|
seme
Jest to dość spora willa z dużym basenem i widokiem na morze. Co jak co, ale w kasę się nie oszczędza ! Aoi mieszka sam, bo po co mu kto inny ?! Ale jakimś małym, słodkim towarzystwem by nie pogardził.
aoi
Chętnie przygarnę:
Małego, słodkiego chłopca.
Albo kotka.
Nie... jednak chłopca.
Offline
seke
Kręcił się po okolicy, szukajac nowego miejsca, w którym mógłby sobie zbudować malutki, przytulny domeczek. Oczywiscie, malutki w jego wykonaniu, czyli mniej więcej wielka posiadłość na ileś tam hektarów z wielkim ogrodem i co najmniej trzypiętrową budowlą mieszkalną. No, rzeczywiście malutką. Lucas leciutko się uśmiechnął i oparł o bramę jakiegoś tam domostwa. Przyjrzał się wolnej przesrzeni mniędzy nią a następną i postanowił, że gdzieś tam sobie stanie jego przytulna chatka. I gdy sobie tak rozmyślał, dostał jakiś światłem po oczach. Był to samochód wjeżdżający na podjazd...
Offline
seme
Nie powinien prowadzić samochodu tego wieczoru. Dobrze to wiedział, ale jak na niego przystało - miał to zwyczajnie gdzieś. Wjeżdżając na tereny posiadłości, nie zauważył chłopaka, stojącego przy bramie. Zgasił silnik, wziął kluczyki i z trudem wysiadł z samochodu.
Co jak co, ale cotygodniowe przyjęcia mógł ograniczyć. Ale cóż poradzić, że on jest typową duszą towarzystwa ?
Tak czy siak, ruszył slalomem w stronę domu, zupełnie zapominając zamknąć samochód.
aoi
Chętnie przygarnę:
Małego, słodkiego chłopca.
Albo kotka.
Nie... jednak chłopca.
Offline
seke
Patrzył na właściciela auta oceniajacym wzrokiem. Łatwo stwierdził, że jest pijany. I widać było po nim, że jest bogaty. Z udawaną, zatroskaną minką podszedł do niego i delikatnie wziąl go pod ramię.
- Czy wszystko w porządku..? Wydaje mi się, ze jest pan pijany....
Powiedział, zaglądając mu w oczy.
Jednego się nauczył przez tyle związków - jeśli chłopak pija i wygląda jakby wyszedł z reklamy, to albo jest to zapatrzony w siebie dupek, albo bardzo gwałtwne seme. I, co poradzić, to byłby poniekad eksperyment. Z reguły nie miał tak upitych partnerów.
Leciutko wyjął z jego ręki kluczyki i zamknął samochód. Chowając się pod ramieniem chłopaka, zrobił a'la zawstydzoną minkę, ale jego naturalny uśmiech nie mógł zniknąc.
- Może pomogę panu dojść do domu..?
Offline
seme
Patrzył na chłopaka z niedowierzaniem. Kiedy zdążył przyjść ? I czy w ogóle od początku tutaj był ? Mniejsza o to, ważne, że był słodki.
Gdy wziął go pod ramię, niemalże natychmiast przeważył na niego znaczną część ciężaru własnego ciała.
- Pijany ? Kto ci tak powiedział ?
Zapytał, jednak niekoniecznie łatwo było go zrozumieć, gdy mówił z charakterystycznym bełkotem.
Nie przeszkadzało mu, że w ogóle chłopaka nie zna. Bez oporów pozwolił mu na zabranie kluczyków i zamknięcie samochodu.
Na pytanie nie odpowiedział nic. Po prostu skinął mu twierdząco głową.
aoi
Chętnie przygarnę:
Małego, słodkiego chłopca.
Albo kotka.
Nie... jednak chłopca.
Offline
seke
- Nikt, proszę pana. Może mi sie po prostu przywidziło..
Powiedział wstydliwym tonem, jakby naprawdę chciał cofnąć to, co powiedział.
Lucas z lekkim, niewinnym uśmiechem zaprowadził chłopaka pod drzwi posiadłości, z lekkim zaciekawieniem rozglądajac się po okolicy. W sumie...z miłą chęcią chciałby mieć takiego sąsiasa. Jakby nie znalazł sobie towarzystwa na noc (co graniczyło z cudem), zawsze mógłby sobie pójść obok. Nie taki głupi pomysł, pomyślał.
