|
Wyjął zapiekanki i położył je na talerzach. Z lodówki wyciągnął jeszcze ketchup i postawił go na stole. - No.. - Westchnął, opłukał ręce i wytarł w papierowy ręcznik. Zaraz potem wyszedł z kuchni i poszedł do salonu, gdzie natknął się na młodzieńca.- Nie śpisz już? To w sumie i lepiej bo śniadanie jest gotowe, chodź. - Zachęcił go gestem ręki po czym odwrócił się na pięcie i ruszył z powrotem do pomieszczenia, z którego przed chwilą wybył.
Offline
W chwili gdy wychodził z sypialni, w salonie pojawił się właściciel domu. Kazał pójść na śniadanie. Chłopiec posłusznie podreptał za nim. Idąc nie zauważył, że jedna z nogawek spodni się odwinęła i potknął się o nią. Całe szczęście nie przewrócił się.
W kuchni stół był już nakryty. Usiadł więc przy jednym z talerzy. Cały czas rozglądał się po pomieszczeniu, szukając zabawki. Nieświadomie zaczął obgryzać paznokcie. Nigdy tego nie robił! Dbał o swoje dłonie. Ale nigdy też nie zgubił misia... - Gdzie mogłem go zostawić... - zastanawiał się. Jego wzrok wciąż krążył po całym pokoju, aż w końcu zatrzymał się na Tsuki'm. Dopiero dzisiaj w świetle dnia zauważył, jak niesamowity jest mężczyzna. Był... był po prostu piękny! "Piękny" było najtrafniej opisującym go słowem.
Ostatnio edytowany przez Anthony (2015-01-11 18:36:04)
Offline
- Coś się stało? - Zapytał widząc jak chłopak pilnie czegoś poszukuje. Usiadł na przeciwko niego i podparł podbródek na dłoni bacznie go obserwując. - Smacznego.- Dodał z czarującym uśmiechem. Zaczesał włosy do tyłu i wziął się za jedzenie tosta. Musiał przyznać, że chłopak wyglądał teraz o niebo lepiej. Wyspany, najedzony i czysty.. Taki urodziwy, tylko przydały by się dopasowane ubrania i można byłoby go schrupać. Zaśmiał się pod nosem na samą myśl o tym, ale to nie był głupi pomysł... Skoro i tak miał mu się jakoś odwdzięczyć..
Offline
- Bo ja...chyba zgubiłem... uhm... - pewnie zabrzmi to dziecinnie, ale trudno... - misia... - wydukał.
Jedzenie było ciepłe, więc zachęcony zabrał się do jedzenia. Czuł się dziwnie, wiedząc, że jest obserwowany. W pewnym momencie widząc, że towarzysz nie ruszył swojej porcji, sam przestał jeść. Wyprostował się i odsuną delikatnie talerz. - Chyba też nie jestem taki głodny.
Offline
- Tego pluszaka? Wyprałem go, był strasznie brudny.- Odparł z szerszym uśmiechem.- Jedz, jedz. - Dodał i po chwili zaczął jeść zapiekankę. - A, właśnie. Miałeś mi coś o sobie opowiedzieć, więc..?- uniósł brew biorąc kubek z herbatą do ręki. Ciekaw był jak to się stało, że taki młody chłopak znalazł się na ulicy. W końcu był nie pełnoletni..
Offline
Wyprał go? To miłe z jego strony. Tony wolał nie myśleć, jak by się czuł, gdyby zabawka się nie odnalazła...
- Tak właściwie to nie mam nic ciekawego do powiedzenia o sobie - zaczął - Gdy miałem dwa lata, zostałem znaleziony przed domem dziecka. Od tamtego czasu mieszkałem tam... A potem... Potem uciekłem... - gdy to mówił trochę się zasępił. Nie chciał wspominać wszystkiego, co wydarzyło się w domu dziecka... Wspomnienia były jeszcze zbyt wyraźne i bolesne.
Ostatnio edytowany przez Anthony (2015-01-11 19:48:02)
Offline
- Uciekłeś?.. Rozumiem.- Pokiwał głową w zastanowieniu. Przejechał koniuszkiem palca po kubku i podniósł wzrok na chłopaka.- Mam dla Ciebie propozycję nie do odrzucenia.- Dodał z tajemniczym, ale szerokim uśmiechem. Miał nadzieje, że chłopak się zgodzi bo jak nie.. To będzie musiał to załatwić po swojemu, a to by mu mogło się już nie spodobać.
Offline
Tony wpatrywał się w mężczyznę. Sprawiał wrażenie osoby doskonale wiedzącej, czego chce. Jego ruchy były takie pewne siebie. Jaką propozycję? Postara się ją spełnić... Tak postanowił. Postara się. Ale o co dokładnie chodzi? Chłopiec nie miał pojęcia, co takiego może mu chodzić po głowie - Propozycję...? - zapytał mrużąc oczy i zabawnie przekrzywiając głowę.
