o nim samym? Czyżby nie był tak potężny, jak mu się wydawało przez całe gimnazjum?
- Rzucasz pod złym kątem.
Stwierdził ciemnoskóry, ignorując słowa Kuroko. Przed dłuższy czas przyglądał się bezskutecznym zmaganiom chłopaka, a kiedy piłka odbiła się od obręczy, złapał ją w locie i okręcił na palcu.
- To coś aż tak ważnego, że zaryzykowałeś wkradnięciem się na boisko należące do szkoły?
W głosie Aomine dało się usłyszeć pewnego rodzaju kpinę. I to naprawdę był ten sam chłopak, z którym trenował całe noce w gimnazjum? Czyżby on sam aż tak się zmienił, że przestał dostrzegać takie rzeczy?


Jedynym, który może mnie
pokonać, jestem ja sam.

A nie, przecież mnie pokonali.
To już nie przejdzie...

Offline

Image and video hosting by TinyPic
Image and video hosting by TinyPic


Vampire Knight Image and video hosting by TinyPic

Stopka forum

RSS
Powered by PunBB
© Copyright 2002–2008 PunBB
Polityka cookies - Wersja Lo-Fi


Darmowe Forum | Ciekawe Fora | Darmowe Fora
studio kopiowania kaset mokotów https://beatakolodziejczyk.pl/