|
Pokiwał głową w stronę mężczyzny. Nadal nie mógł uwierzyć w to, co go spotyka. Uszczypnął się, aby sprawdzić, czy aby na pewno to nie sen. Nie było. Podczas drogi wpatrywał się to w widok za oknami, to w towarzysza.
- Lody? Pójdziemy na lody? - w ostatnim czasie spotykało go tyle dobrych rzeczy - Och... - rozmarzył się. - Ta chwila mogłaby trwać wiecznie. - Tak właściwie, dlaczego pan jest dla mnie taki dobry? - zapytał zaciekawiony. Tsuki był pierwszą osobą, która niemal bezinteresownie zrobiła tak wiele dobrego dla chłopaka. Bo przecież obowiązek utrzymywania domu w czystości jest niczym w porównaniu z tym wszystkim.
Ostatnio edytowany przez Anthony (2015-01-12 07:04:41)
Offline
Podjechał na parking i stanął na wolnym miejscu. - Dlaczego? To proste, przypominasz mnie jak byłem młody.- Odparł z lekkim śmiechem mierzwiąc chłopakowi włosy po czym odpiął pasy i wysiadł wyciągając ze stacyjki klucze. Poczekał na niego chwilę po czym zamknął samochód i podszedł.- No chodź.- Wyszczerzył się i ruszył z nim ku wejściu do centrum. Szedł powoli co jakiś czas przyglądając się Anthony'emu. Starał sobie wyobrazić w czym chłopakowi będzie najlepiej.
Ostatnio edytowany przez Tsuki (2015-01-12 16:59:49)
Offline
- Naprawdę? - zapytał mrużąc oczy. Próbował wyobrazić sobie mężczyznę, jako chłopaka w jego wieku, ale niezbyt mu to wychodziło.
Szli w kierunku gigantycznego centrum handlowego (tak mu się przynajmniej wydawało). - Niesamowite miejsce- pomyślał. - Tyle tu ludzi... Czy on nie wstydzi się iść z kimś takim, jak ja? - zastanawiał się. Ciągle na niego patrzy... Wstydzi się go? Hmm... W takim wypadku powinien przyśpieszyć. Im szybciej zrobią zakupy, tym szybciej znajdą się w domu, gdzie nikt ich nie będzie widział. Nie będzie miał tym samym powodu do wstydu. A może jest brudny. Tony obejrzał swoje rzeczy. Nie licząc tego, że dresy były już wygniecione, wszystko było OK. A może ma coś na twarzy. Wytarł buzię ręką. Przeczesał palcami także włosy. O co mu może chodzić?
Gdy Tsuki zaśmiał się z zachowania chłopca, ten spuścił wzrok i chyba po raz setny zarumienił się.
Offline
- Spokojnie, nie jesteś brudny. - Kolejny raz się zaśmiał.- Po prostu staram się dopasować Ci ubiór. - Puścił mu oczko. Złapał go za rękę i wszedł do jednego z lepszych sklepów. Od razu udał się na dział męski i wybrał kilka bluzek, spodni, bluz a nawet bieliznę. - Hm.. Masz coś na oku jeszcze? - Zapytał rozglądając się dookoła.- Jeśli nie to chodź do przebieralni. - Zaprowadził go i stanął przy jednej.- Nie krępuj się, jeśli Ci się spodobają te ubrania to je kupujemy.- Jakoś niespecjalnie liczył się z pieniędzmi, miał ich wystarczająco dużo.