Offline
Zaśmiał się cicho. - Tak mój drogi. - Pokiwał twierdząco głową przyglądając się jego reakcją.- Możesz u mnie mieszkać pod warunkiem.. Jak na razie będziesz sprzątał.- Zaproponował. Chłopak powinien się zgodzić, w końcu kiedy jeszcze zdarzy mu się taka okazja? Mieszkać w pięknym domu, gdzie jest ciepło i zawsze można coś zjeść. Tylko głupiec by odmówił, przynajmniej tak myślał mężczyzna. Miał inne plany do chłopaka, ale chwilowo prosił go tylko o sprzątanie.
Offline
- Tylko sprzątać? - propozycja była niezwykle kusząca. Ale... coś dziwnego kryło się w zachowaniu mężczyzny. Coś zdecydowanie było na rzeczy... Ale chłopak postanowił się zgodzić. Przecież musi się jakoś odwdzięczyć, za wszystko co do tej pory dostał. Właściwie to nawet chętnie zamieszka w tym domu. Tu jest tak pięknie. Odmówienie takiej propozycji byłoby głupstwem, które wypominałby sobie do końca życia. Zresztą na chwilę obecną i tak nie miał, gdzie pójść. - Ja... Bardzo chętnie! Zrobię wszystko, co w mojej mocy, aby nie przeszkadzać! - poderwał się z miejsca i już zaczął znosić ze stołu brudne talerze.
Offline
- Zostaw to, zaczynasz od jutra.- Zaśmiał się wstając od stołu. - Teraz chodź na zakupy, trzeba kupić Ci nowe ubrania i.. Jakiś strój do sprzątania.- Uśmiechnął się dwuznacznie po czym wziął z półki portfel i klucze od samochodu. Telefon jak zawsze miał przy sobie. Spojrzał na niego jeszcze raz.- Nie przeszkadzają Ci chwilowo te dresy? Nie mam nic co by na Ciebie pasowało. - Odparł zaczesując odruchowo włosy. Nie czekał jednak długo na odpowiedź ponieważ zaraz potem poszedł na przedpokój i ubrał trampki. Wziął skórzaną kurtkę z wieszaka i zarzucił ją na ramiona.
Ostatnio edytowany przez Tsuki (2015-01-11 21:21:19)
Offline
- Tak jest! - odparł i poszedł za mężczyzną. Wsunął na nogi swoje zniszczone buty i cierpliwie czekał, aż Tsuki załatwi wszystko, co było potrzebne.
- Oczywiście, że nie! - powiedział i posłał jego stronę najbardziej promienny uśmiech, na jaki było go stać. - Te dresy są nawet wygodne... - powiedział - I ładnie pachną - dodał ciszej, rumieniąc się.
Ostatnio edytowany przez Anthony (2015-01-11 21:41:35)
Offline
Zaśmiał się i przeczesał jego miękkie włoski.- Cieszę się, że ten zapach Ci się podoba.- Odparł i złapał jego rękę po czym wyszedł, zamknął dom na klucz i udał się w stronę czarnego mercedesa. - Jaki masz rozmiar ubrań i butów?- Wsadził go do samochodu, a po chwili pojawił się za kierownicą. Zapiał pasy, co kazał też zrobić chłopakowi i po krótkim czasie byli już na drodze. Jechali do centrum handlowego.
Offline
Znowu ten dotyk. Chłopak uśmiechnął się znowu. - Nie mam pojęcia... - odparł z rozbrajającą miną. Zawsze dostawał jakieś używane ubrania. Sam fakt, że miał co na siebie włożyć cieszył przełożonych. Często nosił ubrania trochę za duże, bądź za małe. - Chyba s-ka... - taki rozmiar miała większość jego ubrań. - A buty to sam nie wiem... - odpowiedział zgodnie z prawdą. Nigdy się tym zbytnio nie interesował. Zresztą z większości jego butów numeru nie dało się już odczytać, bo na przykład podeszwy były wytarte.
Pierwszy raz siedział w samochodzie osobowym. Siedzenie w nim było świetnym uczuciem. Kiedy ruszyli Tony w pierwszej chwili nie mógł uwierzyć, że to dzieje się naprawdę. Zaśmiał się cichutko. Dawno nie był w tak dobrym humorze.
Ostatnio edytowany przez Anthony (2015-01-11 22:43:07)
Offline
- Przekonamy się w sklepie.- Odparł z uśmiechem. Spoglądał na drogę, ale po śmiechu dało się domyślić, że chłopak ma dobry humor. - Po zakupach może wstąpimy na lody do kawiarni? Słyszałem, że są świetne, ale nie miałem okazji aby ich spróbować. -Zatrzymał się na czerwonym świetle i spojrzał na chłopaka.
Offline