|
- Ale ja mogę sam! - nie jest przecież małym dzieckiem, które potrzebuje pomocy przy krojeniu. Chociaż ta troska jest nawet na swój sposób miła. Uśmiechnął się do siebie. - Eeee... Nie wiem... Chyba to wystarczy. - wskazał na warzywa leżące przy desce. - Tak, tak może być. - odparł. - Ale ja sam mogę wszystko przygotować. W końcu przegrałem zakład. - dodał, widząc jak zabiera się za krojenie.
Przygotował kromki, położył na nich szynkę i zabrał się do krojenia cebuli.
Ostatnio edytowany przez Anthony (2015-01-28 22:22:27)
Offline
Uśmiechnął się sam do siebie i przeczesał delikatnie jego włoski.- Mogę Ci spiąć włoski? Chciałbym zobaczyć jak będziesz wyglądać.- Wyszczerzył się patrząc na chłopaka, oparł się o blat szukając po kieszeniach wsuwek. Nosił je bo czasem przydawały się do otwierania czegoś. - Tylko uważaj.- Upomniał go znów widząc, jak prawie przeciął sobie palca.
Offline
Szło mu całkiem sprawnie, dopóki mężczyzna nie podszedł. Mimo delikatności z jaką spinał chłopakowi włosy, ten nie mógł skupić cię na krojeniu. Ręka zaczęła mu drżeć, a kiedy poczuł oddech na swoim karku, omal nie odkroił sobie palca. Ech... Dlaczego w takich momentach musi być taki niezdarny? - Dziękuję.
Ostatnio edytowany przez Anthony (2015-01-28 22:21:39)
Offline
Ujął jego dłoń i dokładnie obejrzał, aby się upewnić czy na pewno nic mu nie jest.- Na szczęście nic sobie nie zrobiłeś.- Uśmiechnął się i pobawił się chwilę jego kosmykiem włosów po czym odsunął aby mu nie przeszkadzać. - To ja może zrobię nam herbat, hm? - Zaproponował stając przy szafce z kubkami.
Offline
Dokończenie posiłku, nie zajęło zbyt dużo czasu. Po chwili stos kanapek leżał na talerzu. Tony stanął przy piekarniku wpatrując się w niego. Zmrużył oczy, zastanawiając się, jak go włączyć. Całe szczęście, że został wyręczony w obsłudze urządzenia, bo rozpracowanie, jak działa pewnie zajęłaby mu sporo czasu. Nie zna się zbytnio na elektronice. Po kilku minutach zajadali już gorące zapiekanki, popijając herbatą.
Offline
- Przyznam, że wyszły Ci przepyszne! - Zaśmiał się cicho i spojrzał mu głęboko w oczy. - Chyba pozwolę Ci częściej robić kolacje.- Wyszczerzył się sięgając po przedostatnią zapiekankę. Po chwili ze smakiem zaczął ją zajadać patrząc ciągle na chłopaka. Ciekawiło go o czym tak właściwie teraz myśli.
Offline
- Dziękuję. Cieszę się, że smakują. - chłopiec cieszył się w głębi serca, że w końcu był do czegoś przydatny. - Bardzo chętnie. - przygotowywanie kolacji sprawiło mu dużą przyjemność. I to uczucie, że zrobił coś pożytecznego, było takie przyjemne. Miał wrażenie, że w końcu jest komuś potrzebny. Czując na sobie ten przenikliwy wzrok zawstydził się. Dlaczego za każdym razem, gdy mężczyzna tak na niego patrzy, coś w środku niego sprawia, że się denerwuje. Uśmiechnął się jednak promiennie, starając ukryć emocje, i podparł ręką podbródek. - Dziękuję. Dziękuję za wszystko.
Offline