Offline
Tyle ubrań... Tony nie mógł napatrzeć się temu wszystkiemu. Gdyby był tu sam, zgubiłby się w okamgnieniu. Było tam tak dużo sklepów. A w każdym z nich niezliczone ilości najróżniejszych rzeczy. Weszli do jednego z nich. Chwilę krążyli między półkami wybierając ubrania. Tak właściwie to Tony tylko stał i przyglądał się, jak Tsuki sprawnie wyszukuje najróżniejsze części garderoby. Gdy kupka ubrań była już całkiem pokaźna, udali się w kierunku przebieralni. Ubrania wylądowały na krzesełku w niewielkim pomieszczeniu z lustrem. Chłopak wszedł do niego i sięgnął po pierwszą parę spodni i T-shirt. Gdy miał już je na sobie odwrócił się w stronę lustra. Teraz wyglądał zdecydowanie lepiej. Wychylił głowę za zasłonę, aby zaprezentować się w nowej stylizacji.
Offline
Stał spokojnie opierając się o ścianę. Wiedział, że nie jest tam mało ubrań i iż może sobie trochę poczekać. Jednak kiedy chłopak się wychylił spojrzał na niego zaciekawiony i podszedł.- Coś się stało? Za małe, za duże? - Dopytywał patrząc na niego. Zaraz jednak chłopak odsunął zasłonę, wyglądał w tym o niebo lepiej niż w tych dresach. Tsu klasnął dłonie zadowolony.- No! Wyglądasz niesamowicie.- Wyszczerzył się szeroko.
Offline
Wygląda niesamowicie... Niesamowicie! Tak właśnie się czuł. Patrzył to na swoje odbicie w lustrze, to na mężczyznę. Był taki szczęśliwy. Zrobił krok w jego kierunku, potem drugi i jeszcze jeden. Był tak blisko... Czuł jego zapach. - To wszystko jest... Takie bajkowe - powiedział przytulając go szybkim ruchem - Dziękuję - dodał i zawstydzony swoim zachowaniem odsunął się. Dlaczego to zrobił. Przecież obejmowanie starszych mężczyzn zdecydowanie nie leży w jego naturze! Co go napadło?
Offline
Był zadowolony z tego, że uczynił chłopakowi radość. - Nie dziękuj. - Przeczesał włosy chłopaka i cicho się zaśmiał. Lekko go przytulił po czym zaczesał włosy do tyłu. -To co, teraz przymierzaj resztę ubrań a potem pójdziemy zapłacić.- Pokiwał głową z szerszym uśmiechem. Zmrużył oczy znacznie mu się przyglądając.Na prawdę wyglądał urodziwie jeszcze teraz jak się tak rumienił.
Offline
Przymierzając resztę ubrań, cały czas zastanawiał się, dlaczego pozwolił sobie na taki gest czułości. Za każdym razem, gdy wychylał się zza zasłony, aby pokazać się kompanowi, spuszczał wzrok. Ani razu nie spojrzał na niego. Tylko przymierzając bieliznę, nie wyszedł z przymierzali. Nerwowo zerkał wtedy w stronę kurtyny.
Większość ubrań pasowała na chłopaka. Wszystkie natomiast niesłychanie mu się podobały. Przymierzanie nie zajęło zbyt wiele czasu. Toteż sprawnie zapłacili za zakupy. Tony w międzyczasie pytał się niezliczoną ilość razy, czy aby na pewno Tsuki może sobie pozwolić na taki wydatek. Gdy byli przy kasach Tony podszedł do stoiska z zestawami breloczków. Jeden wyjątkowo mu się spodobał. Pierwszy przedstawiał niedużą gwiazdkę. Wisiorek drugiego był natomiast jeszcze większą gwiazdką z otworem w kształcie mniejszej zawieszki. Wziął je do ręki i przyglądał im się przez chwilę. Jednak po chwili odłożył je z powrotem na miejsce.
Offline
Przez cały czas komplementował chłopaka i to jak wygląda oraz zapewniał, że nie ma się o co martwić bo wie co robi. Był już przy kasie, gdy chłopak nagle odszedł. Oczywiście jego wzrok podążył za nim, widząc, że wykazał czymś zainteresowanie od razu zapłacił i podszedł.- Podoba Ci się to? - Zapytał pochylając się i przyglądając owej rzeczy, były to breloczki. Pokiwał głową i zerknął na chłopaka.- Ładne, jeśli chcesz to możemy to wziąć.- Mimo wszystko nie czekał długo na odpowiedź. Wziął breloczki i stanął znów w kolejce aby za nie zapłacić.