Oparł chłopaka o ścianę i zacznał przeglądać (czyt. macać) kieszenie z niby to zawstydzonym rumieńcem.
- Gdzie są kluczyki...?
Bo nie wpadł na pomysł, ze drzwi moga być otwarte.
Offline
seme
Przez całą drogę na ganek opierał się o chłopaka, nie zważając na to czy wytrzyma pod jego ciężarem, czy też nie. Z resztą... sam nie dałby rady iść. Nie w takim stanie.
Gdy został elegancko podcholowany pod ściane, zawroty głowy nieco mu minęły, ale za to zaczęło mu się robić niedobrze. Na szczęście nudności nie były jeszcze takie straszne.
- W tylnej kieszeni...
Powiedział. Oczywiście celowo sam po nie nie sięgnął. Wolał, by chłopak to za niego zrobił. Cała ta sytuacja spodobała się mu i teraz jedyne czego chciał, to szybko zaciągnąć nieznajomego do domu.
aoi
Chętnie przygarnę:
Małego, słodkiego chłopca.
Albo kotka.
Nie... jednak chłopca.
Offline
seke
Sięgnął rączką do wskazanej kieszeni, ale przez budowę swojego ciała i posiadanie krótkich rąk musiał sie bardzo blisko do niego przysunąć. Wyciągnał kluczyki i szybciutko się odsunął, jakby bliskość go mocno zawstydziła, co nie było do końca prawdą.
Otworzył drzwi i podszedł z powrotem do chłopaka. Wziął go znowu pod ramię i wniósł go do środka.
- Gdzie teraz mam pana zaprowadzić...?
Spytał niewinnym tonem.
Spojrzał mu w oczy, czekajac na odpowiedź. Zrządzenie losu, ta bluzka z długim dekoltem xD
Ostatnio edytowany przez Lucas Clavel (2013-01-23 23:22:59)
Offline
seme
Uśmiechnął się pod nosem. Co jak co, ale takie gierki mu się podobały, musiał to przyznać.
- Po schodach na górę. Pierwsze drzwi po lewej...albo prawej...
Niezbyt łatwo mu się teraz myślało, to także musiał przyznać.
- Do sypialni.
Dodał i znacząco się uśmiechnął. Nie ważne, że w tym domu jest kilkadziesiąt różnych pokoi. Nie ważne, że chłopak był tutaj pierwszy raz. Gdy padło hasło "sypialnia", nawet ślepy znalazłby odpowiednią drogę. A przynajmniej on tak uważał.
aoi
Chętnie przygarnę:
Małego, słodkiego chłopca.
Albo kotka.
Nie... jednak chłopca.
Offline
seke
Tak, jakby znał cały rozkład domu, od razu trafił do właściwego pokoju. Podprowadził chłopaka do łóżka i go na nim położył. Gdy tylko jgo ramię znikło, odsunał się o kilka kroków, jak przystało na kogoś wstydliwego.
Stanąl gdzieś mniej więcej po środku pokoju i patrzył na chłopka. Nagle go zaciekawiło, jak ma na imię...ale tego można się dowiedzieć póżniej. W końcu, są rzeczy ważne i ważniejsze, prawda? Tak więc, leciutko isę rumieniąc, spojrzał gdzies w bok.
- Poradzi sobie pan już, czy może mam po kogoś zadzwonić? Musi się też pan położyć do łóżka, przebrać i takie tam...
W tym miejsu jego ruminieć sie pogłębił, jakby stanęła mu wizja rozbierającego się chłopaka przed oczami.
-...a w tym stanie niezbędna będzie pomoc..
Mówiąc to wszystko, delikatnie zbliżył się do łóżka tak, że gdyby Aoi chciał, mógłby go wciągnąc na nie.
Offline
seme
Niemalże od razu poczuł przyjemny chłód satynowej pościeli. Chłopak od razu trafił do sypialni. Było to nieco dziwne, ponieważ nawet on sam w takim stanie nie trafiłby teraz do własnego domu. Ale cóż... podobno istnieją tacy ludzie, którzy mają wmontowany w głowie system GPS.
