|
seme
-Nie czujesz się czasem samotnie? Bo wiesz... ja bym się czuł, gdybym mieszkał tak sam jak palec... jeśli chcesz to możemy wyskoczyć jutro wieczorem na dyskotekę? Dam ci swoją wizytówkę, yrzymaj miękło mi serce gdy tak niewinnie się na mnie patrzył spode łba. Aż miałem ochotę go schrupać całego. Ten wzrok aż się prosił "...weź mnie, tu i teraz, jestem taki wrażliwy..." Pomyślalem sobie, spokojnie, nie tak szybko chłopie...
Offline
seke
-Nie lubię chodzić na dyskoteki-zmarszczyłem nos. Nie patrzyłem mu w oczy, bo nadal czułem jak pieką mnie policzki. Byłem prawie pewien, że równały się z kolorem moich włosów...
-Poza tym lubię być sam -uśmiechnąłem się lekko nie podnosząc głowy.
Offline
seme
Cumknąłem ustami pare razy i podszedłem do niego. -Czemu takie czerwone? Wszystko w porządku? -zapytałem z troską i ująłem jego policzek. Nie wiedziałem czemu ale w tym momencie przypomniał mi się mój najlepszy przyjaciel, który zmarł dwa lata temu. Robił podobne minki ale bardzo je lubiłem. Były urocze. Uśmiechnąłem się lekko do niego -Może napij się czegoś zimnego, hm? -zaproponowałem, klepiąc go lekko po policzku.
Ostatnio edytowany przez MizutanYoshido (2015-04-11 21:12:54)
Offline
seke
Zadrżałem rumieniąc się jeszcze bardziej. Piekł mnie policzek, a dotyk Mizutana sprawiał mi aż za dużo przyjemności, co nie wróżyło dobrze. Czułem jak podniecenie wędruje po moim ciele. Lekko się odsunąłem.
Offline
seme
Nie odpowiedział. Coś go krępowało, może moja obecność... No cóż, postanowiłem troszkę wykorzystać sytuację bo nie mogłem się oprzeć temu drżącemu i rozpalonemu z nie wiadomo jakiego powodu ciałku. Przytuliłem się do niego a później pozwoliłem swoim palcom połaskotać go za uszkiem. A może chcesz sprawdzić, czy nie jestem zboczeńcem? odezwałem się po krótkiej chwili i zachichotałem pod nosem. Nie, nie jestem... tylko czasem mnie kręci gdy widzę kogoś tak uroczego jak ty. Ale nie zrobię ci nic złego, więc się tak nie telep jak to nazwałeś, "jak chihuahua na wietrze bez sweterka" zacytowałem, chichrając się cicho co jakiś czas.
Offline
seke
-To nie jest drżenie ze strachu...-zaśmiałem się odzyskując swoja wyniosłą pewność siebie. Spojrzałem na niego wyzywająco. Podobał mi się jego dotyk. Zadziwiające było to, że podobało mi się jak dotyka moich włosów przy uchu. Zamruczałem cicho.
-Perwers...-skomentowałem gdy Mizutan przez przypadek otarł się o mnie.
Offline
seme
Serce mi walnęło w piersi. Więc się nie boi, czyli...powód jest inny. Miłość od pierwszego wejrzenia? Mmmmiodzio... zamruczałem i polizałem go w szyje. Zaśmiałem się gdy usłyszałem perwers. -Uznam to za komplement. Po tym zaczęła się zabawa. Objąłem go w talii a następnie pocałowałem go czule w usta. Przycisnąłem go do ściany ale nie mocno. Moja prawa noga znalazła się między nogami chłopaka.
Offline
seke
Jęknąłem głośno prawie że się poddając. Czułem jak po moim podbrzuszu rozlewa się przyjemne ciepło. Oddałem pocałunek z zaangażowaniem, złapałem go za szyje. Bez zastanowienia się przygryzłem jego wargę ocierając swoje krocze o jego udo. Znowu jęknąłem. Może i zachowywałem się jak potulna dziwka. Ale nie robiłem tego od pół roku... Tak, wiem. Jestem mistrzem.