Offline
- Nie trzeba... - zaprotestował, gdy mężczyzna wziął breloczki, by za nie zapłacić. Już i tak wydał tyle pieniędzy. Zaczął bawić się odwiniętym rękawem bluzy. - Chociaż rzeczywiście są ładne... - dodał gdy byli już przy kasie. Po zapłaceniu szybko otworzył opakowanie i zaczął bawić się gwiazdkami. Po chwili jednak podsunął mu niemal pod sam nos większą. - Ten ty weź! - Powiedział i uśmiechnął się uroczo.
Offline
Zaśmiał się cicho i przeczesał jego włosy. - Dobrze, wezmę.- Skinął i posłał mu uśmiech. - To teraz po jakieś buty dla Ciebie, a potem na lody? - Zapytał patrząc na niego po czym ruszył w stronę sklepu z obuwiem, który był tuż na przeciwko. - Kupimy Ci od razu kilka par, żeby nie trzeba było potem jeździć. - Objął go ręką i wszedł do owego sklepu. - No to śmiało, wybieraj.- Zaczął iść w kierunku męskiego działu, wybór, jak na taki mały sklep, był ogromny. Trampki, adidasy, glany.. Czego dusza zapragnie, różne kolory, różne firmy, ale za to dobrej jakości.
Offline
Po buty! Po nowe, piękne buty! Jakże Tony się ucieszył. Dostanie własne, nieużywanie obuwie. Może nawet sam je wybierze. Tak sobie myślał, idąc koło mężczyzny. Przed wielkim sklepem został przez niego objęty. Nie spodziewał się tego. W pierwszej chwili trochę się wystraszył, ale zaraz w jego głowie zaczęły kłębić się przeróżne pytania. Czy nie wyglądają tak głupio? Czy Tsuki nie wstydzi się go tak obejmować? Dlaczego on sam stał się taki zdenerwowany? Przez te wszystkie myśli prawie nie usłyszał, że kupią od razu kilka par butów - Naprawdę? - zdziwił się. Do tej pory myślał, że idą po jedną nową parę. - A to nie będzie zbyt wiele? - Dotąd radził sobie jakoś wyłącznie z parą wytartych trampek. Nawet zdecydował, że chce adidasy. Jedne nawet bardzo mu się spodobały. Przymierzył je. Pasowały. Jednak nie miał pojęcia, jakie buty jeszcze mogłyby mu się przydać.
Offline
- Nie, nie będzie. - Powiedział z uśmiechem na ustach. - Hm.. Podobają Ci się jeszcze jakieś czy idziemy do innego sklepu?- Zapytał trochę rozbawiony. Ciągał go po tych sklepach, więc chłopak musiał być już tym trochę zmęczony, no ale w końcu musiał mieć nowe ubrania czy buty. Rozejrzał się ponownie i dojrzał czarne trampki. Idealne na tą porę roku. Miały niebieską podeszwę co dość ładnie wyglądało. -A te? - Podszedł do półki wskazując na obuwie.
Offline
Wydali już tyle pieniędzy... Nie powinni już skończyć zakupów? Jeszcze zbankrutują i co? (Trzeba nadmienić, że dla Tony'ego każda suma pieniędzy była spora. Niezbyt znał się na wartości pieniądza). Trochę to zmartwiło. Nie chciał puścić z torbami swojego wybawcy.
- Te są świetne! - jak to możliwe, że nie zauważył ich wcześniej? Są idealne. Kiedyś widział podobne na banerze reklamującym jakiś sklep. - Ale.. Ja nie wiem, czy mogę przyjąć aż tyle prezentów - westchnął.
Offline