Natomiast nieznajomy strasznie mu się spodobał. Był taki słodki i uroczo się zawstydzał. No i jeszcze fakt, że jako jedyny chciał mu pomóc, chociaż tak właściwie ani trochę go nie znał. Ciekawe...
- Zadzwonić ? Raczej nikt o tej godzinie nie przyjedzie. Poza tym nie mam do kogo dzwonić.
Cóż, jakby to powiedzieć... wszyscy jego przyjaciele, którzy mogliby się jakoś przydać, byli razem z nim na imprezie i są w jak nie gorszym, to dokładnie takim samym stanie jak on. Ale dla Aoi'ego to nawet lepiej. Już znalazł kolegę, który się nim zaopiekuje.
- Może ty byś mi pomógł ?
Zapytał, na razie nic więcej nie robiąc. Chciał najpierw poznać jego odpowiedź.
aoi
Chętnie przygarnę:
Małego, słodkiego chłopca.
Albo kotka.
Nie... jednak chłopca.
Offline
seke
- Ja...?
Spytał, spuszczając głowę ta, że włosy zasłoniły mu twarz.
Uśmiechał się. No i wszystko gotowe! Wystarczy być czasem małą, słodką istotką i ma się chody u wszystkich. Wiedział już przynajmniej jak spędzi noc. I co poradzić, skoro ta wizja mu się spodobała...?
Podniósł głowę z niewinnym wzrokiem i spojrzał na chłopaka na łóżku.
- Ja...chciałbym...
Powiedział dość niepewnym tonem.
- ...chciałbym spędzić z tobą noc...
Ostatnio edytowany przez Lucas Clavel (2013-01-24 22:59:13)
Offline
seme
Podparł się na łokciach i wbił swoje spojrzenie w chłopaka. Przez kilka chwil miał wrażenie, jakby mu się po prostu przesłyszało. Ale przecież nie był aż na tyle pijany, by kaleczyć usłyszane słowa ! No... tak mu się przynajmniej zdawało... Poza tym w tych czasach nie trudno o chłopaka z taką orientacją. A już myślał, że będzie musiał wszystko załatwiać siłą ! Cóż... póki co, zapowiadało się dość ciekawie.
- Noc, powiadasz ?
Jego uśmiech poszerzył się jeszcze bardziej.
- Myślę, że da się załatwić.
aoi
Chętnie przygarnę:
Małego, słodkiego chłopca.
Albo kotka.
Nie... jednak chłopca.
Offline
seke
Delikatny, słodki uśmiech przebiegł przez jego twarz.
- C-cieszę się...
Odparł równie słodko.
Stanął dość niepewnie bliżej łóżka. W końcu, nie wiedział, jak to będzie. Podłoga, łóżko, łazienka...jest w końcu tyle dobrych miejsc! Zwłaszcza, gdy jeden uczestnik jest pijany. Wtedy nigdy nic nie wiadomo...
Czekając na ruch chłopaka, niecierpliwie skubał bransoletkę, co wyglądało, jakby się wstydził. W sumie, dla niego lepiej. I przy okazji odwracało uwagę od ledwo widocznego pragnienia w oczach. W końcu, ostatni raz spał z kimś poprzedniej nocy. A przez cały ten czas zdążyło już się zebrać chęci na powtórkę.
Offline
seme
- No to na co czekasz ? Chodź tu do mnie, kochanie.
Powiedział, klepiąc miejsce na łóżku, niebezpiecznie blisko siebie.
Zawsze obdarzał swoich kochanków pieszczotliwymi zdrobnieniami i innymi słodkimi słówkami. Nie miał pojęcia dlaczego tak było, ale po prostu już tak miał odkąd pamiętał. Może sens był w tym, że niektórzy z nich tak słodko się zawstydzali i dostawali rumieńców na policzkach ?
Tak czy siak ten chłopak był dodatkowo na tyle rozkoszny, że takie słówka po prostu same przychodziły do głowy.
Jedno tylko go dziwiło, pomimo zamroczonego alkoholem umysłu. Skąd on się tu wziął ? Jednak nie narzekał. Ale mu się dzisiaj trafiło !
aoi
Chętnie przygarnę:
Małego, słodkiego chłopca.
Albo kotka.
Nie... jednak chłopca.
Offline