Offline
seme
Pozwolisz. mruknąłem podczas pocałunku i rozpiąłem jego spodnie by było mu wygodniej. Oczywiście przejechałem konkretnie ręką po bokserkach, w których już znajdowało się twarde przyrodzenie. Sam aż dygotałem z podniecenia, chociaż mi nic nie robi. W końcu zdecydowałem się złapać pewniej za twarde i wilgotne niewiniątko i zrobić mu...dobrze i to w cholere dobrze. ( :) )
Offline
seke
Jęknąłem głośno w jego usta, znowu ugryzłem jego wargę i ją zassałem. Nie mogąc się powstrzymać poruszyłem biodrami w stronę jego dłoni. Cały dygotałem i byłem czerwony jak cholera. Od każdego małego dotyku drżałem z podniecenia, choćby nie wiem jak delikatny by był.. Pociągnąłem go za włosy.
-Dalej , Tygrysie-zamruczałem wyzywająco.
Offline
seme
Gryzienie mnie w wargę raczej nie bolało jakoś fest, gorzej z krwią, która zaczęła spływać. Teraz będzie ją ssać. Dopóki to robi, nic mnie nie piecze. Uwolniłem ptaszka z majteczek i zacząłem jeździć po całej długości, nie omijając nawet najczulszego czubeczka, na którym ostre macanko sprawiało, że Jun zaczął się wić. Musiałem go przytrzymywać, niektórych ruchów aż nie mógł kontrolować, a ja sam nie wyrabiałem już ze swoim podnieceniem. Aż trzęsłem się cały. Ręka nie bolała a i jak pilnie pracowała by sprawić mu tyle radości z przyjemności. Uśmiechnąłem się.
Offline
seke
-Kanapaaa- zawyłem na chwile przerywając ssanie jego wargi do którego powróciłem. Gdy poczułem krew zacząłem lizać ją jak kot. Zsunąłem dłonie po jego torsie i rozpiąłem jego spodnie. Ledwo co znałem Mizutana. Dopiero co go poznałem. Nie przeszkadzało mi to jednak. W tej chwili byłem Niewolnikiem przyjemności pragnącym coraz bardziej intensywnych pieszczot. Zsunąłem jego spodnie, kolana mi się trzęsły. Podobało mi się to co ze mną robił. I to bardzo. Zacisnąłem dłoń na penisie Mizutana miętosząc Go lekko poprzez materiał bokserek.
Offline
seme
Szybko przetoczyliśmy się od ściany do ściany i walnęliśmy się prosto na kanapę. Jęknąłem twardo gdy złapał za mojego penisa. Zacisnąłem zęby. Ogromna rozkosz zaczęła władać moim ciałem. Miętosiłem mu czubek bo tam mu widać najprzyjemniej. Był już tak mokry, że szło mi to wszystko sprawniej.
Ostatnio edytowany przez MizutanYoshido (2015-04-11 21:48:01)
Offline
seke
-Mizu...-jęknąłem wyginając się pod nim. Zsunąłem z niego bokserki i objąłem jego członka swoimi szczupłymi , chłodnymi palcami. Szybko poruszałem dłonią po Nim. Pojękiwałem w prost do jego ucha, jego skrócone imię.
-Mizu...Mocniej...-wysapałem przygryzając jego ucho. Nie umiałem dochodzić tak o, na zawołanie. Może i byłem wrażliwy na dotyk , ale żeby przeżyć orgazm musiałem się trochę pomęczyć. Moi partnerzy też. Męczenie się jednak było przyjemne dla mnie i dla nich.
Uśmiechnąłem się sapiąc.
-Lubisz jak....jęczee?-zapytałem widząc jego wyraz twarzy.
Offline
seme
Strasznie lubię jak jęczysz, to mnie podkręca Na jego prośbę, nieco mocniej zacząłem mu obciągać i jeszcze dodatkowo kciukiem masowałem czubek. Jęknąłem z rozkoszy gdy zaczął mi robić dobrze. Aż w niektórych momentach brakowało mi tchu. No cóż, też po jakimś czasie zacząłem jęczeć. Nie chciałem tak szybko dochodzić, masuje zajebiście, normalnie profesjonalista. To było coś pięknego.
Offline