- Spokojnie, nigdzie się nie wybieram - mężczyzna uniósł prawą brew ku górze, omiatając wzrokiem całą sylwetkę stworzenia. W żadnym wypadku nie był on zdziwiony, ani tym bardziej zszokowany, faktem iż ma przed sobą przedstawiciela rasy jakim jest omab. Przez całe swoje długie życie widział on naprawdę wiele przeróżnych ras wszelakiego pochodzenia, które były tak szalonymi krzyżówkami, że spokojnie można było by je wrzucić do szuflady z napisem "bestie" i zamykając ją na cztery spusty, tak by nigdy nie została otwarta.
- a przynajmniej na razie - dodał po chwili i bez żadnej krępacji zaczął zdejmować z siebie koszulkę, obnażając swoje umięśnione ciało, zdobione masą blizn. Ubranie było tak skrajnie przemoczone, że materiał już nie zdołał wchłonąć całej deszczówki, zostawiając tym samym na torsie mężczyzny kilkadziesiąt kropel wody, które spływały swobodnie po jego ciele, zostawiając za sobą wilgotny ślad po to by zostać na koniec wchłoniętym przez nisko zapięty materiał paska.
Pozostając tylko w czarnych, skórzanych spodniach, jakie nosili motocykliści, rzucił niedbale w bliżej nieokreślone miejsce kawałek materiału. Przez ten czas obserwował mimikę chłopaka. Był ciekawy jego reakcji. Nie ukrywając wyraźnie intrygował go zielonowłosy, dlatego poszedł. Stał on teraz blisko, niebezpiecznie blisko. Odległość między nimi była tak mała, że chłopak bez większych problemów mógł poczuć nieludzkie ciepło, które emanowało wręcz od białowłosego. W końcu jest on synem upałego, a w końcu dla ras upadłych no normalne.
- Widzę, że byłeś niegrzecznym chłopcem - zauważył bliznę na jego twarzy i złapał go za podbródek, podnosząc jego twarz pod takim kontem, by mógł przyjrzeć się dokładnie 'pamiątce', która zdobiła jego oblicze. Teraz stał jeszcze bliżej. Brakował tylko jeden krok by dotknął go swoim ciałem

Ostatnio edytowany przez Logan de Villiers (2013-10-23 21:05:09)